Bieszczady - niczym Tatry - zna każdy. Oprócz mnie. Aby ten skandaliczny brak wiedzy jakoś zniwelować, wraz z przyjaciółmi wybrałem się pewnego weekendu w te góry. Akurat była zima...
Do Albanii chciałem pojechać od dawna, lubię Bałkany i w roku 2015 udało mi się to zrealizować, może dlatego że na początku roku kupiłem tanie bilety do Ochrydy w Macedonii za 30 F. Nie będzie to może taka dokładna relacja z Wyjazdu, a raczej zapiski z pamiętnika.
Co to był za dzień! Najpierw wizyta w Čičmanach, słowackiej wiosce z dziesiątkami misternie zdobionych domów z drewna. A potem, obowiązkowy górski akcent.
600m nad Lysefjord wisi najsłynniejsza skała Norwegii. Niemalże pionowy blok z płaskim, kwadratowym szczytem. Tu o naszej wyprawie po wschód słońca i kilka praktycznych uwagach.
Zbliżała się Wielkanoc. Już od dłuższego czasu planowaliśmy spędzić ten czas inaczej niż zawsze. Miało być rodzinnie, ale aktywnie. Zdecydowaliśmy udać się w kierunku Beskidu Żywieckiego.
Prym w górach Słowenii wiedzie oczywiście Triglav, ale jest jeszcze kilka innych szczytów godnych uwagi. Jednym z nich jest Prisojnik, zwłaszcza jeżeli zdecydujemy się na wejście via ferratą. Szczyt jest idealnym celem na pierwsze spotkanie z Alpami Julijskimi. Dlaczego? Odpowiedź w relacji :)
Znamy to z Tatr. W dolinach prawie lato, a szczyty wciąż pod grubą warstwą białego. Oto kilka zdjęć o tym jak w Dzień Dziecka można zrobić sobie fajny prezent w postaci zdobycia najwyższej góry Słowenii.