Góry, ponad 12 godzin na szlaku, prawie 35 km, 700 zdjęć (!) oraz duża dawka endorfin i witaminy D - oto recepta na szczęście! Za każdym powtarzam: "Czegoś tak pięknego jeszcze w życiu nie widziałam!" A potem trafia się kolejny taki wojaż i o, znowu wydaję się być niesłowna. Tak za każdym razem - zachwytu zawsze mało!
Ostatnie zimowe podrygi wywołały w nas impuls, aby wybrać się w Tatry. Nasz spontaniczny wyjazd zwieńczyło wejście na Świnicę. Piękna aura, białe szczyty i widoki, które odbierają mowę. Aga i Jarek czyli Neverendingtravel na Świnicy :).