Zwykle jestem w górach kompletnie sam. Taki już mam sposób podróżowania. To głównie dlatego, że taka samotność pozwala mi bardziej wejść w otaczający mnie świat. Tym razem jednak było inaczej i na Szpiglasowy Wierch pojechałem z Pawłem - gościem którego widziałem przedtem raz w życiu...
Góry, słońce i bezchmurne niebo czy smog w zatłoczonym mieście? Wybór jest raczej jasny. Zapraszam do galerii zdjęć z wejścia na Szpiglasowy Wierch zimą.