Wyobracie sobie skałę wyrastającą z morza na ponad pół kilometra. To niewielka wysepka - Tavolara, a co ciekawe, uważana jest za najmniejsze królestwo na świecie! W 1836 roku Giuseppe Bertoleoni ogłosił jej niepodległość, co zostało uznanie przez ówczesnego króla Sardynii - Karola Alberta. Obecnie królem Tavolary i jednocześnie władcą kilkunastu jej mieszkańców jest Tonino Bertoleoni, który nazywa siebie "najpospolitszym królem na świecie"…
My naszą przygodę z Tavolarą rozpoczęliśmy wczesnym, letnim porankiem – było jeszcze ciemno gdy wyjechaliśmy z położonego na północy Sardynii La Caccia do położonego na północno wschodnim wybrzeżu wyspy niewielkiego miasteczka Porto San Paolo. Tam w porcie umówiliśmy się z naszym przewodnikiem Antonello z Gennargentu Escursioni. Kursują stamtąd niewielkie stateczki, którymi w 20 minut można dostać się na Tavolarę.
Wyspa Tavolara, która wyrasta z morza na ponad pół kilometra i ma 5km długości i 1km szerokości, robi ogromne wrażenie już z pokładu statku. Na wyspie nie znajdziemy zbyt wielu atrakcji, dróg czy hoteli, ale miłośnicy nurkowania będą mieli tu wiele do zobaczenia, ponieważ już z samą tylko maską można zobaczyć wielkie ławice ryb. Znajduje się tam także plaża oraz restauracja Da Tonio, a górujące nad wyspą szczyty, w tym najwyższy Monte Cannone o wysokości 567m n.p.m., są doskonałym celem wspinaczek.
Jednakże, wiele osób odwiedza Tavolarę po prostu po to, aby zobaczyć najmniejsze królestwo na świecie! W 1807 roku Giuseppe Bertoleoni przybył na wyspę i osiedlił się tu ze swoją rodziną. Kiedy dowiedział się, że terytorium nie zostało uwzględnione w żadnej dokumentacji, ogłosił siebie monarchą. W 1836 r. tytuł ten został mu ustnie nadany przez władcę Sardynii Karola Alberta, który nawet odwiedził samozwańczego monarchę. Mimo że kilka lat później Karol Albert chciał odzyskać Tavolarę, Giuseppe udał się do Turynu, aby osobiście porozmawiać z królem Sardynii i uzyskał zwój poświadczający tytuł władcy Tavolary. Od tamtego momentu, aż do czasów współczesnych, wyspą rządzi rodzina Bertoleoni. W 2016 roku „królestwo” Tavolara obchodziło 180 rocznicę swojego istnienia. Chociaż Tavolara formalnie nie jest już uznawana za królestwo, a obecnie panujący Tonino Bertoleoni jest emerytowanym rybakiem, to wcale nie czuje się zawiedziony. W jednym z wywiadów powiedział: "Po co komu korona, gdy mieszka się w pałacu?"
Historia Tavolary miała jednak swoje trudności. W 1934 roku suwerenność Tavolary została zachwiana, ponieważ siłą przyłączono ją do Włoch. W 1962 na wyspie zbudowano bazę radarową NATO, co wiązało się z wysiedleniem części mieszkańców. Od tego czasu niemal połowa terytorium Tavolary zajęta jest przez personel wojskowy, a rodzina Bertoleoni zarządza jedynie 50 hektarami wyspy.
Ale naszym celem nie było jedynie zobaczenie najmniejszego na świecie królestwa lecz wejście na najwyższy szczyt wyspy. Z poziomu morza czekało nas podejście ponad pół kilometra i do tego wcale nie oczywiste – konieczny jest sprzęt wspinaczkowy. Nasz przewodnik Antonello najpierw poprowadził naszą grupę ścieżką pod skalne urwiska i już od początku towarzyszyły nam zapierające dech, a stamtąd już w uprzężach i kaskach zaczęliśmy wspinaczkę. Część drogi była już obita stalowymi linami asekuracyjnymi, a na części przygotowano poręczówki. Na szczycie Monte Cannone 567m n.p.m. stanęliśmy po niecałych trzech godzinach – pod nami była cała wyspa Tavolara, wody Zatoki Olbia z Sardynią w tle… Bajka! Nic więc dziwnego na sesja fotograficzna na szczycie trwała całkiem długo. W dół Antonello poprowadził nas inną drogą – nawet bardziej eksponowaną, ale wszystko było świetnie przygotowane, a po zejściu do przystani znalazł się czas aby przed powrotnym rejsem na Sardynię popływać na plaży najmniejszego królestwa świata i oczywiście napić się piwa w restauracji Da Tonio ;)
Zapraszamy do odwiedzenia naszego profilu na Facebook oraz oczywiście naszej strony ilecimydalej.pl :)
Komentarze