5 dzień naszej podróży po Islandii (pozostałe dni na BLOGU)
Ostatniej nocy chłód dał nam trochę w kość i ciężko było się nam porządnie wyspać. To bliskość gór pozwoliła odczuć się w niskiej temperaturze. Po śniadaniu i porannej toalecie - łazienka (!) na campingu - u stóp Landmannalaugar, ruszyliśmy w drogę. Na dzisiejszy dzień zaplanowaliśmy sobie trekking po okolicy. Celem do zdobycia była góra-wulkan Brennisteinsalda, której wysokość to 855 m n.p.m... Wulkan cały czas pozostaje aktywny - szlak na jego szczyt prowadzi obok aktywnych fumaroli (produkujących siarkowodorowe chmury :)), a ostatnia erupcja miała miejsce całkiem niedawno bo 1961 roku Zbocza góry są wyjątkowe. Mienią się kolorami od zielonego (mchu i skał) poprzez niebieski, szary do żółtego, pomarańczowego i czerwonego. My mieliśmy dodatkowo kolor biały :). Lato tego roku nie było łaskawe dla Islandii i pomimo połowy lipca na zboczach zalegał śnieg. Nawet część dróg w interiorze była zamknięta ze względów na trudne warunki tam panujące.
To tylko część zdjęć z tego dnia, po więcej zapraszamy na www.neverendingtravel.pl
Wpis ten podzieliłam na 2 części. Zdjęć mamy tak dużo, że jeden post to byłaby zbrodnia Kolejna część już niebawem. Aby nie umknęły Wam nowe posty zachęcamy do obserwowania nas na :
Zajrzyjcie koniecznie do wspomnień z pozostałych dni naszej podróży po Islandii:
Komentarze