Autor: 

Zgodnie z rodzinnymi wspomnieniami mnie wniesiono na Ochodzitą w torbie podróżnej, gdy miałam kilka miesięcy. Najstarszą z córek wnieśliśmy na Sępią Górę w nosidełku (była to wówczas nowość), Syn i Najmłodsza wjechali w wózkach. Teraz nadszedł czas na Małą M. W czasie lipcowego pobytu w Domku pod Orzechem Najmłodsza założyła sobie aktywny wypoczynek, więc zaplanowałyśmy kilka wycieczek.

Jakoś wydawało nam się oczywistym, że pierwszym zdobytym przez Małą M. szczytem będzie Sępia Góra, która ma dla nas wszystkich szczególne znaczenie. Pogoda sprzyjała wędrowaniu, Było niezbyt ciepło, ale słonecznie i bezwietrznie. Spakowałyśmy prowiant, Małą M. usadowiłyśmy w przyczepce rowerowej i ruszyłyśmy stała trasą Gierczyna na górny asfalt.

Autor: 
Sępia Góra z dzieckiem 1

Sępia Góra z dzieckiem

Nie przepadam za monotonnym duktem trawersującym Wysoką, ale nawet nasz super wózek nie pokonałby moich ulubionych ścieżynek i duktów. W towarzystwie córki i wnuczki szło się jednak szybko i przyjemnie. W połowie tej części trasy zrobiłyśmy mały piknik, bo wnusia chciała się pożywić i trzeba było ją przewinąć. Gdy dziewczyny zajmowały się sobą, nazbierałam cały kubek jagód, które w tym roku są dorodne i w dużej obfitości. Miałam trochę wątpliwości, czy uda nam się wciągnąć wózek stromym łącznikiem do niebieskiego szlaku z Rozdroża Izerskiego na Sępią Górę, gdyż zazwyczaj jest on rozmyty. Może nie był to łatwy odcinek i chwilami jedna ciągnęła wózek, a druga pilnowała, by kółka się nie zsunęły, ale to tylko kilkadziesiąt metrów, więc dałyśmy radę. Potem było już łatwo. Wędrując niebieskim szlakiem, rozmawiałyśmy o tym, jak tę trasę pokonywali, gdy byli małymi dziećmi. Wspominałam, gdzie się zatrzymywaliśmy i jak wtedy wyglądało to miejsce. Pod samym szczytem, tam gdzie łączą się szlak niebieski z żółtym, przed chwilę debatowałyśmy, czy zostawiamy wózek i Małą M. wkładamy do nosidełka, czy stromą ściankę próbujemy podjechać. Zdecydowałam, że skoro potrafię zrobić ten podjazd na rowerze, to i przyczepkę wciągnę. I tak raźno ruszyłyśmy pod górę. Tu też spotkałyśmy ludzi na szlaku.

Autor: 
Sępia Góra z dzieckiem

Sępia Góra z dzieckiem

Autor: 
Widok z Sępiej Góry

Widok z Sępiej Góry

Ostatnie wypłaszczenie i naszym oczom ukazał się Bały Kamień, czyli skały wieńczące Sępią Górę. Szczyt o wysokości 828 m.n.p.m. Tak jak przypuszczałam, na szczycie było kilkoro turystów, a jeśli chciało się zrobić pamiątkowe zdjęcie na Białym Kamieniu, to trzeba było poczekać na swoją kolej. Chyba wyglądałyśmy wiarygodnie, gdyż kilka osób zapytało nas o szczegóły zejścia do Świeradowa trasą alternatywną do stromego podejścia niebieskim szlakiem. Wyjaśniłam, jak można iść, a po chwili same szłyśmy tym duktem, gdyż powrót zaplanowałam okrężną drogą ze względu na zjazd łącznikiem, który mógł być o wiele trudniejszy niż podjazd. Żółtym łącznikiem dotarłyśmy do zielonego szlaku wiodącego z Świeradowa przez Gierczyn do Mirska. I to ten szlak towarzyszył nam przez kolejne kilometry.

Autor: 
Widok na Pogórze Izerskie

Widok na Pogórze Izerskie

Przy zbiorniku przeciwpożarowym, który był dla dzieci nie lada atrakcją, zwłaszcza w czasach, gdy obok stała wiata turystyczna, podjęłyśmy koleją ważną decyzję dotyczącą drogi. Nie chciałam iść górnym asfaltem i choć wiedziałam, że na koniec czeka mnie wciąganie wózka pod Kufel, to wybrałam ten wariant. Cały czas rozmawiając, doszłyśmy do Kotliny, po drodze mijając mocno zarośnięte wyrobisko dawnej kopalni. Potem, podziwiając panoramę Pogórza Izerskiego zeszłyśmy do wsi i pozostał najtrudniejszy etap. Tak to już jest, że jak chce się mieszkać w najpiękniejszym miejscu na świecie to trzeba się liczyć z tym, że droga do domu będzie stroma.


Z radością przywitałyśmy Domek pod Orzechem, gdzie już czekał na nas Ślubny z obiadem. Zrobiłyśmy prawie 14 km, na zmianę, prowadząc i ciągnąc wózek z Małą M. Pokonanie jej z zwykłym wózkiem byłoby dużo trudniejsze, ale przyczepka rowerowa Thule sprawdza się na takich wertepach wyśmienicie.

więcej naszych wycieczek znajdziesz na blogu http://www.rozmowki-kobiece.pl/

Wczytuję...
Wczytuję...

Czy wiesz, że...

W portalu Góry i Ludzie również Ty możesz zostać autorem artykułów, które przeczytają tysiące Internautów! Już dziś zarejestruj się i zacznij bezpłatnie dodawać swoje treści. To doskonała reklama dla Ciebie i Twoich górskich dokonań. Więcej informacji znajdziesz tutaj.

Dodaj własny artykuł

Już dziś zarejestruj się i dodawaj własne artykuły dla tysięcy czytelników portalu!

Chcę zostać autorem!

Wczytuję...