Kolejny sezon dzikich wojaży za pasem. Jeśli jeszcze nie macie wybranego kierunku, najwyższa pora, by go znaleźć! To już mój drugi sezon na Kaukazie. Łączę swoje wielkie pasje - fotografię, góry i podróże, pracując w Gruzji w agencji górskiej Mountain Freaks. Dziś zaproponuję Wam subiektywny przegląd TOP-10 miejsc na Kaukazie. Dla wielbicieli gór, pięknych widoków i niezapomnianych wrażeń.
Po powrocie ze spotkania w Stacji Meteo, okazuje się, że nasz namiot przegrywa walkę z wiatrem i śniegiem. Próbujemy jeszcze o niego zawalczyć, okazuje się niestety, że ciężki śnieg zdemolował jego konstrukcję i powoli się wali. Nie mamy już szans na jego odkopanie. Po ciemku, zachowując zimną krew, pakujemy rzeczy w co tylko się da.
Cel? Niekoniecznie. Raczej uwieńczenie drogi. Jeszcze kilka lat temu nawet nie pomyślałabym, że kiedyś stanę na szczycie dwóch kaukaskich gigantów. Nad brzegiem Bajkału – owszem, ale jakieś niebotycznie wysokie wierzchołki?? Prawda, góry kochałam od zawsze, ale nie byłam wariatem, gotowym na jakieś ekstremalne wyzwania. Gruzja zmieniła w tym aspekcie wszystko.
Kazbek. To do jego skał bogowie przywiązali niepokornego Prometeusza. Po gruzińsku Mkinvartsveri, co oznacza Lodowy Szczyt. Pięciotysięcznik na wyciągnięcie reki, co nie jest tożsame z łatwością jego zdobycia.
Gdy byłam tu prawie dwa lata temu po raz pierwszy, Kazbek był ukryty za gęstymi chmurami. Z Kazbegi zapamiętałam bujną, soczystą zieleń i cztery konie, stojące na przystanku autobusowym. To wtedy obiecałam sobie, że muszę tu wrócić – nie odpuszczę, dopóki Kazbek nie pokaże mi się na oczy! Koniec końców dopięłam swego i teraz przez najbliższe pół roku (nawet z hakiem) Mkinwarcweri zawsze będzie w zasięgu mego wzroku – nie licząc oczywiście dni, kiedy postanowi się znowu skryć wśród chmur.