Przez wiele lat w polskich namiotach królowały karimaty i dmuchane materace, spędzające sen z powiek lightpackerów. Ciężkie i duże przeszkadzały w pakowaniu ekwipunku, a jednocześnie nie były zbyt wygodne. Czy zdarzyło Wam się marzyć na biwaku o domowym łóżku? Ja wraz z żoną postanowiłem skończyć z karimatami i wypróbować nowocześniejsze rozwiązanie. Z pomocą przyszłą firma Spokey i jej niedrogie pompowane maty: Fatty i Airbed.

Obie wymienione maty są zupełnie inne, Fatty jest gruba i duża, Airbed zaś kusi małymi gabarytami i wagą. Zacznijmy może od parametrów technicznych podawanych przez producenta

Specyfikacja Spokey Fatty

Mata samopompująca Spokey Fatty

  • materiał poliester 190T posiada zwiększoną odporność na uszkodzenia i rozdarcia
  • zapewnia doskonałą ochronę przed zimnym podłożem i znakomitą izolację termiczną (stopień izolacji R-Value 3),
  • pompuje się automatycznie - po otwarciu zaworu powietrze wypełnia jej wnętrze,
  • jest duża (180 x 50 cm), gruba (5 cm), a do tego bardzo wygodna i wytrzymała.
  • jest bardzo skuteczna w ograniczaniu straty ciepła w chłodne noce.
  • waży 1400 g,
  • zapewnia stopień izolacji R-Value 3 oraz optymalne wsparcie dla ciała podczas leżenia.

Specyfikacja Spokey Airbed

Mata pompowana Spokey Airbed

  • materac trekkingowy ultralight o grubości 5 cm, który zapewnia doskonałą izolację od podłoża oraz optymalne wsparcie dla ciała,
  • spakowany zajmuje tak niewiele miejsca (29 x 10 cm), że bez problemu zmieścisz go w każdym plecaku,
  • posiada w zestawie specjalną pompkę w postaci worka, która pozwala napompować go w mniej niż minutę,
  • wykorzystuje około 100 wbudowanych komór powietrza, dzięki którym ciało użytkownika idealnie dopasowuje się do powierzchni w trakcie snu i utrzymuje się w najwygodniejszej pozycji,
  • waży 516 g,
  • został wykonany z wodoodpornego i niezwykle wytrzymałego nylonu wzmocnionego warstwą TPU, dzięki czemu nie przewodzi zimna od spodu.

Pierwsze wrażenie

Pomimo niewielkiej ceny, materace Spokey robią świetne pierwsze wrażenie. Mają żywe kolory i są dobrze wykonane, zajmują niewiele miejsca. Widać dbałość o detale. Pierwszą noc z nami spędziły w czerwcu, na malowniczym szczycie Ostrej Małej w Rudawach Janowickich. Już na początku zachwyciła ich niewielka waga (zwłaszcza modelu Airbed), dzięki której nie musieliśmy dźwigać cały dzień ciężkich tobołów. Poszliśmy na żywioł i nie sprawdziliśmy wcześniej, czy z matami jest wszystko w porządku - ale nie było się czym przejmować. Model Fatty napompował się właściwie sam, wymagał paru pomocniczych dmuchnięć przy pierwszym użyciu. Model Airbed napompowaliśmy za pomocą załączonej pompki (jest to po prostu pokrowiec z zaworem, który pomaga szybko wtłoczyć powietrze). Poszło to szybko i sprawnie, choć pompkę uważam bardziej za gadżet niż za realną pomoc.

Mata pompowana Spokey Airbed

Mata samopompująca Spokey Fatty

Wygoda

Od razu podzieliliśmy się z żoną na dwa obozy. Ja polubiłem ciężką matę samopompującą Fatty za jej podobieństwo do prawdziwego materaca. Spało się na niej wyśmienicie, także na boku. Jest bardzo wąska, ale w namiocie było to raczej zaletą. 50 cm szerokości wystarczyło mniej-więcej na ułożenie się na baczność, nie narzekałem więc na brak przestrzeni. Do rana nie zeszło z niej powietrze, wyspałem się więc za wszystkie czasy.

Nocleg na Małej Ostrej

Maty samopompujące Spokey

Żona wybrała matę Airbed, i pochwaliła ją za wygodę przy niewielkiej wadze. Jest drobniejszej budowy niż ja, miała więc przestrzeń do leżenia. Obawiałem się, że materac do rana się nieco spompuje (bo przez swoje pikowanie mieści relatywnie mało powietrza), ale nic takiego się nie stało. Airbed zachował sprężystość i pomimo swojej nierównej faktury - nie przeszkadzał w spaniu. Przy zakupie sugerowałbym tu mierzyć wygodę maty swoją wagą. Model Airbed wybierzmy, gdy nie mamy zbyt dużo zbędnych kilogramów.

Trwałość

O delikatności mat pompowanych i samopompujących krążą legendy. W przypadku mat Spokey ciężko wytaczać takie zarzuty, o ile oczywiście nie śpimy na gołej ziemi ze sterczącymi patykami. Do dłuższego testu obu materacy zmusiła nas proza życia, gdy musieliśmy spać na nich przez prawie dwa tygodnie na podłodze naszego nowego mieszkania, w środku szalejącego remontu. Zapowiadało się dość traumatycznie, ale wbrew pozorom leżało się doskonale. Zwłaszcza mój kręgosłup bardzo polubił podłoże twardsze od łóżkowego.

Mata pompowana Spokey Airbed

Wnioski

Minęło pół roku, a maty Spokey nadal trzymają się świetnie. Przy swojej niewielkiej cenie na pewno warto rozważyć ich zakup. Zwłaszcza, gdy denerwujesz się na samą myśl o spędzeniu nocy na karimacie lub zwykłym dmuchanym materacu :-).

Zobacz w sklepie: Spokey Fatty i Spokey Airbed.

Kategorie: 
Wczytuję...
Wczytuję...

Czy wiesz, że...

W portalu Góry i Ludzie również Ty możesz zostać autorem artykułów, które przeczytają tysiące Internautów! Już dziś zarejestruj się i zacznij bezpłatnie dodawać swoje treści. To doskonała reklama dla Ciebie i Twoich górskich dokonań. Więcej informacji znajdziesz tutaj.

Dodaj własny artykuł

Już dziś zarejestruj się i dodawaj własne artykuły dla tysięcy czytelników portalu!

Chcę zostać autorem!

Wczytuję...