Okładka

Po wielu latach i miliardach wydanych dolarów Unia Europejska uruchamia system nawigacji satelitarnej Galileo. Jest to nowoczesna odpowiedź na amerykański GPS i rosyjski GLONASS.

Co więcej, w ciągu kilku kolejnych dni będą mogli korzystać z niego użytkownicy nowszych modeli smartfonów. To świetna wiadomość dla miłośników gór polegających dotąd w elektronicznych mapach na słabym sygnale GPS.

Na co ludzkości kolejna sieć satelitów nawigacyjnych? Trudno ukryć, że podstawowym powodem powstania Galileosa jest uniezależnienie Europy od systemów zarządzanych przez USA. Polityczne przepychanki dały jednak okazję do udoskonalenia stosowanych dotąd rozwiązań i zaprojektowania czegoś zupełnie nowego, nie obarczonego błędami poprzedników.

Czym Galileos różni się od GPS? Nie będziemy wdawać się w techniczne szczegóły, powiemy tylko, że europejski system zapewni około dziesięciokrotnie lepszą dokładność (teoretycznie do 1m) oraz mocniejszy sygnał, mniej wrażliwy na ukształtowanie terenu, tunele i wysokie budynki w miastach. Pewną nowością będzie możliwość komunikacji dwukierunkowej, w tym wysyłania sygnału ratunkowego (poprzez specjalny nadajnik).

Kto skorzysta z Galileosa w pierwszej kolejności? Właściciele garstki najnowszych smartfonów. Jednak jeśli posiadasz w miarę nowy telefon spoza tej listy – nic straconego. Producenci mobilnych procesorów (przede wszystkim Snapdragon) twierdzą, że już od jakiegoś czasu zaszywają w nich sprzętową obsługę europejskich satelit. Pozostaje tylko zaczekać na uaktualnienie oprogramowania.

Lokacja: 

Dodaj news

Również Ty możesz zamieścić newsa w naszym portalu! Szybko i bezpłatnie.

Dodaj news

Wczytuję...