W lutym bieżącego roku wybraliśmy się na górę Mogielicę, aby obserwować i oczywiście fotografować wschód słońca.
Pobudka zaraz po północy, ponad dwu godzinna podróż i wejście na górę, gdzie rozkładamy sprzęt i oczekujemy na budzący się dzień. Jest bardzo zimno, chyba ze 20 stopni na minusie, do tego przeraźliwy wiatr, tupiemy aby się rozgrzać, a ręce nam drętwieją. Aparat z trudem utrzymuje się na statywie. Warunki są naprawdę ciężkie, ale nas to nie odstrasza. Zaczyna świtać, niebo przybiera różne barwy, słońce powoli wstaje i zaczyna podświetlać chmury, wierzchołki drzew oraz szczyty Tatr. W dolinie śpiące jeszcze miasteczko. Nowy dzień budzi się do życia, wrażenia... niezapomniane.
Jeżeli moja relacja spodobała Ci się zapraszam na stronę na Facebooku, gdzie można znaleźć więcej zdjęć z wyjazdów w góry i nie tylko. Pozdrawiam i życzę udanych zdjęć :),
Przeczytaj też
Czy wiesz, że...
W portalu Góry i Ludzie również Ty możesz zostać autorem galerii, które zobaczą tysiące Internautów! Już dziś zarejestruj się i zacznij bezpłatnie dodawać swoje fotografie. To doskonała reklama dla Ciebie i Twoich górskich dokonań. Więcej informacji znajdziesz tutaj.
Komentarze