Kraniec południowo-wschodniej Polski to miejsce mało zurbanizowane, emanujące mistyką wschodu, w sporej części wyludnione, niestety również ubogie i dla wielu zapomniane. Wprawdzie nie brzmi to optymistycznie, jednak nawet tu, na tym dzikim kresie współczesnej Polski odnaleźć można perłę wyróżniającą się nadzwyczaj wspaniale. Tym szczególnym miejscem jest położony nad Sanem Przemyśl, który będąc jednym z najstarszych miast w Polsce, jest jednocześnie jednym z najpiękniejszych w skali kraju. To miejsce niesamowite, niepowtarzalne, historyczne i zabytkowe.
Stary gród rozłożony na licznych wzgórzach, był i jest do dzisiaj miastem wielokulturowym, w którym od tysiąca lat zderzają się ze sobą dwa chrześcijańskie światy: łaciński zachód, oraz bizantyjski wschód – dwie religie, oraz trzy wyznania. Przemyśl jest bramą Karpat, barwną mozaiką kultur różnych narodów, jakie przez wieki zamieszkiwały tutejsze tereny. Tragizm pogranicza zachował w Przemyślu i w okolicach wiele cennych pamiątek. Miasto ze względu na swoje strategiczne położenie (krzyżowały się tu szlaki kupieckie biegnące w każdą z czterech stron świata) był areną licznych konfliktów, najazdów, oraz wojen. Tragiczny XX wiek szczególnie odcisnął tutaj swe piętno. I wojna światowa pozostawiła po sobie jedną z najpotężniejszych obecnie atrakcji turystycznych regionu – Twierdzę Przemyśl wybudowaną przez zaborców austriackich, która w latach swego istnienia zaliczana była do jednej z najpotężniejszych tego typu budowli militarnych w ówczesnej Europie. Kolejna Wielka Wojna przyniosła miastu potężne zniszczenia wynikające z walk sowiecko-niemieckich, które nigdy w całości nie zostały odbudowane. Dziś Przemyśl budzący się do życia na nowo, zachęca przyjezdnych gości niepowtarzalnym urokiem, swojską atmosferą, licznymi zabytkami oraz przedziwną historią, której najważniejsze fragmenty postaram się tu omówić. Panoramy ze wzgórz, na których rozsiadł się ten stary gród, są bardzo widokowe. Uważa się że jest najpiękniej położonym miastem w Polsce. Przemyśl jest wspaniałą bazą wypadową w Bieszczady, na Słowację oraz na Ukrainę traktowaną często przez Polaków jako miejsce sentymentalne.
Rys historyczny miasta Przemyśl
Przed tysiącami lat, w rejonie dzisiejszego miasta, osiedlali się ludzie tworząc pierwsze osady. Tutaj właśnie kwitł handel, gdyż szlaki kupieckie krzyżowały się na styku Kotliny Sandomierskiej i północnych krańców Karpat. Przełom V i VI wieku był okresem kiedy nad Sanem osiedlili się Słowianie, a Przemyśl stał się głównym ośrodkiem plemienia Lędzian. Jan Długosz przedstawia legendę o założeniu Przemyśla przez przywódcę plemiennego Przemysława – jest to jedna z wersji która miałaby wskazywać na pochodzenie nazwy miasta. W IX wieku gdy jeszcze nie istniało państwo polskie, terytorium zachodniosłowiańskich Lędzian graniczyło na południu z najpotężniejszym wówczas w obszarach całej słowiańszczyzny Państwem Wielkomorawskim. Również w IX wieku tereny na wschód od Przemyśla kontrolowali skandynawscy wojowie oraz kupcy zwani na wschodzie Rusami. Utworzyli oni zalążek późniejszej państwowości wschodnich Słowian. W połowie X wieku raczkujące państwa – Polska oraz Ruś ścierały się ze sobą na terenach nadsańskich, którego Przemyśl był centralnym punktem.
W między czasie na terenie Przemyśla pojawili się na krótko Madziarzy. Wraz z Lędzianami, kontrolowali dolinę Sanu broniąc jej przed potencjalnym najeźdźcą. Dowodem ich obecności w rejonie Przemyśla jest odkryte cmentarzysko na Zasaniu, w którym odnaleziono groby przebywających tu przez okres kilkudziesięciu lat Madziarów. Odejście plemienia Węgrów na początku drugiej połowie X wieku wykorzystała Ruś Kijowska, zajęła terytorium Lędzian wraz z Przemyślem. Niewiele później ziemie te zajęli Czesi, i tu pojawia się znów sytuacja dotycząca nazwy grodu. Imię Przemysł było podówczas bardzo popularne w Czechach, tak nazywał się również założyciel praskiej dynastii Przemyślidów. Istnienie nazwy z pewnością funkcjonowało już w 981 roku. Pojawiła się wówczas wzmianka o Przemyślu w postaci najstarszej kroniki ruskiej, zwanej „Powieść Doroczna” nazywana przed wiekami „Latopisem” Nestora który pisze:
Roku 981 poszedł Włodzimierz ku Lachom i zajął grody ich Przemyśl, Czerwień i inne grody.
Przez kolejne cztery stulecia, o należący do Lędzian Przemyśl, toczyli bój władcy Polski, Rusi oraz Węgier. Ważnym zdarzeniem z tamtych lat było odzyskanie miasta przez króla Polski Bolesława Chrobrego. Przemyśl był wówczas jednym z najważniejszych ośrodków chrześcijaństwa, i z tamtych czasów zachowały się relikty budowli na Wzgórzu Zamkowym.
Rok 1031 przyniósł kolejne zmiany. Odzyskany gród ponownie został zagrabiony. Najeźdźcą okazał się Jarosław Mądry. Wówczas pojawiły się również informacje o obecności Żydów w Primiszu, który przez część historyków uważany jest jako Przemyśl. W 1071 roku miasto ponownie przywraca do macierzy król Bolesław Śmiały.
Kroniki Jana Długosza przedstawiają:
"Było to miasto podówczas potężne, wielką liczbą obywateli miejscowych i przybyłych osiadłe i we wszelką broń zaopatrzone, obronne rowy głębokimi i okopami znacznej wysokości, tudzież rzeką Sanem płynącą od północnej strony miasta".
Niestety następca Bolesława Śmiałego Władysław Herman utracił miasto w 1086, lub być może w roku następnym, ponownie na rzecz książąt ruskich. Nowe księstwo ze stolicą w Przemyślu założył Ruryk Rościsławowicz, przekazując je następnie swemu bratu Wołodarowi. Jednocześnie walkę o Przemyśl podjął król Węgier Koloman z dynastii Arpadów, jednak poniósł klęskę w bitwie pod Przemyślem w roku 1099. Wówczas na krótki czas prawdopodobnie w 1135 roku miasto udało się odzyskać księciu polskiemu Bolesławowi Krzywoustemu, lecz kilka lat później zdobycz przejął podobnie jak w przeszłości książę ruski tym razem Włodzimierz Rościsławowicz, który 1187 roku założył siedzibę w Przemyślu. Następnie Kazimierz Sprawiedliwy przywrócił Przemyśl włączając go do swojej dzielnicy krakowsko-sandomierskiej. W kolejnych latach miasto znów przeszło do rąk ruskich a następnie węgierskich. W 1205 roku władca węgierski Andrasz II uważając się za właściciela miasta przysłużył się nieco ponad 500 lat później Austriakom, którzy znaleźli sobie absurdalny pretekst do rozbioru Polski. Wprowadzili w życie swe banalne roszczenia zajmując południową Rzeczpospolitą i tworząc w swoim zaborze prowincję nazwaną Galicją i Lodomerią. Miastem również, choć krótko rządzili w kolejnych latach Tatarzy, następnie tron halicki objął Bolesław Trojdenowicz, który pochodził z mazowieckiej linii Piastów. Jako władca przybrał na Rusi imię Jerzy II. Jego spadkobiercą był król Polski Kazimierz Wielki, który wybrał się na Ruś Kijowską i przyłączył Przemyśl do Korony Królestwa Polskiego. Wówczas rozpoczęła się na miejscu starego grodu budowa gotyckiego zamku. Śmierć Kazimierza Wielkiego była następstwem kolejnego konfliktu. Polskę oraz Węgry połączyła unia personalna w osobie Ludwika Andegaweńskiego – matką jego była siostra Kazimierza Wielkiego, co też doprowadziło do pewnych roszczeń. Po jego śmierci tron węgierski objęła starsza córka Maria, natomiast w Polsce młodsza Jadwiga. Maria włączyła Ruś Halicką wraz z Przemyślem do Węgier doprowadzając tym samym do kolejnej wojny. Ostatecznie jednak w 1387 roku Przemyśl został włączony do Polski.
Kolejne wieki ukazują wzloty i upadki miasta, które wyróżniało się charakterem wieloetnicznym. Różne narodowości zamieszkiwały wydzielone przez siebie obszary, w których oprócz zamieszkałych domów, czy też kamienic, znajdowały się oczywiście i świątynie. Polacy rozlokowali się głównie w obrębie rynku a także na południe oraz zachód od niego. Rusini zajmowali znacząco mniejszą przestrzeń w południowo-wschodniej części miasta, natomiast żydzi osiedlili się w obszarach północno-wschodnich od rynku. Mniejszość niemiecka, ulegając polonizacji z czasem się zasymilowała. Władysław Jagiełło ufundował w Przemyślu, poniżej Wzgórza Zamkowego gotycką katedrę łacińską. Na przestrzeni wieków Przemyśl był siedzibą biskupstwa rzymskokatolickiego jak i prawosławnego, które na skutek zawarcia Unii Brzeskiej, przekształciło się w biskupstwo greckokatolickie, mimo iż prawosławni biskupi z uporem wzbraniali się przed uznaniem papieża przez blisko wiek. Miasto rozwijało się i bogaciło – Budowano kolejne świątynie jak i budowle świeckie, osiedlali się tu przybysze zarówno z kraju jak i zza granicy. W XVI wieku rozpoczęto budowę potężnych murów obronnych, oraz wspaniałego ratusza, niestety już od czasów austriackich nieistniejącego. Miasto należało do najpiękniejszych i najbogatszych. W okolicy budowano zamki oraz dwory obronne, powstawały liczne kościoły oraz cerkwie – w samym Przemyślu pod koniec XVII wieku funkcjonowało siedemnaście świątyń chrześcijańskich oraz 10 klasztorów. Nie zawsze jednak życie w mieście usłane było różami. Przemyśl nawiedzały epidemie, trawiły pożary, oraz dotykały grabieżcze najazdy Tatarów, Kozaków oraz Wołochów. W XVIII wieku Przemyśl znacznie podupadł, podobnie jak i cała Rzeczypospolita, a skutkiem tego upadku była katastrofa w postaci zbliżających się rozbiorów.
Pierwszy rozbiór Polski nastąpił w 1772 roku. Pozbawił on miasto Przemyśl przynależności do Polski przez 146 lat. Ziemia Przemyska wraz z miastem przeszła w ręce austriackie, czego następstwem było utworzenie prowincji zwanej Galicją oraz przeprowadzenie na jej terenie oraz w samym mieście olbrzymich zmian. Rozebrano niemal całe mury miejskie, stary i zabytkowy ratusz, oraz niektóre kościoły.
Europa w XIX wieku stała się areną wielu sporów oraz zmian sił politycznych. Dostrzegli ten fakt nowi gospodarze wraz z cesarzem Józefem II uznając iż Przemyśl jako miejsce strategiczne, może stać się dzięki pewnym krokom odpowiednio zabezpieczone przed potencjalnym atakiem ze wschodu. Zagrożeniem była Rosja, z którą Austriacy nie mieli zbieżnych interesów. Podjęto wkrótce decyzję o budowie potężnych fortyfikacji wokół miasta tworząc dwa pierścienie obronne – zewnętrzny oraz tzw. rdzeń. Rozpoczęcie budowy Twierdzy Przemyśl datuje się na 1854 rok. Prace przy rozbudowie kontynuowano z przerwami aż do wybuchu I wojny światowej. Przerwy wynikały zarówno z faktu poprawy stosunków miedzy mocarstwowych jak i z powodu braku funduszy. Jedna z największych twierdz ówczesnej Europy, składająca się z budowli pancernych, fortów głównych oraz pomocniczych, baterii oraz szańców, miała powstrzymać potężną armię rosyjską... W międzyczasie Przemyśl zyskał wiele: Wybudowano nowe budynki na potrzeby wojsk austro-węgierskich, powstała kolej łącząca Przemyśl z Krakowem oraz Lwowem, a także przez Karpaty z Budapesztem. Pojawiły się liczne hotele, kawiarnie, restauracje oraz sklepy. Wybudowano również piękne, secesyjne kamienice, wille oraz zakłady przemysłowe. Miasto tuż przed I wojną światową liczyło 55 tyś mieszkańców i było największym na linii Kraków – Lwów. Stacjonowały tu dziesiątki tysięcy żołnierzy armii CK monarchii Habsburgów, wspierające lokalną gospodarkę a w przyszłości mające za zadanie obronę miasta. Dokładnie 26 września 1914 roku 130 tysięczna armia austro-węgierska została otoczona przez siły rosyjskie - rozpoczęło się oblężenie.
Była to jedna z największych bitew I wojny światowej. Rosjanie, którzy przypuścili zaciekły atak i ostrzał artyleryjski nie byli jednak w stanie sforsować potężnego pierścienia fortyfikacji. Stracili dziesiątki tysięcy żołnierzy, jednak nie dali za wygraną. Drugie oblężenie Twierdzy Przemyśl nastąpiło miesiąc po zakończeniu pierwszego, nieudanego ataku. Trwało od 8 listopada 1914 roku do 22 marca 1915 roku i odbywało się przy zupełnie innych założeniach taktycznych. Osłabiano skutecznie armię austro-węgierską nie tylko przez zmasowane ataki ale przede wszystkim blokując wszelkie dostawy amunicji, prowiantów oraz siły żywej. Drastycznie spadało również morale żołnierzy będących przecież w dużej mierze Słowianami wcielonymi do armii CK. Dowództwo twierdzy, po ponad czterech miesiącach walki obronnej zdecydowało się poddać. Wysadzono wówczas szańce, działa, oraz liczne forty. Tym oto sposobem Twierdza nie została zdobyta, choć monarchia Habsburgów przegrała tę batalię a car Mikołaj II wkroczył w kwietniu 1915 r. do Przemyśla jako zwycięzca. Mimo poddania twierdzy, wkrótce połączone siły niemieckie oraz austro-węgierskie odbiły ruiny twierdzy. Jej rola militarna zakończyła się już na zawsze, jednak odegrała ogromna rolę, gdyż na długie miesiące zatrzymała pochód armii rosyjskiej w głąb kontynentu. Sama twierdza mimo że w ruinie jest ogromną pamiątką z lat wojennych. Przyciąga dziś licznych miłośników historii I wojny światowej, również poddana została zagospodarowaniu. Istnieje wokół miasta tzw. szlak forteczny łączący dawny pierścień. Ruiny fascynują i dziś, tym bardziej że są już w większości opisane, często odkrzaczone i nieraz odrestaurowane. Ostatnio pojawiła się szansa by umieścić Twierdzę Przemyśl na liście UNESCO, na którą z pewnością zasługuje. Zakończenie I wojny światowej bynajmniej nie zakończyło wszystkich konfliktów. Przemyśl stał się tym razem miejscem napięcia polsko-ukraińskiego. Ukraińcy zamieszkujący również tutejsze miasto oraz ziemie postanowili utworzyć na terenie Polski południowo-wschodniej swoje państwo w ramach którego zawierać będzie się nie tylko Lwów ale również i Przemyśl. Idąc za przykładem Lwowian Przemyślanie stanęli do walki w obronie swego miasta, walcząc o jego niepodważalną polskość. 11 listopada 1918 roku Polska odzyskała niepodległość i również tego samego dnia oswobodzony został Przemyśl. Wyparto z miasta oddziały ukraińskie a najmłodszych obrońców Przemyśla nazwano Orlętami Przemyskimi.
Linia Mołotowa w Przemyślu i zachowane bunkry
Jednym z najbardziej tragicznych rozdziałów w historii 1000 letniego miasta Przemyśl, był dramatyczny czas II wojny światowej. Miasto, będące największym pomiędzy Krakowem i Lwowem, doznało okrutnych zniszczeń oraz cierpień ludzkich - nieporównywalnie więcej niż w latach poprzedniej wojny światowej, gdy miasto przez długi czas oblegane było przez rosyjską armię. Sławetny pakt Ribbentrop-Mołotow zawierał porozumienie, którego celem był rzeczywisty IV rozbiór Polski. Nowa strefa wpływów podzielona została między innymi na linii rzeki San, który przepływając przez Przemyśl i dzieląc miasto na pół stał się granicą między lewą, hitlerowską częścią miasta zwaną Zasaniem a prawą, sowiecką obejmującą między innymi Śródmieście oraz Stare Miasto. Mimo zadeklarowanej przyjaźni, wojska sowieckie rozpoczęły w 1940 roku budowę wzdłuż nowej linii granicznej na wschodzie umocnień oraz fortyfikacji, na którą złożyło się około 2500 schronów. W przyszłości linię zabezpieczającą prawy brzeg Sanu nazwano Linią Mołotowa pochodzącą od nazwiska Wiaczesława Mołotowa, będącego premierem, oraz ministrem spraw zagranicznych ZSRR. Linia która ciągnęła się od Karpat po Morze Bałtyckie miała niemal 4500 kilometrów. Podzielona została na 13 rejonów umocnionych. Najbardziej wysuniętym na południe był Przemyski Rejon Umocniony z centrum w Przemyślu, a jego odcinek znajdował się pomiędzy Bieszczadami na południu, po Sieniawę na północy z zadaniem obrony mostów oraz brodów na rzece San. Na tym odcinku powstało 99 obiektów obronnych a w budowie pozostawało 186 następnych. Przeważnie były to jedno lub dwukondygnacyjne schrony o grubości od 1 do 2 metrów. Na ich wyposażenie składały się karabiny maszynowe oraz działka przeciwpancerne. Do budowy umocnień prócz wojska zmuszano także mieszkańców okolicznych wsi. Trzy schrony w Przemyślu wyposażone zostały dodatkowo w kopuły obserwacyjno-bojowe pochodzące z polskich fortyfikacji z wschodniej granicy międzywojennej Polski. Niektóre schrony wybudowano na pozostałościach austriackich fortyfikacji Twierdzy Przemyśl. Do czerwca 1941 roku wybudowano zaledwie 25% zaplanowanej fortyfikacji na całej Linii Mołotowa. Było to około 2500 schronów z czego mniejsza połowa wyposażona była w artylerię a niecałe 1500 posiadała karabiny maszynowe. Miała liczne wady i mimo pewnego utrudnienia dla wroga nie była w stanie odeprzeć niemieckiego uderzenia. Prócz błędów w dowodzeniu oraz niedostatecznym obsadzeniu załogami, także brakiem uzbrojenia oraz złej koordynacji ogniem artylerii szwankowało również maskowanie, łączność oraz brak zapór przeciwpiechotnych oraz przeciwpancernych. Brakowało źródeł energii oraz ujęć wody. Błędem podstawowym była również lokalizacja - tuż przy samej granicy. Stalin ponadto dążył do parcia swych wojsk na zachód i do końca nie wierzył w ofensywę niemiecką, dlatego jedna z hipotez głosi iż Linia Mołotowa mogła być jedynie kamuflażem - sygnałem, że Rosjanie nie zamierzają wykonywać kroków agresywnych.
Wielki plan niemieckiego ataku na ZSRR nosił kryptonim "Fall Barbarossa" i jego początkowym etapem był bój o Przemyśl. Pozycje bronione przez radziecką 99 Dywizję Strzelców miała zaatakować niemiecka 101 Dywizja Piechoty. Początkowo na prawobrzeżną część miasta spadały pociski, które doprowadziły do śmierci wielu mieszkańców i spowodowały liczne zniszczenia. Zaskoczeni żołnierze radzieccy, dotychczasowi sojusznicy wstrzymywali się od otwarcia ognia gdyż mieli rozkaz oddania pierwszych strzałów dopiero w chwili przekroczenia przez Niemców granicy. Około południa Niemcom udało się sforsować San. Odziały niemieckie przechodząc przez most zajęły Rynek oraz Dworzec Kolejowy. Nastąpił wkrótce odwrót wojsk radzieckich aż pod oddalone o kilkanaście kilometrów Niżankowice. Tam dowództwo radzieckie postanowiło odbić prawobrzeżną część miasta i pokusić się o atak poza San. Początkowo zaskoczeni Niemcy wycofali się z powrotem za rzekę, jednak wkrótce nastąpiła ponowna kontrofensywa podczas której miasto poniosło największe straty w swej długiej historii. Walki toczyły się do 27 czerwca 1941 roku aż po Medykę. W między czasie ukraińscy nacjonaliści służący pod rozkazami niemieckimi dopuścili się na wschód od Przemyśla zbrodni na niewinnej polskiej ludności zamieszkującej okoliczne wsie. Odziały radzieckie wycofały się wkrótce na wschód, jedynie do samego końca broniła się załoga dowodzona przez Lejtnanta Czaplina w betonowym schronie bojowym przy Wybrzeżu Marszałka Józefa Piłsudskiego (w pobliżu dzisiejszego hotelu "Accademia"). Żołnierze ci polegli dopiero 1 lipca 1941 roku prawdopodobnie spaleni niemieckimi miotaczami płomieni. 99 Dywizja Strzelców jako pierwsza została odznaczona orderem Czerwonego Sztandaru. Straty były ogromne - niemal połowa zabudowy legła w gruzach. Wielu mieszkańców straciło życie a miasto do dziś charakteryzuje się w miejscach zniszczonych pustymi przestrzeniami. Być może Przemyśl który zachwycić potrafi każdego przyjeżdżającego turystę, jest najmniej odbudowanym po wojnie miastem.
W granicach administracyjnych miasta znajdują się 22 obiekty Linii Mołotowa, niestety większość z nich jest w stanie delikatnie mówiąc kiepskim. Niektóre znajdują się na terenach obecnie prywatnych bądź też zagospodarowanych przez zakłady pracy. Schrony oraz ich ruiny można również odnaleźć poza miastem w okolicach Krasiczyna, Dybawki, Łuczyc, Siedlisk oraz Medyki.
Obecnie można odwiedzić schron tuż przy hotelu "Accademia" - Kaponiera 8813. Wewnątrz znajduje się ekspozycja militariów z czasów II wojny światowej. Po uprzednim uzgodnieniu telefonicznym można odwiedzić schron w soboty oraz w niedzielę - kontakt: 505 077 838 lub 791 108 810, www.projekt8813.pl
Przemyskie ulice, place, wille, kamienice oraz zabytki
Zanim przejdziemy do przeglądu cennych i wspaniałych zabytków Przemyśla, musimy zdać sobie sprawę, jak wiele miasto straciło i nigdy już nie odzyskało. Trzecie co do wielkości miasto w przedwojennej Małopolsce, plasujące się tuż za Krakowem oraz Lwowem bezpowrotnie utraciło wielką część swej zabudowy nigdy nieodbudowanej. Najwięcej zniszczeń miało miejsce w centralnej części miasta, czyli wzdłuż części ulicy Jagiellońskiej wraz z przylegającym do niej Rybim Placem oraz ulicą Wodną. Była to dawna dzielnica żydowska... Stracone zostały dwie synagogi oraz ogromny gmach sądu przy ulicy Wodnej jak i Jagiellońskiej. Po jej drugiej stronie, pomiędzy Kamiennym Mostem a mostem drogowym stała piękna kamienica Nussbauma, która zamieniła się dosłownie w ruinę. Zburzono, wielką i wspaniałą kamienicę w rynku, kilka kamienic przy reprezentacyjnej ulicy Franciszkańskiej oraz Śnigurskiego. Zniszczony został być może najwspanialszy i największy gmach w Przemyślu przy ulicy Mickiewicza - słynny Hotel Royal wraz z Pasażem Gansa - został on zbombardowany przez Luftwafe, którego celem był wspaniały, do dziś istniejący i na szczęście nieuszkodzony wówczas Dworzec Kolejowy. Szereg kamienic na zawsze zapomnianych uległ zagładzie przy ulicy Czarneckiego. Pozostało wiele pustych placów, które dziś mimo że ładnie wkomponowały się w przestrzeń miejską, są obszarami nieodżałowanymi ze względu na przeszłość. Mimo potężnych zniszczeń najgorszą tragedią okazała się strata ludzi. Przemyśl, liczący przed wojną 53 tyś mieszkańców został po prostu zamordowany. Najtragiczniejszą okazała się zagłada żydów, ale również Polaków, oraz Ukraińców. Zniszczono kościoły, oraz synagogi - przed wojną funkcjonowały cztery, obecnie stoją dwie. Miasto straciło praktycznie najcenniejszych ludzi: prawników, architektów, naukowców lekarzy. Po zakończeniu wojny światłych ludzi po prostu w Przemyślu brakowało, i miasto jako być może jedyne w Polsce nie zostało po wojnie odbudowane. Nastały rządy komunistów, złożonych z ludzi bez dyplomów, bez jakiejkolwiek wiedzy - liczyła się tylko wierność i przynależność partyjna. Miasto jeszcze 15 lat temu wyglądało jakby niemal zabite dechami, a dziś na szczęście pięknieje w oczach i mimo nieodbudowanych budynków, potrafiło przekuć to na sukces. Piękne widoki rozpościerają się nie tylko ze wzgórz, oraz stoków na których rozłożyły się osiedla, ale także z okien kamienic oraz wież. Zachowało się mnóstwo pięknych i bezcennych zabytków które przedstawię poniżej.
Śródmieście
Często bywa błędnie zaliczane do Starego Miasta, położone jest na wschód od miejsca gdzie istniały w przeszłości mury miejskie, które biegły przy obecnych ulicach: Jagiellońskiej, Słowackiego, oraz Basztowej. Na terenie Śródmieścia zachowało się wiele zabytkowych budowli.
Plac Legionów
Przestrzeń pomiędzy Dworcem Kolejowym a ulicą Mickiewicza. Właśnie w tym miejscu stał przed wojną słynny Pasaż Gansa pokrywający swą powierzchnią większą część dzisiejszego placu. Skrywał w sobie między innymi luksusowy Hotel Royal oraz równie wspaniałą kawiarnię Grand Cafe. Niestety potężny gmach został unicestwiony - najpierw podczas nalotów niemieckiej Luftwaffe został trafiony zrzucanymi bombami, których celem był sąsiedni dla gmachu Dworzec Kolejowy. Choć ten drugi na szczęście ocalał nieuszkodzony, to sam Pasaż Gansa wypalony i zniszczony przez ataki bombowe, nie został już po wojnie odbudowany. Rozebrano pozostałości oraz fundamenty. Niestety podzielił los wielu innych wspaniałych budowli - pozostał plac... Przemyśl wygląda pięknie ze swoimi wąskimi uliczkami, jednak puste place powodują poczucie wyzwolenia z ciasnych zaułków. Z drugiej strony jednak pozostaje ogromny żal po nie odbudowanych, straconych na zawsze budowlach.
Dworzec kolejowy
Dworzec Kolejowy wybudowany w 1859-1860 roku w stylu neorenesansowym, jest jednym z najwspanialszych i zarazem najcenniejszych zabytków nadsańskiego grodu. Dodatkowo ustępując jedynie lwowskiemu okazałością, jest najpiękniejszym w całej przedwojennej Małopolsce Wschodniej, a dziś na terenie Podkarpacia nie ma sobie równych. Swą majestatyczną architekturę zawdzięcza przebudowie, która nastąpiła 35 lat po oddaniu dworca do użytku. Patrząc od strony obecnego Placu Legionów, w lewym skrzydle dworca w odległej przeszłości, istniała wykwintna restauracja dworcowa, która funkcjonowała przez kolejne długie lata. Wyobraźmy sobie te czasy, gdy oczekując na pociąg do Lwowa, Krakowa, Budapesztu lub Wiednia podróżny mógł degustować słynne węgierskie wino, czy też legendarne pilzneńskie piwo. W roku 1872 Przemyśl zyskał jako jedno z niewielu miast będących pod zaborami kraju bezpośrednie połączenie relacji Przemyśl-Budapeszt. Była to pierwsza transkarpacka linia łącząca Galicję z dualistyczą Monarchią, z królewską siedzibą w Budapeszcie. Tutaj na przemyskim dworcu dziś podobnie jak w latach józefińskich główny hall oraz poczekalnie, sprawiają wrażenie wnętrza wytwornych pałaców z malowidłami Jana Talagi oraz Feliksa Wygrzywalskiego. W czasie walk o Twierdzę Przemyśl pełnił on rolę szpitala wojennego. Można uznać za ciekawostkę iż wierna kopia przemyskiego dworca znajduje się w czeskim Sumperku. Sam cesarz Franciszek Józef I witany był na przemyskim dworcu czterokrotnie. Wcześniej w latach 1851 oraz 1855, przybywał do miasta powozem gdyż kolej jeszcze tu wówczas nie istniała.
Dziś, najsmutniejsze jest to że ten niesamowity zabytek wyremontowany po niemal stu latach jest miejscem wymarłym, bez infrastruktury informacyjnej, gastronomicznej, turystycznej, oraz marketingowej. Próbowano zagospodarować obiekt, ale niestety, nawet wspaniały punkt informacji turystycznej nie zdołał przekonać do siebie osób, które mają wpływ na jakość usług oferowanych dla klientów. Dworzec przemyski, który łączył się w przeszłości ze stolicą Węgier - Budapesztem, był początkiem linii kolejowej która przeżyła Austro-Węgry oraz upadek Twierdzy Przemyśl, całą I jak i II wojnę światową oraz zgnuśniały okres PRL-u. Poniosła natomiast upadek w latach demokratycznych przemian, gdy nikt nie zainteresował się wówczas historyczną trasą kolejową, będącą w czasach Polski ludowej wręcz kultową dla turystów z całej polski, którzy jadąc w dzikie Bieszczady, marzyli by zaznać smaku przygody podążając ku bieszczadzkim pustkowiom przez świat który zdawał się wówczas zakazany... Tak, trasa biegła przez ziemie, które tuż po wojnie przypadły stalinowskiemu ZSRR a następnie Ukrainie... Na granicy żołnierze, najpierw radzieccy, później już w latach 90. ukraińscy zabezpieczali drzwi i w ten sposób pociąg na krótkim odcinku pokonywał skrawek ziemi będącej w ramach obcego państwa. Dodam że w latach PRL-u odcinek ten strzeżono wyjątkowo skrupulatnie. Jako dziecko pamiętam, że nie można było nawet okna otworzyć. Mówiono również, że wyrzucony niby przypadkiem papierek brany był pod lupę pograniczników, jako potencjalny szyfr dla szpiegów, kolaborantów i wrogów narodu. Dziś te wspomnienia, dla wielu są czystą abstrakcją, ot taka Korea Północna. Linia nie funkcjonuje prawie od ćwierćwiecza. Czy jest jakakolwiek mądra odpowiedź tłumacząca decyzje rządzących tą sferą ludzi? Może to czyste nieudacznictwo, ignorancja oraz brak chęci do pracy i podejmowania konkretnych, zmierzających do sukcesu decyzji. Dziś znów wybucha informacja o chęci odzyskania dawnej linii na potrzeby turystów, oraz wypromowania regionu niezwykle ciekawego z wisienką na torcie w postaci Przemyśla. Każdy kto słyszał, widział i jechał dawną trasą byłby szczerze zachwycony - co przyniesie nam przyszłość? Zobaczymy...
Ulica Mickiewicza
Dawniej, przed wojną zwana Lwowską, gdyż łączyła Przemyśl właśnie ze Lwowem. Jeszcze w XIX wieku istniała tu drewniana zabudowa gdyż obszary te mieściły się poza dawnymi murami miejskimi. Było to typowe przedmieście które już początkiem XX wieku przerodziło się w jedną z najelegantszych wizytówek miasta Przemyśl. Istniały tu najwspanialsze restauracje, bary oraz kawiarnie przeznaczone głównie na użytek oficerów oraz dostojników miejskich. Jakkolwiek i dziś ulica ta posiada swe piękne kamienice, jednak jej urok został zatracony, choć być może nabierze w przyszłości nowego blasku. Najwspanialszy gmach ulicy Mickiewicza a może i całego przedwojennego Przemyśla wciśnięty między dworzec kolejowy a przedstawianą ulicę, został zniszczony przez bomby zrzucane z samolotów niemieckiej Luftfaffe. Gmach ten zwany Pasażem Gansa mieścił Hotel Royal, kawiarnię Striebber i był chlubą naszego miasta. Niestety nigdy nie odbudowany pozostawił po sobie pustą przestrzeń zwaną obecnie Placem Legionów. Na uznanie zasługują jednak z pewnością kamienice położone po obu stronach arterii jednokierunkowej, pośród których wyróżnić należy gmach nr 18, będący dawnym hotelem "Victoria". Z noclegu skorzystała tu Maria Konopnicka w 1902 roku W latach międzywojennych istniało w kamienicy kino "Polonia". Kolejnym obiektem wartym uwagi, jest budynek nr 17, zwany w przeszłości "Florianką". Znajdowała się tu siedziba Krakowskiego Towarzystwa Wzajemnych Ubezpieczeń, dlatego jej fasadę zdobią herby zarówno Przemyśla jak i Krakowa oraz rzeźba św. Floriana. Ciekawą jest budowla oznaczona numerem 14. Znajdował się tu Narodowy Bank Polski, a obecnie siedziba Sądu Rejonowego. Kolejna kamienica - nr 24, narożna z ulicą Konarskiego to dawna siedziba komendy Twierdzy Przemyśl. Jarosław Hasek, autor słynnej powieści "Przygody Dobrego Wojaka Szwejka" przedstawił ów gmach jako miejsce w którym przetrzymywano aresztowanego Szwejka. Nieco dalej na wschód istnieje kompleks budynków w których między innymi znajdowała się austriacka ujeżdżalnia koni, obecnie natomiast istnieje tu miejska hala sportowa. Po jej drugiej stronie utworzono przed I wojną światową kompleks koszarowy nr 5 stacjonującego tam 3 Pułku Artylerii Fortecznej. W 1928 roku obecny budynek hali sportowej przebudowano, lokując w nim Dom Żołnierza Polskiego. W dalszej części kompleksu funkcjonowało w latach międzywojennych Dowództwo Okręgu Korpusu nr. X Wojska Polskiego. a obecnie mieści się w nim Bieszczadzki Oddział Straży Granicznej.
Nieco dalej, po drugiej stronie ulicy zachowały się kamienice skręcające w krótką ulicę Staszica. U jej wylotu znajdował się dawniej tunel pod torami. Stary budynek z numerem 47 służący obecnie celom hotelarskim był w przeszłości siedzibą Dyrekcji Inżynierii Fortecznej. Plany budowy fortów Twierdzy Przemyśl kreślili tu: Daniel Salis Soglio oraz Anton Werner. Oddalona na wschód, ładnie odnowiona kamienica nr 45, obecnie zamieszkała, służyła dawniej jako siedziba Komendy 45 Dywizji Obrony Krajowej (Landwehra). Przebudowanych, ciekawych kamienic jest tu znacznie więcej, a sama ulica choć jednokierunkowa, jest bardzo ruchliwa, oraz uczęszczana przez mieszkańców jak i przyjezdnych z racji bliskiego sąsiedztwa Dworca Kolejowego, przechodzi niezauważalnie na swym zachodnim kierunku w ulicę zwaną Plac na Bramie.
Plac na Bramie
Plac na bramie - nazwa ta ściśle związana jest z nieistniejącą już dawną Bramą Lwowską, zwaną również Senatorską. Była to jedna z trzech bram wydzielonych w starych murach miejskich broniących Przemyśl przed najazdami wroga. Brama Lwowska, jak sama nazwa wskazuje witała podróżujących kupców od strony położonego na wschodzie Lwowa. Usytuowana pomiędzy narożnikiem murów miejskich a Basztą Rymarską była ważnym punktem w systemie obronnym miasta. Posiadała zwodzony most nad fosą, która będąc zasypaną w czasach austriackich, pełni dziś rolę najważniejszej arterii w mieście, czyli ulicy Jagiellońskiej. Kilka lat temu, podczas remontu ulicy Franciszkańskiej, zaznaczono na czerwono, na kostce brukowej zarys dawnej bramy. Przetrwała ona najprawdopodobniej do przełomu XVIII/XIX wieku. Plac na Bramie jest strategicznym punktem komunikacyjnym dzisiejszego Przemyśla, łączy najważniejsze ulice: wspomnianą Jagiellońską, Słowackiego (daw. Dobromilska), ulicę Mickiewicza (daw. Lwowska), oraz ulicę Dworskiego (daw. Długa). Najcenniejszym zabytkiem Placu na Bramie jest bez wątpienia budynek dawnego Towarzystwa Zaliczkowego Rolnego, który przedstawiam poniżej. Przy południowym boku Kościoła Reformatów, który przypisany jest do ulicy Jagiellońskiej, stoi w wyłomie murów obronnych kościoła figurka - pomnik bohatera Ojca Krystyna Szykowskiego. Sam kościół sprawia wrażenie zapadniętego pod ziemię względem ulicy Jagiellońskiej oraz Placu na Bramie, ze względu na to iż dawną fosę zasypano gruzem z murów miejskich co też spowodowało różnicę w terenie około trzech metrów. Na terenie obecnego Placu na Bramie w przeszłości czyli w czasach gdy istniała jeszcze Brama Lwowska ulokowane było tu tzw. Lwowskie Przedmieście. Dopiero za czasów austriackich, wybudowane nowe wówczas budynki i wytyczone ulice na dawnych traktach, spowodowały że Lwowskie Przedmieście stało się Śródmieściem. Na przełomie XIX/XX wieku Plac na Bramie nazywano Placem Fiakrów ze względu na stojące na nim dorożki. Pustą luką na dzisiejszym Placu na Bramie jest przestrzeń między kamienicami nr. 3 oraz nr. 5. Podczas II wojny światowej kamienica podczas bombardowania legła w gruzach i do dnia dzisiejszego jej nie odbudowano. Po zakończeniu wojny postawiono na środku placu, jak w wielu innych miastach w Polsce Pomnik Wdzięczności dla Armii Radzieckiej, a sam plac nazywano Placem Karola Marksa. W latach 70. XX wieku pomnik przeniesiony został na ulicę Ratuszową.
Budynek dawnej kasy
Na karcie pocztowej z 1898 roku, przedstawiającej ten sam obiekt, widnieje dwujęzyczny podpis: Towarzystwo Zaliczkowe Rolne / Aekerbau Credit Verein. Gmach położony w samym sercu miasta reprezentuje Plac na Bramie od jego zachodniej strony, oraz rozdziela dwie ulice: Dworskiego oraz Mickiewicza. Budynek jest cenną ozdobą nie tylko Śródmieścia, ale i całego miasta.
Ulica Jagiellońska
Centralna ulica miasta, rozdzielająca kolejne ulice w każdym kierunku, jest stosunkowo wąska, do skali znaczenia jakie posiada. W połowie zabudowana z dwóch stron kamienicami, z czego te od strony Starego Miasta, postawione są na fundamentach starych murów miejskich, które usunięte po pierwszym rozbiorze Polski w formie gruzu zasypały głęboką fosę. Tak właśnie powstała w jej miejscu ulica Jagiellońska. Po jej lewej stronie, niedaleko bram: Wodnej oraz Lwowskiej wspomagały obronę miasta dwie baszty: kuśnierska oraz rymarska, które również już nie istnieją. Niestety główna ulica, nie tylko Śródmieścia, ale i całego miasta, zatraciła po II wojnie światowej wiele cech wielkomiejskich, jak i zabytków. Po dwóch stronach ulicy, w pewnym momencie wyłaniają się puste przestrzenie, wprawdzie widokowe i dające w pewnych sensie wytchnienie po wyjściu z ciasno zabudowanego Śródmieścia lub Starego Miasta, ale prawdą jest, że nie tak powinna dziś wyglądać ulica Jagiellońska, wraz z przyległym do niej od strony południowej Rybim Placem. Na wspomnianym Rybim Placu i jego okolicach istniało dawne żydowskie miasto które legło w gruzach podczas II wojny światowej. Podobnie stało się z częścią ulicy Jagiellońskiej. Stały tu między innymi dwie synagogi po których nie ma dziś śladu, a szkoda. Jedna z nich historyczna, bo najstarsza, powstała w 1594 roku, lecz była przebudowywana na przestrzeni wieków. Ortodoksyjna, kamienna budowla, stała tam gdzie ulica Wałowa łączy się na przeciw Kamiennego Mostu z ulicą Jagiellońską, Przylegała do niej tzw. "mała synagoga" oraz synagoga beth ha - Midrasz Mały. Zbudowano ją na miejscu dawnej, drewnianej synagogi powstałej w 1559 roku. Spalona została przez hitlerowców, natomiast po wojnie została całkowicie rozebrana, mimo iż zachowała się większa część murów. Druga synagoga zwana Tempel, o wielce ciekawej architekturze, stała trochę dalej, tam gdzie dziś widać przystanki autobusowe pod nr 45. Wybudowana została w roku 1890 roku, w stylu zwanym mauretańskim. Służyła w czasie walk o Twierdze Przemyśl również oficerom pełniącym służbę, a będącym pochodzenia żydowskiego. Znajdowała się tuż obok budynku Sądu Grodzkiego. Zniszczona w czasie wojny i nigdy nie odbudowana... Stracił Przemyśl na zawsze wiele innych wspaniałych budowli w obrębie ulicy Jagiellońskiej, szczęśliwie natomiast zachował się Kamienny Most który był granicą oddzielającą podczas II wojny światowej getto od reszty miasta. Dziś Jagiellońska mimo że bardzo ruchliwa i najważniejsza w mieście jest jakby traktowana nieco po macoszemu. W okolicach plant, przystanków oraz parkingu przy Rybim Placu, widać ruch. Natomiast idąc w stronę Kościoła Reformatów zdecydowanie mniej przechodniów można spotkać. Ludzie podążają przez place: Rybi, Joselewicza oraz Skwer Wyszehradzki do Rynku, lub w stronę ulicy Kazimierzowskiej. Przechodzą licznie przez Kamienny Most w stronę dawnych Garbarzy, czyli miejsca targowego, a tam dalej gdzie stoją kamienice jakby rzadziej. Mniej tu jakby sklepów, a bary i restauracje praktycznie nie istnieją. Jakoś tak dziwnie maszeruje się tamtędy, przynajmniej ja odnoszę takie wrażenie. Najważniejszym zabytkiem jest na ulicy Jagiellońskiej Kościół Reformatów oraz Kamienny Most odbiegający od tej ulicy nad torami w stronę Garbarzy. Oczywiście istniejące do dziś kamienice w tej zabudowanej części również są bardzo wartościowe i piękne.
Kościół reformatów i klasztor oo. franciszkanów reformatów
Kościół i klasztor franciszkanów reformatów jest najstarszym zabytkiem przemyskiego Śródmieścia. Budowa świątyni oraz klasztoru zakończyła się w 1645 roku, niestety jednak znalazła się poza pierścieniem murów miejskich. Skutkiem tego cały kompleks narażony był na potężne niebezpieczeństwa grożące z kierunku wschodniego. Najazd Kozaków w roku 1648 oraz kolejny wojsk Jerzego Rakoczego, księcia Siedmiogrodu w 1657 roku spowodowały zniszczenie oraz splądrowanie świątyni. Odbudowany ponownie w 1664 r. został włączony do obronnego systemu miejskiego otrzymując w celach obronnych mur ze strzelnicami, basztami oraz fosą. Obronny kościół stał się barbakanem dla Bramy Lwowskiej. Umocnienia te zostały usunięte przez zaborców austriackich w 1874 roku. Jedynie mała baszta obronna zachowała się do dziś. Zachowany również fragment dawnego muru, zawiera w sobie pomnik franciszkanina - bohatera ojca Krystyna Szykowskiego. Kościół dwukrotnie przebudowywano w XIX oraz XX wieku. Jak już wspominałem, na rozkaz zaborców rozebrano mury miejskie, bramy wjazdowe oraz baszty. Zasypywano też głębokie fosy. Skutkiem tego, poziom gruntu między dawną Bramą Lwowską a kościołem reformatów podniósł o trzy metry. Te zmiany sprawiły iż kościół sprawia wrażenie zapadniętego o kilka metrów poniżej ulicy.
Kamienny Most
Zabytkowy Kamienny Most przebiega nad torami kolejowymi i łączy ulicę Jagiellońską z ulicą Czarnieckiego. Most, a właściwie wiadukt powstał prawdopodobnie po roku 1891, choć istnieje pogląd, że mógł powstać już w 1870 roku. Główne przęsło, początkowo stalowe, obecnie ma konstrukcję żelbetową. Wiadukt posiada kamienne podpory i sklepienia 8 łuków (2 od strony południowej i 6 od strony północnej) oraz ceglane koleby i archiwolty (zewnętrzne elementy sklepienia). Wiadukt stanowił początkowo połączenie miasta z nowo powstałym placem targowym. W latach 2000-2002 wykonano gruntowny remont wiaduktu.
Kamienny Most widziany z perspektywy tzw. plant. Przed wojną ten fragment ulicy Jagiellońskiej był zabudowany kamienicami, które zniszczone podczas walk niemiecko-sowieckich nigdy nie zostały odbudowane. Na zdjęciu stara fontanna, od lat wyłączona z użytku, i niszczejąca z roku na rok. Inna tego typu kaskada miejska stała przy obecnym Placu Berka Joselewicza, jednak została rozebrana w całości. Przedstawiała kamienne figury tańczących w kręgu dzieci.
Stary most kolejowy
Pierwszy most kolejowy w Przemyślu powstał z myślą o przeprawie przez San linii kolejowej z Krakowa wybudowanej w latach 1959-1860 roku i nazwanej imieniem cesarskiego brata Karola Ludwika. W tym też czasie wzniesiono jednotorowy, stalowy most. Wybudowana konstrukcja kratownicowa o ośmiu przęsłach osiadłych na siedmiu filarach i dwóch kamiennych przyczółkach wzrosła na znaczeniu po przedłużeniu linii kolejowej do Lwowa w roku 1861. oraz po wybudowaniu 11 lat później pierwszej węgiersko-galicyjskiej kolei żelaznej do stolicy Węgier - Budapesztu. W 1867 roku nastąpiła gwałtowna powódź której skutkiem było zerwanie dwóch przęseł. Naprawa mostu zmieniła konstrukcję - wzniesiono tylko jedno z uszkodzonych przęseł, jednak wyższe od pozostałych. Funkcjonował on do 1890 roku Z czasem gdy nastąpił gwałtowny rozwój miasta i wzrosła potrzeba budowy drugiego toru, jedynym rozwiązaniem była budowa nowego mostu. Jego budowę zakończono w 1891 roku. Stalowa, kratownicowa konstrukcja składała się z dwóch przylegających do siebie części, łącznie z sześciu przęseł dwóch filarów, oraz dwóch kamiennych przyczółków. Most przestał istnieć w 1915 roku pod koniec walk o Twierdzę Przemyśl, gdy wycofujący się Austriacy poddając miasto wysadzili most. Wkrótce Rosjanie podnieśli części wysadzonej konstrukcji i osadzili je na drewnianych podkładach kolejowych, jednak nie na długo. Prowizoryczny most uległ wkrótce znów zniszczeniu, gdy tym razem Rosjanie zmuszeni byli go wysadzać podczas odwrotu przed nadciągającymi w odwecie Austriakami. Powyżej starego mostu powstała tymczasowa konstrukcja, gdy w międzyczasie odbudowywano most na nowo. Następnie most kolejowy odegrał bardzo ważną rolę podczas walk polsko-ukraińskich o miasto w listopadzie 1918 roku Dzięki temu iż Polakom udało się utrzymać most w posiadaniu, wkrótce miasto zostało 11 listopada oswobodzone. Szturm na pozycje ukraińskie przeprowadzono między innymi przez most kolejowy przy użyciu pociągu pancernego. Most przetrwał szczęśliwie II wojnę światową aczkolwiek niemalże udało się go zniszczyć hitlerowcom podczas panicznego odwrotu przed Rosjanami, będącymi wcześniej w sojuszu z Niemcami. Początkowo wojska niemieckie zaatakowały Rosjan. Wówczas ci drudzy nie zdążyli go wysadzić. Nastąpiła wkrótce odwrót Niemców mających przy okazji na celu wysadzenie mostu. Udało się go jednak ocalić dzięki akcji oddziału Armii Krajowej, która pod dowództwem st. sierż. Kazimierza Fedkiewicza "Krzywego" unieszkodliwiła większość założonych na konstrukcji ładunków wybuchowych. Most ocalał choć, uszkodzony. Na czas remontu mostu postawiono drewnianą konstrukcję tuż obok uszkodzonego, jednak w 1947 zabrała go przepływająca kra. Okazało się podczas naprawy, iż przęsło jest na tyle mocno uszkodzone, że trzeba postawić nowe z większymi dźwigarami. Dziś stary, zabytkowy most jest w fatalnym stanie. Od lat jest negatywną wizytówką miasta, i wciąż czekamy na jego remont. Ostatnio zrobiono wizualizację nowego mostu zachowując stary jako zabytek, przeznaczony już jednak nie dla ruchu kolejowego, a dla pieszej kładki. Nowy most ma ponoć przebiegać tuż przy nim.
Ulica Słowackiego
Zwana dawniej ulicą Dobromilską skierowana w stronę południową, ku znajdującemu się dziś już na Ukrainie Dobromilowi, była przed laty podobnie jak i ulica Mickiewicza zabudowana drewnianymi domkami, gdyż również funkcjonowała jako znajdujące się poza murami miejskimi przedmieście. Za czasów austriackich zmieniła swe oblicze tworząc do dziś zwarty ciąg ciekawych, aczkolwiek w nie zawsze najlepiej zachowanym stanie kamienic. Budynki po prawej stronie w kierunku ulicy Basztowej wzniesione zostały na fundamentach dawnych murów obronnych miasta. Samą ulice nazwano Słowackiego w setną rocznicę urodzin znanego poety, o czym informuje tablica umieszczona na jednej z kamienic znajdujących się na początku ulicy. Najbardziej okazałą zdaje się być kamienica nr 13 z żelazną bramą oraz ciekawym wnętrzem z ładnie zachowaną posadzką. Tuż za nią znajduje się nieco w głębi budynek dawnej synagogi który przedstawiam poniżej. Idąc dalej na południe tuż za synagogą znajduje się również nieco cofnięty potężny gmach I Liceum Ogólnokształcącego, który również przedstawiam w osobnym miejscu. Wiele jest kamienic wartych uwagi na ulicy Słowackiego. Do najciekawszych należą: willa Marya, kamienica nr 23, nr 33 oraz nr 47. Skręcając w dół ku ulicy Łukasińskiego znajdziemy się w dzielnicy zwanej dawniej Krejczówką, natomiast idąc prosto dojdziemy do budynków dawnych koszar użytkowanych następnie jako szpital miejski, oraz do kompleksu przemyskich cmentarzy. Można skręcić tuż przed nimi w prawo i podążać niemal w całości brukowaną ulicą Przemysława zbudowaną w formie serpentyn, ciągnącą się wysoko ponad miasto ku wzgórzu zwanym Zniesienie, które posiada ciekawą historię oraz kilka wartych uwagi pamiątek. W dalszej części przedstawię zarówno cmentarze, dawny zespół koszarowy oraz wspomniane wyżej wzgórze.
Synagoga Steinbacha
Bożnica przy ulicy Słowackiego zwana synagogą Scheinbacha powstałą pod koniec XIX wieku. Przetrwała wprawdzie II wojnę światową, niestety jednak podczas prac remontowych w latach 1966-1967 bezpowrotnie zniszczono jej wnętrze. Nie ma już w środku pięknych witraży oraz malowideł znanego przemyskiego malarza pochodzenia żydowskiego Alfreda Binenstocka. Zniszczono również na zewnątrz elewację, pozbawiając tę zabytkową budowlę wielu pięknych detali. W czasach PRL-u i później dawna synagoga była siedzibą Biblioteki Publicznej, która jednak w ostatnich latach została przeniesiona do dawnego klasztoru dominikanek. Budynek synagogi stoi więc obecnie pusty i nie wiadomo jaka czeka go przyszłość.
Stare liceum
Pierwsze przemyskie gimnazjum swe początki datuje na rok 1628. Założyli je sprowadzeni 18 lat wcześniej Jezuici jednak nie w miejscu obecnego liceum. Pierwsze gimnazjum powstało w rejonie nieistniejącego kościoła św. Piotra tuż przy ulicy Katedralnej. Jezuici z czasem postanowili wybudować nowy gmach, ty razem murowany, który rozbudowywany w XVII oraz XVIII w. przetrwał po dziś dzień. Z biegiem lat uczniów przybywało a mury szkolne miały ograniczoną pojemność. Postanowiono końcem XIX w. wybudować nowy budynek na potrzeby młodzieży przemyskiej, tym razem jednak przy ulicy Dobromilskiej nowego neorenesansowego gmachu szkoły. 3 września 1895 r. nastąpiło oficjalne poświęcenie potężnego jak na owe czasy budynku. Potężny gmach mieścił do początków II wojny światowej dwie szkoły: gimnazjum polskie oraz gimnazjum z ruskim językiem nauczania. Dzięki inicjatywie profesora Bolesława Błażka powstał klub sportowy "San" który był zaczątkiem najbardziej znanego klubu przemyskiego "Polonia Przemyśl". Szkoła miała nie tylko tradycje piłkarskie ale również i turystyczne. Stąd właśnie wyruszały pionierskie dla Przemyśla wyprawy w Karpaty Wschodnie - w Gorgany oraz Czarnohorę. Gimnazjum było punktem rezerwacji poborowych w czasie I wojny światowej, a w trakcie oblężenia Twierdzy Przemyśl pełniło rolę szpitala wojskowego. Do roku 1919 nad frontonem gmachu znajdowała się attyka z koroną św. Stefana i płaskorzeźbą dwugłowego orła monarchii habsburskiej wraz z umieszczonym pod nim napisem: FRANCISCUS JOSEPHUS I IMP A.D. MDCC - CXCIV. Symbole te zastąpiono po odzyskaniu niepodległości płaskorzeźbą Orła Białego z umieszczoną nad nim otwartą koroną Królestwa Polskiego. Nad wejściem do szkoły natomiast pojawił się polski orzeł oraz sentencja: Prawda, Dobro, Piękno. Skutkiem wydarzeń jakie miały miejsce w 1918 r. wytworzyła się psychologiczna granica między polskimi oraz ukraińskimi uczniami. Wszelkie waśnie oraz oznaki wrogich zachowań starali się przeciwdziałać nauczyciele. Duży procent uczniów stanowili również młodzi przemyscy żydzi. Szkole nadano w 1921 r. imię Juliusza Słowackiego, który patronem jest do dnia dzisiejszego. W czasie sowieckiej okupacji lewobrzeżnej części Przemyśla, gimnazjum przesunięte zostało przez okupantów na ulicę Wodną, jednak Niemcy zlikwidowali wkrótce szkołę. Budynek na ulicy Słowackiego oddano w ręce Ukraińców, którzy w tamtym czasie nazwali je imieniem Józefa Stalina. Już w roku 1941, Niemcy którzy opanowali całe miasto, założyli w gmachu budynku na ulicy Słowackiego szpital polowy, koszary dla żandarmerii oraz szpital polowy. Mimo to Ukraińcy którzy kolaborowali z Niemcami, za ich zgodą w części budynku nadal prowadzili nauczanie. W czasach PRL-u w szkole przeprowadzono szereg remontów. Od 1976 roku nazwa brzmi: Zespół Szkół Ogólnokształcących, w którym zawarte jest I Liceum Ogólnokształcące. Przez okres swej działalności od powstania szkoły uczyło w niej wielu znanych i wybitnych profesorów, biskupów: Jakub Glazer, św. Józef Sebastian Pelczar, błogosławiony ksiądz Bronisław Markiewicz oraz artyści - malarz Marian Stroński oraz kompozytor Artur Malawski.
Pracownia Ludwisarska Jana Felczyńskiego
Początki w Kałuszu
Saga rodu Felczyńskich rozpoczęła się w Kałuszu – dziś mieście ukraińskim, leżącym w obwodzie iwanofrankiwskim. Tam w 1808 roku Michał Felczyński założył pierwszą w tej części Europy odlewnię dzwonów. Po śmierci Michała w 1866 roku pracę kontynuowało jego czterech synów z pierwszego i drugiego małżeństwa, a następnie wnukowie: Stefan, Jan i Józef (z linii pierwszego małżeństwa) oraz Kazimierz, Ludwik, Michał, Jan i Kajetan (z linii drugiego małżeństwa). Jan Felczyński od którego zaczęła się tradycja ludwisarstwa w Przemyślu całe swoje życie poświęcił swej pasji jaką było odlewanie dzwonów. Wbrew woli ojca który chciał aby syn kształcił się na uniwersytecie wyjechał do Kałusza, dziś miasta ukraińskiego, do swych krewnych u których pobierał nauki związane z ludwisarstwem. Tam po kilku latach owocnych praktyk postanowił otworzyć własną firmę w Stanisławowie (Iwano-Frankowsk). Jednak sytuacja ekonomiczna spowodowana kryzysem okresu międzywojennego, zmusiła go do zlikwidowania zakładu oraz powrotu do Przemyśla, między innymi z powodu powołania do służby wojskowej. W 1948 r. udało mu się reaktywować odlewnię przy ulicy Słowackiego 46 pod nazwą "Odlewnia i Naprawa Dzwonów Jana Felczyńskiego". Jednym z najbardziej znanych dzieł mistrza Jana był dzwon Gratia Dei ważący ponad 7 ton. Innego rodzaju osobliwością która wyszła spod jego ręki są niedźwiadki słynnej przemyskiej fontanny. Dzwony które zostały wykonane po śmierci Jana Felczyńskiego to przede wszystkim Władysław o wadze 9,5 tony dla kościoła pw. bł. Władysława z Gielniowa w Warszawie, oraz o połowę od niego lżejszy, 5 tonowy Jezus Maryja, będący repliką XVI wiecznego dzwonu z Jasnej Góry odlany w 600 tną rocznicę Jasnej Góry. Odlewnia prowadzona przez prawnuka Jana Felczyńskiego oficjalnie przyjęła nazwę Pracownia Ludwisarska Jana Felczyńskiego. Ostatnie lata przyniosły firmie wiele ważnych i prestiżowych realizacji, takich jak:
- Dzwony dla Sanktuarium św. Jacka w Kamieniu Śląskim (2012)
- Dzwony dla Bazyliki NMP w Piekarach Śląskich (2013)
- Dzwon św. Jan Paweł II dla Katedry na Wawelu (2014)
Kompleks koszarowy na ulicy Słowackiego oraz 5 Pułk Strzelców Podhalańskich
Przy ulicy Słowackiego istnieje zabytkowy kompleks budynków Szpitala Garnizonowego, który służył w przeszłości załodze Twierdzy Przemyśl. Na zdjęciu powyżej, sąsiadujący z nim kolejny kompleks, dawnego Zespołu Koszarowego nr. IV. Służył początkowo żołnierzom 10 Galicyjskiego Pułku Piechoty. Następnie w latach międzywojennych stacjonował tu 5 Pułk Strzelców Podhalańskich, którego tradycje pielęgnuje czerpiący z jego korzeni i stacjonujący w Przemyślu 5 Batalion Strzelców Podhalańskich.
Ulica Smolki
Brukowana ulica pnąca się w górę po łuku, na prawo od ulicy Dworskiego. Dość wąska i ściśle zabudowana ulica, w której czuć klimat dawnego Przemyśla. Jeszcze całkiem niedawno piękne kamienice były tu w opłakanym stanie a ulicę można byłoby przedstawić na zdjęciach w formie slajdów do wiersza Władysława Broniewskiego "Miła Ulica". Nie zawsze jednak tak było. Pod koniec XIX wieku a także w połowie wieku XX zamieszkiwana była przez zamożnych mieszkańców. Kamienice przy ulicy Smolki powstały w ogromnej większości końcem XIX wieku, a szczególnie okazałą jest budowla nr 22, która należała do Eugeniusza Grandowskiego. Ukryta stoi za nią willą, która również była jego własnością. Ciekawe zdobienia w postaci smoków na fasadzie posiada kamienica nr 24 oraz kolejna 26 z charakterystycznym, drewnianym gankiem. Po przeciwnej stronie ulicy stoi duży budynek nr. 13 w którym mieściły się koszary 1 Batalionu 18 Pułku Obrony Krajowej CK Armii. Zawierał w sobie również odwach, w którym ponoć przesłuchiwany był słynny wojak Szwejk. Tuż obok w kamienicy nr 11 mieściła się siedziba komendy 45 Brygady Honwedów. Na przełomie wieków ulica nie cieszyła się dobrą sławą, obecnie natomiast, wiele kamienic zdołano odrestaurować, co sprawia iż ulica staje się jedną z piękniejszych w obszarach Śródmieścia.
Ulica Dworskiego
Końcem XVIII wieku dzisiejsza ulica Dworskiego ukształtowana została jako nowy trakt biegnący od wyburzonych wcześniej murów miejskich w stronę Bakończyc. Jej znaczenie wzrosło, gdy wybudowano w 1872 roku linię kolejową z Przemyśla przez Karpaty do Budapesztu. Wówczas można było dostać się nią ze Śródmieścia do drugiego dworca kolejowego Przemyśl Bakończyce. W 1896 roku nazwę ulicy przemianowano z ulicy Długiej na ulicę Aleksandra Dworskiego, dla upamiętnienia bardzo znanego i szanowanego Przemyślanina - zasłużonego dla miasta burmistrza. W czasach PRL-u ulica funkcjonowała pod nazwą I Maja. Do dziś pozostała jednokierunkowa, ciasna i kręta - obudowana z dwóch stron kamienicami pochodzącymi głównie z końca XIX oraz początków XX wieku. Mniej więcej pośrodku tej długiej ulicy tuż na rogu odbiegającej w dół ulicy Konarskiego, istniał przed wojną ceglany mur odgradzający położony wówczas cmentarz komunalny na placu, w miejscu gdzie stoją dziś bloki mieszkalne... Po drugiej stronie widać okazałe kamienice będące w przeszłości siedzibami królewsko-cesarskich instytucji wojskowych. Pod nr. 6 funkcjonował komisariat oraz koszary policji wojskowej, natomiast w późniejszych latach powojennych Milicja Obywatelska oraz SB. W kolejnym XIX-wiecznym budynku nr. 28 działała w czasach Monarchii Habsburskiej komenda pospolitego ruszenia. Nieco poniżej dawnego cmentarza po drugiej stronie skrzyżowania z ulicą Konarskiego stoi piękny budynek mieszczący dziś Centrum Kulturalne oraz salę kinową. Gmach ten pochodzi z końca XIX wieku i był siedzibą Towarzystwa Gimnastycznego "Sokół". Stacjonowali w nim również podczas I wojny światowej żołnierze armii austro-węgierskiej, jak również następnie rosyjskiej. W czasie II wojny światowej zajmowali siedzibę "Sokoła" okupanci niemieccy oraz rosyjscy. Po wojnie istniał tam Powiatowy, Przemyski a następnie Wojewódzki Dom Kultury. Dalsza część ulicy Dworskiego przechodzi od tego miejsca ku dzielnicy o mało dziś pamiętanej nazwie Krejczówki wysyłając swe odnogi w kierunku południowym w postaci ulic: Tarnawskiego, Puszkina oraz Kilińskiego, które zachowały do dnia dzisiejszego swój niepowtarzalny klimat przedwojennego Przemyśla prezentując pięknie zachowane, dawne wille zamieszkałe w przeszłości przez oficerów austriackich.
Willa Frenklów
Willa przy ul. Dworskiego, należąca do rodziny Frenklów, przemysłowców. Mieszkał tu komendant Twierdzy Przemyśl. Po jej kapitulacji zatrzymał się w niej wizytujący Przemyśl car Mikołaj II.
Przemyska winda
Jedyna przemyska winda, jeśli chodzi o te, które istniały w kamienicach miejskich. Zachowana w niezłym stanie, aczkolwiek nie działająca, zakurzona i wymagająca restauracji. Znajduje się w kamienicy przy ulicy Tuwima w budynku narożnym z ulicą Dworskiego. Ponoć znajduje się tu również winda towarowa (na węgiel i zakupy), która niestety została już częściowo zdewastowana. Prawdopodobnie jeszcze jedna winda na węgiel zachowała się przy ulicy 3 Maja nr 30, ale w jakim jest stanie i czy rzeczywiście się tam znajduje nie potwierdziłem jeszcze.
Ulica Rejtana
Przy ulicy Rejtana funkcjonuje współczesna ale klimatyczna knajpa - pub z dobrym jedzeniem i wystrojem upamiętniającym Przemyśl z czasów habsburskich nawiązującym do postaci dobrego wojaka Szwejka, bohatera powieści Jarosłava Haśka "Przygody Dobrego Wojaka Szwejka "Warto zajrzeć tam z grupą przyjaciół, zjeść i napić się piwa.
Krejczówka
Dawna nazwa pięknej, willowej dzielnicy położonej w pierścieniu otaczających ją ulic: Dworskiego, Smolki, Łukasińskiego oraz Leszczyńskiego. Dzielnica ta jakkolwiek należąca jeszcze do Śródmieścia sprawia wrażenie wyodrębnionej, cichej i spokojnej. Jest to miejsce które jak żadne inne, zachowało do dziś klimat przedwojennego Przemyśla. Prezentuje bardziej ciekawym turystom wychodzącym poza kanon najpopularniejszych w Przemyślu ulic oraz zabytków wspaniałe stare wille budowane w czasach austriackich, zamieszkałe nie tylko przez oficerów, ale również inteligencję miejską, urzędników, prawników, lekarzy oraz bogatych przedsiębiorców. Odnajdziemy tam również zachowane wprawdzie w nie najlepszym stanie, jednak piękne, z ciekawymi fasadami kamienice, szczególnie u wylotu ulic: Tarnawskiego oraz Puszkina, a także przy łączącej obie wymienione ulicę Moniuszki. Krejczówka swą nazwę wzięła od istniejącego w tym miejscu folwarku, gdy Przemyśl nie obejmował jeszcze w swych granicach tego miejsca. Krejczówka zwana w oryginale Krayczówką była tak również nazywana przez austriackich zaborców na przełomie XIX oraz XX wieku. Gdy nowo powstała ulica Dworskiego połączyła końcem XIX wieku Śródmieście z Bakończycami również jej południowo wschodnie odnogi zostały rozbudowane wzdłuż nowych ulic które w latach poprzedzających były zwykłymi ścieżkami łączącymi podmiejskie drewniane zabudowania. Powstałe następnie wille oraz kamienice były z chęcią wynajmowane przez oficerów 5 Pułku Strzelców Podhalańskich stacjonujących przy nieodległej ulicy Słowackiego w budynkach, które w ostatnich latach pełniły funkcję szpitala. Warto przejść się uliczkami Krejcówki, by podziwiać stare budowle pośród ogródków otoczonych nierzadko oryginalnym płotem żeliwnym bądź bramą. Jedna z will zwana "Elżbietą "oferuje wykwintną restaurację nawiązującą stylem do czasów Habsburgów, a nazywa się CK Monarchia. Poniżej przedstawiam fotografie moich ulubionych miejsc oraz budynków cichej dzielnicy.
Tarnawskiego
Jedną z najciekawszych ulic dzielnicy Krejczówka jest biegnąca bezpośrednio od Dworskiego ulica Tarnawskiego (dawniej Średnia). Kamienica nr 3 pochodząca z końca XIX w. służyła mieszkańcom wyznania mojżeszowego, jako kahał, czyli gmina żydowska. Jeszcze w latach powojennych spotkać tu można było spacerujących ulicą, ocalałych z holocaustu żydów, którzy mieszkali tu do 1968 r. W latach późniejszych i stosunkowo do niedawna mieściła się w kamienicy filia biblioteki przemyskiej. Usytuowana po drugiej stronie ulicy kamienica nr 6 była swego czasu siedzibą pogotowia ratunkowego, a następnie pełniła rolę stacji obsługi samochodów. Kolejna kamienica nr 7 była w czasie I wojny użytkowana jako szpital zakaźny. Przylegająca do niej kamienica narożna z ulicą Moniuszki, wraz z "siódemką" ukazuje przepiękne bramy oraz elewacje, niestety jednak z roku na rok coraz bardziej niszczejące. Kolejna kamienica z numerem 12 zawiera stary napis świadczący iż mieścił się tu skład drzewa. Była również siedzibą komisarzy budzącego grozę NKWD. Znajdujący się na przeciwko "dwunastki" potężny gmach, był jeszcze w niedalekiej przeszłości użytkowany jako Zespół Szkół Odzieżowych.
Puszkina
Ulica Puszkina (dawniej Potockiego)to najpiękniejsze miejsce Krejczówki. Idąc od ulicy Dworskiego warto przyjrzeć się ciekawym kamienicom, które wciąż czekają na renowację. Prócz tego zadziwiać mogą wspaniałe, stare wille położone po obu stronach ulicy, na południe od wspomnianych kamienic. Budynki przy ulicy Puszkina pochodzą z przełomu XIX i XX w. Jedną z ciekawszych jest willa nr 5 z figurą Matki Bożej na fasadzie - jest to najstarsza budowla tej ulicy. Tuż obok stoi ciekawa willa z numerem 12 z 1889 r. a niewiele dalej "piętnastka" z umieszczonym na niej charakterystycznym hełmem.
Pod numerem 18 prezentuje się okazała willa Elżbieta w której znajduje się stylowa restauracja nawiązująca do czasów Habsburgów o nazwie CK Monarchia. Willa ta prócz wspomnianej restauracji posiada nieznaną szerzej historię. Otóż podczas II wojny światowej, wkrótce po zakończeniu kampanii wrześniowej właściciele domu, Państwo Mosiewiczowie ukrywali przez pewien czas rannego generała Władysława Andersa, pomimo faktu iż część domu zamieszkiwali oficerowie okupującej prawą część Przemyśla Armii Czerwonej. Właściciele posesji musieli wkrótce ratować się ucieczką przed groźbą wywózki na Sybir. Najpiękniejszą jednak jest willa nr 19 ze smukłą wieżyczką oraz zawierającą na terenie posesji dawną powozownią oraz studnią.
Stare Miasto
Najbardziej wartościowa część Przemyśla posiada magię której próżno doświadczyć pośród wielu innych, starych miast. Dawniej okolona obronnym murem miejskim z trzema bramami: Wodną, Lwowską oraz Grodzką, dziś otoczona jest przyległymi do niej, Podzamczem, Śródmieściem oraz Podgórzem. Historyczne Stare Miasto, mimo że w dużym stopniu zniszczone przez wojenną zawieruchę, poszczycić się może zabytkami najwyższej próby. Odnajdziemy tu zabytkowe obiekty sakralne, pochyły Rynek, być może jedyny taki w Europie, okazałe place, historyczne kamienice. Także dwie piękne wieże: katedralną oraz zegarową, z których niesamowity widok powala z nóg. Brukowane deptaki ulic Kazimierzowskiej oraz Franciszkańskiej, klimatyczne knajpy, puby oraz restauracje. Dyskretny klimat Starego Miasta przyciąga, intryguje i nie opuszcza w myślach na długo. Dostępne podziemia w rynku ukazują pewną część historii, a stara dzielnica ma w swych zakamarkach i zaułkach własne tajemnice - magia i niepowtarzalność, tak można powiedzieć o Starym Mieście. Archikatedra szykuje nam niecodzienny rarytas - relikty rotundy przedromańskiej. Wkrótce będą odsłonięte, w podziemiach świątyni...
Ulica Franciszkańska
Jedna z dwóch reprezentacyjnych ulic wiodących przez Stare Miasto w kierunku Rynku. Przed wiekami była łącznikiem dwóch bram miejskich: Bramy Grodzkiej oraz Bramy Lwowskiej. Ta pierwsza przyjmowała kupców oraz gości od strony zachodniej natomiast Brama Lwowska zorientowana była na wschód i jak sama nazwa wskazuje, podążano w jej kierunku od strony Lwowa przez obecną ulicę A. Mickiewicza, zwaną w tamtych czasach ulicą Lwowską. Na skraju ulicy Franciszkańskiej, gdzie dawniej wiodły mury miejskie, a poniżej fosa, którą pokrywa dziś ul. Jagiellońska stała owa Brama Lwowska, której zarys został obecnie naznaczony podczas renowacji kostki brukowej, będącej elementem popularnego deptaku. Ulica Franciszkańska przylega bezpośrednio do Placu Niepodległości, który w rzeczywistości przed wojną nie istniał. Jego powstanie wynikło na skutek powojennego usunięcia zrujnowanych kamienic, które zniszczono podczas zmagań wojennych niedawnych wtedy sojuszników - III Rzeszy oraz Związku Radzieckiego. Ulica Franciszkańska mimo utraty tych kilku budynków, posiada ogromną ilość ocalałych kamienic, z których niejedna zasługuje na wyróżnienie, lecz mimo to najcenniejszym zabytkiem ulicy jest znajdujący się w jej końcowym odcinku, tuż przy wlocie do miejskiego Rynku kościół Franciszkanów.
Kościół franciszkanów
Kościół franciszkanów to najcenniejszy zabytek ulicy Franciszkańskiej, oraz jeden z najpiękniejszych i najbardziej wartościowych zabytków sakralnych w mieście. Najprawdopodobniej franciszkanie przybyli do Przemyśla w 1235 roku korzystając z ofiarowanego im przez mieszczanina Andrzeja Serena domu. Sam ofiarodawca został ponoć otruty przez wyznawców prawosławia za to że zdecydował się przejść z prawosławia na katolicyzm. Pierwszy drewniany wówczas kościół franciszkanów powstał prawdopodobnie już w XIII wieku, natomiast kolejny, murowany gotycki kościół wzniesiono na jego miejscu w 1379 roku Kolejną franciszkańską świątynię wzniesiono w 1754 roku wyburzając jednocześnie tę ostatnią. Ogromne zasługi dla nowej wówczas świątyni należy przypisać biskupowi przemyskiemu Wacławowi Sierakowskiemu, który hojnie wspomagał budowę własnymi funduszami i następnie będąc w kolejnych latach arcybiskupem lwowskim, posyłał do Przemyśla, znanych i cenionych artystów, którzy stworzyli we wnętrzu kościoła prawdziwe arcydzieło sztuki sakralnej w stylu rokoko. Dla uznania zasług arcybiskupa Sierakowskiego franciszkanie stworzyli na jego cześć dużych rozmiarów portret duchownego, który można podziwiać do dziś. We wnętrzu zabytkowego kościoła znajduje się również cudowny obraz Matki Bożej z Dzieciątkiem którego istnienie datuje się na co najmniej początek XVII wieku. Warto przyjrzeć się pozostałym dziełom zdobiącym wnętrze - późnobarokowy ołtarz główny autorstwa Piotra Polejowskiego oraz jego braci Jana i Macieja. Oprócz wspomnianego, cudownego obrazu zdobi go inny obraz - św. Marii Magdaleny, oraz figury: św. Piotra, bł. Jana Dunsa Szkota, bł. Idziego z Asyżu oraz Nadzieję. Istnieje prócz ołtarzu głównego osiem bocznych. Prawa, boczna nawa zawiera kaplicę z ołtarzem Chrystusa Miłosiernego z XVII wiecznym obrazem podarowanym franciszkanom przez pułkownika Augusta Ulińskiego. Wnętrze zdobią również liczne, wspaniałe freski m.in znanego, lwowskiego artysty Stanisława Stroińskiego i wielu innych artystów. Na zamykających ścianach naw bocznych zobaczyć można freski przedstawiające męczeńską śmierć franciszkanów zamordowanych przez Wołochów na przemyskim Rynku oraz wydarzenie ocalenia miasta przed najazdem w 1657 r. Warto zwrócić uwagę na chór z organami, ambonę oraz liczne rzeźby aniołów. Od XVI. przechowywane są w kościele franciszkanów relikwie patrona Przemyśla Świętego Wincentego. Patrząc od ulicy na schody prowadzące do wejścia kościoła przyjrzeć się należy trzem figurom ustawionym jedna obok drugiej. Przedstawiają one N.M.P. Niepokalanie poczętą, św. Idziego oraz bł. Jana Dunsa. Figury są autorstwa braci Fabiana i Sebastiana Fesingerów, które stworzyli w II połowie XVIII w.
Plac Niepodległości oraz Władycze
Plac Niepodległości, praktycznie położony jest w sercu miasta, i dla przyjezdnych może na pierwszy rzut oka wydawać się Rynkiem. Mimo iż piękny i zabytkowy, nie zawsze był placem. Przed II wojną światową stały tu kamienice, które zniszczone podczas walk sowiecko-niemieckich, nie zostały już nigdy odbudowane.
Władycze to kręta, brukowana uliczka zbiegająca w dół w stronę Placu Niepodległości. Obudowana jest z dwóch stron XIX wiecznymi kamieniczkami, jedno lub dwupiętrowymi, które niestety w dużej mierze wymagają remontu. W odległej przeszłości była to dzielnica niemalże w całości rusińska - Władycze, od władyków, tak nazywano w przeszłości biskupów greckokatolickich. Ten urokliwy fragment Starego Miasta powstał w 1550 roku dzięki biskupowi prawosławnemu Antoniemu Radłowskiemu. Otrzymał on od króla Zygmunta Augusta prawo do zabudowy parceli, ale pod warunkiem rozbudowy murów miejskich, które miałyby chronić miasto od południowej strony. Biskup wywiązał się z umowy, a mury miejskie w pewnym stopniu przetrwały do dziś. Ich fragmenty z rzędem trójdzielnych strzelnic, obejrzeć można w górnej części ulicy Basztowej, a także pewne ich pozostałości w kamienicach nr 4,6,10,14 i 16. Możliwe jest także obejrzenie muru z podwórek kamienic od opisywanej ulicy Władycze. Biskupi prawosławni z czasem wznieśli na terenie Władycza swoją katedrę, którą w 1555 roku strawił pożar. W II poł. XVI wieku wybudowano kolejną murowaną cerkiew, która przetrwałą do 1780 roku.
Wieża Zegarowa
Wieża Zegarowa to jeden z najcenniejszych zabytków miasta. Jest to niedoszła dzwonnica nigdy niewybudowanej w miejsce poprzednich w tym miejscu cerkwi. Obecnie pełni funkcję Muzeum Dzwonów i Fajek, a w przeszłości w czasach austriackich również wykorzystywana była jako strażnica ogniowa oraz punkt obserwacyjny. Dziś prócz wspomnianego muzeum jest jednym z najwspanialszych punktów widokowych miasta. Stojąc w niemal jego środku, zapewnia z góry widok w każdą stronę, a szczególnie na Stare Miasto.
Muzeum Dzwonów i Fajek
Muzeum powstało w 2001 roku, urządzono w nim wówczas ekspozycję zabytków ludwisarstwa i fajkarstwa - wyrobów z których Przemyśl wciąż słynie, nie tylko w kraju ale i za granicą. Na pierwszym piętrze prezentowane są fajki ze zbiorów muzealnych. Największą ich grupę stanowią artystyczne fajki z sepiolitu, które powstały w większości w XIX wieku na terenie ówczesnej monarchii austro-węgierskiej i w Niemczech. Ekspozycja ludwisarstwa znajduje się na czterech kolejnych kondygnacjach Wieży. Na pierwszej przedstawiono niezmieniony od średniowiecza proces powstawania dzwonu, a na trzech kolejnych – dzwony i inne wyroby ludwisarskie. Większe dzwony zawieszone są w szybie wieży na specjalnym, stalowym rusztowaniu. Wśród nich zwracają uwagę wyroby z warsztatów gdańskich i toruńskich z XVII i XVIII wieku: Gerharda II Beningka (1625), Beniamina I Wittwercka (1721), Immanuela Wittwercka (1751) oraz Nicolasa Petersilge (1759). Z Przemyślem związane są dwa dzwony z elementami herbu miasta: dzwon pochodzący z ratusza fundowany przez burmistrzów Czehowicza i Grzybowskiego z roku 1740 i odlany w obecności burmistrza Walerego Waygarta przez ludwisarza Jana Jaroszewskiego, dzwon z roku 1878. Interesujący jest też pięknie zdobiony dzwon z Daromina koło Sandomierza, wykonany w roku 1935 przez Ludwika Felczyńskiego w Przemyślu, prawdopodobnie na zamówienie ówczesnego papieża, Piusa XI. Ekspozycje uzupełniają dokumenty i archiwalia dotyczące rodziny Felczyńskich, która, od 1808 w Kałuszu, a od 1915 roku w Przemyślu, jest związana z ludwisarskim rzemiosłem. Na kolejnym piętrze prezentowane są dzwony okrętowe wypożyczone z Centralnego Muzeum Morskiego w Gdańsku i Muzeum Marynarki Wojennej w Gdyni.
Kościół karmelitów
Widziany z daleka, szczególnie z Zasania, wyróżnia się sylwetką na tle licznych kościołów przemyskiego Starego Miasta. Karmelici przybyli do Przemyśla w 1620 roku na zaproszenie wybitnego magnata, właściciela nieodległego Krasiczyna, kasztelana lwowskiego, i wojewody podolskiego a także starosty przemyskiego. Dzięki niemu powstał barokowy kościół oraz klasztor których budowę rozpoczęto w 1623 roku i przerywano kilkukrotnie z powodu najazdów tatarskich. Jednym z wydarzeń związanych z agresją tatarską jest śmierć Makarego Dębskiego - przeora klasztoru który zamordowany został przez tatarskiego chana w 1624 roku. Jego śmierć upamiętnia epitafium wewnątrz kościoła. W 1630 roku ostatecznie ukończono budowę świątyni. Rok później pochowano w niej dobrodzieja kościoła i klasztoru karmelitów Marcina Krasickiego. W VIII wieku klasztor został rozbudowany o jedno piętro oraz skrzydło. W samej świątyni wystrój wnętrza wzbogacono o późnobarokową ambonę w kształcie łodzi rokokowe konfesjonały oraz sześć ołtarzy bocznych. Podobnie jak w wielu innych kościołach miasta Przemyśl, tak i w Kościele Karmelitów czas dobrych lat zakończył się w okresie I rozbioru Polski. Początkowo ograniczono liczbę zakonników następnie decyzją cesarza austriackiego Józefa II nakazano im opuścić klasztor i przenieść się do Zagórza. Wkrótce kościół karmelitów oddany został przez władze austriackie w ręce greckokatolickich mieszkańców miasta którzy uzyskali pozwolenie użytkowania kościoła ze względu na nie dotrzymanie wcześniejszej obietnicy złożonej przez cesarzową Marię Teresę, która wcześniej obiecała Rusinom sfinansować budowę katedry greckokatolickiej. Następca tronu Józef II wycofując się z tej obietnicy, zaproponował jednak wybranie sobie przez nich któregoś z opuszczonych kościołów w mieście. Wybór padł na kościół karmelitów. Przez lata przeprowadzano liczne prace remontowe mające na celu ukazać kościół wyglądem nawiązujący do kościołów wschodnich, lecz także miały na celu ukrycie wszelkich śladów mówiących o rzeczywistych, prawdziwych właścicielach. Największym przykładem takiego podejścia było zniszczenie tablicy erekcyjnej i herbu Marcina Krasickiego, na szczęście po interwencji ówczesnych konserwatorów tablicę oraz herb zrekonstruowano. Unici przebywali w kościele oraz klasztorze do czasu delegalizacji kościoła greckokatolickiego w 1946 r. Tuż po wojnie władze komunistyczne wydały zgodę na powrót karmelitów do klasztoru jednak nie pozwoliły im na wiele. W 1952 roku upaństwowiono kościół, następnie zakonników z klasztoru wyrzucono. W następnych latach raz jeden pozwolono dwóm zakonnikom zamieszkać w magazynie klasztornym po czym znów ich wyrzucono. W 1958 roku przyjechał do Przemyśla ojciec karmelita Bogusław Woźnicki i zamieszkał w magazynie przy zakrystii w szafie... W 1966 roku pozwolono zakonnikom na użytkowanie trzech pokoi klasztornych. W następnych latach zakonnicy prowadzili niewielkie prace remontowe podczas których odkryto w prezbiterium zatynkowane freski. Usunięto stamtąd ikonostas a w latach 1980-1982 wybudowano nowy ołtarz główny. Formalnie kościół karmelici odzyskali w 1990 r. Oczywiście tuż po przemianach politycznych kościół greckokatolicki domagał się zwrotu kościoła i władze były skłonne to uczynić, jednak mieszkańcy na to nie pozwolili. Pamiętając do kogo należał kościół przed rozbiorami zawiązano Społeczny Komitet Obrony Polskiego Kościoła Karmelitów. Spór o Karmel został nie raz przedstawiany jako waśń mieszkańców miasta na tle narodowościowym. Sprawa została wyjaśniona ostatecznie dzięki papieżowi Janowi Pawłowi II który goszcząc w Przemyślu w 1991 roku, w ręce grekokatolików oddał dawny, nieużytkowany kościół Jezuitów, służący dziś wyznawcom greckokatolickim jako Archikatedra Greckokatolicka. Kościół karmelitów pełnił w następnych latach funkcję kościoła garnizonowego. Przeniesiona został do niego płyta upamiętniająca przedwojenny pobyt w mieście 5 Pułków Strzelców Podhalańskich. Przywrócono również pierwotny wygląd kościoła oraz klasztoru. Wnętrze imponuje pięknymi freskami, zdobieniami i sztukaterią. Wspaniale prezentują się późnobarokowe ołtarze i konfesjonały a także rokokowa ambona w kształcie łodzi. Znajdują się tu również symboliczne upamiętnienia pomordowanych ofiar sowieckich oprawców z Katynia Charkowa oraz Miednoje, oraz ukraińskich nacjonalistów spod znaku OUN - UPA.
Ulica Basztowa
Opadająca stromo w dół, kręta brukowana ulica zawierająca w sobie prócz gmachu Seminarium Greckokatolickiego zaniedbane choć piękne kamienice i przede wszystkim zabytek niepodważalny, ze względu na swą unikatową wartość - ostatnie pozostałości dawnych obronnych murów miejskich skupionych głównie w sąsiedztwie klasztoru karmelitów. W miejscu obecnej ulicy Basztowej płynął w przeszłości strumień który zasilał fosę przed wspomnianymi murami miejskimi. Przy ulicy Basztowej znajduje się również pod nr 34 budynek dawnej bursy gimnazjum ruskiego z końca XIX wieku.
Fragmenty starych murów obronnych
Najlepiej zachowane fragmenty dawnych murów miejskich znajdują się przy ulicy Basztowej na przeciw gmachu Seminarium Greckokatolickiego będąc jednocześnie południową osłoną kościoła karmelitów. Widać doskonale zachowane luki strzelnicze w potężnych ścianach murów. Wyobraźnia podpowiada, jak też wspaniale prezentować musiał się Przemyśl okolony tak okazałymi murami. Niestety na polecenie zaborców mury w mieście rozebrano wraz z ich bramami oraz basztami. Jedynie tutaj, na ulicy Basztowej zachowały się ostatnie fragmenty dzięki sąsiedztwu klasztoru który musiał posiadać zabezpieczenie. Poniżej znajduje się kolejna kurtyna po lewej stronie ulicy Basztowej, niestety w opłakanym stanie. Prócz widocznych od strony ulicy ostatnich fragmentów murów miejskich, można spróbować odszukać kolejne pozostałości, które jednak znajdują się w podwórzach kamienic nr 4,6,10,12,14, oraz 16. Ważne jest aby pamiętać iż Przemyśl jest jednym z niewielu miast posiadających choćby fragmenty murów miejskich. Były to najpotężniejsze fortyfikacje znajdujące się na odcinku Kraków-Lwów. Jeśli chodzi o zabezpieczenie tej części miasta, to od zachodu bronił grodu zamek, następnie w kierunku północnym biegły fortyfikacje ziemne wzmocnione basztami: Szewską, Małą Kramarską, i Krawiecką. Jak widać nazwy baszt związane są z cechami rzemieślniczymi które danej baszty miejskiej broniły. Poniżej ulicy Popiełuszki w dół Basztowej przy reliktach murów miejskich stała Baszta Mała, a mury miejskie biegły aż do Baszty Kowalskiej po czym skręcały na północny wschód. Rumowisko Baszty Kowalskiej - jedynej której pozostałości możemy jeszcze zobaczyć usytuowane są przy ulicy Basztowej pomiędzy domami 24 oraz 28. Mury miejskie zostały rozebrane w Przemyślu na polecenie Austriaków w 1776 r. pomimo protestów przemyskich mieszczan. Posiadały łącznie trzy bramy: Lwowską, Wodną oraz Grodzką, które stały witając przed wiekami gości, kupców oraz podróżnych.
Budynek Seminarium Greckokatolickiego
Seminarium greckokatolickie zbudowane zostało w latach 1912-1914 przy ulicy Basztowej 13. Ogromny gmach widziany od ulicy Basztowej sprawia wrażenie przytłaczającego na tle ciasnej zabudowy Starego Miasta. Patrząc od strony południowej dostrzec można więcej - nie tylko ciekawą fasadę na tle elewacji ale również mistyczną kaplicę seminaryjną w stylu neobizantyjskim. Zanim jednak wybudowano monumentalny gmach istniały tam położone za murami miejskimi: Monaster Bazylianów oraz cerkiew p.w. Świętej Trójcy które nieraz stawały w ogniu podczas najazdu Tatarów. Po II wojnie światowej seminarium zostało zlikwidowane i budynek stał się siedzibą II Liceum Ogólnokształcącego a kaplica pełniła funkcję sali gimnastycznej. Obecnie, po zwróceniu gmachu kościołowi greckokatolickiemu ulokowano tutaj Kurię Metropolitarną, ale również część pomieszczeń dawnego Seminarium przeznaczono na wynajem lekarzom którzy założyli tu swoje gabinety. Idąc w stronę południową wzdłuż murów budynku dojdziemy do miejsca dawnych żydowskich pochówków.
Ulica Rakoczego
Dawny Kirkut a raczej jego pozostałości w postaci rozsypującej się kamiennej bramy zobaczyć można idąc ulicą Rakoczego wzdłuż murów dawnego Seminarium Greckokatolickiego. Ulica Rakoczego jest długa i kręta, z jednej strony zabudowana kamienicami jednak w przeszłości olbrzymi obszar w sąsiedztwie ulicy służył żydowskim mieszkańcom Przemyśla jako cmentarz. Był to pierwszy znany kirkut w Przemyślu, nazywany potocznie okopiskiem. Istniał tam już w XVI w. i użytkowany był przez około 400 lat. W połowie XIX wieku kirkut przybrał ogromne rozmiary sięgając ostatecznie niemal do ulicy Słowackiego (dawniej Dobromilskiej). Tam też znajdowała się brama wejściowa. Rozwój miasta doprowadził do tego, że ulica Dobromilska zapełniła się kamienicami które bezpośrednio przylegały do przepełnionego wręcz cmentarza. Kirkut został wkrótce zamknięty, natomiast jego kres przyniosła II wojna światowa. Niemieccy okupanci zmusili społeczność żydowską w 1943 roku do usunięcia nagrobków swoich przodków, a pozyskane w taki sposób macewy, miały posłużyć Niemcom do utwardzania terenu. W czasach PRL-u postawiono w miejscu cmentarza garaże.
Ulica Śnigurskiego
Malownicza uliczka, wyłożona kostką brukową łączy Plac Niepodległości z Placem Czackiego ukazując, niewielkie, acz piękne kamieniczki występujące po obu stronach tego spokojnego miejsca. Stanowi alternatywną dla ulicy Franciszkańskiej trasę prowadzącą do kilku świątyń - "karmelu", archikatedry greckokatolickiej oraz archikatedry rzymskokatolickiej. W jej niedalekim sąsiedztwie, znajduje się również kościół franciszkanów do którego wrót prowadzi wąska przecznica pod nazwą A. Asnyka.
Plac Czackiego i pałac biskupów greckokatolickich
Wielce prawdopodobne jest to, iż we wczesnym średniowieczu obecny Plac Czackiego był miejscem osady targowej, jednak do XIX wieku obszar ten prócz kościołów oraz budynków należących do jezuitów posiadał drewnianą zabudowę. Prawdą jest że w miejscu przed obecną archikatedrą greckokatolicką, czyli dawnym kościołem jezuickim płynął strumień w dół przez ulicę Asnyka, a następnie przecinając Rynek w kierunku ulicy Wodnej. Stoi na placu dawny budynek biskupów greckokatolickich z datą 1986. Wcześniej istniejące w tym miejscu budynki rozebrano pod koniec XIX wieku. W siedzibie biskupów odbyło się dawniej kilka ważnych dla miasta wydarzeń. W listopadzie 1918 r. w czasie trwającego konfliktu polsko-ukraińskiego odbywały się tam spotkania skierowane przeciwko Polakom jak i odradzającej się na nowo Polsce. Dnia 1 listopada 1918 roku strona ukraińska złamała umowę o zawieszeniu broni, po czym trzy dni później biskup Jozafat Kocyłowski poprowadził spod pałacu uroczysty marsz w stronę katedry greckokatolickiej podczas którego świętowano przyłączenie Przemyśla do Ukrainy...
Przez cały okres międzywojenny, oraz w czasach II wojny światowej pałac był użytkowany przez tegoż biskupa, natomiast tuż po wojnie komunistyczne władze usunęły go z pałacu przekazując go Sowietom. Ostatecznie trafił do łagru pod Kijowem. Pałac następnie użytkowany był przez pół wieku jako Muzeum Okręgowe, podniesione następnie do rangi do Muzeum Narodowego Ziemi Przemyskiej. Muzeum decyzją Komisji Majątkowej musiano przenieść do kontrowersyjnego swego czasu, ze względu na swą architekturę, nowo powstałego budynku przy Placu Berka Joselevicza. Sam pałac obecnie należy do greckokatolickiej kurii.
Ulica Katedralna
Ulica Katedralna, pnie się w górę, w stronę archikatedry rzymskokatolickiej. Bliżej w sąsiedztwie świątyni pojezuickiej stoi gmach zwany Nowym Kolegium przy ul. Katedralnej 3. Zbudowany został w pierwszej połowie XVIII wieku Służył swego czasu jako gimnazjum, został również mocno uszkodzony podczas walk o Przemyśl w czerwcu 1941 r. Po przeciwnej stronie ciągnie się szereg niewielkich kamieniczek wybudowanych końcem XIX wieku - tam w jednej z nich znajduje się Muzeum Twierdzy Przemyśl o którym wspomnę raz jeszcze poniżej. Zanim jednak do niej dotrzemy, zwrócić należy uwagę na kolejny gmach znajdujący się tuż za wspomnianym powyżej gmachem Nowego Kolegium. Budynek, który stosunkowo niedawno przeszedł pełną renowację, w przeszłości funkcjonował jako pałac biskupa Kierskiego. Obecnie w budynku mieści się Powiatowy Urząd Pracy. Ulica Katedralna skrywa miejsce istnienia najstarszego kościoła w mieście, niestety nieistniejącego. Na tyłach budynku Nowego Kolegium, zlokalizowano pozostałości kościoła św. Piotra. Legenda głosi iż powstał w XIII w. jednak wielu historyków oraz archeologów przyjmuje czas powstania w wieku następnym. Początkowo pełnił rolę kościoła parafialnego. Niewielka drewniana świątynia została przeznaczona przez biskupa Eryka z Winsen na katedrę łacińską ze względu na to iż kościół na wzgórzu zamkowym oraz używana wcześniej przez katolików Rotunda św. Mikołaja znalazły się nagle w rękach prawosławnych. Gdy w kolejnych latach łacinnicy odzyskali Rotundę św. Mikołaja i przenieśli tam katedrę, Kościół św. Piotra powrócił do rangi świątyni parafialnej. Kolejne lata przyniosły znów zmianę wartości interesującego nas kościoła. W 1412 r. katedrę przeniesiono do starej świątyni na zamku i jednocześnie rolę kościoła parafialnego przypisano rotundzie św. Mikołaja. Wówczas kościół św. Piotra pełnił odtąd rolę kaplicy. Mimo to starą świątynię aż do XVII wieku uważano za pierwszą katedrę w Przemyślu. Kościół św. Piotra w 1619 r. przejęli Jezuici, po czym wybudowali niewiele później własny kościół, a skutkiem tego stara świątynia opustoszała. Jezuici podjęli starania o rozebranie dawnego kościółka mimo sprzeciwów biskupa Stanisława Sarnkowskiego. Dopięli swego siedem lat później - kaplica tym samym przestała istnieć a w jej miejscu powstał budynek szkolny. Mijały lata oraz wieki, a pamięć o istnieniu i tym bardziej lokalizacji kościoła św. Piotra zatarła się - wiadomo było jedynie że istniał gdzieś w pobliżu Kościoła Jezuitów. Tymczasem rok 2008 przyniósł niespodziewane wiadomości - znaleziono podczas prac ziemnych miedzy Nowym Kolegium a pałacem biskupa Kierskiego fragmenty murów oraz kości ludzkie. Sprowadzeni archeologowie odkryli zapomnianą świątynię. Miejmy nadzieję że pamięć o tym miejscu zostanie w specjalny sposób zachowana.
Archikatedra greckokatolicka
Archikatedra greckokatolicka pod właściwą nazwą Soboru Archikatedralnego św. Jana Chrzciciela znajduje się przy ulicy Katedralnej idealnie naprzeciw biegnącej ku niej ulicy A. Asnyka. Świątynia funkcjonuje od wieków będąc początkowo w posiadaniu jezuitów, którzy zostali sprowadzeni do Przemyśla w roku 1610. Wznosili jezuici w latach 1627 – 1671 barokowy kościół kontynuując prace przy wystroju wnętrza w kolejnych latach. Podobnie jak wiele innych zakonów również i jezuicki został zlikwidowany w czasach kasaty józefińskiej. Początkowo służył młodzieży szkolnej, jednak w roku 1820 został zamknięty dla mieszkańców pełniąc przez dłuższy czas rolę magazynu wojskowego. Wyposażenie kościoła, nadzwyczaj bogate, sprzedano do innych świątyń. Zniszczono również wnętrze jak i grobowce biskupów przemyskich. Kolejnym krokiem unicestwiającym piękno dawnej świątyni była rozbiórka murów kościelnych, która nastąpiła w 1903 r. Kościół od zagłady uratował biskup przemyski Józef Sebastian Pelczar interweniując w Centralnej Komisji Konserwatorskiej w Wiedniu. Interwencja biskupa opłaciła się. Świątynie wkrótce poddano renowacji a w czasie I wojny światowej odprawiano w nim msze w języku polskim oraz niemieckim a także w języku węgierskim gdyż stacjonowała w Przemyślu spora liczba honwedów broniących Twierdzę Przemyśl. Po zakończeniu II wojny światowej, dokładnie 11 lat później świątynia pełniła rolę kościoła garnizonowego. Również i w czasach PRL–u odprawiano w niej potajemnie nabożeństwa greckokatolickie. Po roku 1989 nastąpiły wyraźne zmiany nie na tle politycznym ale również religijnym. Grekokatolicy wyszli z podziemia, nie byli już represjonowani. Początkowo domagali się, by Kościół Karmelitów wrócił w ich ręce, jednak ich dążenia spotkały się z licznymi protestami. Wówczas papież Jan Paweł II goszczący w 1991 roku w Przemyślu przekazał dawny Kościół Jezuitów grekokatolikom uznając go jako katedrę. Świątynia w kolejnych latach zmieniała się. Nowi właściciele usunęli z fasady łaciński napis a z wnętrza ołtarz główny. Stopniowo dawny kościół nabierał charakteru typowego dla obrządku wschodniego. Powstały nowe witraże oraz współczesne ikony, a z Lubaczowa przywieziono XVII wieczny, barokowy ikonostas z tamtejszej cerkwi po czym zamontowano go. Na placu obok archikatedry wybudowano w 2002 roku dzwonnicę, w której oprócz dzwonów wstawiono XIX wieczne figury Włodzimierza Wielkiego oraz św. Olgi będące w przeszłości umieszczone w niszach na fasadach kościoła karmelitów gdy pełnił on rolę katedry greckokatolickiej.
Kościół greckokatolicki swą historię zapoczątkował w 1596 roku podczas synodu w Brześciu, gdzie ogromna większość biskupów prawosławnych (władyków) przyjęła połączenie z Rzymem, uznając zwierzchnictwo papieża, ale zachowując swą liturgię oraz hierarchię kościelną. Zwani byli odtąd grekokatolikami bądź unitami. Unijnego aktu nie podpisał biskup przemyski Michał Kopystyński, jej zaciekły przeciwnik.O tamtego czasu nastał okres dwuwładzy gdyż na biskupa greckokatolickiego wybrano Atanazego Krupeckiego, który miał swych kolejnych następców. Dopiero w 1691 roku zażegnano chaos, gdyż do unii z Rzymem przystąpił ostatni prawosławny biskup Innocenty Winnicki. Gdy nastąpiły czasy zaborów, władza carska na terenach przez siebie okupowanych siłą zlikwidowała Kościół Greckokatolicki, natomiast w zaborze austriackim, gdzie znalazł się Przemyśl, grekokatolicy prowadzili swobodną działalność religijną, co też przyczyniło się do pojawienia się wzrostu świadomości narodowej ludności rusińskiej, która z biegiem czasu obrała kierunek ukraiński. Gdy w 1918 roku Polska odzyskała niepodległość, siedzibą metropolii greckokatolickiej został Lwów, natomiast Przemyśl oraz Stanisławów zostały stolicami diecezji. W 1946 roku Kościół greckokatolicki zdelegalizowano a księża oraz biskupi mieli wybór: przejść na prawosławie bądź zrezygnować z wszelkiej działalności religijnej. Gdy po 1956 roku nastała tzw. odwilż polityczna, unici dostali światło na pewną ograniczoną działalność przy greckokatolickich placówkach duszpasterskich, lub przy parafiach rzymskokatolickich. Jednak dopiero po 1989 roku, Kościół Greckokatolicki mógł w pełni legalnie funkcjonować. Ks. mitrat Jan Martyniuk został wówczas biskupem pomocniczym prymasa Polski dla wiernych tego obrządku. W 1991 roku papież Jan Paweł II wyniósł go do rangi ordynariusza odrodzonej greckokatolickiej diecezji przemyskiej. Pięć lat później Watykan utworzył w Polsce greckokatolicką metropolię przemysko-warszawską, na której czele stanął mianowany na arcybiskupa Jan Martyniak.
Muzeum Twierdzy Przemyśl
W jednej z kamieniczek istnieje niewielkie Muzeum Twierdzy Przemyśl, które powstało z inicjatywy członków Stowarzyszenia 3 Historycznego Galicyjskiego Pułku Artylerii Fortecznej im.Księcia Kinsky’ego i jest kontynuacją prowadzonej w latach 2002-2009 ekspozycji stałej pod nazwą Muzeum Twierdzy Przemyskiej, która mieściła się w Klubie Garnizonowym przy ulicy Grodzkiej 8. W muzeum zgromadzone są zbiory pochodzące z terenu dawnej Twierdzy Przemyśl z okresu XIX i XX wieku. Dla zwiedzających przygotowane są 3 sale pełne eksponatów. Między innymi można zobaczyć broń białą i palną, wyposażenie żołnierzy, stare zdjęcia, elementy pancernego wyposażenia fortów, pociski i zapalniki artyleryjskie oraz wszelkiego rodzaju przedmioty osobiste i użytkowe. Przedmioty wielkogabarytowe takie jak pancerna wieża obserwacyjna, część pancernej wieży bojowej oraz części wysadzonych dział, znajdują się w filii muzeum mieszczącej się na terenie fortu nr XV Borek w Siedliskach.
Obecna siedziba muzeum znajduje się w budynku Cechu Rzemiosł Różnych przy ulicy Katedralnej 6,drugie wejście prowadzi przez podwórze od ulicy Fredry.
Plac Katedralny
Miejsce wokół którego znajdują się: archikatedra rzymskokatolicka, wieża katedralna, Muzeum Archidiecezjalne, oraz pałac biskupów rzymskokatolickich, obok stoi również dworek Orzechowskiego.
Archikatedra rzymskokatolicka
Najstarszy kościół w mieście i zarazem najważniejszy w całej archidiecezji przemyskiej. Świątynia ta nie jest jednak pierwszą wybudowaną w tym miejscu. Przed wiekami gdy miejsce to było jeszcze podgrodziem istniał tu stary kościół p.w. św. Mikołaja. Określany prze historyków oraz archeologów mianem rotundy nie naznaczony jest jednak jedną, wspólną datą. Prawdopodobna wersja mówi, że mógł powstać w czasach Bolesława Śmiałego gdy ten w 1071 roku odbił Przemyśl z rąk ruskich. Gdy miasto ponownie zostało utracone, rotunda również została przejęta przez najeźdźców. Łacinnicy odzyskali swoją świątynię po 1392 roku i tam założyli swoją katedrę. W 1412 roku przeniesiono ją do zamku, a sama rotunda przetrwała jeszcze kilkadziesiąt lat. Rozebrano ją około 1460 r. i postawiono w jej miejsce nową, znacznie większą gotycką świątynię celem ponownego usytuowania w niej katedry. Relikty dawnej rotundy znajdują się pod prezbiterium katedry. Ona sama w kontekście jej sposobu budowy, porównywana jest do rotundy wawelskiej odkrytej w rejonie baszty sandomierskiej. Prócz drugiej przemyskiej rotundy na wzgórzu zamkowym jest jedną z największych tego typu budowli w Polsce. Obecnie trwają prace nad możliwością udostępnienia jej zwiedzającym. jak wspominałem budowę świątyni rozpoczęto w 1460 roku dzięki wsparciu finansowemu biskupa Mikołaja Błażejowskiego oraz króla Władysława Jagiełły, który w przeszłości będąc w Przemyślu pozostawił hojny datek. Do budowy świątyni użyto materiałów pozostawionych po rozbiórce cerkwi na zamku, która od 1412 roku pełniła funkcję katedry łacińskiej. Mury nawy głównej zostały wzniesione z cegły, natomiast prezbiterium zbudowano z kamiennych ciosów. W 1495 roku, gdy katedra stała już niemal gotowa, miasto ogarnął potężny pożar. Niestety jego zasięg był tak duży, że dotarł do samej katedry uszkadzając dach oraz drewniane stropy. Odbudowano z czasem zniszczone fragmenty świątyni, ale prace wykończeniowe trwały jeszcze całą I połowę XVI wieku. Za sprawą biskupa Dziaduskiego zastąpiono drewniane stropy nowymi sklepieniami, powstały również witraże oraz kamienna posadzka. Dostarczono również organy. Katedra otrzymała mury obronne ze strzelnicami oraz niewielkimi basztami. Ostatecznie prace wykończeniowe przy katedrze zostały zakończone w 1559 roku. W 1578 roku cegiełkę do architektury katedry dołożył ówczesny starosta przemyski Jan Drohojowski, który zbudował przy północnej ścianie katedry kaplicę. W jej podziemiach powstały krypty zmarłych członków jego rodu. Jest to kaplica Przenajświętszego Sakramentu i zgodnie z jej nazwą przechowywany jest w niej Przenajświętszy Sakrament. Wprawdzie w I połowie XVII wieku istniało zagrożenie jej wyburzenia ze względu na zły stan techniczny, jednak przetrwała szczęśliwie do naszych czasów. Najprawdopodobniej XVIII-wieczne malowidła ścienne są autorstwa Stanisława Stroińskiego. Ciekawostką jest, że katedra posiadała wówczas 11 ołtarzy bocznych, z których każdym opiekował się innych cech rzemieślniczy.Ogromne zmiany dla wyglądu katedry nastąpiły jednak trochę później. Zbliżał się czas biskupa Aleksandra Fredry (1724-1734). Za jego rządów przeprowadzona została przebudowa świątyni na wielką skalę. Jak wiemy świątynia wybudowana została w surowym stylu gotyckim, który biskup Fredro zniwelował, przekształcając największy kościół w mieście w świątynię barokową. Największe zmiany dotyczyły fasady, która otrzymała nowy wygląd. Również gotyckie okna zmieniono na nowe, a dawną dachówkę zastąpił miedziany dach. Z dwóch sygnaturek umiejscowiono jedną, za to większą. Podobnie gdy starosta przemyski Drohojowski ufundował w przeszłości kaplicę, tak Fredro wybudował kolejną znajdującą się po drugiej stronie katedry od strony południowej. Od początku nosiła nazwę Ukrzyżowania Pana Jezusa, jednak do dziś mówi się o niej kaplica Fredrów, z racji tego iż mieści się w niej krypta tego rodu. Na portalu, który prowadzi do kaplicy, umiejscowiono herb Fredrów. Rok 1733 był tragicznym w dotychczasowych dziejach katedry. Podczas prac budowlanych runęły filary podtrzymujące sklepienie. Nikt nie ucierpiał, katedra w tym czasie była pusta. Pod gruzami legły niestety konfesjonały, ołtarze oraz cenne krypty znanych osób, które niejednokrotnie były w przeszłości darczyńcami świątyni. Biskup Aleksander Fredro przejęty ogromem zniszczeń zmarł rok później, jednak zdołał jeszcze sprzedać ogromną część swego majątku, a pozyskane w ten sposób pieniądze przeznaczyć na odbudowę świątyni, którą zakończono 10 lat później. Próby dobudowy kolejnych kaplic nastąpiły za rządów biskupa Wacława Sierakowskiego (1742-1760)jednak prac tych nigdy nie ukończono a same ich mury rozebrano w II połowie XVIII wieku. Po zajęciu miasta przez Austriaków rozebrano mury obronne świątyni. Biskup Arkadiusz Solecki (1882 1900) to kolejny duchowny, dzięki któremu katedra doświadczyła dużych zmian. Tym razem nastąpił powrót do korzeni - według planu architekta Tomasza Prylińskiego, który odpowiadał swego czasu za odbudowę krakowskich sukiennic, przywrócono katedrze przemyskiej cechy gotyckie. Rozciągnięte w czasie prace remontowe trwały również za rządów biskupa Józefa Sebastiana Pelczara i w 1913 roku zostały pomyślnie zakończone. Najważniejsze przedsięwzięcia zawarły się wówczas w przebudowie prezbiterium w którym odtworzono gotyckie okna oraz zbito ze ścian tynk i w ten sposób odsłonięto kamienne ciosy. Usunięto również ołtarz główny, którego miejsce zajął nowy, zaprojektowany przez Tomasza Prylińskiego a wykonany w pracowni Ferdynanda Majerskiego w Przemyślu. Wykonany został w stylu neogotyckim. Zniwelowano również teren wokół katedry oraz wyremontowano dach. Wykonane na zamówienie w Wiedniu witraże wstawiono w zrekonstruowanych oknach, natomiast figury świętych zostały wykonane przez artystę Zygmunta Langmana. Kolejnym projektem Tomasza Prylińskiego była ambona, stalle oraz ławki do prezbiterium wykonane w pracowni Majerskiego. Stare ołtarze zastąpiły nowe wykonane w Tyrolu. Ostatnie lata prac restauracyjnych, były prowadzone pod okiem architekta Stanisława Majerskiego.Sklepienia i ściany pokryte zostały freskami autorstwa Tadeusza Popiela. I wojna światowa szczęśliwie ominęła katedrę, jednak podczas kolejnej wojny pociski uszkodziły poważnie dach. Zniszczone zostały cenne witraże oraz sygnaturka, którą odtworzono dopiero w 1985 roku. Nowe witraże wstawiono po wojnie według projektów Józefa Mehoffera oraz Tadeusza Wojciechowskiego. W pięćsetną rocznicę rozpoczęcia budowy, katedra przemyska otrzymała statut Bazyliki Mniejszej, a w latach 1967-1973 odsłonięto tynk ze sklepienia prezbiterium odsłaniając renesansową polichromię. W 1991 roku odbywający pielgrzymkę do Polski, odwiedził katedrę papież Jan Paweł II czyniąc rok później w Przemyślu stolicę metropolii kościelnej podwyższając jednocześnie świątynię do rangi archikatedry rzymskokatolickiej. Kolejne prace konserwatorskie odbyły się pod koniec XX wieku. Wykonano wówczas nową elewację, a następnie ułożono nową posadzkę. W 2000 roku wstawiono drzwi milenijne, które wykonała Zofia Mital. Kolejne metalowe drzwi wstawiono w 2008 roku przy wejściach bocznych. Do pozostałych najcenniejszych zabytków zaliczyć należy krucyfiks na belce tęczowej oraz cudowną alabastrową figurkę Matki Bożej Jackowej. Trafiła ona do świątyni z rozebranego podczas zaborów kościoła dominikanów. Legenda głosi że przywiózł ją do Przemyśla uciekający przed Tatarami z Kijowa św. Jacek Odrowąż. Jednak według historyków sztuki powstała ona kilka wieków później. Na zewnątrz zwraca uwagę tablica grunwaldzka z 1910 roku upamiętniająca pobyt w Przemyślu króla Władysława Jagiełły, herby trzech zasłużonych dla katedry biskupów: Błażejowskiego, Fredy oraz Soleckiego a także fasadę z herbami Aleksandra Fredry oraz Józefa Sebastiana Pelczara. Podziemia katedry skrywają krypty biskupów oraz wykopane przez archeologów fundamenty dawnej rotundy, które wkrótce powinny zostać przedstawione zwiedzającym.
Wieża Katedralna
Wieża katedralna to być może najbardziej charakterystyczny element w krajobrazie przemyskiego Starego Miasta. Stojąca tuż przy archikatedrze rzymskokatolickiej budowla powstała w czasach rządów biskupa Wacława Sierakowskiego. Budowę rozpoczęto w 1759 roku w miejscu gdzie wcześniej stała drewniana dzwonnica. Wieżę budowano z przerwami ze względu na brak środków finansowych. Prace nad budową prowadził ksiądz kanonik Franciszek Szaniawski. Zakończona tymczasowo budowa zamknęła się na drugiej kondygnacji. Budowlę zwieńczył prosty hełm. Początkowo również posiadała dwa dzwony - jeden zakupiony w Gdańsku przez księdza Wituńskiego, drugi i zarazem większy natomiast zakupił we lwowskiej ludwisarni Teodora Polańskiego biskup Walenty Wężyk, którego herb znajduje się nad wejściem do wieży. Budowę wieży dokończono dopiero w 1907 r. według projektu Stanisława Majerskiego. Dzięki kwocie 100 tyś koron dobudowana została trzecia kondygnacja, którą wieńczy efektowny, barokowy hełm.
Muzeum Archidiecezjalne
Muzeum Archidiecezjalne zawiera się w dawnych budynkach szkoły katedralnej, oraz domu mansjonarzy, które po pożarze w XVIII wieku połączono w budynek pod jednym dachem. Samo muzeum powstało w 1902 roku dzięki inicjatywie żyjącego w tamtych latach biskupa przemyskiego Józefa Sebastiana Pelczara. Ogromną jego zasługą było uratowanie wielu cennych zabytków z niefunkcjonujących już z powodu kasacji józefińskiej kościołów diecezji przemyskiej. Zbiory owych, uratowanych zabytków udostępniono po raz pierwszy zwiedzającym w 1908 roku w salach nad boczną nawą kościoła pojezuickiego, następnie kilkadziesiąt lat później w dawnym kolegium jezuickim. Ostatecznie w 2008 roku przeniesiono zbiory muzealne do nowo odrestaurowanego budynku dawnej szkoły katedralnej. Wewnątrz można przyjrzeć się pamiątkom po samym założycielu, świętym Józefie Sebastianie Pelczarze. Ponadto znajdują się tu obrazy, rzeźby, szaty, naczynia liturgiczne, a także pamiątki po Janie Pawle II. Wspaniale jest zwiedzać muzeum w towarzystwie opiekunki muzeum, jego dobrej duszy, czyli siostry Floriany Bogumiły Leśnickiej. Tuż przy obecnym Muzeum Archidiecezjalnym dom psałterzystów. Zbudowany został w 1618 r. dzięki fundacji Jana i Katarzyny Humnickich. Budynek zamieszkiwali psałterzyści, których obowiązkiem było śpiewanie psałterzy w katedrze, dzień i noc prócz czasu poświęconego nabożeństwom dla wiernych. Powinności swe psałterzyści kontynuowali do 1780 r. Za opisanymi budynkami przetrwały relikty dawnych fortyfikacji ziemnych.
Wnętrze Muzeum Archidiecezjalnego. Tutaj kącik poświęcony Karolowi Wojtyle, przyszłemu papieżowi Janowi Pawłowi II.
Pałac biskupów rzymskokatolickich
Pałac biskupów rzymskokatolickich wybudowany został w 1754 roku, za czasów kadencji biskupa Wacława Sierakowskiego. W 1865 roku został nadbudowany o jedno piętro, a za czasów biskupa Łukasza Soleckiego dodatkowo rozbudowano go o dwa skrzydła. Pałac został zmodernizowany w ostatnich latach.
Dworek Stanisława Orzechowskiego
Stoi tuż przy archikatedrze rzymskokatolickiej, po drugiej stronie wąskiej w tym miejscu ulicy Katedralnej. Ostatni zachowany w tej formie dworek z gatunku kanonickich, których ponoć w rejonie katedry istniało w XVIII wieku aż osiemnaście. Wzniesiono go w połowie XVI wieku i trzykrotnie przebudowywano - ostatni raz w 2008 roku. Mieszkał w nim słynny w swoim czasie kanonik Stanisław Orzechowski (1513-1556) ksiądz, wybitny publicysta i pisarz polityczny oraz przeciwnik celibatu. W 1551 r. Stanisław Orzechowski ożenił się, za co biskup Jan Dziaduski rzucił na niego klątwę, którą ściągnął jednak rok później gdyż Stanisław Orzechowski był wielkim ulubieńcem szlachty, która posiadała dużą siłę nacisku na biskupa. Pozostałości oryginalnych malowideł ściennych obejrzeć można w Muzeum Archidiecezjalnym.
Ulica Biskupia
Wąska krótka uliczka wybiega od ulicy Grodzkiej. Początkowo brukowana, następnie w formie schodów wkracza tuż pod północną ścianę archikatedry rzymskokatolickiej. Idąc nią można w najprostszy sposób dostać się również pod pałac biskupów, dzwonnicę oraz Muzeum Archidiecezjalne.
Ulica Tatarska
Ulica tatarska pnie się ostro w górę wzdłuż murów klasztoru karmelitanek wykręcając na jego wysokości raz w lewą i raz w prawą stronę, w kierunku zachodniej części wzgórza Zniesienie. Na przeciw kościoła stoi opuszczony budynek nr. 4, w fatalnym stanie, bardzo ciekawy, zasługujący na opiekę i adaptację. Mieścił się w nim w przeszłości internat Zespołu Szkół Gastronomicznych. Powyżej klasztoru, po prawej stronie stoi charakterystyczna willa nr. 26 posiadająca styl zakopiański dzięki projektowi Kazimierza Osińskiego. Na początku ubiegłego stulecia istniał w rejonie ulicy Tatarskiej folwark " Cebulanka "Nazwa ta była w przeszłości bardzo popularna dla centralnej części ulicy Tarskiej po jej obu stronach.
Kościół Matki Bożej Szkaplerznej
Neogotycki kościół i klasztor karmelitanek bosych powstał w latach 1899-1900. Jest to najwyżej położona świątynia w mieście - niewielka i niecodzienna, rzadziej odwiedzana, trochę też enigmatyczna. Wnętrze można zobaczyć podczas mszy lub po uzgodnieniu z siostrami zakonnymi. Same karmelitanki przybyły do Przemyśla w 1884 roku z Krakowa. Prace przy budowie kościoła oraz klasztoru doprowadziły do sytuacji, w której konieczne było zniwelowanie pięciometrowego wału, z którego ziemia posłużyła do zasypania głębokiej fosy. Dookoła kompleksu wybudowano mur wznoszący się w kilku miejscach do 10 metrów wysokości. W czasie II wojny światowej Sowieci okupujący prawobrzeżną część miasta, przeznaczyli wnętrze klasztoru dla uchodźców którzy tkwili tam przez 8 miesięcy. Gdy w czerwcu 1941 roku Niemcy z Rosjanami bili się o miasto, w żelazne drzwi kościoła trafił pocisk wbijając się dodatkowo w posadzkę. Mimo że uszkodzony został również dach, to szczęściem ocalało wnętrze kościoła wraz z malowidłami autorstwa Tadeusza Popiela.
Skwer Wyszehradzki
Nazwa Skwer Wyszehradzki została ustanowiona uchwałą Rady Miejskiej w Przemyślu dla upamiętnienia współpracy Polski, Czech, Słowacji i Węgier. Jest to plac u zbiegu ulic Jagiellońskiej i Wodnej. W odsłonięciu pamiątkowej tablicy udział wzięli przewodniczący parlamentów państw Grupy Wyszehradzkiej.
Schron przeciwlotniczy
Pochodzący z 1936 roku schron przeciwlotniczy znajduje się w centrum miasta, tuż przy Skwerze Wyszehradzkim oraz ulicy Jagiellońskiej i nieopodal Rybiego Placu. Przez kilkadziesiąt lat schron był zakopany. Zachowały się jedynie betonowe słupy, pełniące funkcję szybów wentylacyjnych. Nierzadko przechodzący tędy mieszkańcy miasta nie zdają sobie sprawy, że podążają w swoich sprawach po dawnym schronie. Powstał on w 1936 roku. Do jego budowy w dużej mierze wykorzystano piwnice pozostałe po starych, zbudowanych na początku XX wieku kamienic. Po II wojnie światowej, schron został przystosowany do nowych funkcji. W latach 60. XX wieku zorganizowano tutaj magazyn sprzętu do obrony cywilnej. Korytarze schronu ciągną się od przystanków autobusowych od ulicy Jagiellońskiej do ul Wodnej.
Plac Berka Joselewicza oraz Rybi Plac
Znajdujący się pomiędzy ulicami Ratuszowej oraz Wałowej Plac Berka Joselevicza to dziś w połowie puste miejsce i wraz z sąsiadującym od strony zachodniej Rybim Placem stanowi obszar, który przed wojną był jakby miastem w mieście - odrębną enklawą skupiającą dodatkowo wraz z ulicą Jagiellońską "żydowski świat". Kraków ma swój zabytkowy Kazimierz, natomiast przemyski jego odpowiednik nie funkcjonuje już dziś w swej pierwotnej wersji. Plac Berka Joselevicza jak i Rybi Plac wyglądał w przeszłości zupełnie inaczej - cały opisywany teren zabudowany był kamienicami, po których nie ma dziś śladu. Nieodżałowane są stracone budynki, których władza komunistyczna tuż po wojnie odbudować nie chciała. Sąsiedni Rybi Plac również ma swe ujemne dla wizerunku smaczki w postaci choćby niszczejącego, fatalnego w swej architekturze budynku przy ulicy Ratuszowej, nijak pasującego do przylegających, starych kamienic. Najnowsze wiadomości zdają się być jednak optymistyczne. Budynek ma być przebudowany i zaadoptowany jako inkubator. Ten rak wżarty w przemyską architekturę miejmy nadzieję przestanie szpecić wizerunek centrum miasta. Tam gdzie dawniej stały kamienice żydowskie na Rybim Placu, istnieje dziś parking samochodowy. Wiosną bieżącego roku w końcu został wyremontowany.
Muzeum Narodowe Ziemi Przemyskiej
Budynek Muzeum Narodowego Ziemi Przemyskiej powstał pod koniec lat 90. Ten kontrowersyjny budynek zaprojektowany został tak, aby mógł oddać klimat budowli fortecznych Twierdzy Przemyśl, jednak do dziś nie został w pełni zaakceptowany przez wielu mieszkańców przemyskiego grodu.
Ulica Kazimierzowska
Ulica Kazimierza Wielkiego, potocznie zwana od lat Kazimierzowską, to najbardziej uczęszczana trasa łącząca Rynek ze Śródmieściem. Popularny dziś deptak został wytyczony już w Średniowieczu, jednak jego obecny wygląd kształtował się przez długie lata. W przeszłości istniało tu mnóstwo żydowskich sklepików. Ulica jest odpowiednikiem znanej i podziwianej ulicy Floriańskiej w Krakowie, i wraz z ulicą Franciszkańską pozostaje wizytówką Starego Miasta.
Zabytkowa zabudowa Rynku
Przemyski Rynek to miejsce niebywałe -serce historycznego miasta zamknęło się pierwotnie na planie nieregularnego kwadratu zapisując się jako być może jedyny pochyły rynek w Europie. Wyłożony naturalnym kamieniem, zadrzewiony, posiadający obecnie trzy pierzeje, jest bardzo charakterystyczny na tle każdego rynku w Polsce. Ta jego specyfika, ogólny czar jak i zabytkowość reprezentujących go kamienic, zyskuje sobie sympatię oraz podziw odwiedzających miasto turystów, celebrytów, jak i dostojników państwowych oraz kościelnych. W średniowieczu, gdy przemyski gród, dopiero nabierał swych pierwszych kształtów, mieszczanie chcąc uchronić swe mienie, oraz najważniejsze przyszłe obiekty miejskie, postanowili ulokować serce miasta na dolnym stoku wzgórza zamkowego, z dala od przepływającej poniżej, często wezbranej rzeki San tak by wzburzone wody nie sięgały wysoko. Ponadto na tyle blisko zamku, by móc w razie najazdu wroga szybko schronić się w obrębie murów zamkowych. Rynek ukształtował się w II połowie XIV wieku według prawa magdeburskiego. Z biegiem lat, gdy miasto rozkwitało również i Rynek piękniał. Początkowa, drewniana zabudowa zastąpiona została przez stopniowo budowane, tym razem murowane kamienice, które dzięki bogacącym się mieszczanom otrzymywały nowy blask. Większość z tych kamienic, powstała w XVI i XVII wieku w czasach największej świetności miasta. Były w dużej mierze budowane przez licznie osiadłych w Przemyślu włoskich muratorów i choć były wielokrotnie przebudowywane, szczęśliwie w większości zachowały klimatyczne podcienia. Budowle te skrywają również położone głęboko liczne podziemia w postaci piwnic. Możemy je odkryć poniżej urzędu miejskiego, a także w kamienicy będącej siedzibą Muzeum Historii Miasta Przemyśla.
Rynek niestety również miał swoje trudne, i przykre momenty. Dziś nie ma już pierzei zachodniej, która patrząc na zdjęcie powyżej znajdowała się po lewej stronie fotografii pnąc się w górę równolegle wzdłuż schodów grodzkich widzianych na zdjęciu po lewej. Właściwy, historyczny Rynek znajduje się orientacyjnie w bok od lewej strony zdjęcia, a to co widzimy to jego wymuszone przedłużenie. Dodatkowo tam gdzie stoi fontanna z niedźwiadkami istniała przed wojną kamienica zbliżona wyglądem to tej, której kraniec figuruje na prawym rogu zdjęcia. Zachodnia pierzeja rozebrana została przez Austriaków w pierwszym okresie zaborów. Rynek który tym samym został powiększony, zyskał nowy kształt urbanistyczny sięgając nieco bardziej na zachód w stronę Placu Dominikańskiego którego zachodnią ścianą zamyka dawny klasztor Dominikanów. Czasem więc ludzie patrząc na Plac Dominikański mówią o nim i myślą - Rynek. Wygląda to niezwykle oryginalnie i z całą pewnością pięknie, choć jednak żal tych wyburzonych kamienic. Tam gdzie znajduje się ów Plac Dominikański, stał w przeszłości również kościół Dominikanów, jednak w ramach ogólnej kasacji przemyskich klasztorów, austriaccy zaborcy również i tę świątynię, nakazali zburzyć. Oczywiście i na szczęście, wiele innych zachowało się do dziś, jednak niejeden starodawny budynek stracony został dla miasta na zawsze.
Kolejnym przykładem niszczenia elementów dawnego Starego Miasta jest wyburzenie historycznego ratusza, który zachwycał w tamtych czasach swoim stylem oraz reprezentatywnym charakterem. Początkowy drewniany budynek stał już w 1417 roku, natomiast w roku 1563 powstał kolejny murowany, bogato zdobiony gmach. Następne pięć lat minęło, gdy wieża ratusza zwieńczona została hełmem, i otrzymała również zegar. Przez dwa kolejne wieki ratusz przemyski mógł uchodzić za najbardziej okazałą budowlę miasta. Wygrywano z jego okien podobnie jak w Krakowie hejnał. Ratusz również rozebrali austriaccy zaborcy. Oficjalnym powodem rozbiórki był brak możliwości odrestaurowania ponoć poważnie uszkodzonego budynku, jednak nieoficjalnie mówiło się wówczas o idei niszczenia wszystkiego co tylko mogło przypominać o dawnej świetności Rzeczypospolitej.
Najcenniejsze kamienice przemyskiego Rynku przedstawiam poniżej.
Rynek 1
Kamienica pod tym numerem jest siedzibą Urzędu Miejskiego oraz władz miasta. Powstanie kamienicy datuje się na przełom XV i XVI wieku, jednak budowa nie była przeprowadzona jednorazowo. Były to tak naprawdę fragmenty kilku kamienic połączonych ostatecznie w jeden gmach. Budynek do końca XVIII wieku nie wchodził w skład rynku ze względu na to, iż wcześniej odgradzała tę kamienicę zachodnia pierzeja rynku, którą Austriacy wyburzyli. W XIX wieku kamienica ta mieściła koszary oraz sąd. Od 1865 r. jest siedzibą władz miasta. Pod budynkiem znajdują podziemia biegnące około 10 m poniżej poziomu budynku. Jest to ciekawa atrakcja - można zwiedzić to co jeszcze nie dawno było niemożliwe - przejść się pod miastem kamienną aleją ku wschodniej pierzei Rynku wychodząc spod ziemi tuż poniżej miejsca, gdzie w latach zaborów funkcjonował odwach.
Rynek 4, 5, 6
Mieszczańska kamienica nr. 5 posiada dobrze zachowany, pierwotny układ wnętrza. Należy do północnej pierzei Rynku, która w XIX wieku została przebudowana. W kamienicy nr 4 funkcjonował w odległej przeszłości browar. Mimo iż rodowody kamienic północnej pierzei sięgają XVI wieku, to jednak w wyniku zaistniałych zmian tworzą dziś zróżnicowaną architektonicznie mozaikę. Ponadto podcienia kamienic 4, 5 oraz 6 zostały w czasach zaborów zamurowane i dopiero po zakończeniu II wojny światowej zdecydowano się je odsłonić.
Rynek 8
Kamienica należy do pierzei wschodniej i posiada eklektyczną fasadę. Wzniesiona została w 1900 r. Zachowały się mury parteru należące do obiektu istniejącego przed wybudowaniem opisywanej.
Rynek 9
Kamienica nr 9 nazywana Brzykowską ponieważ w przeszłości jej właścicielami była rodzina Brzyków, choć początkiem XVI wieku należała do rodziny Karwatów. Brzykowie stali się jej posiadaczami po 1561 roku. Na jej dziedzińcu działał przed laty browar. Kamienica została nadbudowana w latach 60. XVIII wieku. Przed rozbiorami była w posiadaniu miasta, natomiast podczas rządów austriackich nabyli ją Żydzi. W latach międzywojennych kamienicę zakupił Michał Bystrzycki, który przekazał ją swemu synowi Tadeuszowi pełniącemu swego czasu funkcję wiceprezydenta Przemyśla. W kamienicy działała wówczas znana Księgarnia Bystrzyckiego. Tadeusz Bystrzycki podczas II wojny światowej został zamordowany przez Sowietów, natomiast jego rodzina wywieziona została do Kazachstanu. Syn Tadeusza Przemysław opisał miasto swej młodości w książce "Nad Sanem, nad zielonookim". Zmarł w 2004 roku będąc honorowym obywatelem Przemyśla.
Muzeum Miasta Przemyśl
Kamienica nr 9 posiada piwnice, które udostępniane są w dzisiejszych czasach zwiedzającym. Znajduje się tu Muzeum Miasta Przemyśla, będącego oddziałem Muzeum Narodowego Ziemi Przemyskiej. Można tam zobaczyć interesujące wnętrza mieszczańskie oraz ekspozycje dotyczące dziejów Przemyśla. Na zdjęciu powyżej widoczna ekspozycja sypialni mieszczańskiej z lat 90. XIX wieku.
Rynek 15
Zaniedbane piękno. Wspaniały przemyski Rynek wciąż potrzebuje zastrzyku, choć wydaje się że przynajmniej w tej kwestii wszystko zmierza ku dobremu... Mieszczańska kamienica renesansowa nr 15, znajduje się w południowej, najciekawszej pierzei przemyskiego rynku. Wybudowana została w drugiej połowie XVI wieku i następnie przebudowana w wieku XVII. Posiada zachowany pierwotny układ wnętrz z wielką izbą. Ciekawostką jest rzadko spotykana sgraffitowa dekoracja. Dzięki temu jest bardzo cenną kamienicą. Została rozbudowana w XVIII wieku. Zwana jest kamienicą Hildów od nazwiska jej XIX-wiecznych właścicieli.
Rynek 16
Kamienica w stylu renesansowym, powstała w połowie XVI w.,następnie przebudowana w wieku XVII i jeszcze raz w wieku XIX. Posiada pierwotny układ wnętrz.
Rynek 17
XVI-wieczna kamienica, posiada zachowany, renesansowy portal kamienny prawdopodobnie z 1560 roku. Widnieje nad nim sentencja Owidiusza "Godną rozkoszą jest dbać o człowieka i żadną sztuką nie zdobywa się lepiej ludzkiej wdzięczności".
Rynek 18
Kamienica wywodzi się z II połowy XVI w. i jest nazywana pigulińską od nazwiska dawnego aptekarza Jana Piguły. Budynek ten zachował pierwotny układ wnętrz.
Rynek 19
Kamienica nr. 19 pochodzi z przełomu XVI i XVII wieku. Była własnością między innymi Adriana Helznera i z tamtego właśnie okresu pochodzi jej potoczna nazwa "Adrianowska". Jej fasadę zdobi niespotykana w południowo-wschodniej Polsce barokowa elewacja polichromowana z motywem "Oka Opatrzności".
Z ostatniej chwili: Rynek w 2017 roku uzyskał w miejscu nieistniejącej już kamienicy współczesny budynek, przypominający charakterem i wkomponowany pięknie w dawne kamienice. Budynek zyskał aprobatę mieszkańców. Jest nadzieja, że to nie ostatnia tego typu inwestycja "plombująca dziury w pięknych zębach miasta"
Podziemia
Kamienica Rynek 1 posiada wielce interesujące, i otwarte stosunkowo niedawno dla turystów przemyskie podziemia. których dwie kondygnacje schodzą 10 metrów poniżej poziomu Rynku. Tworzone były różną techniką oraz z różnych materiałów. W latach 2000-2002 dzięki inicjatywie miłośników miasta uprzątnięto wewnątrz gruz i przygotowano następnie dla turystyki wijącą się poniżej Rynku trasę turystyczną nadając jej pierwotny wygląd. W 2014 roku oddano do użytku 100-metrowy odcinek XVII-wiecznego kolektora biegnącego pod ulicą Mostową oraz północną częścią Rynku z wyjściem powyżej kamienicy Rynek 5. Przemyskie podziemia to część pierwotnej zabudowy miasta z czasów średniowiecza. Być może w przyszłości połączony zostanie kolektora z wielokondygnacyjnymi piwnicami sąsiednich kamienic i utworzona zostanie sieć podziemnych korytarzy. Interesujące, dwukondygnacyjne podziemia były w posiadaniu dawnych właścicieli, oraz kupców, którzy przechowywali w piwnicach swoje towary takie jak: wina, miody pitne i sól. Przechowywano tam również m.in. solone mięso, wędliny, słoninę oraz warzywa Kupcy prowadzili tam także bezpośredni handel z przybyłymi do Przemyśla kontrahentami oraz z mieszkańcami miasta i okolic. Podziemia służyły nie tylko jako magazyny towarów i miejsce handlu, ale także jako szynki i warsztaty rzemieślnicze, a nawet w razie potrzeby wykorzystywano je na czasowe mieszkania dla służby.
Nieco poniżej dzisiejszego Rynku tuż obok wejścia do podziemi stoi pomnik Jana III Sobieskiego. Poniżej natomiast przebiega ulica Ratuszowa prowadząca w stronę placów: Rybiego oraz Berka Joselevicza.
Plac Dominikański
Plac Dominikański jest często mylnie zwany przez mieszkańców częścią Rynku, być może dlatego iż ściśle przylega do niego od strony zachodniej sprawiając po prostu wrażenie jego przedłużenia. Tak szeroko pojęty Rynek byłby w rzeczywistości ogromny, ale tak naprawdę jeszcze przed rozbiorami Rynek był całkiem mały, i nie obejmował nawet swym zasięgiem budynku który pełni dziś rolę Urzędu Miejskiego. Przemyski Rynek nie posiada pierzei zachodniej gdyż rozebrali ją austriaccy zaborcy, więc Rynek poszerzył się nieco w kierunku zachodnim pod schody grodzkie obejmując już budynek urzędu miejskiego. Przestrzeń jaka się wyłoniła po zburzeniu zachodniej pierzei sprawiła że pojawiły się nowe przestrzenie, ale faktycznie również i sam Plac Dominikański nie zawsze istniał. W odległej przeszłości, w miejscu gdzie dziś stoi pomnik Adama Mickiewicza usytuowany był kościół dominikanów. od których to dzisiejszą nazwę przyjął ten efektowny plac. Dominikanie byli obok franciszkanów najstarszym zakonem istniejącym w średniowiecznym Przemyślu. Przybyli najprawdopodobniej do Przemyśla w I poł. XIII wieku. Początkowo zamieszkiwali drewniany klasztor oraz użytkowali kościół którego powstanie datuje się już na 1375 rok. Kolejny murowany już kościół wznoszono przez kilkadziesiąt lat od II poł. XV wieku i poświęcono go w 1547 roku. Była to gotycka, jednonawowa świątynia, przylegająca do klasztoru, który zniszczony został przez pożar w 1588 roku. Rok później rozpoczęto budowę nowego, dwukondygnacyjnego budynku, który jako urząd Starostwa Powiatowego stoi do dziś. Kościół dominikanów w 1638 roku objął pożar, przebudowano go więc w kolejnych latach to jest 1639-1645 w stylu barokowym. W klasztorze dominikańskim działał nowicjat oraz apteka. Dominikanie podobnie jak niektóre inne przemyskie zakony zmuszone były zakończyć swą działalność przez decyzje kasacyjne austriackich zaborców. Rozebrano wówczas gotycki kościół, kolejny budynek, który byłby nie tylko wielkim zabytkiem, ale wciąż tworzyłby zabudowę jakże pustych obecnie wielu przemyskich placów. Podobnie jak w przypadku wielu innych kościołów również i do kościoła dominikanów w przeszłości przylegał cmentarz oraz dzwonnica, która stała w pobliżu obecnego dziś pomnika A. Mickiewicza. Kasacja klasztoru powodująca opuszczenie miasta przez zakonników oraz wyburzenie kościoła, zapoczątkowała również zmiany w zachowanym na szczęście budynku dawnego klasztoru. W latach zaborów mieścił się tam cyrkuł, czyli odpowiednik zarządu powiatu, który funkcjonował tam do roku 1817. Gmach następnie przebudowano i urządzono w nim mieszkania, część wydzielona budynku stała się natomiast siedzibą władz miasta. Budynek w 1874 roku stał się własnością grekokatolików - nadbudowano wówczas II piętro. W kolejnych latach dawny klasztor funkcjonował jako więzienie. Wówczas na jego tyłach w sąsiedztwie z ulicą Waygarta wybudowano kaplicę więzienną, nieistniejącą już w dzisiejszych czasach. Z czasem gmach stał się również siedzibą cesarsko-królewskiego sądu obwodowego, który funkcjonował tu aż do 1936 roku. Po II wojnie światowej w budynku mieściła się siedziba Okręgowego Zarządu Lasów Państwowych a następnie w latach 1975-98 r. Urzędu Wojewódzkiego w Przemyślu. Już po likwidacji województwa przemyskiego znalazł tu swoje miejsce urząd Starostwa Powiatowego. W czasie niemal ostatniego półwiecza znaleziono w dawnym klasztorze dwa ciekawe odkrycia. Pierwsze w latach 70. XX w. gdy natrafiono na malowidła ścienne przy dawnej furcie zakonnej, natomiast w 2005 r. odkryto kolejne malowidła, tym razem w zachodnim skrzydle budowli na parterze trzy XVII wieczne, barokowe malowidła przedstawiające anioły depczące głowę bestii.
Brama Rycerska
Było to w przeszłości efektowne wejście od strony Rynku na teren klasztoru dominikanek. Następnie w czasach zaborów, wchodzono przez nią do letniego pasażu garnizonowego kasyna oficerskiego austriackich zaborców. Brama Rycerska łączy obecnie dawny klasztor dominikanów, będący dziś siedzibą starostwa powiatowego, oraz kamienicę znaną obecnie mieszkańcom Przemyśla za sprawą popularnej w mieście restauracji Warka, zwanej wcześniej Wyrwigroszem a w latach PRL-u Koktajl barem.
Tuż poniżej Rynku, idąc równolegle do Placu Dominikańskiego w dół, wkraczamy w ulicę Kościuszki, która ukazuje nam po lewej stronie tzw. Dom Narodowy - budynek z charakterystycznym hełmem oddany do użytku Ukraińcom. Wybudowano go w 1905 roku na fundamentach wcześniejszego budynku. Od blisko wieku gospodarzyli tu przedstawiciele mniejszości ukraińskiej w strukturach Związku Ukraińców w Polsce. Działało tu również w przeszłości Towarzystwo Wzajemnego Kredytu "Wira" a także w latach jeszcze niedawnych funkcjonował zakład fryzjerski p. Jana Kuźnickiego. Ciekawostką jest iż swego czasu klientem zakładu był ówczesny kardynał Karol Wojtyła. Funkcjonowała w budynku również jeszcze kilkanaście lat temu znana restauracja Karpacka. Po drugiej stronie ulicy Kościuszki stoi dawny klasztor bonifatrów oraz miejsce w którym obecny ogródek piwny zastępuje dawny kościół bonifatrów wyburzony podobnie jak inne w ramach kasacji józefińskich w czasach zaborów austriackich. Budynek w którym dziś mieści się Nauczycielskie Kolegium Języków Obcych przed zaborami funkcjonował jako klasztor bonifatrów. Przybyli Bonifatrzy do Przemyśla w 1665 roku za sprawą biskupa przemyskiego Jana Stanisława Zbąskiego. Jednocześnie wybudowano przy wsparciu Piotra Mniszka klasztor oraz szpital, a także postawiono w sąsiedztwie kościół, którego budowę zakończono w 1678 roku. W 1787 roku, podobnie jak w przypadku sąsiednich dominikanów i wyżej dominikanek zakon bonifatrów skasowali austriaccy zaborcy, a kościół nakazali rozebrać. Po rozbiórce kościoła budynek klasztoru od 1817 roku był siedzibą cyrkułu, następnie cesarsko-austriackiego starostwa. Po zakończeniu II wojny światowej budynek służył władzom powiatowym.
Ulica Wybrzeże Marszałka Józefa Piłsudskiego
W zachodniej części prawobrzeżnego Przemyśla przebiega ulica wzdłuż Sanu, będąca w przeszłości kontynuacją przebiegu murów miejskich, które tu w niewielkim stopniu zachowały się jeszcze w podwórzach kamienic nr: 3,5,7 i 9. Ulicę otwiera narożna z ulicą Kościuszki kamienica nr 1. Ta efektowna budowla z ciekawą fasadą pochodzi z 1892 roku. Do końca I wojny światowej istniała w tej kamienicy wytworna kawiarnia "Habsburg", w której wieczorami odbywały się koncerty orkiestry wojskowej. Obecnie mieści się tam księgarnia związana w dużej mierze z tematyką regionu. Warto zajrzeć tam i zaopatrzyć się między innymi w mapy oraz przewodniki dotyczące nie tylko Przemyśla ale i Karpat. Wiele pozycji związanych jest również Twierdzą Przemyśl oraz historią Polski. W kamienicy mieści się również siedziba Towarzystwa Przyjaciół Nauk. Do końca XVIII wieku istniała w tym miejscu Baszta Czapnicza, za którą dalej biegły mury miejskie wzdłuż Sanu do baszty Małej Piwowarskiej, po czym skręcały w kierunku południowym. W drugiej połowie XIX wieku wytyczono początkowy odcinek Wybrzeża Marszałka Józefa Piłsudskiego, ale wcześniej wzdłuż przeprowadzonych tam murów miejskich biegła tędy fosa, a za nią przy rzece funkcjonował młyn wodny oraz przystań rzeczna. Obecne kamienice wybudowano końcem XIX wieku. Swego czasu bulwar był przez mieszkańców nazywany ulicą trzech Józefów. Pierwszym patronem był cesarz Franciszek Józef, następnie marszałek Józef Piłsudski, a gdy w 1939 prawą część miasta zajęli Sowieci Józef Stalin. W latach PRL-u ulica nazywała się Manifestu Lipcowego, jednak po przemianach ustrojowych powróciła do nazwy patrona Józefa Piłsudskiego.
Ulica Waygarta
Ulica ta biegnie w górę, od skrzyżowania z ulicą Wybrzeże Marszałka Józefa Piłsudskiego w stronę ulicy Grodzkiej gdzie stała przed rozbiorami Brama Grodzka. Przy wspomnianym skrzyżowaniu stała dawniej Baszta Mała Piwowarska, za której obronę odpowiedzialny był cech browarników.
Ulica Grodzka
W zachodniej części Starego Miasta, u wylotu przemyskiego Rynku znajduje się ulica Grodzka. Była to w przeszłości ulica, która wraz z obecną ulicą Franciszkańską na całej swej długości łączyła dwie wjazdowe bramy miejskie: Lwowską oraz Grodzką. W tym rejonie, mury miejskie które mocno naruszone istnieją jeszcze w niewielkich fragmentach tuż za kamienicą nr 1 przy ulicy Waygrata biegły do skrzyżowania właśnie z ulicą Grodzką oraz Kmity. Tam łączyły się z bramą miejską, której obronę powierzono wówczas cechowi bednarzy. Dziś ulica Grodzka zachowała prócz kilku kamienic swój najważniejszy zabytek, czyli dawny klasztor dominikanek. Dominikanki pojawiły się w Przemyślu w roku 1595 i już kilkanaście lat później nabyły kilka parceli przy ulicy Grodzkiej wraz ze stojącymi przy niej budynkami. W 1606 roku rozpoczęto budowę muru, który oddzielał rejon klasztoru dominikanek od położonego poniżej przy dzisiejszym placu dominikanów męskiego klasztoru dominikanów o którym wspominałem wcześniej. W swych początkach barokowy klasztor, był kilkukrotnie przebudowywany, natomiast przyklasztorny kościół powstawał w latach 1664-1693. Znajdowała się w nim grobowa krypta zakonna. Niestety w latach zaborów, klasztor dominikanek podległ tzw. kasacji józefińskiej. Kasacja nastąpiła w 1784 roku czego skutkiem było rozebranie murów kościoła w 1800 roku, natomiast klasztor przekształcono w magazyn. Służył ona następnie jako szpital wojskowy, a latach budowy Twierdzy Przemyśl, przebudowano go po raz kolejny i uczyniono zeń reprezentacyjny klub oficerski z kasynem i salą balową. Gościł w nim sam cesarz Franciszek Józef I a także po zakończeniu II oblężenia Twierdzy Przemyśl car rosyjski Mikołaj II. W czasach austriackich urządzono na przyklasztornym placu ogródek letni z wejściem od strony Pacu Dominikańskiego przez Bramę Rycerską. Początkiem II wojny światowej, 13 i 14 września 1939 roku mieściła się w budynku poklasztornym siedziba dowództwa obrony Przemyśla. W latach powojennych budynek znalazł się w rękach garnizonu przemyskiego, w którym w latach 50. XX w. utworzono kino "Kosmos" Obecnie znajduje się w nim przeniesiona z dawnej synagogi przy ulicy Słowackiego Przemyska Biblioteka Publiczna.
Podzamcze
Pięknie położona powyżej Starego Miasta oraz doliny Sanu dzielnica zawierająca w sobie urokliwe, kręte uliczki zasobne w niesamowite wille oraz kamienice o ciekawej architekturze. Średniowieczny Przemyśl oddzielała od Podzamcza, nieistniejąca już niestety Brama Grodzka stojąca w przeszłości w okolicy skrzyżowania ulic: Grodzkiej oraz Waygarta. Jeszcze innym przejściem do miasta była furta zamkowa, położona przy ulicy Zamkowej. Furta broniona była przez cech cyrulików. Nim jednak wzniesiono mury oraz bramy miejskie, przez wiele lat istniało na stokach Wzgórza Zamkowego, w okolicach ulicy Matejki podgrodzie, będące jedną z najstarszych osad dawnego Przemyśla. Tam, gdzie biegnie dziś ulica Matejki, istniała droga do brodu na Sanie, który swe koryto miał wówczas nieco bliżej stoków Wzgórza Zamkowego. Na otoczonym w tamtych czasach wałami ziemnymi miejscu w którym istniało podgrodzie, archeologowie odkryli przy ulicy Matejki cmentarzysko. Być może przed wiekami stała w tym miejscu również świątynia chrześcijańska, kościół lub cerkiew. Na terenie podzamcza aż do XIX wieku istniała jedynie zabudowa drewniana.
Ulica Kmity
Ulica Piotra Kmity to kręta uliczka pnąca się pod górę i przechodząca następnie w ulicę Królowej Jadwigi w stronę Zamku Kazimierzowskiego. Znajdują się tu dwie ciekawe, warte uwagi wille. Pierwsza z nich pod nr. 3 to willa Osińskich z końca XIX wieku, natomiast nieco wyżej kolejna pod nr 8 powstałą w początkach minionego wieku.
Ulica Królowej Jadwigi
Doprowadzająca pod bramę parku ulica z ciekawym domem nr 10 z 1898 roku, ale z być może jeszcze ciekawszą z racji braku pewnego pochodzenia kapliczką stojącą na posesji domu. Obelisk jak wynika z ustnych podań powstał w podzięce za ustanie zarazy. Inną również niepewną informację przedstawia Mieczysław Orłowicz twierdząc iż stoi ona w miejscu, dawnej, rozebranej ok. 1460 roku katedry. Dodaje jednak Orłowicz po chwili, że inną wersją jest wspomniana wcześniej teza o powstaniu kapliczki na pamiątkę ustania zarazy, jednak w późniejszych czasach niż te, w których rozebrano katedrę. Orłowicz jednak, za swego życia nie znał jeszcze ustalonych wyników badań archeologicznych, które potwierdziły iż rozebrana katedra mieściła się w rejonie zamku. Przyjąć więc należy tezę o wybudowaniu jej w podzięce za ustanie zarazy.
Ulica Matejki
Kręta, brukowana uliczka biegnąca w stronę Parku Miejskiego zawiera dom w którym mieszkał i tworzył znany artysta przemyski Marian Stroński, którego imieniem nazwano wspomniany park.
Znajduje się przy domu tablica poświęcona temu artyście. Stoi tam również niewielki zbór ewangelicko metodystyczny oraz budynki nr. 1 oraz nr. 3 z początku XX wieku.
Ulica Zamkowa
Ulica Zamkowa to niewielka brukowana uliczka pnąca się od strony Placu Katedralnego w stronę bramy zamkowej. Jej wizytówką jest monumentalny gmach Wyższego Seminarium Duchownego. Powstanie seminarium datuje się na rok 1687. Wtedy to biskup Jan Zbąski zakupił w tym celu plac pod zamkiem, następnie też sprowadził misjonarzy. Seminarium zamknęli austriaccy zaborcy lecz otwarto je ponownie w 1819 r. a następnie rozbudowano.Podczas I wojny światowej urządzono wewnątrz budynku szpital wojskowy. Kaplicę seminarium zdobią freski Jana Henryka Rosena - artysty który poznany został również dzięki pracom w katedrze ormiańskiej we Lwowie oraz w papieskiej kaplicy Castel Gandolfo pod Rzymem. Za gmachem seminarium znajduje się nowy budynek Instytutu Teologicznego, oddany do użytku w 1988 roku.
Ulica Sienkiewicza
Idąc od ulicy Grodzkiej i wybierając prawą odnogę można przejść ku ulicy Sanockiej opadającą w dół, brukowaną ulicą Sienkiewicza. Znajduje się tam kilka zabytkowych perełek, lecz niestety - brak dziś tej najważniejszej, zniszczonej podczas walk II wojny światowej willi Habsburg nigdy już później nie odbudowanej. Na jej miejscu przez wiele lat w nowszym budynku funkcjonowała restauracja należąca do klubu Polonii Przemyśl, zwana Barcelonką. Niestety również i restauracji dziś już nie ma a sam budynek poszedł "pod młotek". Pozostała po dawnej willi jedynie portiernia, niestety w opłakanym stanie. Budynek w stylu neogotyckim były atrakcją architektoniczną miasta. Kolejnym zabytkiem jest kamienica nr 11 z 1912 r. zawierająca w sobie figurę Matki Bożej. Warto również zwrócić uwagę na kamienicę nr 5 w której mieszkała przez lata, zasłużona dla miasta rodzina Brzezińskich. Duże wrażenie sprawia również budynek dawnej Szkoły Ludowej z 1908 roku, obecnie natomiast szkoły nr 1 imienia Henryka Sienkiewicza.
Ulica Chopina
To ulica willowa, gdzie w końcu XIX i w początkach XX wieku budowali się najzamożniejsi mieszkańcy. Trudno się dziwić - do Stare Miasta jest stąd bardzo blisko, a z domów roztacza się przepiękny. Ulica biegnie od Rynku w stronę Parku Miejskiego, jednak na samym zakręcie, skąd do parku pozostało około 60 m biegnie gwałtownie w dół schodkami ku ulicy Sanockiej. To bardzo interesujące i malownicze miejsce. Schodząc schodkami można podziwiać dolinę Sanu. Jest tam szczególnie pięknie, gdy następuje zachód słońca.
Zamek Kazimierzowski
Wzgórze Zamkowe wznosi się nad Starym Miastem a w miejscu kulminacyjnym ukazuje zamek królewski zwany Kazimierzowskim. Historia tego arcyważnego obiektu jest skomplikowana, jednak z pewnością nadzwyczaj ciekawa. Miejsce to związane jest z pradawną historią naszego kraju. Nadsańskie wzgórze posiadało duży potencjał ze względu na swe położenie. Wyobraźmy sobie możliwość obrony oraz kontrolowania z pozycji góry szlaków kupieckich a także przeprawy przez rzekę. Przed wiekami te argumenty zaważyły nad wszelkimi wątpliwościami. Zbudowano tu warowny gród plemienia Lędzian. Czasy były to jednak odległe, a pierwsze informacje dotyczące Przemyśla pojawiły się w księdze Nestora, który pisał jak to w 981 r Włodzimierz zdobył Przemyśl i inne Grody Czerwieńskie. Gród wkrótce odzyskał Bolesław Chrobry podczas swej wyprawy kijowskiej. Właśnie z tego okresu pochodzą odkryte przez archeologów fragmenty murów rotundy z apsydą oraz palatium. Pierwsza była świątynią chrześcijańską natomiast drugi obiekt pełnił funkcję siedziby władz oraz załogi wojskowej.
Odkryte relikty, obecnie wyeksponowane to pozostałości mało znanej na polskich ziemiach architektury romańskiej. Istnieją sugestie iż właściwy, starożytny gród znajdował się nieco dalej na zachód, tam gdzie na krańcach miejskiego parku znajduje się Wzgórze Trzech krzyży. Przeczy temu fakt znalezienia przez archeologów na miejscu omawianego tutaj Wzgórza Zamkowego pozostałości chat oraz miejsca pochówku. Pod Trzema Krzyżami natomiast odkryto pozostałości umocnień drewniano ziemnych, które ongi tu wzniesiono. Stary gród wielokrotnie jeszcze zagarniany był przez najeźdźców.
Park Miejski
Park Miejski w Przemyślu powstał w 1842 roku, jednak pierwsze nasadzenia zaczęto tam przeprowadzać dopiero końcem XIX wieku po założeniu w 1890 roku Towarzystwa Upiększania Miasta. Powstała organizacja wytyczyła pierwsze alejki, wykonała klomby kwiatowe, obmurowanie stawu oraz źródełka zwanego "Ciurkiem" Wybudowano w roku 1901 domek ogrodnika w neogotyckim stylu oraz oranżerię i palmiarnię. Niedaleko powstał również mini ogród zoologiczny, w którym przebywały jelenie, sarny oraz lisy. Wkrótce pojawiły się wiewiórki, borsuki, pawie, kolibry, papugi, jastrzębie, sowy, a także małpka. Mimo tak ciekawej inicjatywy mini zoo nie przetrwało długo. Bezmyślność ludzka spowodowała iż zdechł jeleń poczęstowany przez zwiedzających resztkami papieru z zamieszczoną w środku szpilką. Także niewłaściwa opieka nad zwierzętami sprawiła że zwierzęta zdychały. Po pewnym czasie pozostałe przy życiu zwierzęta wypuszczono na wolność. Znany krajoznawca Mieczysław Orłowicz spacerujący w 1916 roku alejkami parku opisał to miejsce, jako jeden z najpiękniejszych parków miejskich w Galicji. Dawniej istniały tu miejsca z których roztaczał się niesamowity widok na dolinę Sanu. Jednym z takich miejsc był skwer na którym w 1898 roku ustawiono figurę pastuszka. Obiekt był przedmiotem częstych dewastacji, w końcu został przeniesiony do budynku urzędu miasta a w jego miejsce postawiono wierną oryginałowi kopię. W okresie PRL-u władze ustanowiły nazwę parku jako Park Lenina, W latach 60. istniała w parku niewielka skocznia narciarska, której próg istnieje do dziś. W latach 80. park podupadł, jednak obecnie znów przywrócono temu miejscu dawny blask.
Wzgórze Trzech Krzyży
Wzgórze Trzech Krzyży to miejsce zastanawiające. Obszar ten wraz ze znajdującym się fortem XVI c według niektórych historyków jest terenem dawnego dawnego grodu, w przeciwieństwie do bardziej powszechnej teorii lokowania grodu na Wzgórzu Zamkowym. Orłowicz przekazywał iż do 1891 r. istniały w tym miejscu tajemnicze kopce. Podczas budowy przez Austriaków wspomnianego fortu, natrafiono na pozostałości murów i nadpalonych, drewnianych belek. Znaleziono również ponoć starą broń. Wspomniany Fort XVI c "Trzy Krzyże" - był dziełem stworzonym na potrzeby umocnień tzw. Rdzenia Twierdzy (Pierścienia Wewnętrznego). Nieopodal odnajdziemy Bramę Sanocką Górną łączącą fort oraz Bramę Sanocką Dolną. Samo wzgórze jest miejscem z którego roztaczają się widoki na północno wschodnie krańce Pogórza Przemyskiego oraz krańcowe osiedla miasta Przemyśl: Kruhel Mały, Kruhel Wielki, Krzemieniec oraz miejscowość Prałkowce. Pierwsze krzyże pojawiły się tu w okresie międzywojennym. W PRL-u były usuwane przez władzę ludową. Wzgórze było miejscem spotkań przemyskiej opozycji. Krzyże wróciły w 1984 roku. Obecnie na wzgórza poprowadzona jest ścieżka przyrodniczo-edukacyjna „Modraszkowe Wzgórze” oraz Szlak Szwejkowski.
Wzgórze Zniesienie i Kopiec Tatarski
Zniesienie to wzgórze górujące nad miastem od strony południowej. Jest to obszar stosunkowo słabo zaludniony, jednak jego zaletą jest doskonałe położenie dla tych, którzy pragną podziwiać miasto i dalekie krajobrazy górskie nie wyjeżdżając praktycznie z miasta. Dodatkowo warto tu zajrzeć ze względu na położony na południowym krańcu wzgórza zagadkowy Kopiec Tatarski oraz XIX-wieczne forty. Znajduje się również po stronie zachodniej wyciąg narciarski ze stokiem opadającym ku dolinie Sanu, przebiegają również tędy szlaki turystyczne. Panoramy ze wzgórza sięgają na prawobrzeżną część miasta, oraz w stronę Kotliny Sandomierskiej oraz na wschodnią część Przemyśla. Idąc w stronę Kopca Tatarskiego dostrzeżemy Płaskowyż Sańsko Dniestrzański oraz Pogórze Przemyskie wraz z Górami Sanocko Turczańskimi również po ukraińskiej stronie. Legenda głosi iż nazwa Zniesienie wywodzi się od czasów zamierzchłych i sugeruje kres bitwy z nawiedzanymi miasto Tatarami, i ich ostatecznym zniesieniem, czyli pogromem.
Również Kopiec Tatarski wywodzić ma się od Tatarów. Jedna z legend głosi iż Tatarzy usypali kopiec jako miejsce pochówku swego chana poległego w walce. Inne natomiast podanie przekazuje całkowicie odmienną tezę. Miałby to być usypany kurhan przywódcy plemienia Lędzian, być może założyciela Przemyśla, księcia Przemysława. Można usłyszeć również inną legendę, nieprawdopodobną wręcz - miałoby to być miejsce pochówku legendarnego wodza Hunów Attylli. Niemal pewnym natomiast jest iż Kopiec Tatarski ze względu na swe doskonałe położenie pełnił przed wiekami rolę strażnicy, z której w razie dostrzeżonego niebezpieczeństwa zapalano wici. Sygnał ten odbierano w wielu innych punktach górujących nad miastem i przekazywano natychmiast dalej zapalając kolejne ogniska. W ten sposób miasto miało możliwość wcześniejszego przygotowania się oraz ewentualnej ewakuacji ludności. Przemyśl jako ważne miasto handlowe położone strategicznie na krzyżujących się szlakach kupieckich narażone było na liczne napaści przede wszystkim ze wschodu. Strażnice tego typu miały bardzo duże znaczenie dla bezpieczeństwa grodu. W XVI wieku na kopcu stała kaplica św. Leonarda zburzona przez Tatarów, którą wkrótce odbudowano. W XIX w. stała następnie mniejsza murowana kapliczka, którą swego czasu nawiedzały liczne procesje. Kopiec Tatarski był miejscem odwiedzanym przez archeologów-amatorów. Jako pierwszy miał pojawić się tu hrabia Center i przeprowadzać wykopy, następnie w 1869 roku gościł tu dr. Teofil Żebrawski. Bilans jego poszukiwań był mało znaczący - fragmenty kości ludzkich, moneta polska z 1664 r. oraz monety austriackie. W rejonie wzgórza Zniesienie odnaleźć można pozostałości fortów austriackich wybudowanych w ramach pierścienia wewnętrznego (rdzenia) Twierdzy Przemyśl. Najbliżej Kopca Tatarskiego znajduje się bateria XVI b "Kopiec Tatarski" oraz poniżej budynek dawnej wartowni. Najważniejszy obiekt forteczny jednak w stanie szczątkowym znajduje się w centralnej części wzgórza jako dzieło obronne rdzenia twierdzy fort XVI "Zniesienie" W okolicach górnej stacji wyciągu narciarskiego znajduje się również brama forteczna ze stalowym sponsonem, w nie najlepszym już jednak stanie. Prócz wyciągu narciarskiego, stoi tu również maszt telewizyjny, niewielki bar. Stosunkowo nowym obiektem jest również stalowy Krzyż Zawierzenia postawiony z okazji jubileuszu 2000 tysięcy lat chrześcijaństwa oraz zawierzenia miasta Przemyśla Bożemu Miłosierdziu.
Nekropolie wojenne, Cmentarz komunalny, kirkut
Na północnych oraz południowych stokach góry Zniesienie znajdują się piękne oraz wielce ciekawe cmentarze, opadające w dół ku ulicy Słowackiego. Warto, naprawdę warto odwiedzić przemyskie nekropolie które są miejscem spoczynku znanych przemyślan, oraz tysięcy żołnierzy poległych podczas I oraz II wojny światowej. Władze Przemyśla postanowiły zrekonstruować go w 1987 roku, dzięki wsparciu finansowemu Austriackiego Czarnego Krzyża.
Nekropolie wojenne
Walki o Twierdzę Przemyśl w latach 1914-1915 przyniosły ogromne straty ludzkie po obu stronach. Poległo około 100 tyś. żołnierzy armii austro-węgierskiej, rosyjskiej oraz niemieckiej. Spoczęli oni w kwaterach rozmieszczonych na czterech cmentarzach wojennych powyżej starszego cmentarza komunalnego. Cmentarze wojenne zostały zaprojektowane przez węgierskiego porucznika - architekta budapeszteńskiego Franciszka Szabolcsa. Pnąc się w górę krętej, brukowanej ulicy Przemysława odnaleźć można po lewej stronie sąsiadujący z cmentarzem komunalnym cmentarz wojenny niezidentyfikowanych żołnierzy austro-węgierskich. Nieco niżej, po przeciwnej stronie ulicy znajduje się podobny cmentarz sąsiadujący bezpośrednio z polskim Cmentarzem Wojskowym, który również został odnowiony. Powyżej cmentarza żołnierzy austro-węgierskich znajduje się mauzoleum żołnierzy niemieckich. Ten cmentarz również został odnowiony dzięki wsparciu Ludowego Związku Opieki nad Grobami Wojennymi w Kassel. Powyżej, w rejonie ostrego zakrętu położony jest rosyjski cmentarz wojenny, odnowiony w 1995 roku, dzięki pomocy znanego przemyślanina Bogusława Gębarowicza. Ustawiona tablica informuje w dwóch językach o spoczynku w tym miejscu 9 tysięcy poległych Rosjan. Fakt warty odnotowania - na wszystkich cmentarzach wojennych spoczywają również Polacy zmuszeni do służby w armiach zaborców. Kolejny cmentarz, tym razem z czasów II wojny światowej znajduje się powyżej wspomnianych po lewej stronie ulicy. Jest to cmentarz żołnierzy niemieckich poległych w walkach 1939-1945. Jest to najmłodszy z cmentarzy, powstały za sprawą projektu Bogusława Gębarowicza w 1995 roku. Spoczywa na nim około 4 tysięcy żołnierzy niemieckich ekshumowanych z grobów rozrzuconych na obszarze całej południowo-wschodniej Polski. Przemyśl w 1995 roku został odznaczony przez Radę Europy w Strasburgu Honorową Flagą Europejską za opiekę nad cmentarzami wojennymi. Przy ulicy Przemysława znajduje się warty odwiedzenia Cmentarz Wojskowy. Założony został w latach 20. XX wieku. Pochowani leżą tam polscy żołnierze polegli za wolność ojczyzny. Znajduje się na cmentarzu Grób Nieznanego Żołnierza otoczony mogiłami żołnierzy zmarłych w latach międzywojennych. Wybudowano go w 1925 roku. Poniżej znajdują się groby żołnierzy poległych w czasach II wojny światowej oraz w walkach z UPA, a obok stoi obelisk upamiętniający Legionistów. Postawiono również monument ku czci Polaków pomordowanych przez NKWD na Kresach Wschodnich. Wydzielona została również kwatera żołnierzy AK oraz pomnik poświęcony Polakom pomordowanym w bestialski sposób przez ukraińskich nacjonalistów.
Cmentarz Główny
Najstarszą nekropolią na stokach Zniesienia jest Cmentarz Główny. Założony został w 1831 roku na skutek epidemii cholery która w tym czasie nawiedziła Przemyśl. Jednocześnie, dotychczasowy miejski cmentarz położony na styku ulic: Dworskiego oraz Konarskiego nie był w stanie przyjmować ze względu na przepełnienie kolejnych pochówków. Postanowiono założyć nowy cmentarz komunalny własnie pomiędzy dawną ulicą Dobromilską a drogą forteczną nazwaną później ulicą Przemysława. Pierwsze pochówki w nowym miejscu miały miejsce w 1855 roku. Jednocześnie z rejonu starego cmentarza przeniesiono niektóre nagrobki tworząc niewielkie lapidarium. Najstarsze z nich pochodzą z poł. XIX wieku. W 1859 roku Franciszek i Teresa Małkowscy ufundowali w obrębie nekropolii cmentarną kaplicę. W 1909 roku powiększana sukcesywnie nekropolia ogrodzona została okazałym murem. Przemyski Cmentarz Główny, który ze względu na walory krajobrazowe, oraz wartość zabytkową jest jednym z najpiękniejszych cmentarzy w Polsce, posiada w swej najstarszej części, wśród okazałych drzew interesujące nagrobki, grobowce, krzyże oraz figury. Pochowani leżą tu najsłynniejsi ludzie związani z miastem Przemyśl. Wśród nich należy wymienić Mariana Strońskiego, Aleksandra Dworskiego, Stanisława Majerskiego, Jana Felczyńskiego i wielu innych.
Kirkut
Zniszczony, naprawdę bardzo zniszczony, pogrążony w trawach i pośród starych drzew, z zanikającymi alejkami i pozostałościami betonowych schodów. Bardzo rozległy lecz z macewami nieregularnie występującymi. Można wejść przez bramę od strony ulicy Słowackiego, na jej wylotowym odcinku. Jego początki sięgają połowy XIX wieku. Wtedy to stary kirkut w rejonie ulicy Rakoczego w dzielnicy Podgórze był już maksymalnie przepełniony. Cmentarz jest odgrodzony murem z bramą wejściową. W jego najstarszej części usytuowanych jest kilkaset macew końca XIX i początku XX wieku. Znajdują się tu również zbiorowe mogiły żydów pomordowanych przez hitlerowców podczas okupacji. Zniszczono wówczas również wiele macew które posłużyły Niemcom do umacniania dróg i placów.
Bakończyce
Położona nieco na uboczu dzielnica miasta, kojarzona jest przede wszystkim z Pałacem Lubomirskich oraz otaczającym go parkiem. Zachowało się tu jednak kilka innych, mniej znanych zabytków związanych z okresem gdy budowano Twierdzę Przemyśl. Można przyjąć że granice Bakończyc wyznaczają ulice: Wapowskiego (dawniej Kapliczna), Leszczyńskiego, ostatni odcinek ulicy Dworskiego oraz ulica Nestora, choć również do Bakończyć powinno zaliczyć się budynki dawnych koszar oraz szpitala przy ulicy Słowackiego (dawniej Dobromilskiej). W ostatnich latach XIV wieku za panowania Ludwika Węgierskiego założono dzięki ówczesnemu węgierskiemu staroście zwierzyniec. Bakończyce po węgiersku znaczą właśnie zwierzyniec. Na terenie otoczonym bagnami trzymano tury, żubry, jelenie, łosie oraz sarny. Nazwa Bakunoczyce pojawiła się w dokumencie wydanym w 1649 roku przez króla Jana Kazimierza który nadał usytuowany tu folwark księciu Jeremiemu Wiśniowieckiemu. Istniała tam już wtedy podprzemyska rezydencja wykorzystywana na potrzeby starostów przemyskich. Do 1778 roku Bakończyce znajdowały się w rękach królewskich. Następnie austriaccy zaborcy sprzedali całe starostwo wraz z Przemyślem marszałkowi Królestwa Galicji i Lodomerii Ignacemu Cetnerowi, który swe dobra przekazał bratankowi Andrzejowi Cetnerowi. Słynął Andrzej Cetner z wystawnego trybu życia - zapraszał do swego domu biskupów, najbogatszych mieszczan oraz liczne, ważne osobistości. Również w Bakończycach pożegnano sprzyjającego Polakom gubernatora Galicji Augustyna Longina Lobkowitza. Hrabia był pasjonatem tworzenia pięknych ogrodów. Ten w Bakończycach który stworzył, należał ponoć do najpiękniejszych w całej Galicji. Warto również dodać że za jego czasów w Bakończycach funkcjonował browar. Niestety po jego śmierci Bakończyce chylić poczęły się ku upadkowi, gdyż nowi właściciele Mniszchowie nie wyrażali zainteresowania folwarkiem. Kolejnym właścicielem był książę Konstanty Czartoryski, który majątek ów sprzedał w 1868 roku księciu Hieronimowi Lubomirskiemu herbu Śreniawa.
Pałac Lubomirskich
Lubomirscy w 1885 roku zlecili znanemu krakowskiemu architektowi Maksymilianowi Nitschowi budowę pałacu w Bakończycach. Najprawdopodobniej do budowy wykorzystano materiały pochodzące z pozostałości dawnego dworu. Odkryto wówczas podczas prac budowlanych fragmenty uzbrojenia oraz szkielety. Najprawdopodobniej znalezisko pochodzi z XVII wieku, gdy Bakończyce były świadkiem wielu najazdów tatarskich. Około dwóch lat trwała budowa pałacu, który mieścił w sobie 30 pokoi i był architektonicznie naznaczony stylami: neorenesansowymi, neobarokowymi oraz neoromańskimi. Do dziś zachowały się: wozownia, dworskie oficyny, budynki gospodarcze oraz neogotycka brama wjazdowa. Mimo ukończenia prac budowlanych, brak funduszy nie pozwalał Hieronimowi Lubomirskiemu na kontynuację prac związanych z wystrojem wnętrza. Tym samym rodzina Lubomirskich zamieszkiwała we dworze w niedalekich Rożubowicach wizytując jedynie postawiony pałac. Jednak rożubowicki dwór został zniszczony podczas pożaru, co ostatecznie zmusiło Lubomirskich do zamieszkania w surowym jeszcze pałacu. Był rok 1914 i I wojna światowa dała się we znaki również Bakończycom. Ostrzał Rosjan pozycji austriackich spowodował zniszczenie dachu pałacu oraz samego parku. Przechadzał się tutaj w 1916 roku znany krajoznawca i autor przewodników Mieczysław Orłowicz opisując tereny parku jako dostępne ale zaniedbane. Spadkobiercami księcia Hieronima były jego dzieci: najpierw córka Karolina, następnie Jerzy Ignacy. Podczas agresji sowieckiej w 1939 roku rodzina Lubomirskich w obawie przed napaścią uciekła do swych posiadłości w Rozwadowie, i rzeczywiście dwór w Bakończycach podobnie jak zamek Krasickich w Krasiczynie został zdewastowany, oraz splądrowany przez agresora. Ostatni, męski potomek z linii rzeszowsko-rozwadowskiej książę Jerzy Ignacy Lubomirski został aresztowany przez czerwonoarmistów i następnie rozstrzelany w niewiadomych okolicznościach. Gdy w 1944 roku zakończyły się zmagania okupantów Przemyśla, pałac przejęła władza ludowa umieszczając w budynku szkołę rolniczą. Była to Państwowa Szkoła Rolniczo-Ogrodowa przemianowana z czasem na Technikum Rolniczo-Łąkarskie, jednak wprowadziła się dopiero w 1954 roku ponieważ do tego czasu swą siedzibę miało tu Ludowe Wojsko Polskie.
Garbarze
Leżącą na północ od Śródmieścia dzielnicę Garbarze oddziela od niego linia kolejowa. Rozległa i chaotycznie dziś zabudowana dzielnica była w przeszłości miejscem, w którym handel na tle całego miasta rozwinął się najsilniej. Stacjonowało tam na przełomie XIX i XX wieku kilka ważnych zakładów oraz instytucji. Dzielnica ta była również w ubiegłym wieku miejscem silnie kojarzonym ze sportem. Niestety w trakcie II wojny światowej, teren ten oddzielony od reszty miasta stał się na zgubę przemyskich żydów ich gettem oraz miejscem kaźni. Przed wiekami Garbarze należały do najbliższych przedmieść otoczonego murami miasta, a fakt iż mieściły się tam garbarnie skór oraz najprawdopodobniej domostwa samych garbarzy, przyjęto nazywać to przedmieście oraz późniejszą dzielnicę Garbarzami. W obszarach opisywanego przedmieścia, już w 1378 roku istniała tu nad rzeką cerkiew p.w. św. Eliasza a w XV wieku kolejna p.w. św. Jerzego, którą jednak rozebrano w XIX wieku. Istniała również na dawnym przedmieściu cerkiew p.w. Przemienienia Pańskiego, która spaliła się w 1748 roku. W przeszłości, zanim uregulowano brzegi Sanu, rzeka płynęła w okolicach Garbarzy nieco innym nurtem rozdzielając się na dwie odnogi pośród których tkwiła wyspa. Nad rzeką stały liczne młyny oraz zatrzymywały się tratwy spławiające drewno oraz przeróżne towary. Tam gdzie dzisiaj stoi bazar oraz centrum handlowe funkcjonowała przed laty targowica miejska. Kwitł handel zbożem, skórami, bydłem oraz produktami spożywczymi. Między obecną ulicą Wilsona (dawniej Nadbrzeżną) oraz Sportową (dawniej Targowicą) istniały budynki komisariatu targowego oraz wagi. Również usytuowano tam dwa bazary: drewniany oraz murowany. W skali roku odnotowywano wjazd na Targowicę około 20 tyś furek, także spędzano ponad 10 tyś sztuk bydła i niemal 12 tyś koni. Budżet miasta dzięki podatkowi zwanemu potocznie kopytkowym znacznie się wzmacniał. Same targi odbywały się tutaj w każdy wtorek oraz piątek. Kształtująca się dzielnica posiadała dojazd pod mostem kolejowym oraz przez Kamienny Most a a wkrótce także przez wybudowaną w rejonie Dworca Kolejowego kładkę pieszą, która przetrwała do lat 70. XX wieku gdy wydrążono wówczas przejście podziemne dla podróżnych oraz mieszkańców miasta łącząc w ten sposób kolejny fragment Śródmieścia z Garbarzami. Istniało również w przeszłości podziemne, obecnie zasypane przejście łączące ulicę Staszica oraz Czarnieckiego. Przy wylocie ulicy Kopernika istniała już w 1867 roku rzeźnia, jednak 28 lat później wzniesiono tzw. nową rzeźnię a kolejne 15 lat później wybudowano chłodnię parową. Obydwa zakłady zostały połączone w latach międzywojennych w jedno przedsiębiorstwo. Działała również w sąsiedztwie rzeźni hurtownia skór o nazwie San. Niestety nie przetrwały do naszych czasów okazałe kamienice tuż przy obecnej ulicy Sportowej. W rejonie dzisiejszej ulicy Bogusławskiego funkcjonowała cegielnia rodziny Miesesów. Dzielnica Garbarze według przemyskiej prasy z 1891 roku była tzw. dzielnicą zadżumionych. Obszar niewielki a zarazem nieskanalizowany, gromadzący na swym terenie liczne stajnie, oraz suszarnie skór jak i składy kości oraz wysypisko śmieci posiadał fatalne warunki higieniczne. Z drugiej zaś strony powstawały okazałe kamienice przy ulicach: Czarnieckiego, Kopernika, oraz Rokitniańskiej. Niektórym z nich udało się przetrwać do naszych czasów, pozostałe zniszczone zostały w czasie II wojny światowej. Z czasem na terenie Garbarzy zainwestowano w sieć kanalizacyjną, co bardzo poprawiło byt mieszkańców tej obskurnej części miasta. Dziś Garbarze również nie należą do miejsc które mogłyby być nazywane wizytówkami miasta. Wciąż tutejsze kamienice, mimo iż w założeniu ciekawe znajdują się w fatalnym stanie - również chaos spowodowany tutejszym ruchem pieszym oraz samochodowym, spowodowanym wciąż funkcjonującym tu handlem tworzy nieprzyjemną otoczkę, a wszystko to, znajduje się w bliskim sąsiedztwie centrum. Oczywiście warto dla pewnych niuansów zajrzeć i tutaj. Odnajdziemy z pewnością kilka interesujących smaczków.
Ulica Kopernika
W niewielkim stopniu zachowane stare kamienice mogłyby przyciągać oko turysty, lecz chyba nikt nigdy nie kwapił się do wyrażenia przynajmniej chęci renowacji tutejszych budowli. Najbardziej okazałym jest budynek dawnej Szkoły łudowej im. cesarza Franciszka Józefa I pod nr. 14 z 1900 roku. Tak zwana " czerwona cegiełka " mieściła następnie szkołę podstawową nr 9 oraz obecnie Specjalny Ośrodek Szkolno Wychowawczy nr. 1. Tuż za budynkiem od strony podwórza ma swoje miejsce tablica upamiętniająca żydów pomordowanych w czasie II wojny światowej.
Ulica Rokitniańska
Niewielka przecznica łącząca ulicę Bohaterów Getta oraz Czarnieckiego posiada kilka ciekawych kamienic - tam w jednej z nich pod nr 3 miał swoje miejsce Wojskowy Sąd Garnizonowy a tuż obok areszt, w którym do dziś znajduje się więzienie. Prawdopodobnie to właśnie tam przebywał przesłuchiwany wojak Szwejk, kultowy dla Przemyśla i nie tylko bohater powieści Jaroslava Haska. Po drugiej stronie ulicy znajduje się potężny gmach będący obecnie w stanie ruiny. Znajdowały się tam koszary piechoty mieszczące 739 żołnierzy najpierw 45, a następnie 9 Pułku Piechoty Cesarsko-Królewskiej Armii. W drugiej połowie XX wieku przez dziesięciolecia funkcjonowała tam wytwórnia alkoholi winopodobnych "Pomona".
Ulica Czarneckiego
Ulica biegnąca wzdłuż linii torów kolejowych aż do Kamiennego Mostu oddzielającego Śródmieście od Garbarzy. Na zdjęciu powyżej, wspomniany przy opisie ulicy Rokitniańskiej zrujnowany gmach dawnych koszar 45, a następnie 9 Pułku Piechoty Cesarsko-Królewskiej Armii, przypisany wprawdzie do ulicy Rokitniańskiej, jednak znacznie lepiej widoczny od strony ulicy Czarneckiego. W swej zachodniej części, jest to bardzo ruchliwe miejsce. Bliskość ulicy Sportowej oraz Kopernika sprawia że przechodzą tędy ludzie zmierzający w kierunku dworca PKP, PKS, bazaru, zielonego rynku oraz galerii handlowej. Podobnie jak całe Garbarze ulica Czarneckiego nie należy do zadbanych. Od lat prócz miejsc typowo handlowych odbywał się tu handel nieoficjalny - do dziś można spotkać oferujących produkty zza wschodniej granicy "kupców". Istniało tu w przeszłości sporo okazałych kamienic z których kilka przetrwało do dziś.
Zasanie
Zasanie to nazwa którą mieszkańcy Przemyśla zwykli zazwyczaj uważać jako całą część lewobrzeżnej części miasta. Należy jednak pamiętać iż historyczna część Zasania to tylko centralny fragment lewej strony Przemyśla. Na terenie Zasania zachowało się sporo zabytkowych obiektów - kamienic, willi, świątyń oraz pięknych uliczek. W czasach średniowiecznych i później, aż do zajęcia Przemyśla przez austriackich zaborców Zasanie stanowiło miejsce osiadłych tutaj rybaków, flisaków, rzemieślników oraz rolników. Drewniana zabudowa nadsańskich osiedli narażona była nie tylko na najazdy wrogów, ale również na liczne powodzie zagrażające mieszkańcom ze względu na nieuregulowane brzegi wysokiego wówczas poziomu Sanu. Najstarsza, miejska już zabudowa Zasania sięga przełomu XIX i XX wieku, gdy miasto gwałtownie rozwinęło się za sprawą budowy Twierdzy Przemyśl. Po II wojnie światowej na Zasaniu powstało sporo osiedli mieszkaniowych, które zmieniły oblicze tej części miasta. Mimo to, jak już wspominałem powyżej, w centralnej części i nieco dalej pozostało mnóstwo budowli oraz zabytków które turysta winien zobaczyć.
Plac Konstytucji
Jest to niemalże od dwóch wieków najważniejszy plac Zasania, stanowiący w obecnych czasach główny punkt rozjazdu mieszkańców oraz podróżujących w każdą stronę miasta a także na kierunki regionu. Wybiegały stąd już w XVIII wieku stare gościńce: trakt węgierski na Węgry przez Karpaty, oraz trakt jarosławski który prowadzi do dziś w kierunku Krakowa. Wizytówką placu jest stojąca w centralnym jego miejscu dominująca kamienica secesyjna z 1912 roku. Do 1940 roku stał na środku placu pomnik Orląt Przemyskich oraz po prawej stronie założone w XVII wieku opactwo benedyktynek.
Kościół Trójcy Przenajświętszej
Najstarszy zabytek Zasania, czyli opactwo benedyktynek, powstałe w XVII w. sprawia wrażenie zapadłego w stosunku do sąsiadującego z nim Placu Konstytucji. Stało się tak ze względu na to iż po wybudowaniu mostu drogowego teren przy moście i ulicy podwyższono, stąd taka różnica. Pierwszy kościół powstał tu przed 1616 rokiem specjalnie dla mieszkańców Zasania, którzy z powodu licznych powodzi zalewających w tamtych czasach zasańską część miasta nie byli w stanie uczęszczać do kościołów położonych na prawym brzegu Przemyśla. Kościół dla mieszkańców Zasania ufundował ks. Maciej Wołkowicz - proboszcz przemyskiej katedry. Dwa lata po wybudowaniu kościoła sprowadziły się do Przemyśla benedyktynki które od razu przystąpiły do budowy przykościelnego klasztoru. Zarówno kościół jak i klasztor poważnie ucierpiały podczas "potopu" w marcu 1656 roku, gdy Szwedzi bezskutecznie próbowali zdobyć lewobrzeżną część miasta. Kolejne zniszczenia nastąpiły rok później gdy nastąpił najazd księcia siedmiogrodzkiego Jerzego Rakoczego. Postanowiono z tego powodu opasać klasztor murem obronnym, umacniając go dodatkowo czterema basztami. Dzięki temu zabiegowi Przemyśl zyskał ważny przyczółek obronny po lewej stronie miasta, a mieszkańcy schronienie w razie nagłego ataku ze strony potencjalnych najeźdźców.
W latach 1712-1721 zabezpieczono świątynię wałem przeciwpowodziowym. Opactwo benedyktyńskie znajdowało się wówczas po lewej, a nie tak jak obecnie po prawej stronie drogi głównej w kierunku Jarosławia. Trakt wybiegał z Przemyśla wówczas przez Bramę Wodną u wylotu obecnej ulicy Mostowej i biegł przez drewniany most za którym wzdłuż wschodniej strony murów klasztornych prowadził dzisiejszą ulicą Klasztorną. W związku z budową nowego mostu nad Sanem nastąpiło podwyższenie ulicy (dziś Plac Konstytucji) co sprawiło że obecnie kościół sprawia wrażenie zapadniętego poniżej poziomu ulicy. Skutkiem budowy nowego mostu było również nowe przeprowadzenie trasy w stronę Jarosławia, dlatego obecnie kościół i klasztor znajdują się po prawej stronie ulicy. W 1768 roku w miejscu starego kościoła, rozpoczęto budowę do dziś istniejącej późnobarokowej świątyni. Konsekrowano ją 1775 roku mimo iż prace ostateczne przeprowadzano do 1777 roku. Kościół zbudowano dzięki wsparciu finansowemu wojewody kijowskiego Franciszka Salezego Potockiego, który ofiarował na ten cel 30 tyś złotych. Niesamowita jest historia przedsięwzięcia budowy świątyni przez kijowskiego wojewodę. Otóż sam Potocki wraz ze swą małżonką Annaą mieli stać się winnymi śmierci swej synowej Gertrudy Komorowskiej która została poślubiona wbrew swej woli przez ich syna Szczęsnego. Ponoć na ich polecenie miano ją utopić w stawie. Tuż po śmierci samej wojewodziny Anny, dokładnie dnia 20 stycznia 1772 roku ukazać miał się jej duch pewnej 23-letniej zakonnicy Wiktorii Blejkowskiej, która została poproszona o modlitwę ekspiacyjną. Duch Anny wypalił ponoć na fragment ręki zakonnicy pozostawiając znamię w postaci krzyża. Zjawa pojawiała się później tak długo aż trapiony wyrzutami sumienia mąż Anny ofiarował wspomnianą kwotę pieniędzy na dokończenie budowy opisywanego Kościoła. Tuż po I rozbiorze Polski austriaccy zaborcy zamienili prowadzoną przez benedyktynki szkołę żeńską na szkołę publiczną. Tę wcześniejszą przeniesiono wkrótce do skasowanego przez Austriaków klasztoru Dominikanów w którym obecnie mieści się Starostwo Powiatowe. Benedyktynki powróciły jednak w 1792 roku wraz ze szkołą na Zasanie i rozpoczęły rozbudowę klasztoru oraz budynków szkolnych wraz z internatem. Do 1941 roku znajdowały się na terenie opactwa szkoły żeńskie o charakterze publicznym. Następnie gdy Niemcy przystąpiły do ataku na Sowietów, na krótko przed samym uderzeniem zajęli oni klasztor przeznaczając go na siedzibę swego dowództwa. Podczas walk o miasto, 24 czerwca 1941 roku opactwo położone tuż na linii frontu stanęło w ogniu. Klasztorna biblioteka wraz z bezcennymi zbiorami archiwum została strawiona przez pożar, jednak sam kościół cudem ocalał, pomimo poważnych uszkodzeń. Zniszczony dach spowodował zalanie XVIII wiecznego fresku autorstwa Stanisława Stroińskiego. Kościół dzięki szybkiej reakcji udało się doprowadzić do całkowitej odnowy, natomiast klasztor remontować zaczęto dopiero w 1957 roku prowadząc go przez 19 lat. Natomiast nigdy już nie odbudowano spalonych budynków szkolnych, które po prostu rozebrano. W 1970 roku utworzono tu parafię św. Trójcy jednocześnie rozpoczynając renowację zniszczonych fresków. W 1984 roku wybudowano na klasztornym dziedzińcu dom rekolekcyjny, natomiast 8 lat później zrekonstruowano wieżyczkę na sygnaturkę. Kościół oraz klasztor otacza zrekonstruowany w części mur obronny ze strzelnicami oraz niewielką basztą. Na koniec dodam, że opactwo Benedyktynek jest najstarszym zabytkiem lewobrzeżnej części miasta.
Ulica Grunwaldzka
Ulica Grunwaldzka, (dawniej Węgierska) to jedna z dwóch głównych ulic dzielnicy Zasanie. W odległej przeszłości był to trakt kupiecki biegnący na Węgry, stąd stara nazwa ulicy. Obecna nazwa wiąże się z 500. rocznicą bitwy pod Grunwaldem i taką informację odczytamy na tablicy znajdującej się przy kamienicy nr 1. Dokładnie po drugiej stronie ulicy stoją równie piękne, secesyjne kamienice, szczególnie nr 4, 6, oraz 8 z ciekawymi elewacjami.
Wracając z powrotem na drugą stronę ulicy Grunwaldzkiej zauważymy nieco w głębi Plac Unii Brzeskiej( W PRL-u Plac Zgody). Usytuowała się tu stacja benzynowa niezbyt szczęśliwie wkomponowana w całość architektury oraz przestrzeni. W głębi placu natomiast mieści się budynek będący dawną synagogą popadającą niestety w ruinę. z 1895 r. Budowla nie dość że odstrasza swym obecnym wyglądem, to w dodatku odgrodzona stoi obskurnym ogrodzeniem. Zdecydowanie jest to łyżka dziegdziu w sąsiedztwie naprawdę ciekawej i posiadającej swoisty urok jednej z głównych ulic miasta. Piękne kamienice natomiast sytuują się dalej po przeciwnej stronie placu - tam też na przeciwko nich ulokowała się cerkiew bazylianów. Po drugiej stronie wspaniale prezentuje się willa Margaritha, niestety będąca w nie najlepszym dziś stanie. Przeznaczona była jako kwatera dla goszczących w Przemyślu Habsburgów, a na jej tyłach znajdują się pozostałości stajni oraz wozowni. Tuż za willą znajduje się XIX wieczny budynek przeznaczony na usługi szkolnictwa. Idąc dalej ulicą Grunwaldzką zauważyć można iż dostojne, secesyjne kamienice ustępują jednopiętrowym budowlom, nierzadko mimo wszystko ciekawym.
Na zdjęciu fragment fasady wspomnianej Willi Margerithy. Jest to piękny, zabytkowy budynek, niestety dość mocno zaniedbany, wymagający remontu. Takie perełki zbyt długo czekają na renowację, chociaż w ostatnim czasie ulica Grunwaldzka, szczególnie w jej zbliżonej do centrum części odzyskuje swój blask. Czekamy na pomysł wobec tej budowli, gdyż to jedna z wizytówek tej pięknej i ważnej dla miasta ulicy.
Cerkiew bizantyjsko ukraińska Matki Bożej Bolesnej i klasztor oo. bazylianów
Cerkiew greckokatolicka bazylianów stoi tuż przy narożniku ulicy Grunwaldzkiej z ulicą Salezjańską. Już w XVI w. stał tu monaster, przy którym w 1612 roku wybudowano drewnianą cerkiew. Została ona rozebrana po pierwszym rozbiorze Polski przez Austriaków. Do nowego monasteru wprowadzili się bazylianie w 1912 roku, choć budowę obecnej cerkwi zakończono w 1935 roku. Po II wojnie światowej bazylianie musieli wynieść się z cerkwi zostawiając również swój klasztor. Władze ludowe umieściły tu wówczas Archiwum Państwowe. Cerkiew z powrotem została przekazana bazylianom końcem XX w. Jednocześnie przeprowadzono generalny remont przywracając oryginalny układ wnętrz.
Plac Orląt Przemyskich oraz pomnik o tej samej nazwie
Plac Orląt Przemyskich, zwany w czasach PRL-u imieniem Stanisława Łańcuckiego, posiada w swej centralnej części pomnik Orląt Przemyskich zbudowany dla upamiętnienia młodych przemyślan poległych 1918 roku, w walce o zachowanie polskości miasta.
Orlęta Przemyskie
Gdy upadła monarchia Habsburgów Przemyśl stał się miejscem konfliktu polsko-ukraińskiego. Małopolska Wschodnia była zamieszkiwana także przez Ukraińców którzy w Przemyślu stanowili drugą po Polakach społeczność. Otóż Ukraińcy postanowili utworzyć własne państwo w którego skład miał wchodzić Przemyśl jak i Lwów. Ze Lwowa w tym czasie napływały wieści o obronie miasta przed Ukraińcami i bohaterskiej postawie najmłodszych mieszkańców nazwanych później Orlętami Lwowskimi. Doszło wówczas w Przemyślu do rozmów pomiędzy Polakami, Ukraińcami oraz Żydami również zamieszkującymi w dużej liczbie Przemyśl. Mimo to Ukraińcy zdradziecko zajęli w nocy z 3 na 4 listopada prawobrzeżną część Przemyśla łamiąc ustalone warunki porozumienia o zawieszeniu broni. Otrzymując posiłki wojskowe z Krakowa przemyślanie idąc za przykładem lwowian stanęli bohatersko do obrony swego miasta. W dniu 11 listopada, gdy Polska odzyskała po 123 latach niepodległość, także i Przemyśl został oswobodzony. W walkach o Przemyśl zginęło w listopadzie i w grudniu 1918 roku 56 polskich żołnierzy oraz ochotników. Najmłodsi przemyślanie, właściwie dzieci nazwane zostały Orlętami Przemyskimi. Sam pomnik wzniesiony został ze składek mieszkańców i postawiony w dwudziestą rocznicę wyzwolenia miasta, pierwotnie na Placu Konstytucji 3 Maja o którym wspominałem powyżej. W czasie II wojny światowej w 1939 roku po raz kolejny Ukraińcy żyjący w Przemyślu pokazali swą antypolskość kolaborując z okupantem niemieckim i usiłując doprowadzić do zburzenia pomnika młodych bohaterów. Udało im się osiągnąć cel za przyzwoleniem Niemców. W kwietniu 1940 roku z pomnika strącono najpierw wieńczącego go orła a następnie rzeźbę orlęcia oraz zniszczono sam cokół. Po II wojnie światowej mimo licznych prób, udało się pomnik odbudować dopiero po przemianach ustrojowych w 1989 roku między innymi dzięki zaangażowaniu Stowarzyszenia Pamięci Orląt Przemyskich. Pomnik zmienił jednak swą lokalizację, gdyż ze względu na natężenie ruchu samochodowego nie mógł już być umiejscowiony w swym dotychczasowym miejscu. Postanowiono przenieść go stosunkowo niedaleko, właśnie na Plac Orląt Przemyskich. Pomnik jest wierną kopią tego który powstał tuż przed II wojną światową. Odsłonięty został w 1994 roku. U podstawy cokołu wmurowano oryginalną płytę z pierwszego pomnika, cudem zachowaną i przetrzymywaną w domu Jana Baranieckiego, który podjął się skradzenia płyty pod osłoną nocy. Po dwóch stronach pomnika ustawione stoją tablice upamiętniające również Orląt Lwowskich oraz bohaterów spod Monte Casino i Lenino oraz Korpusu Ochrony Pogranicza, harcerzy oraz uczestników powstań: kościuszkowskiego, listopadowego, oraz styczniowego.
Wybrzeże Jana Pawła II
Wybrzeże Jana Pawła II posiada swe piękne zakątki. Wrażenie robią dwie sąsiadujące ze sobą wille: "Jadwiga" oraz " Zofiówka " która będąc doskonale widoczną od strony Sanu, przypisana została jednak do ulicy Żeromskiego. Jest ona niezwykle ciekawa ze względu na osobę która zamieszkiwała tutaj w przeszłości - Mieczysław Boruta Spiechowicz, generał Wojska Polskiego będący podczas pobytu w Przemyślu dowódcą 22 Dywizji Piechoty Górskiej, w której skład wchodził stacjonujący w Przemyślu w tamtych latach 5 Pułk Strzelców Podhalańskich. Na bocznej fasadzie budynku zainstalowano dzięki Panu Józefowi Rybczyńskiemu płytę upamiętniającą generała. Przy ulicy stoi ciekawa kamienica nr. 4 która niestety jest nieużywana, natomiast dalej idąc w stronę zachodnią zobaczyć można jeszcze jedną ciekawą willę pod nr 14, o nazwie " Pod Orłem " wybudowaną w latach międzywojennych z charakterystycznym orłem na zwieńczeniu Warto przejść się uliczkami tej części Zasania. Odnajdziemy tu wiele ciekawych kamienic oraz domów. W głębi tuż za willą " Jadwigą " widać jeszcze tzw. Dwór Jagiełły z 1910 roku, który jednak bliżej można zobaczyć od strony bocznej uliczki Kasprowicza. Na najwyższej kondygnacji tej kamienicy znajduje się napis 1410-1910 upamiętnia on 500-lecie zwycięstwa oręża polskiego pod Grunwaldem. Mieszkał w niej znany przemyślanin, autor licznych publikacji związanych z Przemyślem Jan Różański.
Wracając jednak do ulicy Wybrzeże Jana Pawła II przedstawić trzeba najbardziej okazałą budowlę tej części prawobrzeżnej strony miasta. Gmach dawnego Domu Robotniczego. Wzniesiony został w 1907 roku. Zaprojektował go Henryk Zaremba, natomiast kierownikiem budowy był Antoni Malinowski. Nazywany był w przeszłości Teatrem Polskim. Był w przeszłości świadkiem wielu ważnych wydarzeń w mieście, mieścił również salę teatralną, mimo iż wybudowany został ze składek robotników. W 1918 roku budynek był siedzibą dowództwa obrony Przemyśla. Wielu Przemyślan pamięta, że gmach mieścił w przeszłości słynne kino "Bałtyk", był również siedzibą przemyskich struktur PZPR. Obecnie ma tu swoje miejsce biuro gazety Życie Podkarpackie, mieściła się tu jeszcze do niedawna Wyższa Szkołą Administracji i Zarządzania w Przemyślu.
Ulica Piotra Skargi
Jedna z piękniejszych ulic lewobrzeżnej części miasta. Ulica Piotra Skargi w czasach PRL-u zwana ulicą Buczka zachowała kilka ciekawych kamienic oraz piękną willę pod nr. 5. oraz pod nr. 14. Ulica jest mało ruchliwa i wąska, jednak ze skomplikowanym układem znaków pierwszeństwa, stopu oraz zakazu skrętu. Miłym jest spacer wśród tutejszych zakamarków, pięknych willi, oraz kamienic. Uliczki są cieniste, budynki nie posiadają sklepów... Tylko te chodniki z niecierpliwością czekają na remont. Ta część Zasania przypomina swym klimatem "Trójkąt Bermudzki" w starszej części prawobrzeżnego Przemyśla czyli okolice ulic Mickiewicza. Dworskiego oraz Słowackiego z ukrytymi pośród nich ulicami Puszkina, Tarnawskiego, Kilińskiego, Prusa i Moniuszki. I tu i tam klimatyczne kamienice komponują się wraz ze starymi willami oficerskimi wojsk austro-węgierskich. W podwórzu jednej z nich znajduje się stara, zabytkowa studnia.
Stare wille przy ulicy Piotra Skargi zachęcają do odwiedzenia tej pięknej lecz chyba trochę niedocenianej zasańskiej ulicy.
Ulica Barska
Ciekawa choć zaniedbana ze względu na nieodrestaurowane kamienice ulica. W PRL-u funkcjonowała pod nazwą Waryńskiego. Kamienice 4,6,8, i 12 pochodzą z XX wieku. Warto przyjrzeć się również budowli nr 11 oraz nr 3, która posiada ciekawe detale architektoniczne.
Ulica Księcia Józefa Poniatowskiego
Przy ulicy Księcia Józefa Poniatowskiego znajduje się betonowa płyta - ściana śmierci z tablicą upamiętniającą miejsce martyrologii Polaków. Tu 31 grudnia 1943 roku hitlerowcy rozstrzelali 10 zakładników w odwecie za zabicie ich agenta. Miejsce to nazywa się obecnie Placem Inwalidów Wojennych. Należy przyjrzeć się ciekawej kamienicy nr 25 z 1906 roku oraz siedzibę sióstr felicjanek, która otoczona wysokim, ceglanym murem znajduje się pomiędzy ulicami: Poniatowskiego, Felicjanek, Krasickiego oraz Wybrzeżem Ojca Świętego Jana Pawła II. Felicjanki zakupiły tę parcelę w 1907 roku i następnie wybudowały budynek w celu prowadzenia w nim domu zakonnego oraz internatu dla młodzieży. Wybudowany został ze składek fundatorów oraz wiernych w latach 1910-1911. Projektantem budowli był Marcel Pilecki. W czasie II wojny światowej budynek stał się siedzibą szpitala, natomiast po wojnie zorganizowano w zachodniej części gmachu Szkołę Felczerską oraz trochę później Szkołę Medyczną. Przy sąsiedniej ulicy Grzegorza z Sanoka zachowały się ciekawe parterowe budynki z końca XIX i początku XX wieku.
Willa "Zofiówka", w której mieszkał przed II wojną światową gen. Mieczysław Boruta Spiechowicz, dowódca 22 Dywizji Piechoty Górskiej w której skład wchodził 5 Pułk Strzelców Podhalańskich stacjonujący w latach międzywojennych w Przemyślu.
Ulica Krasińskiego
Ulica Krasińskiego, dawniej zwana Ogrodową, jest obok ulic 3 Maja oraz Grunwaldzkiej najważniejszą arterią historycznego Zasania. Niewielka to lecz bardzo ruchliwa trasa, łącząca dwa mosty drogowe, scala również komunikację miejską strony Zasańskiej. Przez jej środek przebiega także historyczny linia kolejowa Arcyksięcia Ludwika z niewielkim wiaduktem nad ulicą. Skupiło się tutaj kilka ciekawych budynków oraz zabytków wartych uwagi. Idąc od strony Placu Konstytucji, po prawej stronie zauważymy mur obronny klasztoru św. trójcy oraz odbiegającą tuż za nim na prawo, krótką ulicę Klasztorną z zachowanymi kamieniczkami.
Tuż za wiaduktem po lewej stronie zwraca uwagę odnowiona kamienica, wzbudzająca przed laty przerażenie. W latach 1941-44 mieściła się w niej siedziba Gestapo, natomiast we wczesnych latach powojennych katownia NKWD w której torturowano więźniów polskiego podziemia. Tragiczną historię kamienicy upamiętniają dwie płyty opisujące owe wydarzenia tuż przy wejściu do budynku. Nieco dalej po tej samej stronie znajduje się sporej wielkości budynek funkcjonujący jako Dom Zgromadzenia Sióstr Opatrzności Bożej. Sprowadziła je do Przemyśla nieco ponad sto lat temu właścicielka Krasiczyna Elżbieta Sapieżanka. Siedzibę przeznaczoną dla sióstr oddano do użytku w 1925 roku z przeznaczeniem również dla szwalni dla dziewcząt, sierocińca oraz ochronki. Tuż po wybuchu II wojny światowej, budynek zajęli Niemcy, a w latach powojennych budynek odebrała siostrom władza komunistyczna. Zwrócono ponownie gmach siostrom w 1990 roku i założono następnie Specjalny Ośrodek Wychowawczy. Na górnej fasadzie budynku, zwraca uwagę figurka św. Józefa z dzieciątkiem. Idąc dalej w kierunku północnym warto przyjrzeć się dwóm odchodzącym w lewo ulicom: Bema oraz Kołłątaja - tam odnajdziemy kilka przedwojennych willi oraz kamieniczek. Zauważyć można również niewielką kapliczkę z drugiej połowy XIX w. oraz budynek nr 39 z drewnianym dachem.
Ulica 3 Maja
Jedna z głównych ulic miasta, znajdująca się po stronie zasańskiej, jest wylotową arterią prowadzącą w stronę miasta Rzeszów. Dawniej zwana ulicą Jarosławską. Zanim jednak ją zbudowano istniał tutaj trakt, obok którego przebiegała aleja topolowa. Zwracają uwagę kamienice nr 14 oraz 16 z odnowionymi fasadami. Ta pierwsza posiada ciekawą, drewnianą bramę, która należy do najpiękniejszych w Przemyślu. W kamienicy nr 30 ponoć znajdują się fragmenty windy towarowej, właściwie służącej do transportu węgla z piwnic do mieszkań. Ciekawym i historycznym elementem ulicy 3 Maja jest położony zespół dawnych, austriackich koszar wojskowych. Ten rozległy kompleks wojskowy przedzielony jest ulicą 29 Listopada i posiada wiele zabytkowych budynków zarówno od strony opisywanej ulicy jak i wspomnianej powyżej. Pierwsze budynki powstały w 1890 roku kolejne dobudowano 8 lat później, a w latach 30 XX wieku już w niepodległej Polsce dobudowano kolejne. Stacjonował w nich wówczas 38 Pułk Piechoty Strzelców Lwowskich. Dziś kompleks wciąż służy wojsku a ściśle 5 Batalionowi Strzelców Podhalańskich im. gen. Andrzeja Galicy kultywującemu tradycje formowanych przez wspomnianego generała z Podhala pułków - jeden z nich 5 Pułk Strzelców Podhalańskich stacjonował w Przemyślu w ramach 22 Dywizji Piechoty Wysokogórskiej której dowodził gen. Mieczysław Boruta Spiechowicz, jednak stacjonował w Przemyślu w innym miejscu - u wylotu ulicy Słowackiego znajdującej się w starej części miasta.
Historia Koszar
Historia kompleksu koszarowego przy dzisiejszej ulicy 29 Listopada ściśle związana jest z powstaniem Twierdzy Przemyśl. Wraz z rozbudową potężnego pierścienia fortyfikacji, przeniesiono w 1889 roku dowództwo C.K. Armii oraz komendy brygad oraz pułków stacjonujących w Przemyślu. Zaistniała wóczas potrzeba rozbudowy kompleksów koszar na terenie miasta Przemyśl. Końcem XIX wieku funkcjonowało w Przemyślu 8 obiektów koszarowych położonych w prawobrzeżnej części miasta: przy ulicy Mickiewicza, Siennej oraz Dobromilskiej (obecnie Słowackiego). Na Zasaniu istniały obiekty przy ulicy 3 Maja, oraz Lipowej Dolnej (obecnie Okrzei) a także przy ulicy Winna Góra (obecnie 29 Listopada). Powstały również koszary przy ulicy Cichej (obecnie Smolki) Czarneckiego, Długiej (obecnie Dworskiego), Strycharskiej (obecnie Bohaterów Getta)oraz interesujące nas w tym miejscu koszary przy ulicy 29 Listopada. Na przełomie XIX i XX wieku stacjonował tu II i III Batalion 77 Galicyjskiego Pułku Piechoty Księcia Filipa Wirtemberskiego następnie aż do zakończenia I wojny światowej pododdziały 45 Galicyjskiego Pułku Piechoty Arcyksięcia Józefa Ferdynanda. W 1918 roku w czasie walk polsko-ukraińskich koszary te odegrały ważną rolę - licząc od 1 listopada ogromna część oficerów austro-węgierskich oraz żołnierzy zdecydowała się walczyć po stronie oddziałów polskich wpinając do mundurów biało-czerwone kokardy. Na terenie koszar powstał punkt organizacji polskich oddziałów wojskowych w Przemyślu. Mieścił się tu również sztab majora Juliana Stachiewicza, głównodowodzącego siłami tzw, "Legii Oficerskiej", które wraz z oddziałami przemyskimi odbiły z rąk ukraińskich prawobrzeżną część Przemyśla. Stało się to w dniach 11-12 listopada 1918 roku. Kolejną część historii koszar przy ulicy 29 listopada tworzył stacjonujący tu w latach 1921-1939, 38 Pułk Piechoty Strzelców Lwowskich, który przybył do Przemyśla z frontu w czasie wojny polsko-sowieckiej. Również żołnierze tego pułku brali udział w walkach polsko-ukraińskich. W budynkach występujących tuż obok, czyli 29 Listopada 2 i 3 Maja 36 w latach 1921-1934 stacjonował 10 Pułk Saperów kiedy to został rozformowany. Podczas II wojny światowej od września do grudnia roku 1944 stacjonował tu krótko pododdział 6 Dywizji Piechoty Ludowego Wojska Polskiego. Kolejną jednostką stacjonującą w opisywanych koszarach były pododdziały 9 Dywizji Piechoty a od początku lat 60. do 1989 roku jednostki Wojsk Kolejowych. Rok 1991 przyniósł kolejne zmiany. Wówczas w ramach reorganizacji Sił Zbrojnych Rzeczpospolitej Polskiej odtworzono w Garnizonie Przemyśl 14 Pułk Zmechanizowany Ziemi Przemyskiej. Następnie w 1993 roku jednostka ta została przeformowana w 14 Brygadę Pancerną, która rok później otrzymała nazwę wyróżniającą "Ziemi Przemyskiej" oraz imię hetmana Jana Karola Chodkiewicza. Stacjonował tu później Polsko-Ukraiński Batalion Sił Pokojowych, istniejący w latach 1998-2010. Następnie stacjonowały tu pododdziały 14 Brygady Obrony Terytorialnej Ziemi Przemyskiej im. Hetmana Polnego Koronnego Jerzego Sebastiana Lubomirskiego która istniała 7 lat. Jej miejsce zajął 14 Batalion Obrony Terytorialnej, przeformowany następnie w roku 2008 w 14 Batalion Zmechanizowany. W roku 2010 wrócili do Przemyśla Podhalańczycy, którzy w latach międzywojennych stacjonowali w koszarach przy ulicy Słowackiego tworząc tam 5 Pułk Strzelców Podhalańskich. Powrót do Przemyśla tej legendarnej formacji wymagał zmiany zlokalizowania - tym razem nie przy ulicy Słowackiego a własnie tu w innych historycznych koszarach, które prócz oryginalnych i dziś wyglądających jak nowe budynków posiada historyczną bramę wjazdową, którą można podziwiać od strony ulicy.
Ulica Lelewela
Ulica Lelewela - niedługa ulica przecinająca jedną z głównych ulic miasta, wspomnianą 3 Maja oraz ulicę Okrzei. Ulica jest jedną z tych które łączą w sobie starszą zabudowę wraz tą powojenną w postaci wieżowców oraz bloku. Początek ulicy od strony 3 Maja prezentuje się jednak stosunkowo ciekawie. Wizytówką ulicy jest budynek archiwum przemyskiego, które jednak w przeszłości pełniło funkcję łaźni miejskich. Po drugiej stronie ulicy stoją dwie kamienice wprawdzie dość ciekawe, jednak wymagające remontu.
Ulica Św Józefa
Ulica św. Józefa podobnie jak ulica Lelewela jest kompozycją starszej zabudowy oraz tej powojennej. Przedstawicielem tej łączącej ulicę 3 Maja z ulicą Grunwaldzką przecznicy jest przede wszystkim kościół salezjanów ale również kilka ciekawych willi z których najciekawszą wydaje się być położona na styku ulicy św. Jana z ulicą Okrzei willa Anna - obecnie siedziba Banku Zachodniego WBK. Warto zwrócić uwagę na XIX wieczną kapliczkę położoną u wlotu ulicy Kraszewskiego. Stoją tam również bloki wybudowane w latach 60. XX wieku oraz budynek Ośrodka Szkoleniowego Podkarpackiego Centrum Edukacji Nauczycieli na miejscu którego w latach 80. XX wieku działał popularny zieleniak zwany wówczas rynkiem. Obok pod nr 7 stoi budynek dawnej ochronki im. Józefa Piłsudskiego.
Kościół salezjanów
Podstawowym zabytkiem ulicy Św. Józefa jest kościół salezjanów, którego budowę rozpoczęto w 1912 roku za sprawą projektu profesora akademii w Turynie Mario Ceradiniego. Podczas I wojny światowej prace przerwano i umieszczono w tym czasie w sąsiadującym z przyszłą świątynią zakładzie wychowawczym dla chłopców szpital wojskowy a w 1916 roku otworzono przy nim szkołę organistowską. Cztery lata po zakończeniu wojny, od 1922-1925 roku przeprowadzono dalsze prace w kościele, wznosząc na stojących już filarach nawy głównej oraz naw bocznych neogotyckie sklepienie. Powstała również 62 metrowa wieża, która przypomina znaną, krakowską wieżę w kościele Mariackim. W 1925 roku wykonano posadzkę przedstawiającą znaki zodiaku oraz swastyki - ten znak swastyki w starożytności oznaczał słońce i szczęście, natomiast jak wszyscy wiemy splugawili go hitlerowcy. W 1929 roku wybudowano przed kościołem obszerny taras z balustradą oraz pomnikiem św. Jana Bosco. Stracony został podczas działań w czasie II wojny światowej - zniszczyli go Sowieci trafiając w niego dwoma pociskami. We wnętrzu kościoła warto przyjrzeć się ołtarzowi głównemu z 1927 roku oraz ołtarzom bocznym jak i konfesjonałom wybudowanym dopiero po II wojnie światowej. W 1964 roku w tajemnicy przed władzą ludową przeniesiono do kościoła doczesne szczątki ks. Augusta Czartoryskiego (1858-1893). Zostały one przeniesione jako relikwie kapłana ogłoszonego błogosławionym 40 lat później do antepedium ołtarza Matki Bożej Wspomożenia Wiernych w lewej nawie świątyni.
Ulica Okrzei
Ulica Okrzei prócz kilku niewielkich kamieniczek z końca XIX wieku zawiera w sobie kompleks koszarów austriackich służących do dziś wojsku, a ściśle 5 Batalionowi Strzelców Podhalańskich. Stare budynki to przede wszystkim dawna stajnia dla koni, sztab, oraz magazyny, areszt a także wartownia i budynki koszarowe. Budynek kamienicy nr 2 został odznaczony tablicą ku czci mieszkającego w niej tragicznie zmarłego humanisty - przeciwnika rządów totalitarnych Ryszarda Siwca.
Cmentarz na Zasaniu przy ul. Bolesława Śmiałego.
Charakterystycznym punktem zasańskiego cmentarza jest krzyż wykonany w 1916 roku z przęseł mostu kolejowego wysadzonego podczas walk I wojny światowej. W jego sąsiedztwie znajduje się cmentarz żołnierzy austro-węgierskich poległych w walkach o Twierdzę Przemyśl. Wojenny cmentarz założony został w latach 1915-1916. Zaprojektowany był przez budapeszteńskiego architekta Franciszka Szabolcsa. Cmentarz zasański podczas okupacji stał się również miejscem pochówku cywilów, gdyż dotychczas pełniący tę funkcję dla całego miasta cmentarz komunalny przy ulicy Słowackiego znalazł się w strefie okupacji sowieckiej. Cmentarz zawiera również pochówki żołnierzy Wojska Polskiego poległych w walkach z września 1939 roku oraz tych, którzy polegli w walkach z UPA a także żołnierzy Armii Krajowej.
Zabytkowy budynek klubu KS Czuwaj
Budynek początkowo miał mieścić świetlicę, szatnię kręgielnię oraz trybunę. Wybudowany został w zakopiańskim stylu jako stanica harcerska. Jest to wyjątkowy budynek, który wybudowano na początku XX wieku. Przez dziesięciolecia skupiał wokół siebie wielu przemyślan. Przetrwał II wojnę światową i mimo że zmieniał swych właścicieli, to wciąż spełnia swą rolę dla klubu KS Czuwaj Przemyśl.
Schron Kierowania Obroną Cywilną
Relikt z czasów zimnej wojny - Schron Kierowania Obroną Cywilną znajdujący się pod budynkiem Szkoły Podstawowej nr 14 w Przemyślu wybudowany został wraz ze szkołą w 1966 roku podczas słynnej akcji "1000 szkół na Tysiąclecie Państwa Polskiego". Budowa schronu była następstwem zimnej wojny i zagrożeń jakie ze sobą niosła.
Na przeciw usytuowanego w szkole podstawowej nr. 14 wspomnianego schronu, mieści się w ładnej secesyjnej kamienicy malutka knajpka z ciekawą witryną.
Dzielnice mniej znane
Winna Góra
Jest to ostatnie wzniesienie Pogórza Dynowskiego, które ciągnie się po lewej stronie obrzeży miasta - dalej rzeka San przechodzi już w Kotlinę Sandomierską. Winna Góra to bardzo widokowe miejsce. Z powstałego tu na potrzeby mieszkańców jak i turystów tarasu, widać niemal całe miasto i nie tylko: fragmenty Pogórza Przemyskiego górujące nad prawobrzeżną częścią miasta, jak również dalej na południe położone Góry Sanocko Turczańskie. Główna ulica Winnej Góry - Bolesława Chrobrego wije się serpentyną wzdłuż położonych po obydwu stronach dawnych willi oficerskich zachowanych tu w dość dużym stopniu. Wille dla oficerów powstały w latach 1924-1927. Już we wczesnym średniowieczu na południowych stokach góry znajdowały się winnice, dziś natomiast jest to po prostu urokliwe miejsce z zachowanym prócz willi fortem XIX Winna Góra na którego terenie znajduje się rezerwat florystyczny Jamy.
Błonie i Lempertówka
Przed laty Lwowskie Przedmieście, które znajdowało się tuż za Bramą Lwowską na wschód było stosunkowo wielkim obszarem który rozwinął się urbanistycznie pod koniec XIX wieku. Ten gwałtowny rozwój spowodował że dalsza część przedmieścia, czyli Błonie i wchodząca w jego skład Lempertówka stały się miejscem położonym bardzo blisko Śródmieścia. Stało się również zapleczem Twierdzy Przemyśl ze względu na wybudowane tutaj liczne budynki, oraz magazyny zaopatrujące wojsko w potrzebne materiały. Dawne zapiski przekazują iż do 1873 roku na Błoniu od strony Sanu wykonywano publiczne wyroki śmierci. Mimo że Błonie i Lempertówka posiadają charakter nieco peryferyjny to jednak i tutaj odnaleźć można kilka ciekawych zabytków. Jednym z nich jest murowana cerkiew prawosławna przy ulicy Mariackiej wyłożonej brukową kostką i przecinającą linię kolejową która w przeszłości prowadziła przez Karpaty do stolicy Węgier Budapesztu.
Cerkiew pod wezwaniem Najświętszej Panny Maryi
Przy ulicy Mariackiej stoi XIX-wieczna cerkiew p.w. Najświętszej Panny Maryi. W 1640 roku rozpoczęto tutaj budowę drewnianej cerkwi, która istniała do 1871 roku. Osiem lat wcześniej rozpoczęto budowę w pobliżu drewnianej cerkwi nowej murowanej. Budowę zakończono trzy lata późnej, jednak w 1878 roku dobudowano dzwonnicę. Po zakończeniu II wojny światowej przez krótki czas świątynię użytkowali wierni obrządku rzymskokatolickiego jednak wkrótce zamknięto ją na polecenie władz. W 1985 roku świątynia została przekazana Polskiemu Autokefalicznemu Kościołowi Prawosławnemu. Tuż obok cerkwi stoi ciekawy budynek, który w przeszłości był siedzibą Bractwa św. Mikołaja, a w latach późniejszych funkcjonował w nim Dom Rencistów. Obecnie użytkuje budynek Wojewódzka Stacja Sanitarno-Epidemiologiczna. Wychodząc z ulicy Mariackiej skierować można się w stronę wschodnią i przejść przez tory linii kolejowej, powstałej w 1872 roku. Była to jak już wiemy trasa kolejowa, która za czasów austriackich zaborów biegła z Przemyśla przez Chyrów, Zagórz oraz Łupków do Budapesztu. Tuż obok widać wyraźnie wiadukt z 1987 roku. Około 200 metrów od przejścia kolejowego znajduje się najokazalsza budowla opisywanej dzielnicy, czyli neogotycki kościół parafialny p.w. Matki Boskiej Nieustającej Pomocy. Kościół powstał w latach 1908-1911. Wewnątrz kościoła znajduje się obraz z wizerunkiem św. Judy Tadeusza, którego autorem jest nieżyjący już, znany przemyski artysta Marian Stroński. Niedaleko, przy skrzyżowaniu ulic Jasińskiego oraz Zielińskiego stoi zaniedbany dworek z I połowy XIX wieku. Po zakończeniu II wojny światowej siostry sercanki prowadziły w nim zakład wychowawczy a następnie Pogotowie Opiekuńcze. W przeszłości przy ulicy Zielińskiego, po jej prawej stronie stały wybudowane przez Austriaków budynki wchodzące w skład zespołu koszarowego nr VIII. Po wyburzeniu budynków stały tu później baraki cygańskie. W przeszłości w tym rejonie wybuchł odwiert gazowy. Pożar ponoć gaszono trzy dni. fragment tej dzielnicy zwano dawniej Lempertówką. Przy wyjeździe z ulicy Zielińskiego mieści się hurtownia spożywcza, której wielki budynek mieścił w przeszłości fabrykę zabawek "Minerwa". Za terenem należącym do hurtowni mieścił się w przeszłości tunel którym można było przejść pod torami do ulicy Nestora. Przy ulicy Jasińskiego stoją pozostałości dawnej fortecznej Bramy Krównickiej, obok natomiast zachowała się bateria XX a " Kanał ". Nazwa wzięła się od przepływającego w pobliżu kanału odprowadzającego wodę z fortu XXI "Bakończyce" W głębi ulicy Lwowskiej tuż za stacją kontroli pojazdów znajduje się miejsce martyrologii Polaków. Hitlerowcy rozstrzelali tutaj 29 listopada 1943 roku 10 Polaków w ramach akcji odwetowej za spalenie przez AK fabryki niemieckiej. Również przy ulicy Lwowskiej na samym jej skraju w pobliżu Ronda Kresowian stoi zabytkowy dworek z przełomu XVIII i XIX wieku.
Wilcze i podbrzeże
Dzielnica która do dziś zachowała charakter podmiejski, położona jest na północno wschodnich krańcach miasta nad rzeką San. Przetrwało tu niewiele drewnianych domów, cerkiew z XIX wieku oraz fortyfikacje Rdzenia Twierdzy przemyśl, jak i schrony Linii Mołotowa.
Była to w przeszłości zwykła podprzemyska wieś, która nazywała się dawniej Mościska lub Mostyszcze i fakt ten może wskazywać na istnienie w jej obszarach lokalnej przeprawy przez San. Były to tereny bagniste które utrudniały najeźdźcom atak w stronę miasta. Istniał w XIV wieku na Wilczu klasztor bazyliański oraz cerkiew. Świątynia ta pełniła rolę katedry ruskiej w latach 1412-1500, będąc jednocześnie rezydencją władyki przemyskiego. Gdy w Przemyślu toczyły się spory dotyczące zmian zawartych w ramach Unii Brzeskiej, cerkiew zajął zbrojnie Sylwester Hulewicz, który wkrótce wyruszył na Spas by pozbyć się władyki przemyskiego Atanazego Krupeckiego. Ostatecznie przemyscy Rusini zaakceptowali Unię Brzeską i drewniana cerkiew stałą się świątynią greckokatolicką. Mieszkańcy wyznania greckokatolickiego dominowali w dzielnicy Wilczy aż do połowy XX wieku. W 1887 roku wybudowano nową murowaną cerkiew greckokatolicką, która obecnie znalazła się po drugiej stronie wybudowanej kilka lat temu obwodnicy. Po II wojnie światowej nastąpiły przymusowe wysiedlenia w wyniku których na Wilczu osiedlili się Polacy, którzy również zostali wysiedleni, w tym przypadku z dawnych polskich kresów. Nieużytkowana świątynia została w 1982 roku przekazana Cerkwi Prawosławnej. Cerkiew która dziś stoi wyremontowana otacza cmentarz. W dzielnicy Wilcze zachowały się trzy szańce artyleryjskie zbudowane przez Austriaków i znajdujące się w obwodzie dawnego Rdzenia Twierdzy.: S1 "Pobereże", S2 "Wilcze" oraz S3 "Garbarze".
Przekopana
Dzielnica położona na wschodnich krańcach miasta Przemyśl. Nazwa dawnej wsi a obecnie dzielnicy, jak sama nazwa wskazuje wzięła się od przekopywania. Były to tereny bagniste, być może w dużej mierze dlatego iż San zmieniał tu nieraz swe koryto, a przy okazji to właśnie tutaj wypływający z Gór Sanocko-Turczańskich, spod góry Brańcowej Wiar, wpada do Sanu po pokonaniu 70 kilometrów przez tereny Karpat jak i Płaskowyżu Sańsko Dniestrzańskiego w obszarach dzisiejszej Ukrainy. Teren tej dzielnicy, w przeszłości dzięki walorom bagiennym skutecznie chronił miasto od ataków i grabieży potencjalnych najeźdźców. Odnotować należy jednak wątki bitewne z czasów rządów polskiego króla Bolesława Śmiałego, który wracając z Kijowa zatrzymał się tu ze swoim wojskiem. Odniósł tu właśnie przyszły polski król zwycięstwo nad Rusinami i odzyskał miasto przywracając je do macierzy.
Również i w dzielnicy Przekopana istnieją mimo oddalenia od centrum zabytki. Dawna cerkiew greckokatolicka, dziś pełniąca funkcję kościoła parafialnego. W 1772 roku powstałą tu parafia greckokatolicka. Rok później poświęcono wybudowaną tu drewnianą cerkiew p.w. św. Jana Ewangelisty. Osiem lat po erygowaniu cerkwi, wybudowano drewniany most który opierał się na kamiennych przyczółkach. Most ten przetrwał 116 lat i wykorzystywany był prócz mieszkańców Przekopanej, przez podróżnych udających się do Mościsk oraz Lwowa. W 1881 roku wybudowano również most kolejowy w związku z budową linii kolejowej Przemyśl-Lwów. W 1896 roku w miejscu wspomnianego mostu drogowego, wybudowano nową konstrukcję, natomiast budowa drugiego toru kolejowego poniosła za sobą konieczność wybudowania nowego mostu kolejowego. Obydwa mosty przetrwały do 22 marca 1915 roku, czyli do dnia w którym przemyska twierdza skapitulowała. Wczesnym rankiem wysadzili obydwa austriaccy saperzy. Przeprawa przez Wiar byłą strategicznie bardzo ważna, więc wkrótce Rosjanie naprawili w pewnym stopniu kolejowy most jednak podczas odwrotu wysadzili go ponownie w nocy z 2 na 3 czerwca 1915 roku. Rok później Austriacy postawili nowy most, natomiast przejście drogowe zapewniał pięcioprzęsłowy most o drewnianej konstrukcji, który przetrwał do 14 września 1939 roku. Wysadzili go wówczas wycofujący się żołnierze Wojska Polskiego. Następnie most został wybudowany przez Sowietów którzy zajęli prawobrzeżną część miasta. Ten wraz z sąsiadującym mostem kolejowym zostały wysadzone 26 lipca 1944 roku przez wycofujących się przed Rosjanami Niemców.
Zielonka
Zielonka to najwyżej położona dzielnica w mieście, choć tak naprawdę słowo dzielnica w tym przypadku jest nieco na wyrost użyte. Domów jest tu niewiele i tym samym miejsce to przypomina bardziej niewielką wieś aniżeli część miasta. Warto jednak odwiedzić ten kraniec Przemyśla, choćby po to by móc zobaczyć miasto z góry oraz dolinę Sanu, jak i Pogórza: Dynowskie oraz Przemyskie. Znajdował się tu w przeszłości folwark należący do rodu Lubomirskich. Istniał tu jeszcze do niedawna budynek zwany w przeszłości dworem, który od Lubomirskich kupił w 1922 roku Władysław oraz Jan Kochanowski. Następnie folwark został wykupiony przez Michała Tarnowskiego, jednak wkrótce trafił w ręce Władysława Ostachowicza. Po II wojnie światowej nieruchomość służyła za mieszkanie kilku rodzinom. W latach późniejszych dwór popadał w coraz większą ruinę, aż ostatecznie nastąpił kilka lat temu jego koniec. W rejonie Zielonki odnaleźć można kilka dzieł militarnych Twierdzy Przemyśl. Istnieje tu jednowałowy fort artyleryjski 3C Kruhel, który został po części rozebrany w latach międzywojennych. Mimo to, zachował się ziemny nasyp pod którym istnieje schron główny a także wał z poprzecznicami. Istnieje również jednowałowy fort artyleryjski 3A Kruhel, który posiada wał z poprzecznicami kryjący schrony pogotowia. Tuż po wybuchu II wojny światowej, w okolicy Zielonki toczyły się walki z hitlerowcami. Niemcy zajęli 14 września 1939 roku Kruhel Wielki kierując się na Kruhel Mały. Żołnierze Wojska Polskiego postawili tu silny opór odpierając dwukrotnie atak niemiecki. Dopiero trzeci atak okupantów poskutkował wycofaniem się oddziałów polskich w kierunku miasta. Doszło wówczas do tragicznego zdarzenia. Niemcy zamordowali w odwecie 10 letnią dziewczynkę i jej ojca Wojciecha Machałę. W obecnych czasach Zielonka rozbudowuje się o nowe domy mieszkalne. Mimo to Zielonkę warto odwiedzić nie tylko prócz wspomnianych wcześniej widoków. Prowadzi tędy czerwony szlak turystyczny, który rozpoczyna się przy budynku PTTK przy ulicy Waygarta. Prowadzi on do Sanoka przez lasy oraz łąki Pogórza Przemyskiego oraz Góry Sanocko Turczańskie. Prowadzi również Rynku na zielonkę żółto-czarny szlak szwejkowski.
Lipowica
Dzielnica ta rozłożyła się na północno zachodnich krańcach miasta będąc jednocześnie najwyżej położoną w lewobrzeżnej części miasta. Lipowica usytuowana jest na krańcowych wzgórzach Pogórza Dynowskiego, dalej od niej leży już tyko Winna Góra.Była to w przeszłości podmiejska osada położona pośród lasów w sąsiedztwie Przemyśla. Do dziś zachował się tu w dużej mierze obszar lesisty a samo rozległe osiedle domów jednorodzinnych komponuje się z pozostałymi z okresu międzywojennego willami oraz nowszymi budynkami różnych instytucji. Nazwa dzielnicy najprawdopodobniej wywodzi się od istniejącego tu w przeszłości lipowego lasu, tak przynajmniej w swym przewodniku "Przemyśl i jego okolice" z 1872 roku pisze ksiądz Wojciech Michna z Zaleszan. Gdy w 1854 roku rozpoczęto budowę Twierdzy Przemyśl, również Lipowica znalazła się w jej kręgu. Wybudowano tu kilka ważnych obiektów wchodzących w skłąd Rdzenia Twierdzy. Do dziś na styku Armii Krajowej, Paderewskiego oraz Wysockiego istnieją pozostałości bramy fortecznej "Na Lipowicy". Szańce które biegły od niej, łączyły się z dwoma sąsiednimi fortami XVIII b "Głęboka oraz fortu XVIII" Lipowica". Przy końcowym odcinku ulicy Bielskiego znajduje się również szaniec XVIII a. W niedalekiej odległości od dzielnicy, już poza granicami miasta, znajdują się również dwa forty zewnętrznego pierścienia: VIII "Łętownia" oraz IX "Brunner". Znajduje się również jeszcze jeden pomocniczy pomiędzy nimi - VIII a "Aszczycówka". Lipowica w latach międzywojennych i wcześniej była popularnym miejscem spacerów Przemyślan. Również na Lipowicy odbywały się ćwiczenia żołnierzy z różnych jednostek przemyskich. Gdy w 1939 roku Niemcy zajęli lewobrzeżną część miasta na Lipowicy zawiązała się organizacja konspiracyjna. W rejonie fortu XIII "Lipowica" oraz w willi dr Łaby spotykali się członkowie Samodzielnej Grupy Konspiracyjnej pod dowództwem Stanisława Dąbrowy - Kostki posiadającej kryptonim "Lipowica". Na terenie fortu "Lipowica" okupanci mordowali i grzebali żołnierzy Armii Krajowej a w lasach mordowano więźniów gestapo, Żydów oraz jeńców radzieckich. Obecnie przez teren Lipowicy przebiega zielony szlak turystyczny Przemyśl-Dynów. Można również odbyć marsz odcinkiem Czarnego Szlaku Fortecznego. Ta propozycja wycieczek ukazuje walory krajobrazowe oraz historyczne opisywanej dzielnicy.
Kmiecie
Przy lewobrzeżnej części miasta, na zachód od właściwego Zasania rozłożyła się dzielnica Kmiecie. W przeszłości w rejonie dzisiejszego osiedla Kmiecie toczyła swe wody rzeka San która wówczas była w tym miejscu szersza i zarazem głębsza. Biegnąca powyżej wspomnianego osiedla ulica Grunwaldzka przechodząca w ulicę Węgierską, stanowiła w przeszłości ważny szlak kupiecki prowadzący na Węgry. W czasach powojennych dzielnica zmieniła całkowicie swe oblicze gdyż powstały tu osiedla mieszkaniowe, które zastąpiły gospodarstwa rolne z drewnianą zabudową. Mimo iż zabudowa miejska Zasania rozwinęła się w czasach powstania Twierdzy Przemyśl to wiejski charakter Kmieci utrzymywał się aż do połowy XX wieku. Nieliczne wille postawiono jedynie przy ulicy Rzecznej oraz przy końcu ulicy Grunwaldzkiej na wysokości osiedla mieszkaniowego. Nad Sanem przy ulicy Wybrzeże Jana Pawła II stoi kapliczka z 1910 roku obecnie wyremontowana. Idąc ulicą Węgierską w stronę Ostrowa napotkamy miejsce w którym przed laty stała brama forteczna strzegąca miasto od strony Dubiecka. Po bramie nie ma dziś śladu, ale istnieje jeszcze wał ziemny biegnący w stronę szańca XVII a "Browar".Nazwa szańca wywodzi się od istniejącego w przeszłości na terenie Ostrowa Browaru, w którym od 1870 roku ważono piwo. Przy ulicy Węgierskiej zachował się budynek w którym funkcjonował browar parowy i nosił przed II wojną światową nazwę "Wiktoria". W latach PRL-u browar należał do państwa, jednak zamknięto go w 1978 roku. Nieco dalej w stronę Ostrowa, stałą w przeszłości karczma. Budynek w latach 70. XX wieku rozebrano ze względu na zły stan techniczny, choć z pewnością można byłoby go uratować. Na wzgórzu znajdującym się na północny wschód od zabudowań istnieje fort artyleryjski XVII "Ostrów".
Budy Małe i Budy Wielkie
Dzielnica Budy składająca się Bud Małych oraz Wielkich, leży na północnym krańcu miasta oraz na ostatnich fragmentach Pogórza Dynowskiego. Zabudowa dzielnicy ze względu na swe położenie jest bardzo rozproszona, mimo to w jej obszarach znajdują się: Szpital Wojewódzki wraz z niewielkim osiedlem wieżowców, nowa obwodnica przemyska oraz jeden z dwóch parków przemyskich, który w przeszłości nosił nazwę XXX-lecia PRL. Budy Małe sąsiadują od zachodu z Lipowicą oraz osiedlem Kazanów, natomiast od strony wschodniej z Winną Górą oraz Podwiniem. Od strony północnej rozłożyły się Budy Wielkie, natomiast stronę południową zamyka leżące w dole miasto. Sama nazwa budy powstała od gospodarujących okoliczne lasy bartników smolarzy oraz myśliwych którzy mieszkając w swych szałasach używali wobec nich terminu budy. W XIX wieku oraz na początku wieku XX las na Budach był miejscem bardzo popularnym wśród mieszkańców Przemyśla, traktujących to miejsce jako godne niedzielnych spacerów oraz spotkań rodzinnych. Ponoć, aby ułatwić mieszkańcom miasta wycieczki do owego lasu, organizowano przejazdy bryczkami wiejskimi za opłatą 10 ct od osoby. Organizatorem takich wycieczek było Towarzystwo Muzyczne. Na miejscu panowała tym samym muzyczna atmosfera. Odbywał się występ chóru mieszanego towarzystwa oraz tańce przy dźwiękach orkiestry wojskowej. Istniała tu od dawien dawna karczma, która stałą jeszcze początkiem XX wieku. Nazywano ją Królewską Studnią, gdyż według starej tradycji zatrzymał się tu ongiś orszak królewski by napoić swe konie. Kolejna karczma istniała również przy gościńcu jarosławskim w obszarach Bud Wielkich. Zapisała się do historii tym, iż w 1795 roku austriaccy zaborcy aresztowali w niej jednego z twórców Konstytucji III Maja - Hugona Kołłątaja udającego się na Węgry. Obydwie części Bud rozdzielał od II połowy XIX wieku wał ziemny wchodzący w skład rdzenia Twierdzy Przemyśl, dziś zachowany jedynie fragmentarycznie. Przy wylocie dawnego gościńca jarosławskiego, na dzisiejszy skrzyżowaniu, stała forteczna Brama Jarosławska strzegąca miasta od północy. Dziś niestety nie ma już po niej śladu. Końcem XIX wieku Austriacy wybudowali na wzgórzu wchodzącym w skład dzielnicy Budy fort XIXa " Buda ". Niestety do dziś zachował się jedynie fragment nasypu. W pobliżu nieistniejącego lewego barku fortu wybudowano prawdopodobnie w 1923 roku wieżę ciśnień, w której 14 września 1939 roku broniło się dwóch polskich oficerów przed atakiem nacierających Niemców... Obok wieży odsłonięto obelisk " Pax Vobis " (Pokój Wam) poświęcony żołnierzom wszelkiej narodowości, którzy brali udział w walkach o przemyską twierdzę. Niedaleko wieży ciśnień znajduje się również obelisk upamiętniający zdobycie przez Polaków klasztoru na Monte Cassino.
Forty Twierdzy Przemyśl
Fortów głównych w zewnętrznym pierścieniu o obwodzie 45 kilometrów było piętnaście, z czego do dzisiejszego dnia zachowało się w lepszym lub gorszym stanie czternaście. Nie istnieje całkowicie fort nr XIV Hurko, który zniwelowano ze względu na planowaną w tym miejscu rozbudowę stacji przeładunkowej w Medyce. Około pół kilometra od dawnego dzieła obronnego istnieje jeden z najstarszych szańców Przemyśla powstały w 1854-55 r. W obrysie obwałowań stoi dom mieszkalny. Pozostałe forty można odwiedzać zwracając jednocześnie uwagę na bezpieczeństwo. Stan zachowania jak i zabezpieczeń jest różny. Należy zabrać ze sobą latarkę a najlepiej wynająć przewodnika terenowego PTTK. Warte uwagi są przede wszystkim Fort nr I Salis Soglio, XIII San Rideau, oraz XI Duńkowiczki a także nr. VIII Łętownia.
Rdzeń Twierdzy Przemyśl zwany także pierścieniem wewnętrznym zachował również wiele elementów dawnej fortyfikacji. Wały które obejmowały miasto wraz z szańcami i fortami oraz bateriami w obwodzie 15 kilometrów posiadały tzw. bramy forteczne u wylotów miasta. Rdzeń podzielony na dwa odcinki nr 1 oraz nr 2 do dziś można odczytać w terenie w wielu miejscach. Zachowało się również kilka fortecznych bram.
Przemyskie bramy forteczne
Odcinek nr 1:
Brama Sanocka Dolna
Najlepiej zachowana u wylotu ulicy Sanockiej. Wybudowano przy niej mur ceglany oraz szaniec który został zniesiony w latach 80. XIX w. Przy szańcu wybudowano wartownię z półkolistą wieżyczką. Zachowały się strzelnice z płytami pancernymi i stalowy sponson.
Brama Sanocka Górna
Leży na terenie Parku Miejskiego, wzniesiono ją w latach 80. XIX w. Postawiona została w załamaniu wału niedaleko fortu Trzy Krzyże. W murze bramnym pozostały dobrze zachowane strzelnice z płytami pancernymi.
Brama na Zniesieniu
Pierwotnie stanowiła cześć redanu wchodzącego w skład fortu Zniesienie. Dziś pozostały tylko mury oraz stalowy sponson.
Brama Dobromilska
Wybudowano ją przy ulicy Dobromilskiej (obec. Słowackiego) w latach 80. XIX w. wraz z baterią N XXI a Jamki. Założeniu obronnemu nadano kształt kleszczowy. Fortyfikacja mieściła dwie poprzecznice ze schronami pogotowia a w środku bramę forteczną. Bateria została znacznie zniwelowana przez budowę podczas II wojny światowej Linii Mołotowa. Relikty baterii zachowały się od strony zachodniej bramy.
Brama Krównicka
Pozostałości ceglanych murów oporowych z zawiasami. Zamykana byłą na stalowe odrzwia
Brama Lwowska
Brama nieistniejąca.
Odcinek nr. 2
Brama Dubiecka
Nieistniejąca już brama na zachodnich krańcach miasta w stronę Dubiecka
Brama na Ostrowiu
Brama na Ostrowiu przy zachowanym szańcu S5 zachowana w stanie szczątkowym.
Brama na Lipowicy
Pozostałości bramy w stanie szczątkowym. Łączyła w przeszłości szańce wiążące dwa sąsiadujące ze sobą forty Rdzenia Twierdzy (Pierścień Wewnętrzny)
Brama Jarosławska
Nieistniejąca już niestety brama strzegąca Twierdzy Przemyśl, jak sama nazwa wskazuje od strony Jarosławia w dzielnicy Budy Małe, na północnym skraju miasta.
Szwejk w Przemyślu
Czwarty, ostatni tom powieści J. Haszka "Przygody dobrego wojaka Szwejka" niemal w całości poświęcony jest wydarzeniom jakie przeżył bohater w Przemyślu.
Zaułek Szwejka
6 maja 2006 r. podczas Podkarpackiego Jarmarku Turystycznego odsłonięto tablicę z nazwą nowej ulicy w Przemyślu, czyli Zaułka Wojaka Szwejka. Dokonali tego wspólnie m.in. Burmistrz Czeskich Budziejowic, Prezydent Miasta Przemyśla, Prezes Przemyskiego Stowarzyszenia Przyjaciół Dobrego Wojaka Szwejka Jan Hołówka. Głośno odczytany został fragment „Przygód Dobrego Wojaka Szwejka” – oczywiście Prezydent Robert Choma czytał wersję czeską, a Burmistrz Miroslav Tetter wersję polską.
Pomnik-ławeczka Szwejka
12 lipca 2008 roku w sobotę nastąpiło uroczyste odsłonięcie siedzącego na skrzyni z amunicją, żołnierza c.k. Dobrego Wojaka Szwejka. Pomnik wykonał artysta rzeźbiarz rodem z Przemyśla Jacek Szpak. Nad odlewem figury czuwał i nadzorował znany przemyski ludwisarz Janusz Felczyński. Po wielu latach starań Szwejk zasiadł ze swoim ulubionym kuflem i fajeczką na przemyskim Rynku.
Przemyskie Stowarzyszenie Przyjaciół Dobrego Wojaka Szwejka
W 1997 roku powstało Przemyskie Stowarzyszenie Przyjaciół Dobrego Wojaka Szwejka. Jest ono organizatorem popularnych imprez w Twierdzy Przemyśl, biesiad, balang i manewrów towarzysko-rozrywkowych przy stole i ognisku. Nierozerwalnie z promocją postaci J. Szwejka wiąże się wielka impreza organizowana przez stowarzyszenie, czyli Wielkie Manewry Szwejkowskie w Twierdzy Przemyśl.
Herb miasta Przemyśl
Kroczący niedźwiedź, to symbol, potęgi, nieustępliwości oraz waleczności wobec nieprzyjaciół. Był również symbolem św. Urszuli której kult na ziemię przemyską przywędrował z zachodu. Legenda głosi, iż herb swój Przemyśl zawdzięcza przybyłym tu niemieckim osadnikom.
Niedźwiadek
Fontanna z niedźwiadkami, na przemyskim Rynku. Ufundowali ją przemyscy rzemieślnicy, ponoć w 1964 roku. Odlew wykonano w Ludwisarni Jana Felczyńskiego. Pierwotnie stojące trzy figury niedźwiedzi oświetlano lampami z reflektorów motocyklowych oraz kolejowych sygnalizatorów. Wkrótce niedźwiadki zostały skradzione. obecnie znów cieszą oko. Ciekawostką jest, że ludzie wykonujący prace przy fontannie odkryli biegnący pod brukiem Rynku tunel. Obecnie trudno sobie wyobrazić przemyski Rynek bez fontanny z niedźwiadkami. Nie ma pełnej zgodności jeśli mówimy o powstaniu fontanny. Cech Rzemiosł Różnych datuje powstanie fontanny na 1964 rok, jednak, mówiono również o datach: 1965, oraz 1966.
Na koniec
Dla każdego kto lubi krainy niezwykłe, podroż do Przemyśla, będzie wstępem do poznania z biegiem czasu całego łuku Karpat, którego miasto Przemyśl jest wspaniałym zaczątkiem. Życząc wszystkim wyniesienia wielu pozytywnych wrażeń podczas pobytu w tym mieście, mam zarazem nadzieję, że większość odwiedzających zapragnie w niedługim czasie poznawać Przemyśl na nowo. Mając na celu promocję Pogórza Przemyskiego jak i również samego miasta, pragnę z biegiem czasu zamieszczać fotografie tych ekscytujących miejsc, oraz przedstawiać historię, oraz ciekawe miejsca, zabytki, a także krótkie opisy miejscowości tego nieznanego szerzej regionu.
Tekst i zdjęcia: Tomasz Gołkowski
Zapraszam również do kontaktu w sprawie zapoznania się z miastem u boku przewodnika.
http://karpackilas.pl/przewodnik-powiat-przemyski-oferta/
Komentarze