Wyjazd w Beskid Niski chodził za nami już od dawna. Zachęcali nas przyjaciele, którzy kusili klimatem, cerkwiami, wspaniałymi terenami na rower. Miejsce polecały też portale internetowe publikując zdjęcia z beskidzkimi atrakcjami.

Zawsze jednak coś stawało na przeszkodzie. Jesienią, kiedy w Tatrach zrobiło się ślisko, a krótsze dni ograniczyły wybór wycieczek, Beskid Niski nagle zrobił się niezwykle atrakcyjny.

Beskid Niski - okolice Nowicy

Spontaniczny pomysł naszej koleżanki Ani i szybko zorganizowany wyjazd okazał się być jedną z naszych piękniejszych górskich wypraw. Odwiedziłyśmy wiele pięknych miejsc: Przełęcz Regetowską, Jaworzynę Konieczniańską, Banicę, Przełęcz Małastowską. Ale najwięcej emocji dostarczyły nam Nieznajowa, Wołowiec i Radocyna, miejsca pełne śladów historii i kultury łemkowskiej. Pięknym dopełnieniem tej wyprawy była wycieczka objazdowa i zwiedzanie przepięknych cerkwi w okolicy Wysowej Zdrój.

Kamienny krzyż w Nieznajowej

Listopadowa wyprawa była piękna, pouczająca, intrygująca, i co najważniejsze, rozbudziła nasze apetyty na kolejną wizytę.
Opowieść o łemkowskich śladach w Beskidzie Niskim rozpoczynamy w Nieznajowej. Nieistniejąca już dziś wieś jest miejscem pięknym, symbolicznym i jednym z tych , które bezwzględnie warto odwiedzić. Możemy do niej dojść z Radocyny lub z Wołowca. Niezależnie od punktu wyjścia, żeby do niej dotrzeć trzeba pokonać kilka brodów rzecznych.  Jeżeli jest ciepło i poziom wód jest niski jest to dodatkowe urozmaicenie wędrówki, natomiast po większych opadach trzeba się przygotować na dodatkowe „atrakcje”. W Nieznajowej stoją tylko 2 budynki, jeden z nich to, dobrze znane miłośnikom Beskidu Niskiego, schronisko turystyczne tzw. „Chatka w Nieznajowej”. Parę metrów dalej, za rzeką, znajdują się „symboliczne drzwi”, drewniana chata i kamienne krzyże.

Symboliczne drzwi w Nieznajowej

Takie same drzwi stoją też w wioskach: Lipna, Radocyna, Czarne, Długie. Przy szlaku biegnącym wzdłuż rzeki Zawoi, jest niewielki ogrodzony cmentarz z tabliczką umieszczoną w drzewie i tekstem: „Tym którzy tu byli a już odeszli...”.

Cmentarz w Nieznajowej

Długa i szeroka dolina jest piękna nawet w listopadowy dzień. Ale jest też coś przygnębiającego w tym pejzażu. Samotne kamienne krzyże i opuszczony cmentarz są niemym świadkiem zupełnie innej Nieznajowej, tej przedwojennej, pełnej ludzi, tętniącej życiem. W 1938 r. stało tutaj 60 domów, 2 cerkwie, jedna z nich, śś. Kosmy i Damiana uznawana była za jedną z piękniejszych w tej okolicy. Przed II wojną wieś  słynęła w okolicy z odbywających się co 2 tyg. targów i 4 dużych jarmarków, na których handlowano przede wszystkim bydłem. Przy jednym z 2 dużych młynów działała mała elektrownia wodna. W 1945 r. większość mieszkańców wyjechała do ZSRR, ludność polska przeniosła się do Czarnego. Nieznajowa dołączyła do długiej listy opuszczonych i „nieistniejących” łemkowskich wsi.

Krzyż w Nieznajowej

Krzyże przydrożne i cmentarne są głównie dziełem kamieniarzy z Bartnego, które było dużym ośrodkiem kamieniarskim. Warto zwrócić uwagę na kilka szczegółów w rzeźbach krzyży. Na starszych figurach tych z końca XIX w. i początku XX, stopy ukrzyżowanego Chrystusa są założone na siebie i przybite jednym gwoździem (zgodnie z ikonografią łacińską), na dziełach pochodzących z okresu międzywojennego popularny był typ wschodni – stopy Chrystusa przybite były dwoma gwoźdźmi.

Wołowiec, w tle cerkiew pod wezwaniem Opieki Bogurodzicy

Innym niezwykłym miejscem wartym odwiedzenia jest Wołowiec. Jest to miejscowość prawie baśniowa, o której można by powiedzieć, że jest za 7 górą, za 7 rzeką – na pewno za 7 brodem. Znajduje się tutaj, ładnie położona na wzniesieniu, cerkiew pod wezwaniem Opieki Bogurodzicy, jest to filia parafii prawosławnej w Bartnem. Do 1947 roku, służyła wiernym jako cerkiew greckokatolicka. Po wysiedleniu ludności łemkowskiej stała pusta, wkrótce została „zaadoptowana” przez baców, którzy trzymali w niej owce. Została przejęta przez powracających mieszkańców i gruntownie wyremontowana. Obok niej znajduje się stary cmentarz z kamiennymi, podniszczonymi krzyżami. Parę metrów powyżej jest nowy cmentarz. Przy drodze, którym biegnie szlak stoi kapliczka i kilka krzyży. Wołowiec znany jest przede wszystkim z faktu, że mieszka tutaj pisarz Andrzej Stasiuk, i tutaj też mieści się prowadzone przez niego „Wydawnictwo Czarne”.

Cerkiew w Wołowcu pod wezwaniem Opieki Bogurodzicy

Kolejnym wyróżnikiem krajobrazu, niestety coraz rzadziej spotykanym, są chyże, czyli łemkowskie chaty. Te jednobudynkowe zagrody składały się z części mieszkalnej, sieni (tzw. boisko, gdzie odbywała się młócka i gdzie trzymano wóz) oraz stajni, w której trzymano cały żywy inwentarz. Część budynków, szczególnie tych opuszczonych, jest zaniedbana, zniszczona. Można na szczęście spotkać też zagospodarowane, odremontowane jak np. chyża w Nowicy.

Chyża przy drodze między Nowicą a Odernem

W powszechnej świadomości Beskid Niski kojarzy się przede wszystkim z cerkwiami. Za jedną z najpiękniejszych, nie tylko w tym rejonie, ale w Polsce, uważana jest cerkiew greckokatolicka pw. św. Paraskewy w Kwiatoniu (obecnie jest to kościół rzymskokatolicki). Drewniana, kryta gontem, o doskonałych proporcjach cerkiew w 2013 r. została wpisana na Listę Światowego Dziedzictwa UNESCO.

Cerkiew pw. św. Paraskewy w Kwiatoniu ze względu na swoje proporcje uznawana za jedną z najpiękniejszych cerkwi w Polsce

Wewnątrz znajduje się piękna polichromia z 1811 r. i ikonostas autorstwa Michała Bogdańskiego z 1904 r.  Cerkiew warto zwiedzić z przewodnikiem (pan Jan Hyra). Można poznać wiele niezwykłych historii, ciekawostek związanych nie tylko z samą cerkwią, ale też z całym rejonem.

Ikonostas w cerkwi w Kwiatoniu

We wsi Skwirtne stoi zbudowana w podobnym stylu (1837 r.) cerkiew filialna greckokatolicka pod wezwaniem świętych Kosmy i Damiana. Wewnątrz świątyni umieszczono pozostałości ikonostasu z przełomu XVIII i XIX w. Obecnie jest to kościół rzymskokatolicki.

Cerkiew pw. św. św. Kosmy i Damiana w Skwirtem

Warto zobaczyć prawosławną cerkiew pw. św. Michała Archanioła w Wysowej-Zdrój. Powstała ona w 1779 (poprzednia spłonęła w 1777 r. w czasie walk konfederatów barskich z wojskami rosyjskimi). Wewnątrz znajduje się kompletny barokowy ikonostas (XVIII w.).

Cerkiew prawosławna pw. św. Michała Archanioła w Wysowej Zdrój

Niezwykle oryginalna cerkiew znajduje się w Blechnarce. Wybudowana z kamienia rzecznego (1801 r.) pomalowana na malinowy kolor cerkiew pw. św. św. Kosmy i Damiana wyróżnia się już z daleka z otoczenia . Wewnątrz znajduje się kompletny ikonostas z 1865 roku. Po wysiedleniu mieszkańców Blechnarki w 1947 roku cerkiew „zagospodarowali” górale z Podhala, przez kilka lat służyła jako stajnia dla owiec, co spowodowało dużą dewastację budynku. Świątynię odzyskali i wyremontowali  powracający z wysiedlenia mieszkańcy. Poddasze cerkwi zamieszkuje kolonia nietoperzy - podkowca małego. Planowany jest wkrótce remont elewacji, ma zostać usunięty obecny malinowy kolor, cerkiew zostanie pomalowana na biało.

Cerkiew w pod wezwaniem świętych Kosmy i Damiana w Blechnarce

We wsi Hańczowa znajduje się czynna cerkiew prawosławna pw. Opieki Bogurodzicy (z 2 poł. XIX w.).  W czasie prac remontowych odkryto pod podłogą kamienne fundamenty poprzedniej świątyni, prawdopodobnie z XVI lub XVII w.

Cerkiew prawosławna pw. Opieki Bogurodzicy w Hańczowej

Niezwykle ciekawą historię ma cerkiew greckokatolicka pod wezwaniem św. Paraskewy w Uściu Gorlickim.  Została zbudowana w 1786 roku. Do roku 1947 była użytkowana przez miejscowych grekokatolików. Po wysiedleniu ludności łemkowskiej w czasie Akcji „Wisła” świątynia została przejęta przez kościół rzymsko-katolicki – kościół pw. Matki Bożej Nieustającej Pomocy. Po powrocie Łemków została zwrócona grekokatolikom i dzisiaj oni są jej jedynymi użytkownikami. Wewnątrz znajduje się kompletny ikonostas z XVIII w.

Cerkiew greckokatolicka pod wezwaniem św. Paraskewy

Nasza wyprawa w Beskid Niski zaczęła się i skończyła w Wysowej. Trzydniowy wyjazd był intensywny, piękny, refleksyjny, ale też budzący niedosyt – zabrakło czasu aby wejść na świętą górę Jawor, zwiedzić muzeum w Zyndranowej i cerkiew w Gorlicach. Nie zdążyliśmy też odwiedzić Bartnego, Gładyszowa, Regietowa i wielu, wielu innych ciekawych miejsc. Ale może to dobrze. Jest już jakiś zaczyn do kolejnej wyprawy.

Opis kilkudniowej wycieczki w Beskidzie Niskim: http://gorydlaciebie.pl/wyprawy/beskid-niski/

Poniżej mapa odwiedzonych przez nas cerkwi i miejsc ze śladami Łemków.

Beskid Niski - mapa cerkwi

 

Tagi: 
Wczytuję...
Wczytuję...

Czy wiesz, że...

W portalu Góry i Ludzie również Ty możesz zostać autorem artykułów, które przeczytają tysiące Internautów! Już dziś zarejestruj się i zacznij bezpłatnie dodawać swoje treści. To doskonała reklama dla Ciebie i Twoich górskich dokonań. Więcej informacji znajdziesz tutaj.

Dodaj własny artykuł

Już dziś zarejestruj się i dodawaj własne artykuły dla tysięcy czytelników portalu!

Chcę zostać autorem!

Wczytuję...