Okładka

Przyszedłem by się zgubić. Przyszedłem by zapomnieć. Przyszedłem po przygodę.

Przyszedłem by się znaleźć. Przyszedłem by pamiętać. Przyszedłem narodzić się na nowo.

To jak wyjść z ciepłego domu na mróz w śnieżną zamieć. Jeszcze zapach suchego drewna, jeszcze woń parującej strawy i na raz lód w oczy i wicher w kości. I po co? Cóż, niewiele do powiedzenia gdy rozbrzmiewa z samego środka duszy szept.

Szeroka grań pod Śnieżnymi Kotłami. W metrowych zaspach śniegu porywisty wiatr miota opiłki lodu, że nie można patrzeć na wprost przed siebie. Widoczność ograniczona do kilku metrów i tylko pale po lewej stronie szlaku w stronę Szrenicy wskazują drogę powrotną. Zimno i pęd powietrza momentami zapierają dech, a lód smaga po twarzy jak biczem. Idziemy szybko by zdążyć przed zmrokiem brodząc w gęstym, świeżym śniegu, którego przybywa z każdą minutą.

"W domu będzie ogień, a do domu proste drogi, wiodą słusznie moje stopy, nie zabraknie mi sił."

Zdjęcie zrobione przez moją żonę Darię na Głównym Szlaku Sudeckim od Szrenicy w stronę Śnieżnych Kotłów. Na zdjęciu idę w śnieżycy w stronę budynku stacji przekaźnikowej (niegdyś pierwsze zdaje się schronisko w Karkonoszach) pomiędzy Małym a Dużym Śnieżnym Kotłem.

Wczytuję...
Wczytuję...

Czy wiesz, że...

W portalu Góry i Ludzie również Ty możesz zostać autorem artykułów, które przeczytają tysiące Internautów! Już dziś zarejestruj się i zacznij bezpłatnie dodawać swoje treści. To doskonała reklama dla Ciebie i Twoich górskich dokonań. Więcej informacji znajdziesz tutaj.

Dodaj własny artykuł

Już dziś zarejestruj się i dodawaj własne artykuły dla tysięcy czytelników portalu!

Chcę zostać autorem!

Wczytuję...