Obiecany ciąg dalszy porannego spaceru po spiskich łąkach. Gdy dotarliśmy na grzbiet wzgórza nad naszą doliną otwarła się przed nami wymarzona panorama Tatr. Takie Tatry chciałoby się oglądać co dzień. Więcej, chciałoby się w nich być co dzień…
Od Bielskich, przez Wysokie, po Zachodnie. Jak na dłoni.
Na zdjęciu poniżej:
- na pierwszym planie od lewej: Płaczliwa Skała, Hawrań, Nowy Wierch i schowany lekko za drzewami Murań
- na drugim planie od lewej: Kieżmarski, Łomnica, Durny, Baranie Rogi, Lodowy
Poprawcie mnie jeśli coś pomieszałam :)
Zbliżenie na Płaczliwą Skałę i Hawrań.
Na Nowy Wierch i Murań.
I na majestatyczny Lodowy. Jego ogromną sylwetkę łatwo rozpoznać na spiskich panoramach Tatr.
Przenosimy się nieco na zachód. Dla takich widoków warto wstać o 5 rano i iść przed siebie PIECHOTĄ PRZEZ LATO :)
Wybaczcie mi, całej panoramy opisywać nie będę – moją specjalnością zdecydowanie pozostają Beskidy ;)
Z przyjemnością jednak podziwiam Tatry z każdej możliwej beskidzkiej lokalizacji. Dzisiaj konkretniej ze Spisza.
Znacie to charakterystyczne miejsce? Świnica w całej okazałości.
Aż żal wracać do domu... Chciałoby się każdy poranek witać w takich okolicznościach widokowych… A już niedługo więcej Tatr, tym razem w wersji popołudniowej i wieczornej, skąpanych w zachodzącym słońcu. Zapraszam zatem jak zwykle po więcej! :)
Komentarze