Jeśli jeszcze pół roku temu ktoś by mi powiedział, że uda mi się wejść na Mont Blanc, nieźle bym się uśmiała. Jednak jak widać, warto mieć marzenia i cele, bo czasem się spełniają.
Czasem plany mają się nijak do rzeczywistości. Jednak podobno nie ma tego złego, co by na dobre nie wyszło i na szczęście to prawda.
Krótki opis pierwszego mojego zimowego wyjścia w Tatry Zachodnie. Nie poszło całkiem zgodnie z planem, ale i tak uważam, że było nieźle :)