Jaworzyna Tatrzańska, ruszamy z kolegą niebieskim szlakiem, skoro świt. Wędrując przez Dolinę Zadnich Koperszadów czuć jesień. Chłodny poranek dodaje animuszu by żwawiej przebierać nogami. Drzewa i krzewy przybrały żółto-czerwone barwy, górskie połacie pokryte rudą szczeciną niczym futerko wiewiórki a to wszystko w kontraście z zielenią świerków, jodeł przy akompaniamencie jeleni na rykowisku. Magiczny górski świat.
Pierwszym przystankiem na naszej drodze jest Przełęcz pod Kopą, gdzie schodzą się: główny czerwony szlak tatrzańskiej magistrali z niebieskim prowadzącym Doliną Białej Wody Kieżmarskiej.
My skręcamy na czerwony szlak w stronę Wielkiego Białego Stawu. Wokół góry mienią się w blasku porannego słońca, ptaki radośnie śpiewają a my idziemy w stronę gór wysokich.
Schronisko nad Zielonym Stawem Kieżmarskim. Czas na posiłek, uzupełnienie płynów i w górę, żółtym szlakiem ku przeznaczeniu. Droga Jagnięcą Doliną na przełęcz upływa nam na podziwianiu skalnych piargowisk, delektowaniu się dźwiękiem szumiącego potoku oraz licznych pozdrowieniach „Ahoj!”.
Czas pokonać odcinek z łańcuchami (technicznie łatwy, chociaż doświadczenie mile widziane ;)) i już prawie jesteśmy.
Po przekroczeniu przełęczy zakładamy cieplejsze ubranie, czapka i rękawiczki przydały się tego dnia. Wiatr ruszył do ataku, jednakże droga na szczyt odbyła się dość spokojnie. W górę i w dół po wygodnej ścieżce gdzieniegdzie pokonując skalne przejścia.
Jagnięcy Szczyt okazał się dla nas łaskawy, po podmuchach z niższych partii nie było ani śladu. Cisza i spokój. Na wierzchołku kliku turystów, robimy zdjęcia, podziwiamy rude Tatry Bielskie. Tatry Wysokie przyodziane w biel na wierzchołkach iskrzą w blasku słońca wyłaniającego się spod chmur.
Mógłbym spędzić tam resztę dnia.
Niestety czas wracać, a trochę marszu przed nami. Spokojnie, uważnie ruszamy w dół. Tak jak przyszliśmy tak wracamy. Nasz rydwan oczekuje w punkcie startu.
Na koniec Tatry pokazały nam jeszcze jedno oblicze, rozganiając chmury.
Błękitem nieba i kolorami jesieni żegnają nas, wędrowców.
Trasa długa choć technicznie łatwa pochłonęła 10 godzin i 30 km. W górnych partiach, w szczególności po przejściu Jagnięcej Doliny przyda się doświadczenie w poruszaniu się po skalnym terenie.
O tej porze roku pamiętajcie o ciepłej odzieży. Czapka, rękawiczki, wiatrówka obowiązkowo w plecaku.
Do zobaczenia na szlaku :)
Kamil | W podróży na szczyty
Komentarze