W sobotę, 19. lutego 2016 roku wraz z kompanami górskimi wybraliśmy się na zimową wędrówkę odcinkiem Głównej Grani Tatr Wysokich. Warunki były zmienne, od śniegu, wiatru, do oświetlonego słońcem nieba.
Jest sobota, 19. marca 2016 roku, godzina 3:00, a nasze budziki właśnie o sobie przypominają i każą nam wstawać, ponieważ czeka nas dzisiaj wspinaczka w Tatrach Wysokich w okolicach Doliny Złomisk. Plan na dzisiaj to przejście grani Żłobistego z wejściem na Zachodni Szczyt Żelaznych Wrót. Pogoda nad ranem ma być kiepska, ale w ciągu dnia powoli ma się poprawiać, zobaczymy jak będzie to wyglądało w praktyce.
Wyjeżdżamy o 3.30 z Andrychowa, by o godzinie 6:00 zameldować się na parkingu przy stacji „elektriczki” Popradzkie Pleso na Słowacji. Jak na razie prószy śnieg, ale to dopiero początek naszej wędrówki. Ruszamy przysypaną świeżym puchem drogą asfaltową w kierunku schroniska przy Popradzkim Stawie. Droga jest dosyć monotonna, ale humory jak zwykle dopisują, więc mija nam bardzo szybko. Przy schronisku warunki zmieniły się, ale na jeszcze gorsze: zaczyna dodatkowo wiać wiatr i mgła otacza nas dokoła.
Po krótkiej przerwie śniadaniowej ruszamy dalej w kierunku Doliny Złomisk. Po godzinie marszu zaczynają się pojawiać wątpliwości co do naszych założeń na dzisiaj, ponieważ nie wygląda na to aby pogoda miała ulec zmianie. W tym wypadku decydujemy się skorygować plany i stawiamy na Wschodni Szczyt Żelaznych Wrót Drogą Grosza, a następnie przejście granią przez Rumiską Przełączkę na Zmarzły Szczyt. Dochodzimy w końcu do Zmarzłego Stawu i tam zakładamy na siebie cały sprzęt.
Temperatura wynosi około -15 stopni Celsjusza, więc przy zakładaniu raków i reszty potrzebnego ekwipunku nasze ręce są mocno zmarznięte. Szybko ruszamy w górę, do podstawy ściany Wschodniego Szczytu Żelaznych Wrót, a tutaj przestaje sypać śnieg i wiać wiatr, co bardzo nas pociesza.
Teraz stok zaczyna wznosić się niemal pionowo w górę, początkowo idziemy w zmrożonym śniegu, który później przechodzi w kopny i tak na zmianę. Po przejściu 2/3 Drogi Grosza pokonujemy próg skalny – najtrudniejsze miejsce na tej trasie. Do szczytu zostały już ostatnie metry, a pogoda w zaskakującym tempie się coraz bardziej poprawia. Wreszcie jesteśmy na szczycie Wschodniego Szczytu Żelaznych Wrót. Widoki na zaśnieżone granie i szczyty, które z tej perspektywy wydają się niedostępne, są niesamowite. Na szczycie robimy krótką przerwę i kilka pamiątkowych fotek.
Dalej ostrożnie schodzimy 10-metrowym pionowym kominkiem, aby przetrawersować część grani. Później już jej ostrzem poruszamy się w kierunku Rumiskiej Przełęczy.
Na niej rzut okiem na dalszą część trasy i znowu zaczynamy zdobywać kolejne metry. Pogoda jest niesamowita: słońce w pełni, po prostu jest PIĘKNIE!!! Grań ostro wznosi się w górę na Zmarzły Szczyt.
W końcu stajemy na wierzchołku Zmarzłego Szczytu i czujemy tą wolność, oderwanie się od rzeczywistości, nikogo nie ma w pobliżu prócz nas. To jest właśnie najpiękniejsze we wspinaczce. Po nasyceniu oczu pięknymi widokami, zaczynamy schodzić.
Zejście jest bardzo szybkie, za pół godziny jesteśmy już przy Zmarzłym Stawie, a później jeszcze 2 godzinki i meldujemy się z powrotem na parkingu. Żegnamy się z górami, dziękujemy za pogodę, którą nas uraczyły do końca dnia i zapowiadamy kolejne przyjście ;)
W tym roku organizuję wyprawę na Elbrus oraz Kazbek. Pierwszy z nich będzie kolejnym elementem do Korony Ziemi. Każdego kto chciałby zapoznać się lub wspomóc moją wyprawę, zapraszam na portal PolakPotrafi.pl: http://polakpotrafi.pl/projekt/elbrus-kazbek-2016?utm_source=projects
Na koniec zapraszam na krótki filmik podsumowujący całą wycieczkę :)
Komentarze