Autor: 
Licencja : 
CC-BY-SA-3.0

Kto choć raz próbował dotrzeć komunikacją publiczną w Bieszczady, wie, że to zadanie nie należało do łatwych. Pociągi jeździły rzadko i docierały tylko do Zagórza lub Komańczy, skąd czekała nas dalsza podróż autobusem do miejsca docelowego. Teraz będzie to jeszcze trudniejsze.

Wraz z wejściem nowego rozkładu kolejowego (15 grudnia 2019), zlikwidowane zostały wszystkie połączenia do Komańczy, obsługiwane przez spółkę Polregio. Pociąg do Zagórza obecnie kursuje 3 razy dziennie. Są to dwie linie TLK z Wrocławia oraz z Lublina, a także jeden kurs obsługiwany przez Polregio z Jasła (przed wejściem nowego rozkładu tych ostatnich było znacznie więcej). Spółka Polregio informuje, że decyzja jest spowodowana brakiem zainteresowania ze strony podróżnych oraz rosnącymi kosztami obsługi.

Czy pasażerowie faktycznie nie wykazywali zainteresowania podróżą do Komańczy? Jak podają media, malejąca frekwencja była skutkiem częstego zastępowania pociągów komunikacją zastępczą. Autobusy wielokrotnie nie dojeżdżały do wszystkich stacji pośrednich. Fundacja ProKolej podaje wyniki swoich wyliczeń, z których wynika, że na trasach Jasło-Zagórz oraz Łupków-Zagórz aż 871 z 1132 pociągów nie wyruszyło wcale.

Przewozy Regionalne zapewniają, że połączenia wakacyjne z Rzeszowa do Medzilaborzec na Słowacji "Wojak Szwejk" będą nadal obsługiwane w weekendy, a dodatkowo w soboty uruchomiona zostanie druga trasa z Sanoka na Słowację. Zła wiadomość natomiast jest taka, że połączenia kolejowe na Podkarpaciu zdrożeją.

Dodaj news

Również Ty możesz zamieścić newsa w naszym portalu! Szybko i bezpłatnie.

Dodaj news

Wczytuję...