Okładka

Piękny Wodospad, który urzekł reżysera brytyjskiej produkcji „Opowieści z Narnii: Książę Kaspian”, a ja postanowiłem na swój sposób odkryć tę baśń.

Był piątek godzina około 11.00, piękny słoneczny dzień, a ja stwierdziłem, że moje serce potrzebuje czegoś, co mogłoby rozpalić iskrę młodego odkrywcy i orła górskich przestworzy. Już od dziecka kochałem naturę która spowiła mnie uczuciem baśniowej, beztroskiej zabawy bez jakiejkolwiek potrzeby udawania i udowadniania, co jest prawdą a, co fikcją. Baśń natury nie miała nigdy początku i nigdy zakończenia mieć nie będzie, a woda otaczała nas wewnątrz i na zewnątrz i swą miłością upajała. Idąc tym odczuciem stwierdziłem, że ruszę szlakiem walońskich odkrywców skarbów lecz nie po to by wykorzystywać dary tego piękna, a po to by się z nim połączyć i odczuć swoistego ducha tego miejsca. Przeglądając zdjęcia w internecie nie mogłem odczuć tego, co odczułem na miejscu, bo to tak jakby zjeść zdjęcie, na którym było jabłuszko :D.

Ubrałem się leciutko, bo dzień był piękny, a pogoda jakby uraczyła mnie swoją obecnością i obdarowała ciepłem promieni słońca oraz szumem drzew wzdłuż mojej cudownej wędrówki. Z każdym krokiem na szlaku czułem obecność wszystkich drzew i zwierząt, które po cichutku mnie obserwowały, a nawet jedna wiewiórka czarnej maści wyszła mi na spotkanie i patrząc mi w oczy oznajmiła mi, że to nasz wspólny dom. Nie było w niej strachu, bo wiedziała, że ja przyszedłem tu po to, co ona. Ukłoniliśmy się sobie wzajemnie i ruszyliśmy do swoich zajęć :) Spotykałem tam też ludzi z dziećmi, które pełne zachwytu i zauroczenia wołały do swoich rodziców jak jest im tam dobrze, a oczy ich mówiły mi, że to właśnie jest ich milion dolarów.

Zacząłem zbliżać się do miejsca docelowego mojej wędrówki, ale oczywiście zapach oscypka z żurawiną na ostatniej prostej zatrzymał mnie dosłownie na parę chwil :). Nabrawszy sił i po słowach sprzedawcy ''zostało Ci już dosłownie kilometr'' ruszyłem niczym mongolski koń długodystansowy stromą wybrukowaną drogą. Mijałem ludzi, którzy schodzili już na dół, a miny ich jednoznacznie wskazywały, że warto było tam wejść by w takim stanie zejść. Byłem już coraz bliżej, a szum wody wibrował w moim ciele. W pewnym momencie zobaczyłem już schronisko i budkę z biletami za wstęp, który jak się po chwili okazało kosztował mnie 6 zł, ale czym one były w porównaniu do tego, co wydarzyło się po chwili. Został mi wręczony stylowy kask koloru słońca i po chwili byłem gotowy do tego, co już stało się faktem.

Minąłem bramkę i zacząłem na początku schodzić kamiennymi schodami, a już na pierwszym schodku Adrianek mało się nie potknął, serce zaś jakby zaczęło się rozpływać po mojej klatce piersiowej, bo to, co zobaczyłem było cudowne. Skalna ściana była jak równo odcięty nożem chlebek. Schodząc dalej szum wody coraz bardziej mnie przenikał, a wszystko, co jeszcze do nie dawna mogło mnie dotknąć tak w jednej chwili przestało istnieć. Byłem już na dole, ale wodospadu nie było widać a jakieś sto metrów dalej widziałem ludzi, którzy nic do siebie nie mówili i twarze ich były zwrócone w jednym kierunku. Mijałem poprzez te sto metrów potężne głazy w potoku, ale to, co zobaczyłem po tych stu metrach odebrało mi mowę i przyprawiło o łzy wzruszenia. Stojąc tam poczułem się jak wielki odkrywca, odkrywca samego siebie. Bo to, co tam odczułem było moją prawdziwą naturą, a te wszystkie słowa mogą być tylko tłem dla formy, która tam się stałem.

Tak właśnie stworzyłem swoją baśń, którą też stworzył przy naszym cudzie angielski reżyser Andrew Adamson podczas ekranizacji kultowej baśni książki C. S. Lewisa „Opowieści z Narnii: Książę Kaspian”. W poszukiwaniu miejsca, które uznałby za najbardziej baśniowe odwiedził wiele miejsc Czech, Słowacji, Szwajcarii, Austrii, Rumunii, a nawet Włoch, ale serce jego zaprowadziło go tutaj. Jak myślisz, dlaczego? Jeżeli tak jak nasza dwójka chcesz napisać podobną baśń swoim życiem to nie ma na co czekać. "Komu w drogę temu teraz"

Autor zdjęć w galerii: 
Szumiąca lawina :D
Potok za wodospadem.
Po czarnym szlaku ze Szklarskiej Poręby.
Ostatnia prosta.
Ostatnia prosta.
Wtulone głazy.
Złota woda.
Baśniowy wąwóz.
Złota woda.
W moich oczach małe dziecko :D
Tagi: 
Wczytuję...
Wczytuję...

Czy wiesz, że...

W portalu Góry i Ludzie również Ty możesz zostać autorem galerii, które zobaczą tysiące Internautów! Już dziś zarejestruj się i zacznij bezpłatnie dodawać swoje fotografie. To doskonała reklama dla Ciebie i Twoich górskich dokonań. Więcej informacji znajdziesz tutaj.

Dodaj własną galerię

Już dziś zarejestruj się i dodawaj własne galerie dla tysięcy czytelników portalu!

Chcę zostać autorem!

Wczytuję...