Szwajcaria i jej Alpy to niewątpliwie raj dla miłośników hiking, trekkingu i wszelkich wycieczek czy aktywności górskich. Z 48 czterotysięcznikami i 65000 kilometrami szlaków stanowi fantastyczny kierunek dla zwolenników i alpinizmu i zwykłych spacerów. Znaleźć tu można bez problemu szlaki rodzinne, ścieżki przygotowane dla osób niepełnosprawnych na wózkach, szlaki alpejskie (high alpine trails), trasy na rakiety śnieżne i via ferraty (klettersteig). Wszystko w różnych stopniach trudności. Zanim jednak wyruszycie na podbój Szwajcarskich Alp warto się przygotować, by uniknąć nieprzyjemnych niespodzianek.
Orginał artykułu opublikowany na OneDayStop.com - Alpy Szwajcarskie - Przewodnik
Tam też znajdują się linki do polecanych hoteli i trochę więcej zdjęć.
Oznaczenia szlaków w Szwajcarii, podział i skala trudności
W Szwajcarii oznaczenia szlaków są w dwóch kolorach: czerwone – trekkingowe i niebieskie – wysokogórskie. Szlaki główne są bardzo dobrze oznakowane – będzie to białe pole z czerwoną kropką lub kreską lub żółty rąb lub strzałka z napisem “Wanderweg”. Każde rozdroże ma słupek z drogowskazami i czasami przejścia do najbliższych punktów orientacyjnych (szczyty, przełęcze, miasta, stacje kolejowe, restauracje lub schroniska). W okolicy usianej gęsto szlakami warto mieć ze sobą mapę, gdyż bardzo szybko traficie na nazwy, które zupełnie nic Wam nie będą mówiły.
Szlaki hikingowe dzielą się na krajowe (7 szlaków), regionalne (63 szlaki) i lokalne (308). Szlaki krajowe (national trails) to długie odcinki przecinające Szwajcarię w szerz i wzdłuż. Np. Via Alpina przecina 14 przełęczy alpejskich i sześć kantonów (start w Vaduz, koniec w Montreaux), licząc sobie 390km, które rozkłada się na 20 etapów i bagatela 23600 m podejść i 24800 m zejść.
Szlaki regionalne są znacznie krótsze i liczą kilkadziesiąt kilometrów. Są zazwyczaj podzielone na jeden do czterech etapów i oznaczone dwoma cyframi. Na przykład szlak 39 wzdłuż lodowca Aletsch Glacier ma 30 km i “zaledwie” 1850 m podejścia, rozłożony jest na trzy etapy.
Trasy lokalne, trzycyfrowe oznaczenia, to szlaki wyróżnione ze względu na walory przyrodnicze, widoki lub znaczenie historyczne.
Pozostałe szlaki są zaznaczone na mapach, jednak nie posiadają żadnych nazw i opisów. W terenie oznacozne są drogowskazami. Czase, na lokalnych mapach można trafić na kilka zdań, ale większość nie doczekała się lepszego opracowania. Jest ich po prostu ogromna liczba.
Szlaki z nazwą “Panoramaweg” oferują zawsze spektakularne widoki. Najlepsze zebrane są tu: 25 szlaków opisanych tutaj.
Szlaki hikingowe (Hiking trail)
W terenie oznaczone są na żółto – rombem lub strzałką z napisem “Wandern” lub “Wandernweg”. Mogą mieć herb kantonu lub numer. Na mapach – ciągłą, za zwyczaj żółtą lub czerwoną, linią. Przebiegają po drogach szutrowych, leśnych i polnych. Bardzo bezpieczne szlaki, szerokie i w sam raz na rodzinne wyprawy.
Szlaki górskie (Mountain trail)
Szlaki oznaczone na mapach przerywaną linią to szlaki górskie. W terenie oznacza się je czerwoną linią na białym polu. Są węższe i przebiegają zwykle w mniej uczęszczanym terenie. Są też trudniejsze – tu można spodziewać się stromych podejść, kamiennych schodów i odcinków, gdzie nogę trzeba podnieść wyżej niż nad kostkę.
Szwajcarski Klub Alpinistyczny (Swiss Alpine Club – SAC) wyróżnia dwa poziomy trudności: T2 i T3. Znakomita większość szlaków lokalnych, regionalnych i krajowych będzie oznaczona jako “medium”, czyli o średniej trudności – T2. Jest tak, gdyż Szwajcarzy nie naprowadzają turystów na szlaki T3 (prewencja jest najlepszym środkiem bezpieczeństwa).
Na szlakach trudnych T3 można spodziewać się fragmentów z linami, łańcuchami i czasem stromych schodów. Są to szlaki o dużej ekspozycji. W bardziej uczęszczanych terenach zazwyczaj stoi tablica ostrzegawcza. Takim szlakiem jest np. odcinek między schroniskiem Schafler a jeziorem Seealpsee (zdjęcia chyba oddają klimat).
Warto wziąć poprawkę na porę roku – w maju i czerwcu powyżej 1800 m n.p.m. leży jeszcze śnieg. Szlak o poziomie trudności T2 może być otwarty, ale przejście go bez raków to narażanie się na skrajne niebezpieczeństwo. O tej porze roku po prostu warto napisać na Facebooku do informacji turystycznej z pytaniem o warunki w górach – szybko dostaniecie precyzyjną odpowiedź.
Szlaki wysokogórskie (Alpine trails)
W skali trudności SAC są to szlaki z numeracją od T4 do T5. Na mapach i w terenie oznaczone są zawsze na niebiesko. Jeśli traficie na drogowskazy z nievieskim szlakiem, to będą zawierały stopień trudności i szacowany czas przejścia.
T4 to odpowiednik naszej Orlej Perci w jej łatwiejszych fragmentach. Są to szlaki niebezpieczne, eksponowane. Szlaki T5 wymagają umiejętności posługiwania się czekanem, mogą przebiegać przez fragmenty lodowców. T6 – difficult alpine trail – to szlaki z odcinkami wspinaczki (np. Via alta della Verzasca). Jeśli szlaki przebiegają przez trudniejsze odcinki lodowca lub wymagają wspinaczki na drogowskazie pojawić się powinno oznaczenie o skali trudności wspinaczki (III-V) albo o skali alpinizmu (F, PD, D TD, ED). Więcej informacji o skalach trudności i opisach można znaleść na stronie SAC (po niemiecku).
Na mapach turystycznych i w przewodnikach raczej unika się pokazywania szlaków niebieskich, by nie kusić turystów. Nie są one zaznaczone na mapach Switzerland Mobility (o mapach dalej). A na mapach rozdawanych w informacji turystycznej chyba tylko w Grindelwald spotkałem się z zaznaczonymi odcinkami niebieskimi.
Szlaki przystosowane dla osób niepełnosprawnych
Dla osób poruszających się na wózkach inwalidzkich wyróżniono odrębne szlaki, które są utwardzone, szerokie i bez stromych fragmentów. Takim szlakiem jest na przykład liczący 8 km szlak 893 (fragment szlaku 47), biegnącyod Uetlibergu do Buchenegg i oferujący spektakularny widok na Jezioro Zuryskie.
Szlaki zimowe i szlaki na rakiety śnieżne
Zimą większość szlaków górskich jest pozamykana ze względu na zagrożenie lawinowe. Wysoko w górach można jednak pochodzić albo na rakietach śnieżnych albo po szlakach zimowych (bardzo łatwe, wyratrakowane ścieżki, np Chaserrugg). Jedne i drugie oznaczone są różowymi słupkami i strzałkami. Szlaki na rakiety śnieżne można przejść też w zwykłych butach zimowych, choć miejscami taka wędrówka będzie bardzo uciążliwa.
Mapy turystyczne Szwajcarii
Szwajcaria, obok Norwegii, ma najlepsze cyfrowe mapy turystyczne, z jakimi się spotkałem. Odpowiedzią na 95% Waszych potrzeb będzie aplikacja Switzerland Mobility (App Store, Google Play) i strona https://www.schweizmobil.ch/en/hiking-in-switzerland.html. Zachęcam do kupienia abonamentu, który pozwoli ściągnąć mapy w tryb offline. Jeśli nie chcecie wydawać 35 CHF, to zawsze można pojeździć palcem po mapie, poprzybliżać i pooddalać – aplikacja przez jakiś czas będzie trzymała obrazy w pamięci. Mapy Switzerland Mobility zawierają też zaznaczone trasy rowerowe, na rolki, szlaki wodne czy zimowe. Dla mnie jest niezastąpionapodczas każdej wycieczki.
Drugie źródło map to serwis map.geo.admin.ch, gdzie znajdziecie rozróżnienie między szlakami hikingowymi, górskimi i wysokogórskimi (niebieskie). W przeciwieństwie do Switzerland Mobility, tu aplikacja jest darmowa, ale też bardziej toporna i mniej “turystyczna”. Oferuje za to bardzo bogaty wybór przeróżnych map. Możecie sprawdzić: gdzie znajduje się najbliższy arsenał, znaleźć mapy skitourowe, mapy z zaznaczonymi stokami powyżej 30’, czy mapy z obszarami zakazanymi dla dronów w Szwajcarii.
Jeśli wybieracie się na rakiety śnieżne, biegówki czy rower lepszą opcją od dwóch powyższych będą mapy Outdoor Active – https://www.outdooractive.com/en/. Polecam też ich aplikację działającą offline. Mają zaznaczone więcej tras i szlaków wraz z profilem wysokości. Nie znajdziecie tu jednak za wiele treści czy zdjęć.
Dla żądnych przygód polecam bardzo dobrą mapą zawierającą lokalizację via ferrat i szlaków wysokogórskich (niebieskich) na Hikr.org http://www.hikr.org/region2.html. Niestety serwis jest dość toporny w użyciu, choć informacje dostarcza bardzo przydatne: opis trudności i zdjęcia. Nie ma tu jednak zanzaczonych samych tras – tylko pinezki.
Poza tym niezależnie, gdzie traficie przy stacji kolejki, hotelu czy w centrum informacji turystycznej dostaniecie darmową, mniej lub bardziej dokładną, rozkładaną mapkę okolicy. A ta będzie całkowicie wystarczająca, jeśli planujecie pochodzić po głównych szlakach.
Zasady panujące na szlakach w Szwajcarii
Nie śmiecić
Szwajcaria to jeden z najczystszych krajów w Europie (i na świecie). Na szlakach nie ma ani jednego papierka, ogryzka, butelki po piwie czy puszce po coli. Dlaczego? Bo nikt nie śmieci. To co się w góry przyniosło, zabiera się z powrotem. Jeśli przypadkiem Szwajcar zauważy, że śmiecicie, to zwróci Wam uwagę. Mniej przyjazny zadzwoni na policję podając Wasz dokładny rysopis, czas, miejsce i kierunek w którym idziecie. A że w Szwajcarii policjanci są naprawdę znudzeni swoją pracą, więc każde drobne zgłoszenie traktują niezwykle poważnie. Czy poczekają trzy godziny na parkingu? Ponoć tak. Więc po prostu warto uszanować przyrodę i papierek po batoniku schować do kieszonki w plecaku.
Z uśmiechem “Dzień dobry” lub “Grüezi”
Jakoś tak przyjemniej się chodzi po górach, gdy inni się do nas uśmiechają i zagadują. A Szwajcarzy i się uśmiechają i pozdrawiają każdego. Niepisaną zasadą jest jedynie to, że pozdrawia się tylko wtedy, gdy inna, obca osoba idąca przed lub za Wami tego pozdrowienia nie usłyszy. No cóż… ciężko w tłumie na takiej Rigi Kulm pozdrawiać wszystkich i każdego z osobna. Ale jeśli jesteście na mniej obłożonym butami i aparatami szlaku, to uśmiech do drugiej osoby nie powinien Was dużo kosztować ;-) Zresztą… po 5km przyzwyczaicie się.
Krowy na szlaku
Część szlaków przebiega przez pastwiska a na pastwiskach… królują krowy. Normalnym jest, że trzeba sobie otworzyć bramę lub przecisnąć się między okupującym szlak stadem. Krowy z natury są łagodne i przyjaźnie nastawione, ale… drażnić ich raczej nie radzę – szybko biegają i mają rogi. Krowy stanowią naturalny, ruchliwy element krajobrazu Szwajcarii.
Farmy górskie, pastwiska i zagrody
Wchodzenie na czyjeś ogrodzone pole, przez zamkniętą do tego bramę, u Polaków wywołuje dziwne uczucie. Skoro brama jest zamknięta, to nie wolno. A tu okazuje się, że w Szwajcarii wolno… i nawet jest to normalne. Po prostu – szlaki przebiegają przez farmy, pastwiska i zagrody. Czasem trzeba otworzyć sobie bramę (i ją za sobą zamknąć). Nikomu to nie będzie przeszkadzało, a opiekun farmy jeszcze do was się uśmiechnie i pomacha. Niektóre szlaki przebiegają wręcz przez podwórka – to jest dopiero dziwne ;-)
Bezpieczeństwo na szlakach
Przede wszystkim wybór dystansu i wymagań kondycyjnych. Warto sprawdzić przed wyjściem nie tylko dystans, ale i różnicę wysokości. Stare pytanie “czy dasz radę?” w Szwajcarii nabiera całkiem poważnego znaczenia. Jeśli nie “robiliście” jeszcze niegdy podejścia 1000m w 4h, to warto się zastanowić, czy nie jest to ponad Wasze siły. Szlaki opisane na Switzerland Mobility zawierają poziom trudności i wymaganą kondycję, warto to wziąć pod uwagę.
Właśnie – poziom trudności. Różni ludzie znoszą różnie eksponowany teren. Jeśli macie ekipę twardzieli, którym stumetrowa przepaść nie straszna, spokojnie możesz iść na szlak T3. Ale jeśli w paczce jest osoba, która mimo dobrej kondycji jest pierwszy raz w wysokich górach, nie czuje się pewnie – odpuście zawczasu. Ostatnia rzecz, jakiej chcecie na trudnym szlaku to atak paniki i paraliż. Zwłaszcza będzie to problemem, gdy robi się późno.
Wysokość – porywanie się od razu na czterotysięczniki to też nie najlepszy pomysł ze względu na chorobę wysokościową. Sprawdzie się najpierw na trzech tysiącach i zaklimatyzujcie – bo już ta wysokość dla wielu osób nastręcza problemów.
Szlaki niebieskie – na nich widziałem emerytów i rodziny z dziećmi. Tak samo, jak mijał nas na grani w Alpstein dziadek o dwóch kulach. Da się. Z jednym małym zaznaczeniem – tu ludzie w górach dorastają, są do nich przyzwyczajeni, mają szkolenia wojskowe na lodowcach i wspinają się po pionowych skałach z nudów. To drastycznie niesubtelna różnica między rozległą i płaską jak patelnia Europą.
Region – są miejsca odwiedzane przez turystów, gdzie nikomu krzywda się nie dzieje a szlaki są łatwe. Są też rejony, gdzie pomimo dużej ilości turystów skala trudności poza głównym traktem jest nieporównywalnie wyższa. Warto to rozważyć wybierając się w góry. Na przykład przy głównej drodze do Seealpsee w Alpstein (takie 3 km asfaltem do jeziorka) stoi tabliczka ostrzegająca o zagrożeniach. Można machnąć ręką? Można… Ale region ten jest wyjątkowo zdradliwy. Przy nas, na zwykłym szlaku T2, zeszła w czerwcu lawina kamieni ze śniegiem.
Ogólnie – góry są w obrębie szlaków T1 i T2 są bezpieczne. T3 i trudniejsze odpowiednio podnoszą poziom ryzyka.
Gdy coś się jednak stanie, można liczyć na pomoc – akcje ratunkowe z udziałem helikoptera to codzienność w Alpach. Rachunek za taką zabawę będzie jednak niecodziennie wysoki – kilkadziesiąt tysięcy franków. Dlatego warto kupić dobre ubezpieczenie podróżne pokrywające koszty akcji ratunkowych w górach. Dodatkowo warto zainteresować się patronatem Rega – to firma zajmująca się akcjami ratunkowymi w Alpach. Patronat nie jest prawnie wiążący, ale Rega pokrywa koszt akcji ratunkowych dla swoich patronów płacących rocznie 30 CHF. Niedużo? Może… ale składkę płaci około 1/3 mieszkańców Szwajcarii. Rega w 2018r.
Zamknięcie szlaków z powodu zagrożenia lawinowego lub obsunięcia się ziemi będzie zawsze oznaczone. Często też ratownicy czy członkowie SAC, będą przekierowywali ruch, a w schroniskach ostrzegą Was o niebezpiecznych warunkach. Jeśli wejdziecie poza oznaczenia, to nie liczcie, że ratownicy będą nadstawiali za Was karku za cenę własnego życia. Jeśli warunki pozwolą, to zdejmą Was nawet ze ściany Matterhornu, jeśli nie… to ściągną Was dopiero na wiosnę.
Pogoda w Szwajcarii i gdzie sprawdzić dokładną prognozę
Pogoda z telefonu, czy Google w przypadku gór sprawdza się słabo. Accuweather także nie będzie trafiony wyborem. Wiarygodnym i rzetelnym źródłem pogody jestMeteocentrale.ch i ich aplikacja Weather Pro.
Jeśli ta prognoza mówi, iż o 13:00 na Hocher Kasten będzie padało, to niechybnie weźcie pelerynę lub kurtkę przeciwdeszczową. Predykcje te są bardzo dokładne i przygotowane dla wielu punktów geograficznych. Np. dla wspomnianego szczytu: link.
Poza tym – warto skonfrontować prognozę z kamerami internetowymi. Berfex ma całkiem przyzwoitą bazę kamer z całej Szwajcarii. Na przykład na Hocher Kasten jest tak: [link] a na Jungfraujoch tak: [link].
Kamerka z Jungfraujoch to moja ulubiona z całej Szwajcarii – od razu wiadomo, czy warto wydawać 190 CHF na wycieczkę kolejką na górę, czy też nie ;-)
Kolejki górskie
Wjazd z Grindelwald na Jungfraujoch to chyba najdroższe półtorej godziny w pociągu, jakie można spędzić (pomijając jazdę bez biletu ;-)) – bilet na tę najwyżej położoną stację (3471 m n.p.m.) kosztuje 190 CHF w dwie strony. W jedną… można kupić, tylko nie bardzo da się zejść z powrotem. Jeśli planujecie wydać taką kwotę, to warto zastanowić się nad kupnem Halb Taxa na rok na całą Szwajcarię – wtedy ceny wszystkich biletów dla Was mogą się zmniejszyć nawet do 50%. Halb Tax kosztuje 185 CHF (cena za pierwszy rok) i przy wycieczce na Jungrafu połączonej że zwiedzaniem Szwajcarii może się po prostu opłacać.
Ceny kolejek górskich w Szwajcarii
Kolejki linowe i gondolowe w Szwajcarii do tanich nie należą. Popularne miejsca są drogie. Ale nie wszystkie wykręcą Wasz portfel! Poniżej kilka fajnych wyciągów i kolejek i ich ceny:
- Pilatus – bardzo turystyczny, kolejka linowa w górę i w dół kosztuje: 72 CHF
- Stoos i Fronalpstock – w górę i w dół (1 day ticket): 44 CHF
- Klewenalp (świetne miejsce na MTB) – w górę i w dół: 40 CHF (zdarzają się przeceny 40%)
- Eggishorn – w górę i w dół (zejście w dół jest bardzo przyjemne): 45 CHF
- Rigi – bardzo turystyczne miejsce (na Rigi Kulm trzeba już poczłapać) – w górę i w dół z Weggis do Kaltbad: 53 CHF (na Kulm – 72 CHF)
- Uetliberg z Zurich HB – w górę i w dół: 18 CHF
- Ebenalb – w górę i w dół z Wasserauen: 31 CHF
- Hoher Kasten – w górę i w dół: 42 CHF
- Triftbrucke – tu trzeba rezerwować z dwutygodniowym wyprzedzeniem – cena w dwie strony: 24 CHF
- Schilthorn – w górę i w dół z Stechelberg – 105 CHF
- Titlis – w górę i w dół z Englebergu – 92 CHF
- Wengen z Lauterbrunnen – w górę i w dół: 14 CHF (polecam zejść)
- Kleine Scheidegg z Lauterbrunnen – w obie strony: 61 CHF (polecam zejść)
- Jungfraujoch z Grindelwald – w obie strony (z górnej stacji nie da się zejść, więc jedzie się w dwie strony, od Kleine Scheidegg można zejść): 190 CHF
Wszystkie ceny podane bez zniżki Halb Tax.
Na większość kolejek bilety możecie kupić na SBB.ch/en/ lub tradycyjnie – w kasie.
Ceny jedzenia w Alpach Szwajcarskich
Im wyżej tym ceny będą wyższe. A już na pewno więcej zapłacicie za butelkę piwa w schronisku, do którego nie ma wyciągu. Więcej, ale nieznacznie.
- Pół litra piwa kosztuje 5-6 CHF.
- Za obiad w postaci schabowego i frytek trzeba zapłacić już 20 CHF.
- Rosti z kiełbasą będzie kosztowało około 15 CHF
- Makaron z serem i musem jabłkowym 12 CHF – to lokalny przysmak, którego nigdy nie zrozumiem. Makaron ze śmierdzącym Appenzellerem, prażoną cebulką i słodkim musem jabłkowym.
- Fondue (serowowane głównie turystom) – cena zalezy od wielkości „garnka” – około 40 CHF
- Raclette – typowo szwajcarskie danie – topione na łopatce sery z dodatkami – około 30 CHF
- Schroniska i górskie farmy sprzedają też własne sery, świeże mleko i oczywiście nalewki. Tu trzeba liczyć się z kilkoma 3-8 CHF w zależności od wielkości “porcji”.
- Lokalne dania z mięsem lub dziczyzną kosztować będą około 25 CHF
- Pizza lub jej alzacka odmiana – Flammkuchen – 17-24 CHF.
- Butelka wody – 2 CHF, choć warto mieć swój bukłak – miejsce do nabrania wody znajdują się przy większości schronisk i hoteli górskich
Schroniska – czyli co Swiss Alpine Club ma w górach
Mountain huts – górskie chaty są małymi, samowystarczalnymi domkami stojącymi samotnie w trudnodostępnym terenie. Większość z nich liczy sobie przeszło sto lat. Opiekują się nimi rodziny lub wolontariusze, spędzając w górach niemalże cały sezon letni.
Swiss Alpine Club patronuje ponad 150 schroniskom i górskim chatkom (hut) rozrzuconym po całych Alpach Szwajcarskich. Jedne są położone w łatwo dostępnych miejscach, inne wymagają pokonania niebieskiego szlaku lub wspinaczki. W zależności od wysokości i dostępności można się spodziewać (lub nie) wyżywienia. Schroniska w bardzo odległych lokalizacjach, są pozbawione obsługi – określane są mianem bivouac. Ot, buda do spania.
Ponieważ Szwajcarzy i turyści są bardzo zainteresowani spaniem w górach, miejsca trzeba rezerwować z dużym wyprzedzeniem. Lista schronisk tutaj: https://www.sac-cas.ch/en/huts-and-tours/sac-route-portal/. W znakomitej większości rezerwację zrobicie online. W sezonie zimowym niektóre schroniska pozostają otwarte, lecz bez obsługi. Informacja o dostępnym zimowym pokoju do spania (schronie – eng. shelter) jest zamieszczona w powyższym linku. Tu też znajdują się opisy szlaków letnich i zimowych wraz ze stopniem trudności. Jeśli planujecie wycieczkę zimową, to należy się z tym zapoznać, gdyż szlaki zimowe przebiegają zupełnie inaczej niż letnie. Głównie ze względu na zagrożenie lawinowe. Schroniska mają też swoje strony interenotwe z danymi kontaktowymi i dokładniejszymi informacjami, cennikami, ofertą i historią.
Ciekawostka: Mönchsjochhütte pod Monoch, wiszące na skale (dosłownie), na wysokości 3650 m n.p.m. jest najwyżej położonym schroniskiem posiadającym obsługę – oferuje 120 łóżek i half-board (obiadokolację i śniadanie). Rezerwacja obowiązkowa.
Biwakowanie i spanie pod namiotem w górach
Schodząc na ziemię…. Przepisy dotyczące biwakowania w Szwajcarii są mocno przeregulowane. Nikt dokładnie nie wie, co i gdzie można, gdyż wszystko zależy od kantonu lub, weselej, od gminy. Może w informacji turystycznej powiedzą Wam coś więcej… ale… Informacje o zakazie biwakowania można znaleźć na tej stronie.
Przyjmuje się więc, że w górach spać pod namiotem można i najczęściej nikomu poza krowami to nie przeszkadza. Nie obozujcie dłużej niż jedną noc, nie rozbijajcie namiotu obok schroniska czy na terenie górskiej farmy i posprzątajcie po sobie. Dokładniejsze informacje znajdziecie w ulotce SAC na temat biwakowania.
Warunki rozbijania namiotu w Alpach Szwajcarskich w skrócie:
- Namiot można rozbijać powyżej linii drzew, czyli całkiem wysoko – od około 1700-2000 m n.p.m. w zależności od regionu
- Poproś o pozwolenie, jeśli rozbijasz się przy farmie lub schronisku
- W górnych partiach lasu odradza się biwakowania
- Zabronione jest biwakowanie w: Parku Narodowy Szwajcarii (Gryzonia), obszarach objętych ochroną (zielone tabliczki z sową), rezerwatach. Mapę wyłączonych ternów znajdziecie na stronie SAC:
https://www.sac-cas.ch/de/umwelt/bergsport-und-umwelt/campieren-und-biwakieren/
Parkingi i parkowanie
Do jednego Szwajcaria jeszcze nie dojrzała – płacenia za parkingi kartą. Przygotujcie się na to, że parkomaty są wszędzie, a za postój na kilka godzin zapłacicie 5 CHF. A przede wszystkim, trzymajcie w aucie worek monet.
Nie parkujcie na miejscach żółtych – prywatnych jeśli nie należą np. do Waszego hotelu – Szwajcarzy są na ich punkcie bardzo wrażliwi i dzwonią od razu po policję.
Miejsca niebieskie – parkować można na określony czas – czas zaznacza się na niebieskiej tabliczce z zegarem, którą trzeba mieć w aucie. Na dysku zaznaczamy godzinę przybycia na parking. Przy czym zawsze zaznaczamy następną pełną godzinę lub połówkę godziny.
Białe miejsca z numerkami – są płatne
Białe bez numerków – tu można stać bezpłatnie.
Brak linii? Nie parkujcie, bo skończy się to mandatem. Nawet pod lasem.
Weźcie też pod uwagę to, że niektóre miejscowości są „car free”. Oznacza to, że auto zostawić trzeba gdzieś niżej, a do hotelu w miejscowości wjechać należy kolejką lub po prostu wejść. Takie miasteczka to przede wszystkim: Zermatt, Wengen, Murren i Bettmeralp i okolica Aletschgletscher, Saas Fee.
Trasnport publiczny to chluba Szwajcarii – autobusem dojedziecie praktycznie wszędzie: przesmyki i oddalone od świata miejscowości są zaskakująco dobrze skomunikowane (polecam zajrzeć na sbb.ch). Czasem po prostu taniej jest zostawić auto gdzieś niżej.
Co zabrać na szlak
Widząc co weekend turystów mierzących się z Alpami powiem tak: Szwajcar może nie mieć klapków w domu, ale dwie pary butów trekkingowych – na zimę i na lato, znajdą się u każdego.
- Buty trekingowe albo podejściowe – w zależności od tego, w jak długą i trudną trasę się wybieracie, musicie dobrać odpowiednie obuwie. W czerwcu na 3000m leży jeszcze śnieg, warto to wziąć pod uwagę. Trampki, adidaski i inne miejskie wynalazki są po prostu niebezpieczne.
- Podstawa to rowównież krem z filtrem UV, aby ochronić się przed słońcem oraz okulary przeciwsłoneczne – w każdą porę roku.
- Odzież dostosowana do warunków pogodowych… w górach. Warto jest mieć przy sobie również cieniutką i zajmującą mało miejsca pelerynę przeciwdeszczową. Czynnikiem mocno niedocenianym przez większość turystów jest wiatr, który z temperatury 5’C może zrobić odczuwalną temperaturę dużo poniżej zera. A w górach często wieje.
- Zimą – okulary przeciwsłoneczne. Latem też się przydadzą.
- Prowiant i bukłak z wodą.
Komentarze