„Malarstwo zaczyna się z brzaskiem dnia i kończy się tam, gdzie gaśnie światło słońca, księżyca, gwiazd, gdzie nie dochodzi światło, wytworzone przez człowieka.”
Stanisław Witkiewicz
Zapraszam do obejrzenia mojej galerii obrazów stworzonych z miłości do Tatr. Wybrane obrazy uzupełniają wiersze które napisał specjalnie do nich Waldi Saren – również zafascynowany górami poeta i muzyk. Miłych wrażeń! :-)
Martha Mulawa
Dwa kwiaty nocą
Dwa kwiaty nocą
Targane namiętnością
Powiewem halnej grani
Spowite mlekiem mgielnym
Czy skryte w kępie trawy.
Przytulone do siebie,
Głębią ramion
Obijane płatkami
Wtulone i odrzucone
W lekkim powiewie
Delikatne i czułe
Stęsknione, bo
Dalej być nie mogą
Ze skałą w tle
Z przestrzenią
Pogodzone.
W zachwycie
Wypatrzone.
Dwa kwiaty nocą
Jak ludzkie serca
Kochanków bliskie.
Zachody słońca codzienne
Krzyki orła wieczorem
Pochody Luny koroną
Gwieździstych szczytów
Świadkowie natury
Cuda i blaski
Tatrzańskich hali.
Dwa kwiaty nocą.
Waldi Saren 30.11.2015
Kamerdyner
Kraaa...
...czący
Na skalistej
rezydencji
Opowiada prawdę
- o tatrzańskich
Kraaa...
...wędziach,
ostrych w swym tonie,
pięknych i niedostępnych.
- o Kraaa...
...kusach chodzących
po graniach
i turniach
niezłomnie
wytrwale
I karkołomnieKraaa...
...ino szeroka
Kraaa...
...ino wysokaIch trwogą
Kraaa...
...czący
ptaków śpiew
czarnychUczy pokory
w Kraaasnych
GraaanitachStraaachem zasiewa
W rozsądku rozstajePodnieca Kraaa
wędzią
Roznieca żarnem
strachu i wiatrema czasem gasi...
Kraaa...
...chem
By potem
w kraaainie
Ludzkiego umysłuTlić się skromnie...
znów Strachem.Kamerdyner
Kraaa...
...czący
W czarnym fraku
Uczący
Turystów Tatrzańskich
Kroczących
po szlaku.Kraaa...
...ino szeroka
Kraaa...
...ino wysokaKocham Was Tatry
Waldi Saren
22.11.2015
Magiczny Mnich
Byłeś kiedyś w świątyni,
Gdzie kapłan stał w ciszy?
Gdzie nie było słów próżnych
I czczej gadaniny.
Tam gdzie gestykulacji
Nikt nie nadwyraża
Byłeś tam kiedyś?Jeśli tak, to znasz ten
Kolor szmaragdowy
Gdy niebo kąpie się w Oku.
Czułeś ten powiew
przestrzeni opartej
o ściany MieguszyMgłą, jak dymem kadzidła
Czaruje nasz Mnich
Magiczny
I lęki wytrąca z pielgrzymów
Ulecza, dodaje siły.Stoicki i ostry
Jak zawsze
Szalony i skromny
W swej szacie
Odwieczny
Trudny i łatwy
Dla ludzi
jak Mnich
Opat Tatrów.Waldi Saren
24.11.2015
Skała
Zaklęte w kamienie
Żywe zdroje lęku
Szczeliny pokory
i odwagi znoje
Pokłady siły
Wytrwałości poty
W źródłach pragnień
Wyżej, dalej i bliżej
Utulany w ścianie
Wrośnięty w kamienie
Nie obce tu
Westchnienie
Pokory podwoje
Serca postoje
Szczypty startej skóry
Pot wytarty w ścianie
Serca kołatanie.
Szczęście
wykuwane w skale
Tętnem serca młotem
Radości
oddechem rzeźbione
Krótko szarpanym
Ekstazy łoskotem.
Obrazy spełnienia
Malowane potem.
Morzem wysiłku
Po skale kamiennej
Kołysze się serce
Na linie zaufania
Ku szczęściu na Górze.Waldi Saren
3.12.2015
Zakochanie
Zakochanie,
Chwili pasji migotanie.
Motylami
I Kwiatami
Serce moje
I Górami
Góry są Niezmienne
i Motyle Wszędobyle
A i Kwiaty zawsze Piękne.
Kocham Góry,
Bo ich zmienić nie potrafię
One same się zmieniają
One same mnie zmieniają
Ledwie dążę po nich szlakiem
I Motyle,
bo ich loty mi nie znane
I rozliczyć nie potrafię.
Za to Kwiaty
Rosną w Górach hen wysoko
I z Motylem cieszą oko.
Moje Góry
I Motyle
Oraz Kwiaty
Cieszą światy
Moje serce
Moje dłonie
Potu dłonie
Potu skronie
Zakochanie
Zakochanie
Chwili pasji migotanie.
Czekam Ciebie
Mój Motylu
Siądź na Kwiecie
Tam na Górze
W moim świecie..
Waldi saren
28.11.2015
Kwiaty Kurniawy
Szafirowe szamanki
Tatrzańskie skakanki.
Przytulać nogi pragną,
gdy odpocząć łakną
Gdy leżę poza szlakiem,
wciąż wędrując sercem
Oddechem schodzę
Do dolin zielonych.
Moje oczy niebieskie
czesane kwiatami na wietrze
Uczty zapoznają
Wysoko hen
Po kontur ostrych grani
Zmęczenie przeplecione
z oślepiającym blaskiem
południowego słońca
Plecy goszczą
w dywanie hali
To nie zmęczenie
Tylko stan błogiego
Ucieszenia oczu i duszy
Tatr widokiem kwietnym,
Tańczących płatków
Na wietrze
Rozsnutych zapachem
Zaczarowanym
W pierwszej chwili
moje oczy
przeniosły się
pod taflę górskiej wody
i rozpromienione słońcem
wyłapywały te kwiaty
na zielonych halach.
Gdy siedzą zatopione w potoku
w zwiewnych błękitnych sukniach
z rozwianymi włosami
wpatrzone w ten szafirowy kolor
z uśmiechem i cichym śpiewem zachwytu nad tym,
co kryje się w wysokich halach.
Rozpływam się
Na miliony doznań
Jak dreszczem targam
Burzę swoich pragnień.
Jeszcze ten szczyt
I tamten...
Ileż tych uniesień
A płatki kurniawy
Muskają me ciało
Rozkoszą przestrzeni
Odpoczywam
I ustawać nie pragnę.
W moim to miejscu
Jestem tu na ziemi.
Twarda i piękna
Surowa i zimna
A innej kochać nie zdołam
Zaczarowanym
Jej wysokością
Jej magicznym
Chmur obłokiem,
Czesanym skalistą
niedostępną granią
Oplecioną liną ludzkich
Pragnień i spełnień.
Szamanka
szemranka
szeptanka
Na uszko
Szamanka w wianku
z kwiatów kurniawy
Szeptem kusi do zabawy...
Szafirowe szamanki
Tatrzańskie skakanki.
Piękne na wietrze
Tańczące, skaczące..
Czas dalej iść
szlakiem
Tatrzańskim.Waldi Saren
26.11.
Więcej o autorce, technice batiku i wystawie
Martha Mulawa urodziła się w Puławach. Edukację artystyczną rozpoczęła w Liceum Sztuk Plastycznych w Lublinie, kontynuując ją na krakowskiej Akademii Sztuk Pięknych. Była również stypendystką L,Ecole des Beaux Arts w Tuluzie oraz Wysoka Skola Umelecko Prumyslowa w Pradze. Jak sama twierdzi, jej wrażliwość w dużym stopniu została ukształtowana pod wpływem „polskich Aten” czyli Puław Izabeli Czartoryskiej. Studia w Krakowie to okres dalszych artystycznych poszukiwań i rodzącej się fascynacji Tatrami. Znalazła ona odzwierciedlenie w cyklu batików poświęconych majestatowi gór – „Moje Tatry światłem malowane”.
Ojczyzną sztuki barwienia tkanin z pomocą wosku jest wyspa Jawa, a jawajski batik stał się punktem odniesienia dla postrzegania tego zjawiska na całym świecie.
Batik Marthy Mulawy nie tyle odżegnuje się od tych źródeł, co nadaje nowe rozumienie i otwiera się na odmienne kierunki wyrazu w obrębie tej samej formy. W tradycyjnym ujęciu batik jest nastawiony na powtarzalne i abstrakcyjne wzory. Jest tym samym pozbawiony w pewnym sensie tego, co czyni dzieło na zawsze związanym z twórcą – cząstki duszy artysty. Z kolei każdy batik Marthy jest ilustracją nie tylko miejsca, ale i stanu duszy; zapisem tego, co z natury ulotne i efemeryczne – chwilowej emocji. Jak fantazyjnie skłębiona mgła na hali, rozwiana wraz z zadumą ledwie odczuwalnym powiewem wiatru. Pozostaje otwartą kwestia, czy góry są tu inspiracją, głównym bohaterem czy li tylko impulsem do tworzenia pod wpływem wywołanych emocji.
Są tacy, którzy powiedzą, że batik, z uwagi na samą technikę, ogranicza artystę, pozbawiając go sposobności skorzystania z pełnej gamy możliwości i palety barw. Jednak, patrząc choćby na „Kwiaty kurniawy”, nie sposób oprzeć się wrażeniu, iż dane nam jest doświadczać czegoś więcej niźli barwa i kształt. Batik Marthy jest jak bajka, której formuła nie tyle ogranicza bajarza, ile zachęca słuchacza, aby wysilił mocniej zmysły i wyobraźnię.
Tym, co zaświadcza jednak najmocniej o oryginalności tych obrazów, jest światło i jego rola w całym teatrum. Martha zaprzęga światło do swojej sztuki, każąc mu prześwietlać na wskroś płótna i zmusza je niejako, by ową sztukę wraz z nią współtworzyło. Drgająca iluminacja nadaje batikom efekt, którego próżno szukać w tradycyjnym malarstwie. Przywodzi raczej na myśl witraże zdobiące katedry. Wpadające przez nie promienie słońca mogą stać się dla obserwatora tchnieniem Absolutu czy muśnięciem Demiurga. Batiki Marthy mają tę przewagę nad witrażami, że płótna porusza tatrzański wiatr, nadając im zmienny, wyjątkowy i niepowtarzalny charakter.
Wielką pasją Marthy jest wspinaczka wysokogórska. Marzeniem artystki było zaprezentowanie swoich prac w miejscu dla niej szczególnym i bliskim jej sercu, jakim jest schronisko nad Morskim Okiem. Stało się to możliwe dzięki uprzejmości Pani Marii Łapińskiej oraz zaangażowaniu Marcina Kuchnika. Batiki Marthy Mulawy można podziwiać na werandzie schroniska do końca roku 2015.
Piotr Stankiewicz
Malarstwo na https://www.facebook.com/martha.mulawa/
Poezja na http://waldisaren.bloog.pl/
Komentarze