Kobiece wyprawy w góry to nasz sposób na aktywny odpoczynek, chwilowe oderwanie się od codziennych schematów i bliski kontakt z przyrodą. To również doskonała okazja, aby poznać nowe miejsca i nowych ludzi. Nasze wędrowanie to swoisty Travel Coaching okraszony całym mnóstwem śmiechu i zapachem ciepłej zupy unoszącym się nad naszymi talerzami, kiedy to docieramy do celu.
Jeśli zastanawiasz się, jak to jest wyruszyć na szlak w towarzystwie 12 innych kobiet i czy to coś dla Ciebie – przeczytaj koniecznie, a potem DOŁĄCZ DO NAS!
Co wędrówkom w kobiecym gronie nadaje tego niepowtarzalnego klimatu?
1. Synergia cząstek bardzo indywidualnych
Zastanawiacie się, jakie kobiety decydują się na takie wspólne wyjścia w góry? Otóż bardzo różnie. Są wśród nas matki, żony, singielki, wdowy i studentki. Na liście uczestniczek pojawiają się nazwiska tych, które chodzenie po górach wyssały z mlekiem matki i tych, które po raz pierwszy w życiu będą miały okazję spać w schronisku. Są dziewczyny, którym nie obce są szlaki w Himalajach, ale są i takie, które góry znają tylko z rodzinnych, niedzielnych spacerów. Ilość zdobytych wcześniej szczytów nie odgrywa na naszych wyprawach większej roli. Ważne jest jednak, aby każda z uczestniczek, zanim zapisze się na listę, racjonalnie oszacowała swoją kondycję i oceniła, czy da radę pokonać zaproponowaną trasę.
Nie tylko górskie, ale i życiowe czy zawodowe doświadczenia mamy bardzo różnorodne. Są wśród nas: psycholodzy, coachowie, trenerzy, specjalistki z zakresu IT, lekarze, urzędniczki, studentki, dziewczyny mające własne biznesy… i tak by wymieniać i wymieniać.
Na takie kobiece wyprawy w góry decydują się zarówno silne, kobiety, które wierzą w siebie i w swoje możliwości – dla nich nie ma rzeczy niemożliwych. Ale są i wśród nas takie uczestniczki, które właśnie po to dołączyły do grupy, aby tę siłę i poczucie własnej wartości w sobie wzmocnić, tudzież budować od nowa.
Zarówno jedne i drugie wnoszą niesamowitą wartość w nasze wyprawy.
Nasze kobiece wędrowanie to czas, kiedy nie wstydzimy się głośno mówić o pasjach, marzeniach czy celach. Dzielimy się również swoimi obawami i lękami związanymi z ich realizacją. Bardzo często grupa poddaje nowe pomysły, rozwiązania, weryfikuje nasze blokady i dodaje wiary w sens. Takie motywacyjne kopniaki są na wagę złota. Dzięki temu zdarza się, że z wypraw w góry wracamy z szeroko rozpostartymi skrzydłami i głową pełną nowych pomysłów.
2. Wielokulturowość
Z racji tego, że na nasze wyprawy decydują się kobiety z różnych stron Polski, stanowimy bardzo zróżnicowaną pod względem tradycji, obyczajów, zachowań i przekonań mieszankę kulturową. I to jest piękne! Każda z nas we wspólne wędrowanie wnosi coś od siebie. Coś, czym może podzielić się z pozostałymi uczestniczkami wyprawy. Raz będą to opowieści, innym razem tradycyjny sękacz pieczony nad ogniskiem, a jeszcze innym własnej produkcji nalewka z owoców czarnego bzu – na odporność oczywiście! Różni nas tak wiele, ale łączą nas góry!!! A siła gór nie zna granic. Bardzo często dołączenie do naszej wyprawy wymaga od dziewczyn np. całonocnej jazdy pociągiem, aby z samego rana stawić się na zbiórce we Wrocławiu. Ku mojemu wielkiemu zdumieniu i niesamowitej radości, dla tych, które z nami ruszają na szlak, takie wyzwanie nie stanowi najmniejszego kłopotu. Dziewczyny, chcę abyście wiedziały, że wielki we mnie podziw dla Was. Jednocześnie czuję się bardzo zaszczycona, że to właśnie z UniGoo chcecie ruszyć na spotkanie z górami. Dziękuję Wam za to!
3. Travel Coaching
Nasze wspólne wędrowanie, oparte na tak dużej różnorodności, doskonale wpisuje się w założenia Travel Coachingu.
Co jakiś czas, na dwa dni, zmieniamy miejsce, otoczenie, towarzystwo. Zmienia się też nasz typowy plan dnia i zakres zadań do wykonania. Zmienia się kuchnia, smaki i zapachy. To taka nasza mała ucieczka od schematów codzienności. A wszystko po to, aby odpocząć, nabrać dystansu i potrzeć na wszystko z nieco innej perspektywy. Podczas takich wędrówek jest nam dużo łatwiej wprowadzać zmiany do naszego sposobu myślenia. Pomimo iż wędrujemy z ciężkimi plecakami, nasze myśli i głowy stają się lżejsze. A dzięki fantastycznym rozmowom ze współuczestniczkami zdecydowanie łatwiej jest nam dostrzec nasze silne strony, odkryć własny potencjał, zdiagnozować, co jest naszym największym zasobem, co daje nam szczęście i siłę. Takie wędrowanie dodaje nam wiary i zapala do walki o swoje marzenia, plany i cele. Zdarza się i tak, że rozbudza w nas chęć walki o siebie same. Nie bez znaczenia jest tu fakt, że klimat naszych wspólnych wyjść w góry opiera się na wzajemnej otwartości, zaufaniu i życzliwość. Zgodnie z naszą niepisaną umową to, o czym mówimy tam w górach, zostaje tylko między nami, zostaje tam wysoko. Dzięki temu zdarza się, że nie jednej z nas, w takiej „babskiej” grupie, dużo łatwiej jest się wygadać, aniżeli wśród znajomych. Koniec końców takie wyjście to pewnego rodzaju „Katharsis”, które oczyszcza emocje i myśli, dając tym samym siłę do zmiany i do działania w obranym kierunku.
4. Pozytywna energia, brak marudzenia, narzekania i fochów
Wyprawy, które już są za nami, jednoznacznie utwierdzają mnie w przekonaniu, że pozytywna energia to bardzo mocna strona naszych wyjazdów. Deszcz czy skwar, luksusy czy raczej spartańskie warunki – humory zawsze nam dopisują. Nie ma w naszej ekipie miejsca na marudzenie, narzekanie czy fochy. Wszelkie niedogodności „bierzemy na klatę”, gdyż doskonale wiemy, że wpisane są one w filozofię chodzenia po górach. Akceptujemy je i staramy się z nich czerpać radość i siłę.
5. Reguły i zasady
Decydując się na wspólne wędrowanie, weź proszę pod uwagę to, że:
- Funkcjonujemy jako spójna całość, a nie jako pojedyncze ogniwa. Co za tym idzie, jesteśmy za siebie nawzajem odpowiedzialne.
- Jako grupą robimy w ciągu dnia nieco mniej kilometrów, aniżeli ma to miejsce podczas indywidualnych wyjść w góry.
- Tempo marszu dostosowujemy do najsłabszej w grupie. Nie chodzi tu o to, aby wypominać komuś brak kondycji, czy cokolwiek innego, ale o to, aby dać równe szanse wszystkim uczestnikom do cieszenia się z wyprawy.
- Szanujemy potrzeby współtowarzyszek wędrówki (ta musi się zatrzymać, aby zrobić siku, ta musi chwilę odpocząć, a jeszcze inna nie może przejść obojętnie obok budki z goframi). Cóż począć, najlepiej po prostu się przyłączyć:)
- Wspólnie dokładamy starań, aby realizować wcześniej przyjęty plan wyjazdu. Jednakże, może się okazać, że ze względu na pogodę, czy inne niezależne od nas czynniki, będziemy musiały ten plan nieco zmodyfikować. Zdaję sobie sprawę, że niektórym z nas takie zmiany mogą nie przypaść do gustu. Ważne jest jednak, aby każda z nas umiała wówczas na daną sytuacje popatrzeć przez pryzmat rozwiązań i nowych możliwości, gdyż takie podejście buduje unikalny klimat naszych wypraw w góry.
6. Uwaga, to uzależnia!
Czuję się w obowiązku powiedzieć Wam, że takie wyjazdy uzależniają. Kiedy pojedziesz raz, to bądź przygotowana na to, że za jakiś czas (u jednych jest to miesiąc, u innych trzy miesiące) znowuż zapragniesz wyruszyć na szlak, spotkać się z przyjaciółmi, poznać nowe miejsca. Ja osobiście już nie wyobrażam sobie, że takich wyjazdów i Was mogłoby zabraknąć w mojej codzienności.
Jeśli i Ty czujesz, że takie wyprawy to coś dla Ciebie, to zapraszam – DOŁĄCZ DO NAS!
Już dzisiaj zapisz się na moją Sekretną Listę Włóczykijów, a potem do zobaczenia na szlaku.
uściski,
Beata
P.S. Dziewczyny, dopiszcie proszę w komentarzach to, o czym ja zapomniałam. Napiszcie, co Waszym zdaniem, buduje ten niepowtarzalny klimat kobiecych wypraw w góry.
Komentarze