Minęły dokładnie dwa lata od kiedy wyjątkowo silny wiatr sparaliżował życie mieszkańców i gości w Zakopanem i okolicy. W pierwszy dzień Świąt Bożego Narodzenia drzewa gięły się i łamały jak zapałki, drewniane domy trzeszczały, a po ulicach fruwało wszystko co tylko wiatr zdołał oderwać od podłoża...
Nie był to zwykły wiatr, ale wiatr typu fenowego. W Polsce najczęściej określany jest jako halny, choć właściwie nazwa ta dotyczy jedynie wiatru wiejącego w Tatrach. W Beskidzie Sądeckim zwany jest on wiatrem ryterskim, a w Beskidzie Niskim wiatrem rymanowskim. Również w poszczególnych regionach świata wiatr fenowy otrzymał lokalne nazwy, np. Föhn w Alpach (stąd spolszczona nazwa fen).
Jak tworzy się halny? Wiatr halny powstaje w momencie, gdy przemieszczająca się masa powietrza napotyka barierę w postaci pasma górskiego. Wilgotne powietrze wznosi się po stokach dowietrznych - wraz z wzrostem wysokości obniża się jego temperatura i spada wilgotność wytracając się w postaci deszczu. Następnie powietrze przetacza się przez szczytowe partie łańcucha górskiego i opada po stokach zawietrznych osiągając bardzo wysokie prędkości i szybko się ogrzewając. W konsekwencji różnych gradientów temperatury wilgotnego i suchego powietrza, powietrze po stronie zawietrznej staje się cieplejsze niż powietrze znajdujące się na tej samej wysokości po stronie dowietrznej.
Skończmy jednak z tym naukowym podejściem ;) Wiatr halny wpływa na nasze życie, nawet jeśli jesteśmy wiele kilometrów od gór. Towarzyszą mu niekorzystne warunki biometeorologiczne, przez co ludzie stają się nerwowi, przygnębieni, a nawet odnotowuje się wzrost liczby samobójstw. Apoloniusz Rajwa (geograf, przewodnik i ratownik górski oraz były pracownik Obserwatorium Meteorologicznego na Kasprowym Wierchu) wspomina, jak to po zachowaniach ludzi przewidywał nadejście halnego – na przykład obserwując wzrost kolejek do sklepów monopolowych.
Halny występuje jako wróg numer jeden na listach narciarzy, zwłaszcza miłośników skiturów. W bardzo krótkim czasie potrafi doprowadzić do stopienia się pokrywy śnieżnej w górach. Na nieszczęście najczęściej występuje właśnie w sezonie jesienno-zimowo-wiosennym.
Charakterystyczną cechą fenu jest jego ogromna prędkość. W XX wieku najsilniejszy halny spustoszyły stoki Tatr w 1968 roku. Wiatr wiał z szybkością 80 m/s (288 km/h)! Zdewastował znaczny obszar lasów w Tatrach zamieniając je w wiatrołomy i wiatrowały. Podobnie katastrofalny w skutkach okazał się halny z 25 grudnia 2013 roku. Jego efekty będą w Tatrach widoczne jeszcze przez wiele dziesiątek lat. Jeszcze nie uporano się z usunięciem wszystkich szkód jakie poczynił na tatrzańskich szlakach – kolejne ścieżki są jednak stopniowo na nowo udostępniane turystom (np. szlak na Halę Stoły).
Właśnie nadszedł sezon wiatrów fenowych. Aby nie poddać się towarzyszącej im aurze warto na przekór wszystkiemu zaplanować w tym czasie małą wycieczkę. Nie polecam wybierania się w tym czasie wysoko w góry, nie byłoby to ani bezpieczne, ani przyjemne. Obserwowanie z oddali spektakularnego wału chmur kotłującego się podczas halnego nad górami może być nie lada ciekawostką i tematem pleneru fotograficznego.
Komentarze