Beskid Śląski zachwycił mnie nie tylko ze względu na widoki - te kolory, bezludne szlaki i drewniane chaty... Jeśli zieleń, to tylko ta majowa. Powoli dojrzewają borówki i kończy się ten krótki, ale intensywny wiosenny czas...
Według ludowych podań Lubań to miejsce przeklęte i magiczne zarazem. Miejscowi czarownicy toczyli tam między sobą spory. Po wypowiedzeniu przez jednego z baców-czarowników straszliwego przekleństwa całe stado owiec wraz z juhasami zapadło się pod ziemię. Pewne jest jedno - widoki z Lubania są iście magiczne.
Przedsezonowy rekonesans pod Elbrusem był udany pod każdym względem: dopisały warunki, pogoda, samopoczucie – wszystko złożyło się na powodzenie wyjazdu.
Tegoroczna wiosna jest mocno kapryśna, ale krótkie okienka pogodowe to dobry moment, żeby wybrać się na krótki spacer. W tym celu ruszyłem w Beskid Niski.