Bieszczady. Magiczna kraina wokół której krąży wiele legend. Ostoja natury, prawdziwej dzikości, miejsce które stale opiera się nadmiernemu ucywilizowaniu. Dlatego gdy pojawiła się szansa by odwiedzić te góry nie mogłem jej przegapić. Do szczęścia potrzebny był mi tylko pełen bak paliwa i trochę żarcia w słoikach. Tak przygotowany wyruszyłem w dzikie ostępy Bieszczadzkich szczytów.
Po tym jak zauroczyliśmy się Bieszczadami w 2014, wróciliśmy po dwóch latach. Już w trakcie pobytu, byliśmy zakochani. Ponownie przeżyliśmy sporo przygód. Znów ciągnie nas do kolejnych odwiedzin, jednak te dopiero w 2018 - jest jeszcze tyle gór do zobaczenia! Tym razem obowiązkowo wypad wiosną lub jesienią.