Wygraliśmy los na loterii - pięć bezchmurnych zimowych dni w Beskidzie Żywieckim. Słowo "słońce" odmienialiśmy przez wszystkie możliwe przypadki. Tak pięknej pogody i tak rozległych panoram przez tyle dni pod rząd jeszcze nie mieliśmy podczas zimowych wędrówek.
Beskid Żywiecki to raj dla górskich włóczykijów i skiturowców. Fantastyczne widoki, słuszne odległości, ale też gęsta sieć szlaków i przyjazne schroniska. Zimą Beskid Żywiecki prezentuje się wyjątkowo pięknie. Nie można go lekceważyć – w złej pogodzie zdarzają się pobłądzenia. Jeśli jednak trafimy na sprzyjającą pogodę i odpowiednie warunki śniegowe, znajdziemy się w raju. Zapraszamy na kilkudniową wędrówkę po zimowym Beskidzie Żywieckim. Tym razem Królową Beskidów zostawiamy w spokoju, ale odwiedzamy piękne damy dworu – Wielką Raczę, Wielką Rycerzową, Pilsko, wspaniałe beskidzkie hale, malownicze przysiółki. Pogodę mieliśmy nadzwyczaj sprzyjającą, dzięki czemu zimowe krajobrazy prezentowały się wyjątkowo pięknie. Zobaczcie sami!
Link do całej fotorelacji: http://gdziebytudalej.pl/beskid-zywiecki-zima/
Linki do pełnej fotorelacji z poszczególnych wycieczek:
Dzień 1.
Podróż i wejście do bacówki na Krawcowym Wierchu żółtym szlakiem z Glinki: http://gdziebytudalej.pl/bacowka-na-krawcowym-wierchu/
Do Bacówki na Krawcowym Wierchu można dojść na trzy sposoby. Od południowego zachodu żółtym szlakiem z Glinki, od północnego zachodu – niebieskim ze Złatnej i od południa – niebieskim granicznym z Przełęczy Glinka. To ostatnie dojście jest najkrótsze, ale wybieramy wariant pierwszy – najbardziej widokowy. Odwiedzamy Halę Krawculę, gdzie legendarny beskidzki krawiec w nagrodę za uszycie wybornego kożucha mógł wypasać swoje owce i wchodzimy na zalesiony Krawców Wierch, by potem spokojnie odpocząć w przytulnej Bacówce PTTK na Krawcowym Wierchu.
Dzień 2.
Wokół Worka Raczańskiego - z Wielkiej Raczy na Przegibek: http://gdziebytudalej.pl/z-wielkiej-raczy-na-przegibek/
Wspaniała wycieczka na każdą porę roku, jedna z najpiękniejszych, jakie mieliśmy okazje odbyć w Beskidach! Ze względu na spory dystans do pokonania i wiele fantastycznych punktów widokowych dobrze jest zaplanować ją na ładną pogodę. Pierwszy etap to przyjemne wejście z Rycerki Górnej do schroniska PTTK na Wielkiej Raczy. Oscypki z żurawiną i grzane piwo świetnie wzmacniają na dalszą część trasy. Potem podchodzimy kilka kroków na nieodległy szczyt Wielkiej Raczy. Rozległa kopuła szczytowa nie jest porośnięta lasem, a piękna panorama przyciąga tutaj dziesiątki turystów. W naszej pamięci Wielka Racza zapisuje się jako jeden z najpiękniejszych beskidzkich szczytów! Kolejny etap to przejście czerwonym szlakiem granicznym wokół Worka Raczańskiego. Trawersujemy Małą Raczę, szczyt Bugaja, Abramowa, Jaworzyny i Kikuli, wędrując wąską ścieżką przez las, przecinającą widokowe hale i wprowadzającą na szerokie przełęcze. Ten odcinek dostarczy wielu wrażeń każdemu miłośnikowi gór. Odpoczynek zapewni Schronisko PTTK na Przegibku. Jeśli komuś jeszcze jest mało, proponujemy krótki wypad na widokowy szczyt Bendoszki Wielkiej z Krzyżem Jubileuszowym Ziemi Żywieckiej. Teraz pozostaje tylko zejść na dół do punktu wyjścia – leśnego parkingu w Rycerce Górnej.
Dzień 3.
Na Halę Rycerzową i Wielką Rycerzową z Soblówki: http://gdziebytudalej.pl/na-hale-rycerzowa-i-wielka-rycerzowa/
Po wczorajszej ambitnej wycieczce proponujemy na kolejny dzień coś lżejszego – spacer na Wielką Rycerzową. W cieplejszej porze roku (a i zimą przy odpowiednim przygotowaniu) to świetna wycieczka również dla dzieci – Hala Rycerzowa jest bardzo malownicza, bliskość bacówki PTTK pozwala na ogrzanie się i nabranie sił; można przy tym zamknąć pętlę, wracając innym szlakiem, bez przechodzenia długich dystansów.
Na Halę Rycerzową wchodzimy czarnym szlakiem z Soblówki. Potem ogrzewamy się w niezwykle klimatycznej Bacówce na Rycerzowej. Po odpoczynku honorowo zdobywamy zalesiony szczyt Wielkiej Rycerzowej, zbiegamy na Przełęcz Halną, wchodzimy na Rycerzową. Ten odcinek szlaku oferuje wyjątkowo piękne widoki. Schodzimy do Soblówki żółtym szlakiem, prowadzącym przyjemną ścieżką przez las.
Popołudnie możemy przeznaczyć na leniuchowanie, narty, zwiedzanie zabytków Beskidu Żywieckiego – co kto woli. Miłośnicy starej drewnianej architektury powinni zajrzeć do Złatnej. Stoi tu piękny dworek, zbudowany z drewna modrzewiowego w 1853 r. (inne źródła mówią o 1876 r). Kiedyś należał do Habsburgów, potem był siedzibą zarządu lasów dóbr żywieckich. Obecnie pełni funkcję leśniczówki. Dookoła rośnie kilka okazałych pomnikowych lip. Przejeżdżając przez Złatną, warto zrobić sobie tutaj przystanek – to miejsce pachnące dawnymi czasami.
Dzień 4.
Najpiękniejsze hale Beskidu Żywieckiego: Hala Boracza, Hala Redykalna, Hala Bacmańska, Hala Lipowska i Hala Rysianka: http://gdziebytudalej.pl/hale-beskidu-zywieckiego/
Idealny beskidzki jadłospis? Pierwsze danie na Hali Boraczej, drugie – na Hali Lipowskiej, a deser na Hali Rysianka! To wszystko okraszone pysznymi, szerokimi panoramami. Smacznego!
To naszym zdaniem jedna z najpiękniejszych tras w Beskidzie Żywieckim. Szczególnie grzbietowy odcinek żółtego szlaku z Zapolanki na Halę Lipowską, przecinający szereg wspaniałych hal, obfituje w spektakularne widoki. Szczególny podziw (i tęsknotę w sercu…) budzi masyw Tatr widziany z tej perspektywy. Do tego dania głównego dodaliśmy przystawki – pięknie położone beskidzkie przysiółki – Zapolankę i Boraczą oraz trzy schroniska. Nie byliśmy jeszcze tutaj w lecie, ale zimowe widoki przy słonecznej pogodzie mogą przyprawić o zawrót głowy! Dodatkowo to świetna wycieczka na skitury. Od Boraczej przez Halę Redykalną po Lipowską i Rysiankę cały czas idziemy trasą ujeżdżoną przez skutery śnieżne, a zejście z Rysianki do Złatnej-Huty wygląda jak dobrze przygotowana, całkiem szeroka nartostrada.
Dzień 5.
Na Pilsko z Przełęczy Glinne: http://gdziebytudalej.pl/pilsko-z-przeleczy-glinne/
Pilsko to znakomity szczyt widokowy – rozległość i bogactwo panoramy szczytowej przyprawiają o zawrót głowy. Wejście z przełęczy Glinne jest monotonne i żmudne, ale uwierzcie, że im bardziej odsłaniają się widoki, tym bardziej zapomina się o wszystkich trudach. Wspaniałości widoku z Pilska przy dobrej widoczności nie da się opisać. Trzeba to zobaczyć na własne oczy. O ile Babia to królowa Beskidów, Pilsko jest chyba ich królem. Wysokość obu szczytów przekracza 1500 m, na obu występują również alpejskie piętra roślinności. Panorama z Pilska też może konkurować w Beskidzie Żywieckim chyba tylko z tą z Babiej. Aparaty fotograficzne udaje nam się schować dopiero po dłuższej chwili.
Wycieczkę można odbyć również w zimie – szlak graniczy zazwyczaj jest przetarty przez skiturowców. Planując wejście na Pilsko, warto zwracać uwagę na prognozy pogody – rozległa wypłaszczona kopuła szczytowa w czasie złej widoczności jest bardzo mylna. Szlak do schroniska jest oznaczony tyczkami. Przy zejściu przez Halę Miziową w zimie trzeba uważać podczas przecinania tras narciarskich.
Po wycieczce zmęczeni wsiadamy do samochodu i przyjmujemy kierunek dom. Nasz wyjazd nieubłaganie dobiega końca. Całe szczęście, że człowiekowi zostają wspomnienia. A te przywozimy wyjątkowo piękne. Udały nam się wszystkie zaplanowane wycieczki, pogodę mieliśmy najlepszą z możliwych, nogi bolą tak, jak powinny. Beskid Żywiecki to wspaniałe góry na górską włóczęgę. Kilka dni to absolutne minimum na pobieżne poznanie pasma. Chętnie będziemy tu wracać w różnych porach roku, także z dziećmi!
Komentarze