„The quest for inspiration” czyli opowieść o tym jak w poszukiwaniu inspiracji Alexandre Deschaumes wyrusza w najdalsze zakątki świata. W tym czasie odwiedzimy Alpy, Islandie, czy wreszcie Patagonie. Zanim jednak się tam wybierzemy pozwólcie, że przybliżę Wam postać Alexandre.
Narodziny talentu
Mieszkający we francuskich Alpach Alexandre zajmuje się fotografią od 2003 roku. Jak sam mówi pewna forma samotności która wypełniała jego przestrzeń zmusiła jego wyobraźnie do wytężonej pracy. Na początku, wiedziony pustką, zajmował się muzyką. Improwizował oraz komponował swoje utwory muzyczne. Jednak gdy właśnie w 2003 roku w jego rękach znalazł się aparat rozpoczął swoją przygodę z fotografią krajobrazową która trwa nieustannie do dziś.
Wszystkiego uczył się od najlepszego nauczyciela jakiego można sobie wyobrazić. Doświadczenia. Poznawał tajniki fotografii po prostu fotografując. Zabierał aparat w inspirujące miejsca i po prostu oddawał się atmosferze tych miejsc. Wraz z upływem lat stał się doskonały technicznie oraz wyjątkowy w treści. Jego zdjęcia rzadko kiedy zawierają popularne motywy. Spojrzenie jakie reprezentuje zwraca uwagę przede wszystkim na atmosferę oraz detale. Jego zdjęciach są tak przesiąknięte klimatem, że wypełniają całą przestrzeń wokół widza, wylewając się ze sztywnych ram kadru.
Rozwój
Zdolność do postrzegania świata w taki sposób doprowadziła do tego, że w 2009 roku Alexandre zaczął nauczać tajników fotografii krajobrazowej. Droga od momentu pierwszego kontaktu z aparatem po osiągnięcie poziomu mistrza nauczającego innych zajęła zaledwie 6 lat. Nie zwolnił tempa i w 2011 roku rozpoczął blisko roczną współpracę z reżyserem oraz operatorem Mathieu Le Lay. Owocem wspólnego wysiłku jest film ukazujący drogę Alexandre w poszukiwaniu inspiracji.
Opowieść o poszukiwaniu inspiracji
Mamy tutaj do czynienia z prawdziwym arcydziełem sztuki filmowej. Obraz ukazuję emocjonalną stronę fotografii. Nie znajdziecie tutaj żadnych technicznych uwag czy wskazówek. Twórcy skupiają się na tym co wzywa Alexandre w najdalsze rejony świata by uwieczniać wyjątkowe chwile cudownych spektakli. Poza osobistymi przemyśleniami będzie okazja zobaczyć trudy z jakimi musi się zmagać Alexandre podczas swoich wypraw. Huraganowy wiatr, arktyczna temperatura, nieustany deszcz czy dosłownie zamrożony aparat – to nic niezwykłego w świecie Alexandre.
Wszystko jest oprawione znakomitym obrazem z rąk Mathieu Le Lay co sprawia, że niemal niezauważalnie zostajemy wciągnięci w świat Alexandre. Obrazy jakimi nas raczy Mathieu są przepiękne. W zasadzie niemal każda klatka filmu mogłaby stanowić pełnowartościową fotografię. Muzyka na którą zdecydowali się twórcy świetnie komponuje się z obrazem i tylko pogłębia efekt wsiąkania w historie na ekranie.
W obliczu doskonałości materiału niewiarygodnym wydaje się fakt, że jest to niemal wyłącznie dzieło tych dwóch postaci. Gorąco polecam by zobaczyć poniższy trailer filmu który, mam nadzieję, zachęci Cię do zobaczenia wersji pełnometrażowej. Dla mnie osobiście, postać Alexandre jest jedną z największych inspiracji dlatego jeszcze raz, gorąco polecam.
Komentarze