Tuż przed weekendem majowym do naszej redakcji trafiła lampa rowerowa Mactronic Noise XTR 03. Posłużyła nam przez dłuższą chwilę na wyprawach rowerowych, dziś przedstawiam jej recenzję.
Zanim opowiem o wrażeniach z testu samej lampy, przekażę Wam kilka ciekawostek o producencie. Bo i mnie one mocno zdziwiły. Mactronic to polska firma, która w ciągu ostatnich 28 lat stała się jednym z największych producentów przenośnego sprzętu oświetleniowego. Rzadko wymienia się ją u boku Petzla lub chociażby Black Diamonda – a to dlatego, że wytwarza ona raczej produkty profesjonalne - dla wojska, służb mundurowych ratowników, sportowców.
Zaciekawiliście się choć trochę? Ja do końca nie wiedziałem, czego się spodziewać. Na początek przedstawię Wam specyfikację Noise XTR 03, która już na pierwszy rzut oka wygląda bardzo imponująco.
Specyfikacja
W broszurze producenta czytamy: "Noise XTR to znakomita moc, super wytrzymałość i minimalistyczny design polskiego projektanta. Jeśli pełen adrenaliny pokonujesz ekstremalne ścieżki a nocna jazda to Twój żywioł, jest to idealny sprzęt dla Ciebie. Noise XTR świeci szeroką, gładko rozproszoną, i niezwykle mocną wiązką światła. Wykonana z aluminium lotniczego jest wytrzymała, odporna na deszcz i upadki. Nie zawiedzie Cię nawet podczas nocnych maratonów, ponieważ świeci aż do 41 h."
- Czas pracy: 100 % - 5:30 h, 50 % - 8:30 h, 10 % - 41 h, migający 3Hz - 30 h, BOOST 750 lm - 30 sek.
- Korpus: aluminium
- Moc światła: 540 lm / boost 750 lm
- Tryby pracy: 100 %, 50 %, 10 %, migający, BOOST
- Waga: 185 g
- Wodoodporność: IP64
- Wstrząsoodporność: 1 m
- Wymiary: 119 x 43 x 36 mm
- Zasięg światła: 140 m
- Zasilanie: Li-ion battery 3,7 V; 3400 mAh
- Źródło światła: Cree™ XM-L2 LED
- Wskaźnik poziomu baterii
- Blokada włącznika
Pierwsze wrażenia
Pierwszą rzeczą, jaka spodobała mi się w lampie Mactronica było... opakowanie :-). Często bywa tak, że profesjonalizm producenta można szybko poznać po dbałości o pozornie nieistotne detale. Czytelność informacji na pudełku i w instrukcji naprawdę zachwyca. Zachęcony pierwszymi wrażeniami rozpakowałem lampę i... moje przeczucia w pełni się potwierdziły.
Obudowę wykonano z aluminium lotniczego, dzięki czemu jest odporna na czynniki zewnętrzne. Choć muszę przyznać, że od noszenia w kieszeni miejscami wyraźnie się zarysowała. Plastikowa szybka raczej nie powinna ucierpieć wskutek upadku, chroni ją korpus lampy. Całość wygląda naprawdę solidnie. Jakość przywodzi mi na myśl droższe czołówki Black Diamonda. Komora baterii jest dobrze uszczelniona i otwiera się dość łatwo, złącze USB zaś umiejscowiono pod spodem, pod gumową klapką. Jedyną skazą na idealnym obrazie obudowy okazuje się niezbyt ładne łączenie plastiku na uchwycie (najwyraźniej komuś w fabryce omsknęła się ręka). No ale nie o to tu przecież chodzi :-).
Obsługa
Lampę obsługujemy jednym przyciskiem. Ma to swoje zalety i wady. Zapytacie: co skomplikowanego może być w obsłudze latarki. Otóż sprawy przestają być banalnie proste, gdy weźmiemy pod uwagę mnogość funkcjonalności. Możemy zmieniać natężenie strumienia światła, "dopalać" go na krótką chwilę lub nawet zablokować włącznik, aby nie zadziałał nam w kieszeni.
Mocowanie do kierownicy roweru jest banalnie proste. Nie potrzebujemy nawet śrubokrętu. To bardzo wygodne, bo można w parę sekund zmienić nachylenie lampy bez wyjmowania narzędzi. Stabilność oceniam na wystarczającą, podczas jazdy w terenie wibracje nie doprowadzały mnie do szału :-). Noise XTR 03 po zdjęciu z kierownicy może być z powodzeniem używana jako ręczna latarka. Bardzo brakuje sznurka, który mógłby posłużyć za zabezpieczenie przed zgubieniem lub jako wieszak w namiocie.
Nie wspomniałem jeszcze o zasilaniu. Lampa korzysta z dedykowanej, aczkolwiek wymienialnej baterii litowo-jonowej o pojemności 3400 mAh. Jej ładowanie odbywa się za pośrednictwem portu MicroUSB. Pełny cykl ładowania trwa do 4 h. Dodatkowy akumulator można zakupić u producenta. Stan naładowania przedstawia kolorowa dioda.
Światło
Dzisiejsza technologia wprowadza do branży oświetleniowej istotne ograniczenie. Producenci muszą wybierać pomiędzy czasem działania a intensywnością strumienia światła. Bardzo trudno o sensowny kompromis. Nie można się jednak oprzeć wrażeniu, że Mactronic znalazł ów złoty środek. Lampa Noise XTR 03 na jednym ładowaniu świeci naprawdę długo. Przy pełnej mocy potrafi wytrzymać wg specyfikacji 5:30 h. Ustawiona na 50% posłuży nam przez 8:30 h. Sprawdziliśmy to sami, oficjalne parametry nie kłamią. Brakło nam tylko cierpliwości na przetestowanie trybu 10% oraz migającego – bo wg producenta musielibyśmy czekać odpowiednio 41 h i 30 h...
Pora na najważniejszą część recenzji, czyli ocenę strumienia światła. Przy 100% mocy lampa osiąga 540 lumenów, na 30 sekund można "dopalić" ją do 750 lm. To naprawdę imponujący wynik, pozwalający na bezpieczną jazdę nocą w terenie. Aby mieć jakieś sensowne odniesienie – przyjmijmy, że samochodowe żarówki H4 używane w światłach mijania świecą z mocą od 1000 do 1500 lumenów. Noise XTR daje nam więc połowę mocy jednego reflektora. Jak na rower - to bardzo dużo.
Jadąc nocą po drodze bardzo dobitnie widać zasięg lampy, wynoszący ok. 140 metrów. Trudno mi powiedzieć, czy kierowcy jadący z naprzeciwka są oślepiani przy mocy ustawionej na 540 lm, zależy to od sposobu zamocowania. Producent podaje, że soczewka ma eliptyczny kształt rozpraszający światło na boki obudowa zaś ogranicza uciekanie światła do góry. Warto wspomnieć o tym, że do lampy da się dokupić mocowanie na kask, w ten sposób w terenie można nieco szybciej zauważyć przeszkody czające się za zakrętami. Mi jednak wystarcza w zupełności mocowanie na kierownicy. Kąt świecenia w poziomie jest zupełnie wystarczający do większości zastosowań.
Podsumowanie
Lampa Mactronic Noise XTR 03 do doskonały wybór dla wymagających rowerzystów. Pozwala na komfortową jazdę w nocy zarówno na trasie, jak i w terenie. Jej cena wydaje się stosunkowo wysoka (290 zł, sprawdźcie na Ceneo), gdy jednak porównacie ją z innymi produktami tej klasy na rynku – stosunek ceny do parametrów okazuje się wyjątkowo korzystny. Zbliżony możliwościami (choć wcale nie lepszy) sprzęt firm takich, jak Fenix lub Cateye kosztuje o wiele więcej. Mój werdykt dla Mactronica to zdecydowane 10/10.
Komentarze