Serwuję tutaj szczyptę bieszczadzkich widoków, widzianych moim okiem przez wizjer aparatu. Różnej maści pejzaże, wschody i zachody słońca, osobliwości przyrody etc.
Zawrat należy do najbardziej popularnych przełęczy w polskiej części Tatr. Dostępny jest od Świnicy, Doliny Pięciu Stawów Polskich i Doliny Gąsienicowej. Właśnie droga od schroniska "Murowaniec" wydaje się najbardziej ciekawa, a chwilami wręcz tajemnicza, gdyż masyw Zawratu przez większość dnia skutecznie zasłania słońce - szlak zazwyczaj jest w cieniu. Zdecydowanie trudniej wchodzi się tędy niż z Doliny Pięciu Stawów Polskich.
Aż trudno uwierzyć, że kilka tygodni wcześniej, w prawdziwie zimowej scenerii, wędrowaliśmy na szczyt Baraniej Góry. Był listopad. Teraz na kilka dni przed Świętami, po śnieżnej powłoce, nie ma ani śladu. Temperatura i słońce, niczym w najlepszym momencie polskiej złotej jesieni. W tak nietypowych okolicznościach przyrody, wchodzimy na Równicę (884 m n.p.m.), pierwszy fragment Głównego Szlaku Beskidzkiego im. Kazimierza Sosnowskiego.
Siwa Polana u wylotu Doliny Chochołowskiej, powoli wyłania się z objęć nocy. Do wschodu słońca zostało ponad pół godziny. Przedostatni dzień mijającego roku zamierzamy spędzić w drodze na Trzydniowiański i Kończysty Wierch. I nawet, szczypiący w policzki i nosy kilkunastostopniowy mróz, nie może pokrzyżować nam tych planów.
W sylwestrową noc, około godziny trzeciej nad ranem wyruszyłem z Kuźnic w stronę Hali Kondratowej i dalej w kierunku Giewontu, żeby podziwiać wschód słońca z jego szczytu.
Rok 2015 dobiega końca, więc postanowiliśmy podzielić się z wami naszymi ulubionymi zdjęciami. To nasz subiektywny przegląd tego, czego byliśmy świadkami w minionych miesiącach.
Z racji ostatnich tragicznych wypadków w Tatrach, postanowiliśmy poruszyć istotną kwestią zamykania szlaków na zimę. Czy to jest słuszna idea czy może kompletnie pozbawiona sensu?