Zdjęcia autorstwa tego użytkownika

Strony

Artykuły użytkownika

Na początku 2021 roku wymyśliliśmy sobie, że w te wakacje sponiewieramy się w górach jak nigdy dotąd. Szukaliśmy szlaku, który pozwoliłby nam na przebywanie w górach około miesiąca, w miarę możliwości bez przekraczania granic, bo w dobie covidu czasem bywa to problematyczne. Wybór padł na francuski odcinek szlaku GR5. Cóż kryje się za tym skrótem? Jak bardzo można upodlić się we francuskich Alpach? Co wrzucić do plecaka i na co się przygotować? O tym wszystkim przeczytacie poniżej!

Mus Mozołu od zawsze twierdzi, że po górach nie chodzi się dla przyjemności - po górach chodzi się po to, żeby się upodlić! A gdzie sponiewieracie się najpiękniej? Oto moja prywatna lista beskidzkich i sudeckich szczytów mozołu, które odbiorą wam dech w piersiach (dosłownie!), przeczołgają, potargają, a na końcu i tak będziecie przeszczęśliwi. I wrócicie, żeby przeżyć tę gehennę raz jeszcze!

Relacja z wrześniowego wejścia na Korab - najwyższy szczyt Macedonii i Albanii.

Zdjęcia z wejścia na Korab - najwyższy szczyt Macedonii i Albanii. Pogoda za milion denarów, piękne krajobrazy i puste góry - czego chcieć więcej?

Relacja z trekkingu w belgijskich Ardenach (tak, w Belgii są góry!). Zapraszam na przyjemny, wiosenny spacer, w trakcie którego zdobyłyśmy najwyższy szczyt Belgii - Signal de Botrange.

Belgijskie Ardeny - może i są to bardziej pagórki niż prawdziwe góry, ale mozół nie pyta o wysokości bezwzględne. Mozół może dopaść cię zawsze i wszędzie. Dlatego weźcie ze sobą porządną mapę i latarkę, bo będziemy się razem gubić w Ardenach!

Prawie-ciepła relacja z sierpniowego wejścia na Świnicę od Kasprowego Wierchu. Tym razem idziemy z lękiem wysokości, który wiernie towarzyszy mojej siostrze :)

Zapraszam do obejrzenia galerii zdjęć z trekkingu w Dolinie Aosty, na który wybrałam się z koleżanką we wrześniu tego roku.

Relacja z wycieczki na Czerwoną Ławkę. Piękne widoki, wymarzona pogoda i trochę łańcuchów na deser :)

Strony

O użytkowniku

Człowiek z przymusem mozołu
Czym jest mus mozołu? Mus mozołu to wewnętrzny przymus umordowania się. Mus mozołu dopada cię znienacka i każe iść, jechać, lecieć, może nawet płynąć, kto wie. Czasem trzeba pojechać gdzieś w głuszę i wleźć na jakąś górę, innym razem trzeba błąkać się godzinami po tym czy innym mieście, choć słońce pali/mróz strzela/but uwiera. Mus mozołu to inaczej imperatyw znoju. A z imperatywami się nie dyskutuje. Kiedy cię dopadnie, pokornie pakujesz plecak i ruszasz. I nieważne, że znów trzeba wstać o czwartej, że już drugą godzinę szukamy naszej kwatery, że ten upał mnie za chwilę zabije, albo wręcz przeciwnie – mam już odmrożenia trzeciego stopnia. Jest mus – to się jedzie. A tak jakoś jest, że ten mus dopada mnie wyjątkowo często.