Okładka

Wrześniowy weekend, Katowice godzina 6. Upychamy ostatnie plecaki do bagażnika, ustawiamy nawigację i ruszamy. Na pokładzie 4 osoby. Przed nami 170 km jazdy. Cel, przejście sporej części Malej Fatry z uwzględnieniem jej najciekawszych szczytów.

Dość ambitnie jak na nasze możliwości. Pierwszego dnia do pokonania prawie 1900 m przewyższenia z ciężkimi plecakami, w których mamy namiot i wszystkie potrzebne rzeczy do przetrwania w górach.

Ruszamy z miejscowości Terchova, miejsca narodzin legendarnego zbója Janosika. Naszym pierwszym punktem trasy po przejściu bardzo malowniczego wąwozu Horne Diery, jest najbardziej charakterystyczny szczyt tego pasma - Velky Rozsutec (1609 m).

Po ok 2 godzinach zaczynamy pierwsze poważne podejście na większego z braci Rozsutec. Szlak dość stromy, pojawia się pierwsza zadyszka, o której szybko zapominamy gdy tylko dostajemy się do wyeksponowanych części trasy. Podekscytowani, szybko docieramy na miejsce. Na szczycie chwilka przerwy i podziwianie wspaniałych widoków rozciągających się na całą dolinę.

W oddali widać położoną 500 m niżej przełęcz Medzihole, do której za chwilę będziemy schodzić. Na dole postój na posiłek i ruszamy ponownie w górę.

Trawersem omijamy górę Stoh, i po długiej męczącej wędrówce idąc przez szczyty Poludnovy Grun i Hromove ok. godziny 19 docieramy do schroniska chata pod Chlebom. Na dziś to koniec. Za jedno euro rozbijamy namiot pod schroniskiem i delektujemy się pięknymi widokami z zimnym piwem w dłoni :).

Rano szybkie pakowanie oraz skromne śniadanie z widokiem na Velky Krivan (1709 m) na który zaraz zaczynamy podejście. Po dotarciu na najwyższy wierzchołek pasma, obowiązkowa przerwa. Sprawdzamy mapę, na dziś przed nami jeszcze przejście granią wzdłuż szczytów Kraviarskie, Zitne i Baraniarky.

Każdy odczuwa w nogach wczorajsza trasę. Na nasze szczęście ani na chwilę nie opuszczają nas przepiękne widoki oraz wspaniała pogoda, co dodaję nam sporo jakże potrzebnej jeszcze na dzisiaj siły.

Po wyeksponowanej trasie między szczytami schodzimy do doliny Vratnej gdzie rok wcześniej miała miejsce ogromna lawina błotna której żniwa widać do dziś. Po dwugodzinnym spacerze asfaltową drogą w końcu dochodzimy do parkingu - w nogach przebyte 40 km.

Spełnieni, z uśmiechami na twarzach wracamy do domu.

Autor zdjęć w galerii: 
Ostatnie sprawdzenie mapy i ruszamy.
Idealna miejscówka na posiłek pod szczytem Wielkiego Rozsutca.
Strome zejście ze szczytu.
Piękny widok na dalszą część trasy.
Przełęcz Medzihole.
W tle Welky Rozsutec w całej okazałości.
Na przeciwko nas Chleb a za nim nasze schronisko.
Niebo nad Małą Fatrą.
Nasz nocleg :).
Szczyty Kraviarskie, Zitne i Baraniarky.
Kategorie: 
Wczytuję...
Wczytuję...

Czy wiesz, że...

W portalu Góry i Ludzie również Ty możesz zostać autorem galerii, które zobaczą tysiące Internautów! Już dziś zarejestruj się i zacznij bezpłatnie dodawać swoje fotografie. To doskonała reklama dla Ciebie i Twoich górskich dokonań. Więcej informacji znajdziesz tutaj.

Dodaj własną galerię

Już dziś zarejestruj się i dodawaj własne galerie dla tysięcy czytelników portalu!

Chcę zostać autorem!

Wczytuję...