„Latające deski”, „norweskie łazidła po śniegu”, „ski” - to nazwy jakimi określano w Polsce narty, zanim weszła w użycie ich współczesna nazwa. Początkowo był to sprzęt, który służył właściwie do podchodzenia, a zjazd był jego skutkiem ubocznym. To dzięki nartom zaczęto zimą eksplorować Tatry, dotąd nie odwiedzane o tej porze roku.
Historia narciarstwa w polskich Tatrach
Narty w polskich Tatrach pojawiły się pod koniec XIX wieku. Za pierwszą wycieczkę narciarską uważa się dotarcie do Czarnego Stawu Gąsienicowego dwóch panów – Władysława Kleczyńskiego i Marcina Kozłeckiego. Ta pionierska wyprawa odbyła się w 1891 roku i od tego czasu narciarstwo na tych terenach zaczęło się stopniowo rozwijać. Wielkimi propagatorami tej formy turystyki byli Stanisław Barabasz i Mariusz Zaruski. Obaj byli założycielami grup miłośników dwóch desek i organizowali narciarskie wycieczki w Tatry. Pierwszym góralem używającym nart (własnoręcznie skonstruowanych!) był przewodnik tatrzański i ratownik górski Klemens Bachleda.
Początkowo narciarstwo w Tatrach było właściwie turystyką narciarską. Elementy rywalizacji pojawiły się dopiero w okresie dwudziestolecia międzywojennego. Już w tym czasie Polska znajdowała się na czołowych pozycjach w narciarstwie sportowym. W 1938 roku w Lahti znany zakopiański narciarz Stanisław Marusarz został wicemistrzem świata w skokach narciarskich. Ponadto w latach 1929 oraz 1939 w Zakopanem zorganizowano Mistrzostwa Świata Federacji Narciarskiej FIS.
Bodźcem do rozwoju narciarstwa zjazdowego było uruchomienie w 1936 roku kolei linowej na Kasprowy Wierch. Była to druga w Europie górska kolej linowa! Jej powstanie otworzyło przed narciarzami nowe możliwości, coś co w obecnych czasach uważamy za całkowicie normalne – w ciągu jednego dnia można było zjechać ze szczytu nie jeden, ale wiele razy :)
II wojna światowa na kilka lat zahamowała rozwój narciarstwa. W okupowanym przez Niemców Zakopanem konfiskowano narty dłuższe niż 140 cm, ponieważ narciarze aktywnie zaangażowali się w działalność ruchu oporu. Zakopane było w tym czasie punktem przerzutowym na Węgry – przez Tatry prowadziły szlaki kurierów, którzy pośredniczyli w utrzymywaniu łączności z polskim rządem na emigracji.
Po wojnie reaktywowano narciarstwo, jednak jego rozwój poszedł głównie w kierunku narciarstwa uprawianego na przygotowanych obiektach – trasach narciarskich, skoczniach.
W Tatry na skitury
Od kilkunastu lat z każdym rokiem przybywa w Tatrach amatorów turystyki narciarskiej. Skitouring i skialpinizm - takie nazwy, zależnie od trudności pokonywanego terenu, są w powszechnym użyciu osób praktykujących tę formę turystyki. Jest to z jednej strony powrót do korzeni narciarstwa, a z drugiej ucieczka od zatłoczonych ratrakowanych tras i poszukiwanie nowych wrażeń w dziewiczym terenie. Z pomocą przychodzi nowoczesny sprzęt – wygodniejszy, lżejszy, pozwalający bezpieczniej niż w okresie międzywojennym pokonywać tatrzańskie doliny w zimowej szacie. Każdy znajdzie coś dla siebie – zarówno zawodnicy dla których liczy się każdy gram jak i ci, którzy za cenę nieco większej wagi nart czy butów wolą mieć sprzęt dający więcej radości z jazdy w trudnym terenie. Mocno poszerzył się też asortyment sklepów górskich pod kątem sprzętu lawinowego. Coraz bardziej upowszechniają się detektory, sondy oraz łopaty lawinowe - dawniej używane w Tatrach prawie tylko przez służby ratunkowe i przewodników. Na tatrzańskich szlakach spotyka się także turystów z plecakami wypornościowymi – obecnie jedynym sprzętem który pomaga uniknąć zasypania przez lawinę. Bardzo dobrym sygnałem mówiącym o zainteresowaniu zimowym zwiedzaniem Tatr również na nartach, są liczne kursy lawinowe i kursy turystyki zimowej, w których co roku biorą udział setki osób.
W pogodny zimowy czy wiosenny dzień na popularnych trasach narciarskich prowadzących np. przez Zawrat, Baranią Przełęcz, Czerwone Wierchy czy Rakoń można spotkać wielu narciarzy. Mimo wieloletniej historii narciarstwa w Tatrach nadal toczą się boje o to kto zjedzie trudniejszym wariantem z jakiegoś szczytu lub kto przejdzie jakąś trasę w najszybszym tempie. Zjazdy na nartach Zachodem Grońskiego, z Mięguszowieckiego Szczytu Czarnego czy z Cubryny to najtrudniejsze klasyki sprzed kilkunastu lat, które doczekały się już powtórzeń. Cały czas powstają nowe trasy zjazdów i niewyobrażalne dla większości narciarzy linie na śniegu. Z przejść szybkościowych w ostatnich latach do najciekawszych trzeba zaliczyć jednodniową (!) narciarską wycieczkę na Gerlach, Lodowy Szczyt i Łomnicę w wykonaniu przewodnika i ratownika górskiego – Andrzeja Miklera.
Z turystyki narciarskiej wywodzi się również nurt sportowy - co roku w Tatrach organizowane są różnego rodzaju zawody, podczas których rywalizują ze sobą zarówno zawodowcy jak i amatorzy „foczenia” (taką nazwą określa się również turystykę narciarską). Do najbardziej znanych należą Memoriał Piotra Malinowskiego oraz Zawody im. Józefa Oppenheima.
Na terenie Tatrzańskiego Parku Narodowego narciarze mogą poruszać się po szlakach turystycznych i narciarskich, nartostradach oraz trasach narciarskich. Szlaki turystyczne posiadają te same oznaczenia przez cały rok, natomiast szlaki narciarskie są oznakowane zimowymi pomarańczowymi drogowskazami. Amatorzy najtrudniejszych zjazdów mogą korzystać z terenów udostępnionych dla taternictwa zimowego. W Tatrach obowiązuje zasada nieznakowania w żaden dodatkowy sposób szlaków powyżej górnej granicy lasu. Jest to podyktowane troską o bezpieczeństwo – w terenie otwartym, w którym zwiększone jest ryzyko zejścia lawin, powinniśmy wybierać trasę adekwatną do aktualnych warunków nie sugerując się przebiegiem letniego szlaku.
Tekst: Monika i Andrzej
Komentarze