![Okładka](https://goryiludzie.pl/sites/default/files/styles/slider_cover/public/atoms/image/covers/36813961450_a6a2f9a495_k.jpg?itok=fQTlNjPy&c=65246a6e711ee7fc6dd21d2dd7236c8e)
„Będę odchodził i na pewno wrócę,
Do tej chatynki pełnej ziół i malin,
Gdzie serdeczności zachłanny uczeń,
Kochałem tych, co mnie kochali”
Ktoś kiedyś wybudował drewnianą chatkę. Nie spodziewał się prawdopodobnie, że dla wielu pokoleń wędrowców stanie się najpiękniejszym miejscem na świecie. Miejscem, w którym zegarki i telefony lądują na dnie plecaka, a człowiek nieskrępowany więzami świata zewnętrznego może zasmakować prawdziwego spokoju. Mowa tutaj o Chatce pod Niemcową.
Chatka pod Niemcową, tak naprawdę nie jest chatką pod Niemcową. Nazwa ta jest tylko i wyłącznie nazwą tradycyjną, wywodzącą się ze środowiska akademickiego. Studenci Politechniki Krakowskiej, bo to oni w 1974 roku wykupili stare gospodarstwo rolne, nazywali tak chatkę, ponieważ w okolicy rzeczywiście znajduje się szczyt o nazwie Niemcowa (963 m.n.p.m). Chatka znajduję się jednak pod szczytem o nazwie Trześniowy Groń (1001 m.n.p.m). Jak widać, tamtejsi młodzi inżynierowie nie popisali się wiedzą geograficzną, jednak myślę, że można im wybaczyć to drobne niedociągnięcie. Aktualnie schronisko znajduje się w prywatnych rękach.
Drzwi są tam zawsze otwarte, dla każdego. Do schroniska można dojść żółtym szlakiem z Piwnicznej (ok. 2,5h), albo czerwonym szlakiem z Rytra (ok. 3h). Istnieje też możliwość dojechania do miejscowości Kosarzyska i stamtąd dostania się chatkowym szlakiem do schroniska. Jest to najkrótsza droga i zajmuje około 30 minut. Chatka może być bazą wypadową na takie szczyty jak np. Radziejowa (1262 m.n.p.m) czy Przehyba (1125 m.n.p.n).
Schronisko składa się z dwóch chat. W każdej izbie znajdują się prycze z materacami oraz piece kaflowe. Właśnie — piece kaflowe. Gotowanie na takim piecu wzmaga dobrej organizacji. Najlepiej działa to w grupie, gdzie każdy ma swoje zadania. Trzeba narąbać drewno, przynieść wodę ze źródła, rozpalić ogień, a następnie pilnować, żeby wszystkiego nie przypalić. Prawdopodobnie to te wszystkie „obrzędy” sprawiają, że jedzenie tam przygotowane jest tak smaczne.
Po całonocnych rozmowach zawsze można liczyć na zapierających dech w piersiach wschód słońca. Najlepsze jest to, że wystarczy tylko wyjść ze śpiwora, otworzyć drzwi i już mamy przed sobą widok na wschodzące słońce. Można też usiąść na słynnej huśtawce, z kubkiem gorącej herbaty w ręku podziwiać wstający dzień. Stanowczo polecam!
Komentarze