Autor: 

16.04.16 Beskid Mały

Wyjeżdżając z domu miałem wrażenie, że pogoda kolejny raz splata nam figla, tak jak już to miało miejsce wiele razy. Nie dość, że było zimno bo jakieś 10 st. to podał deszcz i wiał wiatr. Jednak o dziwo jak to się mówi "im dalej w las tym więcej drzew", to u nas im dalej od domu tym więcej słońca, cieplej i piękniej (oczywiście, żeby nie było żadnych niejasności to najpiękniejsza jest moja żona :)).

Dojeżdżając do Porąbki na przełomie Soły, gdzie została zbudowana jedna z czterech zapór wodnych tej właśnie rzeki, niebo zrobiło się błękitne, i wszystkie kolory bardziej żywe. Jednak naszym celem nie była Porąbka, a Kozubnik, taka mała mieścina wciśnięta pomiędzy górę Żar z zbiornikiem wodnym elektrowni Porąbka-Żar a wzniesieniem Snoza i Miherda łączące się z grzbietem Żaru na Kiczerze. Niegdyś był to jeden z największych jak nie największy ośrodek wczasowy PRL. Przez ten ośrodek niegdyś przewijało się nawet 30 000 wczasowiczów rocznie, głównie najbardziej zasłużeni członkowie partii PZPR. Po upadku systemu komunistycznego (czy też socjalistycznego) wszystkie budynki zaczęły podupadać, aby z czasem zamienić się w straszące widokiem szkielety budynków pozbawione okien, drzwi i życia.

Pierwszym naszym celem było zwiedzanie właśnie jednego z takich budynków, znajdowały się tam baseny, sauny i chyba wszystko o czym można byłoby w tamtych czasach zamarzyć.

Autor: 
Basen w Kozubniku ze schodami z dwóch stron z tyłu drugi trochę mniejszy po prawej fragment fontanny
Basen z schodami z dwóch stron z tyłu drugi trochę mniejszy po prawej fragment fontanny
Autor: 
Głęboki basen w Kozubniku - obecnie wysypisko
Głęboki basen - obecnie wysypisko
Autor: 
Widok na cały były kompleks basenów w Kozubniku
Widok na cały kompleks basenów

Przez długi czas było to wymarzone miejsce do fanów paintball'a, obecnie są podejmowane próby rewitalizacji tych obiektów. Są remontowane i otwierane nowe ośrodki wypoczynkowe, chodź wiele budynków zostało zburzonych lub rozebranych ze względów bezpieczeństwa. Aby móc podziwiać to co kiedyś świeciło luksusem i przepychem, a obecnie straszy swoim wyglądem zostało niewiele czasu.

Jednym z milszych chwil spędzonych na tym swoistym "cmentarzu" była prośba naszego prowadzącego, abym przeczytał co o tych ośrodkach napisał autor przewodnika po Beskidzie Małym z wydawnictwa Rewasza. Po przeczytaniu nasz prowadzący dopowiedział jeszcze kilka słów, odnośnie osób, które tu przebywały jak np. syn Chruszczowa. Powiedziałem wtedy z nie ukrywanym uśmiechem na twarzy, że autor o tym nic tu nie wspomina i należy się za to nagana (akurat naszym prowadzącym, był właśnie autor owego przewodnika, z którego to czytałem) :).

Jednak Beskid mimo, iż Mały na Kozubniku się nie kończy. Nastąpiła właściwa chwila naszego wyjazdu w góry, a mianowicie zdobycie kilku szczytów. Pierwszym była Snoza, nie wielkie wzniesienie nad Kozubnikiem, skąd mieliśmy bardzo dobry widok na górę Żar z płaskim, ściętym czubkiem oraz grupę Magurki Wilkowickiej ze szczytem Czupel tzn. najwyższą część tego Beskidu, która znajduje się między Bielsko-Białą, a rzeką Sołą z trzema zbiornikami wodnym (Jezioro Żywieckie, Międzybrodzkie i Czaniec). Pomimo, iż widoki były ładne to nie był nasz cel, chcieliśmy więcej i też z tego powodu poszliśmy na wyższy szczyt tzn. Kiczerę z której widoki tego dnia najbardziej przypadły mi do gustu. Ale aby nie było zbyt łatwo jak to mamy na kursie w zwyczaju na szczyt szliśmy leśnymi ścieżkami. Tak jak napisałem w tytule, Beskid mimo, iż Mały to jednak wariat i podejścia pod niektóre góry mnie naprawdę zaskoczyły, a najbardziej właśnie podejście na Kiczerę. Za to widoki bajka. Szczyt można obejść z każdej strony i mieć widoczność 360 st min. na Beskid Śląski i Żywiecki, oraz oczywiście dalszą część Beskidu Małego. Co ciekawe szlak czerwony, który idzie z góry Żar na Kiczerę, omija szczyt i pozbawia przepięknych widoków, więc czasem lepiej trochę zejść ze szlaku i nacieszyć oczy takimi widokami.

Autor: 
Beskid Mały, część wschodnia, przełęcz Targanicka
Beskid Mały, część wschodnia, przełęcz Targanicka
Autor: 
Beskid Mały, część zachodnia, zbiornik na Górze Żar, oraz w tle na lewo Beskid Śląski
Beskid Mały, część zachodnia, zbiornik na Górze Żar, oraz w tle na lewo Beskid Śląski
Autor: 
Beskid Mały, część zachodnia, widok na Chrobaczą Łąkę i Zasolnice oraz Zbiornik Czaniec
Beskid Mały, część zachodnia, widok na Chrobaczą Łąkę i Zasolnice oraz Zbiornik Czaniec

Dalej szliśmy już w większości czerwonym szlakiem, który jest nazywany Małym Szlakiem Beskidzkim. Jest to szlak, który łączy te grupy beskidzkie, które omija Główny Szlak Beskidzki, min Beskid Mały, Makowski i Wyspowy. Rozpoczyna swój bieg w Bielsku-Białej i w Beskidzie Małym przebiega przez Chrobaczą Łąke, górę Żar, Kiczere, przełęcz Kocierską, Potrójną, Łamaną Skałę, Leskowiec i Groń Jana Pawła II, kończąc swój bieg na Luboniu Wielkim w Beskidzie Wyspowym.

Po drodze mieliśmy bardzo dobre widoki na Beskid Żywiecki, mimo iż pogoda zaczynała się już pomału psuć nam humory i zadowolenie z wyprawy nadal dopisywały. Wchodząc na Kocierz (najwyższy szczyt na naszym szlaku tamtego dnia) mogliśmy oglądać piękny widok na najwyższą partię polskich Beskidów, czyli właśnie Beskid Żywiecki z dominującą Babią Górą, próbującym jej dorównać Pilskiem i grupą Rysianki i Romanki, aż po sam Worek Raczański, którego już nie udało mi się ująć na zdjęciu.

Autor: 
Beskid Żywiecki, Babia Góra i Pilsko widziane z Kocierza
Beskid Żywiecki Babia Góra i Pilsko

W godzinach wieczornych doszliśmy do Karczmy, która znajduje się nad przełęczą Kocierską, a która znajduje się dokładnie na szlaku. Tam też zrobiliśmy sobie postój regeneracyjny, tzn ja kupiłem sobie kawę latte z sokiem kasztanowym :) no co? tego dnia jeszcze kawy nie piłem :) Próbowaliśmy wywrzeć na pani kelnerce jakiś rabat, ale cóż okazała się twarda sztuka (a śmiechu przy tych negocjacjach nie było końca) i suma sumarum daliśmy jej mały napiwek, aby nas dobrze wspominała.

Po regeneracji udaliśmy się na przełęcz Targanicką, i do miejscowości Wielka Puszcza, gdzie było zostawione jedno z aut, którym podjechaliśmy do Kozubnika gdzie ja zostawiłem swoje i w bardzo dobrych humorach wróciliśmy do domu.

Kategorie: 
Wczytuję...
Wczytuję...

Czy wiesz, że...

W portalu Góry i Ludzie również Ty możesz zostać autorem artykułów, które przeczytają tysiące Internautów! Już dziś zarejestruj się i zacznij bezpłatnie dodawać swoje treści. To doskonała reklama dla Ciebie i Twoich górskich dokonań. Więcej informacji znajdziesz tutaj.

Dodaj własny artykuł

Już dziś zarejestruj się i dodawaj własne artykuły dla tysięcy czytelników portalu!

Chcę zostać autorem!

Wczytuję...