Kojarzycie takie określenie jak skitury? Góry zimą są cudowne, a jazda na nartach to kapitalna rozrywka. Ostatnio kojarzy nam się jednak z tłumami w ośrodkach narciarskich i wysokimi kosztami zakupu karnetu. A gdyby tak spróbować czegoś innego? Zamiast wyjeżdżać wyciągiem, wyjść na szczyt o własnych siłach, a potem cieszyć się pięknym zjazdem w towarzystwie przyrody i jedynie kilku znajomych? Tym właśnie są skitury.

Zapraszam również do innych zimowych artykułów:

Skitury. Jak zacząć?

Jak to jest moi drodzy, że większość osób z którymi spotykasz się w pracy, szkole czy na uczelni nie jeździ na nartach, ale mimo to na stokach jest tłok, a do wyciągu kolejki. Nie wiem jak Wy, ale ja powoli chce zmiany. Chce móc obcować z przyrodą i cieszyć się jazdą, a nie czuć się jak sardynka w puszce – i to nie tylko w kolejce do wyciągu, ale i później na stoku. Czy jest więc jakieś rozwiązanie?

Zdecydowanie tak! Co więcej znane już od dawna, ale dopiero teraz znów zyskuje na popularności. To rozwiązanie to właśnie skitury, czyli wycieczka w góry z nartami przyczepionymi do nóg. Nie korzystamy wówczas z wyciągów. Na górę wdrapujemy się o własnych siłach, aby potem cieszyć się zjazdem w dziewiczym terenie. Brzmi ciekawie, prawda? Ok, ale jak to ugryźć… czy turowanie wymaga specjalnego sprzętu albo umiejętności? Innymi słowy jak zacząć?

Sprzęt

Jeździsz już na nartach i masz swój sprzęt? To świetnie, ale wybierając się na skitury, raczej Ci się on nie przyda. Zwykłe narty zjazdowe są zbyt ciężkie, buty za twarde i niewygodne, a wiązania nie pozwalają na odpowiednie ruchy piętą. Nie oznacza to oczywiście, że musimy od razu wymieniać cały sprzęt. Z pomocą przyjdą nam coraz liczniejsze wypożyczalnie skiturowe.

Za cenę około 100 zł za dzień otrzymamy lekki but skiturowy z ruchomą cholewką, którą możemy zablokować przy zjeździe, lekkie narty z wiązaniami pozwalającymi na ruchy piętą jak podczas chodzenia i kije z możliwości regulacji wysokości. To wszystko? Mamy jeszcze foki, czyli rodzaj tkaniny, którą przylepiamy do spodu nart. Dzięki fokom, narty po prostu nie zjeżdżają w dół podczas podejścia. Gdy już natomiast dotrzemy na szczyt, ściągamy je, aby móc zjechać. Czasami, w przypadku oblodzonych stoków, do podejścia mogą być również potrzebne noże do szreni, czyli harszle.

Autor: 
Narty skitourowe

Wspominałem wcześniej o wypożyczalniach. Warto wiedzieć, gdzie takowe się znajdują. Poniżej te, o których słyszałem. Zapewne nie wymieniłem wszystkich, ale mówiąc wprost, więcej nie znam. Jeżeli wiecie o jeszcze jakiejś, prośba o info w komentarzu, a zaktualizuje wpis :-)

  1. Kvapi. Kraków, ul. Racławicka 60, kvapi.pl
  2. Chili Sport. Zakopane, Kuźnice 9, wypozyczalnia-kuznice.opx.pl
  3. Tatra Trade. Zakopane. Droga na Bystre 2a, tatratrade.com.pl
  4. Skiturowe Beskidy. Szczyrk, Myśliwska 69, skiturowebeskidy.pl
  5. Alpinka. Rybnik, ul.Pochyła 25, skitour.pl
  6. KoenigSerwis. Wrocław, Al. Hallera 39, koenigserwis.pl
  7. Paulo Sport. Szklarska Poręba, ul. Turystyczna 28
  8. Schronisko PTTK na Śnieżniku, schroniskonasniezniku.eu
  9. Schronisko PTTK „Samotnia” w Karpaczu, centrum.szkolagorska.com
  10. Schronisko PTTK w Dolinie Pięciu Stawów Polskich, piecstawow.pl

Ubiór

Podstawowy sprzęt to odzież narciarska i plecak. Dla własnego komfortu, warto jednak ubrać się trochę inaczej, czyli bardziej jak w góry niż na stok. Pamiętajmy bowiem, że o ile na sam zjazd możemy się ubrać bardzo ciepło, naciągając wręcz kalesony po samą szyję, to na podejściu, w takim ubiorze wręcz zwariujemy z gorąca. Najlepiej zastosować ubiór na cebulkę, czyli np. bielizna termiczna, która zwiększy komfort termiczny podczas wysiłku, bluza polarowa lub z softshellu i w miarę lekka kurtka. Dzięki temu, na podejściu kurtkę będziemy mogli schować do plecaka i wyciągnąć ją dopiero, gdy zrobi się zimno, czyli np. do zjazdu. Warto również mieć przy sobie cienką chustę, którą możemy założyć na czoło, aby pot nie zalewał nam twarzy. Na zjazd powinniśmy mieć natomiast kask i/lub ciepłą czapkę. Do tego warto mieć ze sobą dwie pary rękawiczek. Tak jak wyżej, jedne cieńsze na podejście i drugie grubsze na zjazd. Oczywiście pamiętamy o ciepłych skarpetach, okularach przeciwsłonecznych i goglach. Do tego warto zabrać termos z ciepłą herbatą, kanapkę i coś słodkiego.

Jeżeli wychodzimy w teren zagrożony lawinami, powinniśmy również pamiętać o tzw. lawinowym ABC, czyli sondzie, detektorze i łopacie. ABC możemy najczęściej wypożyczyć w tym samym miejscu co skitury. Idealnie by było, gdybyśmy dysponowali również plecakiem lawinowym.

To chyba tyle, jeśli chodzi o sprzęt i ubiór. Mam nadzieję, że niczego nie zapomniałem. Jeżeli macie w tym zakresie własne doświadczenia, koniecznie podzielcie się nimi w komentarzu :-)

Pierwsza wycieczka

Pamiętajmy, że zawsze najważniejsze jest nasze bezpieczeństwo. Warto więc zaczynać pod okiem kogoś doświadczonego. Jeśli mamy znajomego, który wprowadzi nas w świat skitouringu, to super. Jeśli nie, to warto skorzystać z usług profesjonalisty i wybrać się na wycieczkę połączoną ze szkoleniem. Firm oferujących tego typu usługi jest coraz więcej. Większość załatwia od razu wypożyczenie sprzętu. Osobiście skorzystałem z wycieczki szkoleniowej na Skrzyczne organizowanej przez Skiturowe Beskidy. Za całodzienne wyjście (w praktyce koło 5h) połączone z wypożyczeniem sprzętu zapłaciłem 250 zł.

Podstawowe informacje jakie uzyskacie na szkoleniu, to obsługa sprzętu – w szczególności wiązań, które mają różne ustawienia na podejście i do zjazdu oraz zakładanie, zdejmowanie i przechowywanie fok. Otrzymacie również wiedzę na temat techniki podejścia i zjazdu. W przypadku niektórych szkół, zostaną Wam również przekazane podstawowe informacje o lawinach i o orientacji w górach. Poniżej lista kilku szkół:

  1. SkituroweBeskidy – kursy w Beskidach: facebook.com/SkituroweBeskidy
  2. BeeActive – kursy w Beskidach: facebook.com/BeeActivePL
  3. Skitour School – kursy w Tatrach: facebook.com/SkitourSchool
  4. FreeRajdy – kursy w tatrach lub Karkonoszach: facebook.com/freerajdy
  5. Skiturowe Tatry – kursy w Tatrach: facebook.com/SkituroweTatry
  6. kursylawinowe.pl – kurs w Tatrach: facebook.com/lawiny
  7. Baza górska w Schronisku PTTK w Dolinie Roztoki: schroniskoroztoka.pl
  8. 5+ Szkoła Górska w Schronisku PTTK w Dolinie Pięciu Stawów Polskich: szkola-gorska.pl

Do wycieczki raczej nie musimy się specjalnie przygotowywać po kątem kondycyjnym. Zaplanowane zostanie zapewne przejście stosunkowo prostym terenem. Jeśli chodzicie po górach, nie powinniście mieć problemu aby nadążyć. Jeśli nie, to dla własnego spokoju i zdrowia, warto wcześniej trochę poćwiczyć i przyzwyczaić mięśnie. Dzięki temu wycieczka będzie przyjemniejsza, a następnego dnia zakwasy nie dadzą Wam bardzo w kość. Oczywiście konieczna jest również umiejętność jazdy na nartach. Nie musicie być ekspertami, ale Wasze umiejętności powinny być zadowalające.

A jeśli wolę snowboad?

Również fani deski mogą zejść z przygotowanych stoków i cieszyć się jazdą poza trasami. Dla nich wymyślono splitboard. Zasada podejścia jest bardzo podobna do nart. Deskę rozdzielamy na dwie części (stąd nazwa split), zmieniamy ustawienie wiązań i naklejamy foki. Następnie podchodzimy jak z nartami. Przygotowanie do zjazdu to natomiast złączenie deski w całość, zdjęcie fok i zmiana wiązań, a następnie zjazd jak na snowboardzie.

Ilość wypożyczalni splitów jest niestety znacznie mniejsza niż nart skiturowych. Do tego dochodzi większy koszt, ale jeśli wolicie deskę i chcecie spróbować swoich sił w turowaniu, to macie taką możliwość.

Minusy?

Kilka na pewno jest… Dla mnie to przede wszystkim koszty. Nie mówię o samych wyjściach, gdyż ze względu na brak konieczności zakupu karnetu są one tańsze, niż zwykłe wyjazdy na narty. Ogromne koszty wiążą się natomiast z zakupem sprzętu. Nie zawsze chcemy i możemy korzystać z wypożyczalni, bo zwyczajnie jest to kłopotliwe – zwłaszcza, że nie mamy ich zaraz pod stokiem… ale często musimy. Dlaczego? Dla przeciętnego Kowalskiego jak np. ja, zakup sprzętu do skituru jest po prostu za drogi. Nowy zestaw składający się z butów, nart, wiązań i kijków to nawet 5000 zł. Jeżeli chcemy iść w wyższe góry i nadal zakładamy, że unikamy wypożyczalni, to dochodzi koszt zakupu lawinowego ABC za około 1300 zł. Jeśli natomiast chcielibyśmy nabyć również plecak lawinowy to musimy wyłożyć kolejne 2000 zł. Jak więc widać koszty są naprawdę duże, a rynek wtórny niestety niezbyt szeroki.

Do tego dochodzi również kwestia bezpieczeństwa. Jazda na nartach w górach jest najczęściej zdecydowanie bardziej ryzykowna od jazdy po stoku.

Czy powyższe spowoduje, że ktoś odpuści sobie ten rodzaj spędzania czasu? Zapewne tak, ale jest to kwestia raczej indywidualna. Jedno jest pewne. Warto spróbować i ocenić samemu.

Kategorie: 
Wczytuję...
Wczytuję...

Czy wiesz, że...

W portalu Góry i Ludzie również Ty możesz zostać autorem artykułów, które przeczytają tysiące Internautów! Już dziś zarejestruj się i zacznij bezpłatnie dodawać swoje treści. To doskonała reklama dla Ciebie i Twoich górskich dokonań. Więcej informacji znajdziesz tutaj.

Dodaj własny artykuł

Już dziś zarejestruj się i dodawaj własne artykuły dla tysięcy czytelników portalu!

Chcę zostać autorem!

Wczytuję...