Plan był taki, aby wypocząć. Bez większej spiny, bez chęci przechodzenia całego pasma w 1 dzień. Po prostu nieco pochodzić, porobić zdjęcia i odpocząć.
Wystartowaliśmy z Rabki Zdrój po południu. Wrzuciliśmy na nogi stuptuty, raczki i poszliśmy w kierunku Maciejowej, gdzie mieliśmy zarezerwowany pierwszy nocleg. Trasa lekka, przyjemna, po drodze spotkaliśmy może z 5 osób. W schronisku podobnie. Bardzo klimatycznie, cicho i spokojnie.
Drugiego dnia mieliśmy zamiar przemieścić się w okolice Turbacza i schroniska „Na Turbaczu”. Z bacówki wyszliśmy ponownie bez pośpiechu w okolicach godziny 10-11. Znaki pokazywały, że czerwonym szlakiem iść powinno się w okolicach 4 godzin, więc nawet przy założeniu, że zdjęcia nie zajmą więcej niż 1,5 godziny, powinniśmy dotrzeć jeszcze przed całkowitym zmrokiem. I tak też było.
Trasa prowadziła przez schronisko PTTK Stare Wierchy. Pogoda na szczęście dopisała w stu procentach i przez cały czas podziwiać mogliśmy świetne widoki. Zwłaszcza na zimowe Tatry! Okolica była naprawdę fenomenalna. Zimowe góry mają w sobie coś, czego nie ma w nich w ciągu lata. Coś co niebywale mi się podoba i powoduje, że chce się tam wracać o tej porze roku możliwe jak najczęściej. Owszem – brak innych turystów także ma tutaj znaczenie, jednak zdecydowanie bardziej chodzi o ten niepowtarzalny klimat.
Poniżej zamieszczam serię zdjęć z naszej wycieczki w Gorce, a po więcej zapraszam na bloga do osobnego tekstu o Gorcach.
Komentarze