Za oknem zimowo-jesienna szarość a my wspominamy słoneczne zbocza Beskidu Śląskiego. Wybraliśmy się tam w lipcu tego roku i możemy ten rejon serdecznie polecić podróżującym rodzinom. A dlaczego? Przede wszystkim ze względu na ilość dostępnych dla małych stópek szlaków, na końcu których znajdują się schroniska z motywatorami w postaci lodów i znaczków turystycznych. Nie bez znaczenia jest też dostępność wyciągów, którymi można się wesprzeć.
Nasze wakacje w Beskidzie Śląskim spędziliśmy bardzo aktywnie – codziennie wybierając się na słoneczny szlak.
Jednym z celów była Czantoria, pod którą można wjechać wyciągiem i tylko ostatni odcinek pokonać pieszo. Na szczycie dodatkową atrakcją dla dzieciaków jest wieża widokowa.
Podczas gdy tatuś z dziećmi wspinał się na górę, mama odpoczywała na dole
Oprócz podziwiania widoków z wieży, można się też skusić na zjazd letnim torem saneczkowym. Nasze dzieciaki były wniebowzięte!
Klasyką gatunku jest zdobycie Baraniej Góry – szczytu, gdzie swoje źródła ma nasza Wisła. Czerwony szlak ze Stecówki do schroniska na Przysłopie biegł wzdłuż strumyka, więc posuwaliśmy się naprzód baaardzo wolno, ale w bardzo przyjemnej atmosferze
Poza tym co kawałek zatrzymywaliśmy sę podziwiać przeróżne motyle, żuki i ptaki. Wędrójąc z dziećmi, zawsze mnożymy czasy przejść razy dwa, dopiero taki przelicznik daje w miarę (choć nie zawsze!) realistyczny czas trasy.
Podejście ze schroniska na Przysłopie na Baranią jest nieco strome, ale można dać radę, również z dziećmi.
Co jeszcze okazało się niezapomnianą atrakcją, to jagodowe polany pod Skrzycznem, gdzie spędziliśmy pół dnia – wylegując się i łapiąc wiatr w żagle.
Góry latem zawsze kojarzą mi się z łąkami pełnymi kwiatów, słońcem, niebem i zielenią. Dobrze jest móc sięgnąć do tych wspomnień w taki chłodny wieczór jak ten, kiedy spisuję te wspomnienia.
Wspominam tutaj tylko dwie wędrówki, ale w tych górach można zaplanować wiele innych przyjemnych wycieczek a wszędzie będzie pięknie.
Natomiast jeśli pogoda nie dopisze, można odwiedzić bacówkę czy muzeum koronek w Koniakowie, muzeum Adama Małysza w Wiśle czy inne ciekawe miejsca, których tu nie brakuje.
My odwiedziliśmy ten rejon już dwukrotnie i pewnie jeszcze nie raz tam zajrzymy. Artykuły na naszym blogu z Beskidu Śląskiego znajdują się tu i tu.
A po więcej naszych opowieści zapraszamy na bloga.
The Family On The Go
Komentarze