Karkonosze – piękniejsze zimą czy latem? Najlepiej przekonać się samemu! Nie jesteśmy tacy pewni, czy nie zagłosowalibyśmy za pierwszą opcją! Poniżej opis trzech najpiękniejszych karkonoskich wycieczek w zimowej aurze.
W Karkonoszach trasy piesze powyżej granicy lasu są zimą dobrze oznaczone tyczkami, zazwyczaj są też przetarte. Przed wyruszeniem na szlak koniecznie sprawdzajcie komunikaty lawinowe (w Karkonoszach lawiny zimą się zdarzają!) i respektujcie zamknięte odcinki szlaków. Udanej wycieczki!
Między Szrenicą a Śnieżką – głównym grzbietem Karkonoszy zimą
Klasyk klasyków. Karkonoska wycieczka popularna od stuleci. Prowadzący grzbietami szlak jest niezwykle widokowy. Odcinek między Śnieżnymi Kotłami i Przełęczą Karkonoską oferuje naszym zdaniem jedne z najpiękniejszych widoków w Karkonoszach. Zimą zazwyczaj dobrze przedeptany i wyraźnie oznaczony tyczkami – uwaga, przebieg szlaku w niektórych miejscach (np. w okolicy Wielkiego Szyszaka) jest inny niż latem. Aby skrócić wycieczkę, można wjechać na główną grań wyciągiem na Szrenicę lub – jeśli chcemy iść ze wschodu na zachód – na Kopę. Wycieczka całodniowa, w warunkach zimowych nieco męcząca i wymagająca odpowiedniego przygotowania, ale odpłacająca masą wrażeń i widokami jak z bajki.
Szczegółową relację z wycieczki znajdziecie tutaj: https://gdziebytudalej.pl/szrenica-sniezka-zima/
Po 20 minutach jazdy dwoma odcinkami wyciągów stajemy przy schronisku na szczycie Szrenicy.
Przed nami widać już pierwszy cel - Śnieżne Kotły.
Ruszamy Drogą Przyjaźni Polsko-Czeskiej.
Po stronie Czech mamy dziś piękne morze mgieł.
Twarożnik - ta ciekawa grupa skalna jest dziś szczelnie pokryta szadzią twardą.
Na południu widać liczne w tej okolicy czeskie schroniska.
Śnieżne Kotły to piękne cyrki polodowcowe.
Ściany kotłów są poprzecinane różnymi żlebami i rynnami.
Jak przyjemnie samemu znaczyć ślad po dziewiczym śniegu!
Ach, ta szadź! Dziś we wszystkich możliwych odsłonach!
Miejscami śnieg pokrywa wysmagana wiatrem lodoszreń
Spektakl chmur po południowej stronie trwa.
Z każdym krokiem bardziej odsłaniają się Karkonosze Wschodnie.
Pod nami - jeśli się nie mylimy - Martinova bouda
Przed nami kolejna kulminacja do pokonania - Czeskie Kamienie
Po drodze po raz kolejny spotykamy świtę Królowej Śniegu.
Ach, chciałoby się tak wędrować, i wędrować, i wędrować...
Szlakiem grzbietowym wędruje dziś mnóstwo turystów na biegówkach.
Za przełęczą widać już schronisko Odrodzenie i imponującą bryłę Małego Szyszaka.
Grupa skalna Słonecznik przycupnęła na zboczu Smogorni
Przed nami wyłania się Królowa Ś.
Trudno o lepszą scenografię dla naszej wycieczki!
Czarny szlak na Śnieżkę i zejście przez Kocioł Małego Stawu – idealna zimowa trasa?
Królowej Karkonoszy nikomu przedstawiać nie trzeba. Wchodzimy Śląską Drogą, czyli czarnym, najkrótszym szlakiem z Karpacza na Śnieżkę. Trasa zejściowa jest równie atrakcyjna, bo pozwala odwiedzić trzy piękne karkonoskie schroniska i zajrzeć do przepięknego kotła Małego Stawu.
Wycieczka to karkonoski klasyk. Zimą widoki są naszym zdaniem równie piękne jak latem, a sama wędrówka dostarcza dużej dawki emocji, gdy na grani przenikają nas zimne podmuchy wiatru. W wersji z podjazdem wyciągiem na Kopę to świetny wybór także dla rodzin z nieco starszymi dziećmi.
Szczegóły wycieczki: https://gdziebytudalej.pl/sniezka-zima/
Ruszamy. Głównymi dyrygentami tej orkiestry są słońce i wiatr.
Śląska Droga była niegdyś najpopularniejszą trasą wejściową na Śnieżkę.
Czarny szlak za chwilę doprowadzi nas do grzbietu głównego
A oto i Królewna Śnieżka we własnej osobie!
Uwaga na potwory wyskakujące z zamarzniętych torfowisk!
Przed nami Przełęcz pod Śnieżką i Dom Śląski.
Upská jámá - imponujący kocioł polodowcowy po stronie czeskiej.
Ściany kotła mają ponad 350 m wysokości
Śnieżka. Kaplica św. Wawrzyńca ma kształt rotundy o średnicy zaledwie 7 m. W dzisiejszej scenerii prezentuje się nieziemsko.
Tuż obok najwyżej położony urząd pocztowy w Czechach
Pora wracać. Pod nami jak na dłoni Równia pod Śnieżką.
Śląski Dom wygląda z góry jak makieta czy zabawka
Zaklęci w śnieżne bryły poddani Królowej Śniegu czekają na wiosnę. W oddali szlak na Kopę.
Spotykamy nawet skrzydlatego konia!
Z uwagi na kaplicę św. Wawrzyńca Śnieżka była kiedyś górą pielgrzymkową.
Czerwony grzbietowy szlak tuż przed Spaloną Strażnicą
Schronisko pod Łabskim Szczytem i Hala Szrenicka ze Szklarskiej Poręby
Jednodniowa wycieczka ze Szklarskiej Poręby, ciekawa o każdej porze roku, ale szczególnie piękna zimą. Po drodze mijamy trzy schroniska i charakterystyczne grupy skalne, wędrujemy przez grzbietowy odcinek z rozległymi widokami, a na deser zaglądamy nad najwyższy wodospad Karkonoszy. Wszystko, co najlepsze dla karkonoskiego turysty. Zresztą zobaczcie sami!
Więcej: https://gdziebytudalej.pl/schronisko-pod-labskim-szczytem-i-hala-szrenicka-ze-szklarskiej-poreby/
Tradycja przyjmowania turystów na Hali pod Łabskim Szczytem sięga XVII w.
Te charakterystyczne baszty skalne to Kukułcze Skały (1125 m n.p.m.)
Tradycja przyjmowania turystów na Hali pod Łabskim Szczytem sięga XVII w.
Opuszczamy przytulne schronisko i ruszamy na zachód w kierunku Szrenicy
Idziemy tzw, Mokrą Drogą, przecinającą Szrenickie Mokradło
W lecie szlak wiedzie po kładkach, dziś wszystko pokrywa idealnie biała warstwa śniegu
Powoli wkraczamy w obszar wpływów Księżnej Szrenicy
Przed nami Mokra Przełęcz - tu nasz szlak połączy się z czerwonym szlakiem graniowym
Powyżej górnej granicy lasy szlaki są starannie oznaczone tyczkami.
Tyczki mają zapobiec pobłądzeniom, o które łatwo byłoby we mgle i słabej widoczności
Szlakowskaz na Mokrej Przełęczy. Od teraz będziemy szli za czerwonymi znakami.
Doskonale widoczne jest schronisko na szczycie Szrenicy
Na wysokości 1290 m mijamy grupę skałek, nazywaną 'Trzema Świnkami'
Turyści wędrujący głównym grzbietem Karkonoszy
Schronisko na Szrenicy czeka na zmęczonych wędrowców
Komentarze