Wyspani, na szlak wychodzimy dopiero ok 11:00. Zalecenia są żeby unikać skupisk ludzkich, więc szczyt mało popularny i zamiast szlakiem idziemy kawałek ścieżką dydaktyczną i po chwili odbijamy w las, a resztę drogi pokonujemy na czuja. Tak wyszło :)
Trochę się plątaliśmy i omijaliśmy co większe wiatrołomy, pokonywaliśmy potoki skacząc po kamieniach, po prostu szliśmy tak żeby nie było nudno. Żeby było śmieszniej zapomniałem butów górskich i zasuwałem w zwykłych adidasach które dosyć szybko przemokły:) Na szlak wchodzimy tuż przed polaną szczytową, widoki bardzo fajne, ludzi niewiele, świeże powietrze, można się delektować górami. Ze szczytu całkiem niezła panorama na Tatry, na niebie ani jednej chmurki – taka pogoda w górach trafia się raz na 10 lat. Powrót wzdłuż potoku Kamienica i szybki powrót do domu żeby zdążyć jeszcze oglądnąć bajkę.
Komentarze