Gdy grube śniegu znikają powoli z połonin, lodowate zimowe wichry ustępują miejsca przyjemnym bryzom ciepłego powietrza, a niekończące się ciemności zamieniają się w coraz dłuższe dni wówczas wiemy, że w Bieszczadach na dobre zagościła wiosna. O ile w marcu być może jeszcze mało kto planuje wypad w te najpiękniejsze z gór o tyle niektórzy powoli zadają sobie już na przykład pytanie czy warto jechać w Bieszczady w kwietniu?

Miłośnicy Bieszczadów są podzieleni co do tego, która pora roku jest tutaj ich zdaniem najbardziej magiczna i kiedy najlepiej tu przyjechać. Wydaje się, że w takich opiniach niepodzielnie króluje jesień ze swoją feerią barw. Lato z kolei jest tą porą roku, która naturalną koleją rzeczy przyciąga w te strony największe rzesze turystów. Zima z roku na rok zdobywa coraz to więcej nowych zwolenników przybywających tu aby buszować w głębokim śniegu na połoninach, czy oddawać się np. skituringowi. A wiosna? No właśnie co z wiosną...

Wiosna przez wielu utożsamiana jest niejako "z automatu" z długim weekendem majowym. Miejscowi twierdzą zresztą, że ruch turystyczny o tej porze roku przewyższa nieraz ten znany z sezonu letniego. Po majówce następuję pewnego rodzaju spadek ilości przyjeżdżających. Więcej turystów pojawia się w tych stronach na Boże Ciało, a potem mamy już właściwie zaraz sezon letni. A gdyby tak w takim razie wybrać się w Bieszczady jeszcze na długo przed majówką? Czy wypad w Bieszczady w kwietniu jest dobrym pomysłem? Co nas tutaj wówczas czeka? O tym wszystkim poniżej!

Pogoda

Pogoda w Bieszczadach słynie ze swojej niezwykłej wprost zmienności i niestabilności. Potrafi ona zaskoczyć tu o każdej porze roku i zmienić się nieraz diametralnie w ciągu zaledwie kilku godzin. Obserwujemy to bardzo często sami po sobie - chyba jeszcze nie było takiej sytuacji, żeby prognozowana tutaj pogoda sprawdziła się w stu procentach. No ale w tym właśnie tkwi cały urok Bieszczadów...

Jeśli chodzi o aurę wczesną wiosną to należy stwierdzić, że jest ona tu dość stabilna. Stabilna i pozostawiająca wiele do życzenia, ma się rozumieć. Kto chce spędzić wypad w góry skąpany w promieniach słońca, a w trakcie górskich wędrówek nie chce sięgać co chwilę po kurtkę przeciwdeszczową, ten bez wątpienia powinien poczekać z wyjazdem do maja.

W kwietniu przyjeżdżamy tu w zgoła odmiennym celu. Ta pora roku bowiem to okres kiedy głęboko uśpiona natura budzi z wolna dopiero do życia. Rwące potoki unoszą na niziny ostatnie ślady zimy. Krzewy i trawy na łąkach noszą nadal oznaki spędzenie paru miesięcy pod ciężkimi zwałami śniegu. Spod zeszłorocznych liści gdzieniegdzie nieśmiało spozierają na nas zieloniutkie pączki.

Powietrze jest mokre, pełne porannych i wieczornych mgieł. Po niebie nadal mocnymi podmuchami wiatru gnane są ciężkie chmury, a mżawka może pojawić się tu o każdej porze dnia i nocy. Kto nie lubi wilgoci, czy nie posiada grubszych ubrań nie powinien nawet myśleć o tym czy warto jechać w Bieszczady w kwietniu. Po tym wszystkim to napisaliśmy powyżej może pojawić się oczywiste pytanie: po co zatem zjawiać się tu o tej porze roku?

Bieszczady odwiedza się z wielu bardzo różnych powodów. Dla nas samych jest to kraina namacalnej wręcz magii rodem z opowieści dla dzieci. Objawia się ona nam na przeróżne sposoby - dostrzegamy ją w niezwykłej bieszczadzkiej historii, w możliwości odnajdywania drzemiących głęboko w gęstwinach bieszczadzkich dolin jej śladów, w nieposkromionej tutejszej naturze, a także właśnie w niezwykłym klimacie tworzonym przez bieszczadzką pogodę. A ona jest chyba najbardziej niesamowita właśnie wczesną wiosną. Kto w to nie wierzy ten powinien udać się na spacer lub przejażdżkę samochodem o zachodzie słońca jedną z Bieszczadzkich dolin gdy mgły spowijają dosłownie wszystko wokół, snują się leniwie po ziemi, a widoczność sięga paru metrów. Przy odrobinie szczęścia z bajkowych oparów wyłoni się wiekowa bieszczadzka cerkiew albo niedźwiedź...

Atrakcje

Bieszczady słyną z niemal niezliczonych tutejszych atrakcji. Jak mówi niejeden slogan reklamowy jest tutaj co robić gdy pada deszcz, gdy przyjeżdżamy z dziećminiemowlakiem, naszym czworonogiem czy na rowerze. I nie inaczej prezentując się nam Bieszczady w kwietniu. Choć pogoda może nie być najlepsza to możliwości spędzania wolnego czasu mamy tu bez liku. Do naszej dyspozycji jest właściwie wszystko co w Bieszczadach najlepsze i tylko od naszej pomysłowości zależeć będzie to, które atrakcje odwiedzimy.

Biorąc poda uwagę wspominaną już możliwą niepogodę możemy wybrać się samochodem na objazd miejsc związanych z historią Bieszczadów. Królować tu będą oczywiście bieszczadzkie cerkwie, dawne, zapomniane cmentarze i kapliczki, czy żydowskie kirkuty. Przy nieco lepszej aurze możemy wybrać się na spacer jedną z bieszczadzkich dolin do miejsc, w których tętniły niegdyś życiem wysiedlone po II wojnie światowej bojkowskie wsie.

Z kolei jeśli pogoda dopisze, albo gdy nie straszna nam gorsza aura wówczas możemy wybrać się na górską wędrówkę jednym z przepięknych bieszczadzkich szlaków, a jest ich tutaj bez liku. O tej porze roku połoniny są już z reguły wolne od śniegu, a zatem do naszych przechadzek wystarczy jedynie nieco grubsza odzież i porządne buty. Po wycieczce możemy posilić się jednym z bieszczadzkich specjałów w którejś z tutejszych restauracji. Możemy też tam zostać na dłużej przy kubeczku grzańca...

Noclegi i dojazd

Bieszczady w kwietniu posiadają wiele unikalnych zalet, które staramy się tutaj uwypuklić. Kolejną z nich jest bez wątpienia duża łatwość znalezienia o tej porze noclegu w tych stronach. Jest to na tyle proste, że możemy się pokusić na rezerwację naprawdę w przysłowiowej "ostatniej chwili" dosłownie na kilka dni przed przyjazdem gdy w prognozach otworzy się okno pogodowe dające nadzieje na udany pobyt albo gdy po prostu nagle najdzie nas ochota na przybycie w te strony.

Nie bez znaczenia jest także duża łatwość dojazdu w Bieszczady w kwietniu. Drogi, które latem są niezwykle zatłoczone lub wręcz po prostu nieprzejezdne o tej porze roku są właściwie puste. Nie musimy, tak jak latem, planować naszej podróży na środek nocy i możemy sobie pozwolić na wyjazd z miasta po pracy w czwartek czy nawet piątek. Inne środki transportu również nie są tak zatłoczone jak w sezonie letnim. Spotkamy w nich głównie miejscowych podróżujących z jednej miejscowości do drugiej.

Cisza i spokój

Powiedzieliśmy już powyżej o przeróżnych zaletach przyjechania w nasze ukochane góry wczesną wiosną. Co jednak w sposób szczególny sprawie, że Bieszczady w kwietniu to doskonały pomysł na weekend, długi weekend, czy nawet cały tygodniowy urlop? Odpowiedź może być tu tylko jedna - jest to, jak łatwo się domyśleć, cisza i święty spokój panujący tu o tej porze roku. Należy bowiem pamiętać, że kwiecień oprócz niezwykłej, tajemniczej i bajkowej pogody oraz niezliczonych atrakcji to także pustki na szlakach, w miejscowościach, restauracjach i pensjonatach - istny raj dla osób kochających ciszę i pragnących odsapnąć od codziennego zgiełku dużego miasta.

Bieszczady w kwietniu - dobry pomysł?

Musimy podsumować jakoś ten krótki artykuł stąd pytanie o to czy wypad w Bieszczady w kwietniu to dobry pomysł, choć odpowiedź wydaje się jasna. Osobiście uważamy, że jest to jedna z najlepszych pór roku na odwiedziny w tych stronach pełnych magii i uroku. Sami z utęsknieniem czekamy każdego roku przedwiośnia aby móc choć na parę dni wyruszyć w dzikie ostępy bieszczadzkiego kresu. Już teraz marzymy o chłodnych porankach i mglistych wieczorach spędzonych na spacerach, zwiedzaniu atrakcji czy po prostu wypełnionych chwilą zadumy i relaksu na werandzie pensjonatu z kubkiem kawy w ręku. Sami nie możemy się doczekać!

Kategorie: 
Wczytuję...
Wczytuję...

Czy wiesz, że...

W portalu Góry i Ludzie również Ty możesz zostać autorem artykułów, które przeczytają tysiące Internautów! Już dziś zarejestruj się i zacznij bezpłatnie dodawać swoje treści. To doskonała reklama dla Ciebie i Twoich górskich dokonań. Więcej informacji znajdziesz tutaj.

Dodaj własny artykuł

Już dziś zarejestruj się i dodawaj własne artykuły dla tysięcy czytelników portalu!

Chcę zostać autorem!

Wczytuję...