Okładka

Gdzie w góry w Chorwacji? Nadmorski kraj znany jest z turystycznych miast nad Adriatykiem, ale kiedy obrócić się plecami do morza, przed oczami wyrastają potężne Góry Dynarskie. Zaś kiedy z dynarskich szczytów spojrzeć za siebie, w oczach aż mieni się od wielkiej wody. Polecamy szlaki na jednodniowe trekkingi na styku morza i gór.

Góry w Chorwacji są bezwzględnie niezbyt wysokie (najwyższy szczyt Vrh Dinara mierzy 1831 m n.p.m.), ale wymagające. Większość szlaków przy wybrzeżu rozpoczyna się z poziomu morza, więc nawet tak niewielki szczyt jak Vidakov Kuk mierzący 882 m n.p.m. wymaga pokonania ponad ośmiuset metrów przewyższenia. Na to nakłada się trudny, kamienisty teren i długotrwała ekspozycja na ostre, chorwackie słońce.

Góry Dynarskie przy pierwszym zetknięciu to wielkie, białe masywy poprzetykane zielonymi wysepkami. W wielkim stopniu zbudowane są bowiem z wapieni i dolomitów, a porośnięte niską roślinnością, która tylko miejscami zakrywa rzeźbę terenu. Bardziej bujnie robi się w regionach nieco odsuniętych od wybrzeża, choć tutejsze słońce i wiatr mają wszędzie taką samą moc.

Pasmo gór Welebit, o którym piszemy w poniższym poście, rozciąga się wzdłuż linii brzegowej w środkowej części kraju. Na ich terenie utworzono dwa parki narodowe. Park Narodowy Paklenica (Nacionalni Park Paklenica) znajduje się w południowej części pasma, a jego osią jest rzeka Wielka Paklenica (Velika Paklenica), tworząca malowniczy kanion będący swoistym rajem dla wspinaczy. Tutaj znajduje się najwyższy szczyt gór Welebitu: Vaganski Vrh (1757 m n.p.m.). W północnej części pasma mieści się drugi z parków: Park Narodowy Północnego Welebitu (Nacionalni Park Sjeverni Velebit). W naszym odczuciu ten drugi jest bardziej zielony, gęściej zalesiony i bardziej przypominający karpackie krajobrazy.

Na eksplorację Welebitu w Góry Dynarskie do Chorwacji wybraliśmy się w maju, żeby ominąć tłoczny sezon turystyczny, ale również dlatego, żeby nasze trekkingi były przyjemne i nie nosiły znamion upalnej katorgi. Ten okres to był naprawdę dobry wybór, ponieważ było już bardzo ciepło (czasem nawet gorąco), przyroda żyła pełnią życia, dzień był wystarczająco długi, szlaki niemal puste, a drogi łatwo przejezdne.

Chorwacja, którą zastaliśmy, to kraj w którym można bardzo ciekawie i bardzo aktywnie spędzić czas (trekkingi, wspinaczka górska, rafting, kajaki, sporty wodne, nurkowanie). Odkryliśmy tam dużą sieć szlaków, górską infrastrukturę i bardzo ładne parki narodowe. Przyjechaliśmy tu w Góry Dynarskie, ale nie da się oddzielić gór od morza, jeśli jedne z drugimi stykają się na przestrzeni ponad stu kilometrów. Co prawda nasze jednodniowe eskapady na szlaki były celami samymi w sobie, ale równocześnie stały się fajnym wymiennikiem dla zwiedzania nadmorskich miasteczek i pływania kajakiem po Adriatyku. Zapraszamy na poniższe szlaki.

1. Vidakov Kuk. Widokowa wspinaczka

DŁUGOŚĆ SZLAKU: około 10 km długości w obie strony

CZAS PRZEJŚCIA: około 6,5h na przejście w obie strony

PRZEBIEG TRASY: Starigrad-Paklenica (10 m n.p.m.) – osada Tomici (250 m n.p.m.) – Vidakov Kuk (882 m n.p.m.) – osada Tomici (250 m n.p.m.) – Starigrad-Paklenica (10 m n.p.m.)

To ładne, kiedy idziemy w góry, a spomiędzy drzew wyłania się kolor morza. I to całkiem przyjemne, kiedy w trakcie długiej wędrówki trzeba nieco zmienić taktykę – powdrapywać się na skały, zeskoczyć albo podciągnąć napięty zadek!

Vidakov Kuk ma 882 m wysokości nad poziomem morza i są to 882 metry oddalone zaledwie około 4 kilometry od owego poziomu morza. A zatem to miejsce z potencjałem widokowym na Adriatyk i przeciwległy półwysep. Szczyt jest niewysoki, ale jego zdobycie to wymagający, kilkugodzinny trekking z przewyższeniem około 880 metrów. Cała trasa w tę i z powrotem zajęła nam około 6,5 godziny (łącznie z przystankami na jedzenie, postojami na krótki odpoczynek w cieniu), z czego wejście trwało 3,5 – 4 godziny, a zejście około 2 godzin.

To szlak dość stromy, duszny i gorący. Prowadzący z południa, a więc wyeksponowany na słońce. Vidakov Kuk to szczyt zbudowany ze skał i ostatnie odcinki na wejściu wymagają używania rąk, a podczas schodzenia również patrzenia głęboko w dół. Sam szczyt to wielki, mocno wyeksponowany głaz. Dla osób lubiących prymitywną wspinaczkę, ceniących różnorodność na trasie jest to bardzo przyjemne urozmaicenie.

Szlak rozpoczyna się w mieście Starigrad-Paklenica przy jego północno-zachodnich zabudowaniach. Należy kierować się do centrum miejscowości (droga E65) do drogowskazu pieszego szlaku turystycznego „Mirila” (zabytkowy cmentarz z kamiennymi nagrobkami). To duża, brązowa tablica wskazująca skręcić w wąską uliczkę (Put Bunara). Po drugiej stronie ulicy znajduje się restauracja oraz wjazd na nabrzeże. Put Bunara prowadzi lekko pod górę do skrzyżowania z ulicą Velebitską. Należy skręcić w lewo, a po chwili w prawo w ulicę Alojzija Stepanica (kierowaliśmy się kolejnymi drogowskazami na cmentarz Mirila). Dalej ulica Alojzija Stepanica skręca pod kątem około 90° w lewo. W tym miejscu należy zejść z asfaltu i pójść prosto ścieżką między drzewami. Od tego momentu pojawiają się biało-czerwone oznakowania szlaku.

Trasa przecina leśną drogę i szybko wyprowadza nad drzewa. Szlak prowadzi po dużych kamieniach, w słońcu, które rankiem nie jest jeszcze tak bardzo doskwierające. Z każdym metrem wysokości z tyłu odsłania się niebieska plama Adriatyku ogrodzona pasmem półwyspu. Docieramy do murowanej kapliczki i chwilowego wypłaszczenia terenu, na którym znajdują się kamienne tablice. To kolejny cmentarz Mirila (z tablicy informacyjnej dowiadujemy się, że w okolicy są trzy takie miejsca).

Ze zbocza po prawej słyszymy meczenie, a po chwili z zagajnika drzew przygląda nam się stado kóz. Idziemy wzdłuż kamiennego ogrodzenia aż docieramy do osady Tomici. Tutaj szlak lawiruje między opustoszałymi zabudowaniami oraz kolejnymi ogrodzeniami. Zaletą tego miejsca jest bujna roślinność, która rzuca cień i zapobiega nagrzewaniu się skał, więc czujemy delikatny, orzeźwiający chłód.

Dalej szlak znów wywodzi nas na słońce. Po lewej w dole zostawiamy wyraźnie zarysowany szczyt Mali Vitrenik (410 m n.p.m.) i zyskujemy coraz głębszy widok na przeciwległy półwysep. Po długim czasie docieramy do oznakowanego skrzyżowania szlaków i zgodnie z drogowskazem skręcamy w prawo (trasa prosto prowadzi m.in. na szczyt Golić). Po północnej stronie rozpościera się głęboka, zielona dolina otoczona kolejnymi, dynarskimi szczytami. Wchodzimy do gęstego lasu, a potem w labirynt skał. Szlak wije się między wielkimi głazami i niejednokrotnie każe nam wdrapywać się w górę na skały. Po kilkunastu minutach wychodzimy na mocno wyseksponowaną z każdej strony skałę wieńczącą całą tę kamienną konstrukcję. Towarzyszy nam rozległa panorama 360°.

Vidakov Kuk znajduje się poza terenem Parku Narodowego Paklenica (przy zachodniej granicy), dlatego wstęp na szlak, którym szliśmy był bezpłatny. Przebieg trasy był klarowny i nie potrzebowaliśmy nawigacji, choć mieliśmy przy sobie mapę okolicy kupioną w siedzibie Parku Narodowego Paklenica (Nacionalni Park Paklenica) w mieście Starigrad-Paklenica (w centrum przy ulicy Franje Tuđmana; droga E65).

Przy wejściu na opisywany szlak nie funkcjonuje żaden parking dla turystów. Osoby przyjezdne mogą zostawić auto na jednym z parkingów znajdujących się w mieście lub zaparkować na terenie Parku Narodowego Paklenica i udać się na Vidakov Kuk od strony kanionu rzeki Wielka Paklenica (auto + 2 osoby = 90 kun za dobę, czyli około 53 zł – dane z 2018 roku). Początek tej opcji trasy pokrywa się z popularną trasą prowadzącą na Vaganski Vrh. Dlatego jeśli ktoś wybiera się również na Vaganski Vrh, to ciekawiej jest zorganizować trekking na Vidakov Kuk innym, a więc opisywanym przez nas szlakiem.

Nocleg można z łatwością znaleźć w mieście Starigrad-Paklenica (z łatwością poza sezonem. W sezonie radzimy rezerwować z wyprzedzeniem, chyba, że planujecie spanie pod namiotem na kempingu), które jest popularną turystyczną miejscowością nad Adriatykiem (hotele, kempingi, pensjonaty, apartamenty). My zatrzymaliśmy się pod namiotem na jednym z kempingów z dostępem do małej, spokojnej (poza sezonem) plaży, na której można przyjemnie odpocząć po wymagającym dniu w górach. Inną przyjemną możliwością jest skorzystanie z którejś z wielu restauracji, gdzie serwują śródziemnomorskie dania i bałkańską rakiję. W mieście znajduje się również kilka sklepów, w których można zaopatrzyć się na trekking.

2. Vaganski Vrh. Trochę niżej, trochę wyżej niż Rysy

DŁUGOŚĆ SZLAKU: około 28 km obie strony

CZAS PRZEJŚCIA: około 11-12h tam i z powrotem

PRZEBIEG TRASY: Starigrad-Paklenica 10 m n.p.m. – Park Narodowy Paklenica (Nacionalni Park Paklenica) 150 m n.p.m. – chata Lugarnica 390 m n.p.m. – schronisko górskie Paklenica (Planinarski dom Paklenica) 480 m n.p.m. – Buljma 1390 m n.p.m. – schron Struge 1415 m n.p.m. – Vaganski Vrh 1757 m n.p.m. –​​​​​​​ schronisko górskie Paklenica (Planinarski dom Paklenica) 480 m n.p.m. – Starigrad-Paklenica 10 m n.p.m.

Vaganski Vrh jest najwyższym szczytem pasma Welebit i jak na najwyższy szczyt przystało – jego zdobycie to nie bułka z masłem. Za to satysfakcja smakuje jak najpyszniejszy chorwacki burek

Vaganski Vrh mierzy 1757 m n.p.m. i ta wysokość prawdopodobnie mało komu zaimponuje. Ale już przewyższenie na szlaku będzie z pewnością wyzwaniem. Około 1800 metrów w górę – właśnie tyle można przejść zdobywając Vaganski Vrh z samego poziomu morza, zaliczając po drodze nieco interwałów (stąd przewyższenie większe niż wysokość bezwzględna samego szczytu). To więcej niż podczas wędrówki z Palenicy Białczańskiej na Rysy, gdzie przewyższenie sięga 1500 m, a przecież najwyższy szczyt Polski jest aż o ponad 700 m wyższy od welebickiego szczytu.

Nasz trekking tam i z powrotem trwał jeden dzień i zajął około 11 godzin. Popularniejszym rozwiązaniem jest podzielenie trasy na dwa dni z noclegiem w jednym z górskich domów znajdujących się przy szlaku. Osobiście ze względu na ograniczony czas postanowiliśmy podjąć wyzwanie i zadać się raz, a dobrze

Szlak na Vaganski Vrh rozpoczyna się za zabudowaniami Starigradu-Paklenicy, już na terenie Parku Narodowego Paklenica (kraniec wąskiej drogi asfaltowej przy ostatnim parkingu). Najpierw prowadzi wzdłuż wąskiego kanionu Paklenicy mijając trasy wspinaczkowe, w tym trasę na bardzo znany szczyt Anica Kuk (712 m n.p.m.). Wbiega do lasu i w większości płaskim traktem dociera do schroniska Paklenica. Stamtąd rozpoczyna się stroma wspinaczka.

Można udać się szlakiem w prawo (krótsza opcja) lub w lewo (dłuższa droga). Polecamy trasę dłuższą, ponieważ dłużej prowadzi w cieniu przez las, a potem dostarcza interesujących widoków z głębi masywu przez co pozwala lepiej poznać tutejsze zróżnicowanie przyrody. Poza tym nie jest tak żmudna jak trasa krótsza, która wiedzie przez sam środek stromego i bardzo długiego zwaliska wielkich kamieni.

Nasza dłuższa trasa wiodła stromo przez las. Od schroniska (480 m n.p.m.) do górnej granicy lasu (1150 m n.p.m.) na odcinku 3.7 km pokonaliśmy 670 m przewyższenia, co dało ścieżkę o średnim nachyleniu 18%. Dalej gęste zygzaki wiodły między głazy i białe kamienie, dając widok na południe, na zieloną dolinę pozostawioną w dole. Po dotarciu do przełęczy nastąpiła zmiana krajobrazu. Szlak wił się wzdłuż zielonej polany otoczonej kolejnymi szczytami i niewielkimi interwałami poprowadził wgłąb masywu. Rosły tam zagajniki drzew liściastych, pojawiła się kosodrzewina. W maju zastaliśmy krokusy oraz płaty zaległego śniegu. Minęliśmy schron górski Struge, który w tamtym momencie zamieszkiwała puszysta popielica.

Szlak po grzbietach lub wzdłuż stoków doprowadził nas do Vaganskiego Vrhu. Zejście krótszą trasą wyprowadziło do stromego i bardzo długiego żlebu pełnego wielkich kamieni. W wielu miejscach był to po prostu zjazd po osuwisku. Potem bardzo stromo wiodło przez las, docierając do schroniska Paklenica, skąd znana już ścieżka dobiegła do punktu startu i zarazem krańca trasy.

Całodniowy wstęp do Parku Narodowego Paklenica (Nacionalni Park Paklenica) dla 2 osób oraz opłata za parking przy szlaku kosztowały nas 90 kun (2018 rok), czyli około 53 złote. Istniała również możliwość wykupienia wejściówki na więcej niż jedną dobę np. w przypadku korzystania ze schronisk po drodze.

Na naszym szlaku mijaliśmy jeszcze zamknięty (na początku maja) dom górski Lugarnica (ok. 400 m n.p.m. i ok. 1-1,5 godziny drogi od początku szlaku), w którym można przystanąć na posiłek. Jak dotąd nie znaleźliśmy informacji, czy można tam nocować. Nieco dalej znajduje się schronisko górskie Paklenica (ok. 500 m n.p.m.), które jest popularnym miejscem wypadowym na Vaganski Vrh. Podczas wieczornego powrotu na parking minęliśmy kilkunastu wędrowców zmierzających tam na nocleg, żeby kolejnego dnia udać się na szczyt. Kilkanaście minut drogi dalej leży jeszcze dom dla turystów Ramica Dvori (ok. 580 m n.p.m.). Kolejnym punktem był ukryty głęboko w górach górski schron Struge (1400 m n.p.m.), wymagający własnego zaopatrzenia. Nocleg przed wyjściem na szlak oraz po powrocie można zaplanować w mieście Starigrad-Paklenica (mnogość hoteli, pensjonatów, apartamentów, kempingów).

W mieście można również zaopatrzyć się na szlak (kilka sklepów). Podczas wędrówki zapas wody można uzupełnić w strumieniu Marasovac znajdującym się około 20 minut drogi od schronu Struge w kierunku Vaganskiego Vrhu (północny-wschód).

Podczas trekkingu na Vaganski Vrh parokrotnie korzystaliśmy z nawigacji w telefonie. Mieliśmy ze sobą również papierową mapę zakupioną w siedzibie Parku Narodowego Paklenica w centrum miasta Starigrad-Paklenica (przy ulicy Franje Tuđmana; droga E65). Niestety nie posiadali jej strażnicy w siedzibie znajdującej się przy wejściu do parku. Można stamtąd jedynie zabrać darmowe foldery o przyrodzie oraz o tym, co warto zobaczyć w okolicy.

3. Veliki Zavizan i okolice. Zielona oaza

DŁUGOŚCI SZLAKÓW: około 4 km (pętla Veliki Zavizan), około 5.5 km (pętla Veliki Pivčevac)

CZASY PRZEJŚĆ: około 3h (pętla na Veliki Zavizan), około 3h (pętla na Veliki Pivčevac)

Zachody słońca nad morzem zawsze są ładne. A co jeżeli zmienić perspektywę i przyglądać im się z wysokości 1600 m n.p.m? Nie sposób zaprzeczyć, że stają się oszałamiające.

Góry Północnego Welebitu w najwyższych partiach sięgają ponad 1600 m n.p.m. a znajdują się zaledwie jakieś 7 kilometrów od linii brzegowej Chorwacji. Nietrudno więc wyobrazić sobie ich widokowy potencjał oraz wrażenie, jakiego przysparzają swoją wybitnością. Jednymi z najwyższych szczytów pasma Północnego Welebitu są Veliki Zavizan oraz Veliki Pivčevac mierzące po 1676 m n.p.m. Były one celami naszego bardzo krótkiego, bo nawet nie jednodobowego pobytu w Parku Narodowym Północnego Welebitu (Nacionalni Park Sjeverni Velebit).

Turystycznym sercem tej okolicy jest położone wysoko w górach schronisko Zavizan (1594 m n.p.m.) z oldschool’owym klimatem oraz wspaniałym widokiem na Adriatyk i rozrzucone na nim wyspy. Jest to bardzo dobre miejsce wypadowe na pobliskie szlaki poprowadzone po wyższych partiach Północnego Welebitu.

Dzień 1. PĘTLA VELIKI ZAVIZAN: schronisko Zavizan (1594 m n.p.m.) –​​​​​​​ Velika Kosa (1622 m n.p.m.) –​​​​​​​ Botanički vrt (1480 m n.p.m.) –​​​​​​​ Veliki Zavizan (1676 m n.p.m.) –​​​​​​​ Botanički vrt (1480 m n.p.m.) – schronisko Zavizan (1594 m n.p.m.)

To niedługa trasa z niewielkim przewyższeniem. Dla nas była idealna na krótkie popołudnie po kilku godzinach spędzonych w podróży. Udaliśmy się szlakiem spod schroniska Zavizan w kierunku szczytu Velika Kosa (1622 m n.p.m.). Wyraźna ścieżka w kilka minut zaprowadziła nas na skalisty wierzchołek (zaledwie ok. 50 metrów podejścia), skąd w całej okazałości mogliśmy oglądać położone najbliżej linii brzegowej kontynentu mniejsze wyspy Sveti Grgur, Goli Otok oraz Prvić, większe Krk i Rab, a nawet te oddalone na trzeci plan: wyspę Plavnik i Cres.

Kiedy byliśmy na szczycie, kilka razy zagrzmiało, a granatowe chmury popędziły nas szybko w dół przeciwległego zbocza. Biało-czerwone oznaczenia szlaku lawirowały między dużymi kamieniami, po których przyszło nam schodzić. Po kilkunastu minutach skręciliśmy w lewo w odnogę szlaku na zieloną łąkę (szlak prosto prowadzi na szczyt Balinovac), którą dotarliśmy do… ogrodu botanicznego! Tam pod drewnianą altaną przeczekaliśmy zapowiedzi burzy, która jednak nie rozpętała się.

Poszliśmy na wschód w kierunku szerokiej szutrówki, głównego traktu biegnącego przez północny Welebit. Stamtąd po chwili, zgodnie z drogowskazem, skręciliśmy na szlak prowadzący na Veliki Zavizan. Najpierw lasem, a następnie ponad linią drzew i kosodrzewiny wyszliśmy na płaski szczyt. W drodze powrotnej na skrzyżowaniu szlaków wybraliśmy trasę prowadzącą w lewo (Botanički vrt) i bardzo stromym zboczem zeszliśmy do ścieżki okrążającej głęboki lej krasowy (zagłębienie terenu powstałe np. po zapadnięciu się stropu jaskini, porośnięte np. sosnami, które preferują niższą temperaturę powietrza i taka też panuje na dnie leju krasowego). Znaleźliśmy się znów w ogrodzie botanicznym skąd wróciliśmy do schroniska.

Dzień 2. PĘTLA VELIKI PIVČEVAC: schronisko Zavizan (1594 m n.p.m.) –​​​​​​​ Buljevac (ok. 1540 m n.p.m.) –​​​​​​​ Veliki Pivčevac (1676 m n.p.m.) –​​​​​​​ jaskinia Vukušić snježnica (ok. 1500 m n.p.m.) – schronisko Zavizan (1594 m n.p.m.)

Następnego dnia rano po śniadaniu udaliśmy się w stronę parkingu. Z drogi dojazdowej zeszliśmy na ścieżkę, która poprowadziła nas niewielkimi interwałami przez las. Roślinność była bujna, a korony drzew gęste. Przez to wpadało tam niewiele słońca, a głębokie błoto sugerowało, że całkiem niedawno stopniał śnieg. Jego płaty zalegały jeszcze gdzieniegdzie między drzewami. Wyszliśmy na odkrytą łąkę i na skrzyżowaniu szlaków skręciliśmy ponownie do lasu.

Labirynt buków, a potem mieszany las poprowadziły nas stromo pod górę. Ślizgaliśmy się po mokrych liściach, które dopiero co odkrył stopniały śnieg, dlatego często łapaliśmy się pni drzew. Niebawem wyszliśmy na szczyt Veliki Pivčevac, skąd bez trudu w oddali wyróżniliśmy szczyt Vučjak z położonym nieco niżej schroniskiem Zavizan, Veliką Kosę oraz Veliki Zavizan, na których staliśmy poprzedniego wieczora.

Kontynuując dalszą trasę, zeszliśmy ze szczytu i podążyliśmy stromo w dół po wielkich płatach zaległego śniegu. W plątaninie drzew odszukiwaliśmy kolejne oznaczenia szlaku. Przecięliśmy leśną drogę i po dłuższym czasie po prawej stronie pojawiło się zagłębienie terenu wraz z wysoką formacją skalną. Wewnątrz niej znajdowała się jaskinia Vukušić snježnica. Krótkie podejście z drewnianych belek wyprowadziło nas na szeroką szutrową drogę – główny szlak Północnego Welebitu (tzw. Premužićeva staza i zarazem Velebitski planinarski put), od którego odbiega dróżka prowadząca do schroniska Zavizan. Tą drogą dotarliśmy do punktu startu i zamknęliśmy pętlę.

Opisane szlaki na Veliki Pivčevac i Veliki Zavizan znajdują się w granicach Parku Narodowego Północnego Welebitu (Nacionalni Park Sjeverni Velebit). Podczas wjazdu do parku (90 kun, czyli ok. 53 złote za auto i 2 osoby) otrzymaliśmy mnóstwo ulotek i folderów opisujących okolicę. Samochód można zostawić już wysoko w górach (ok. 1550 m n.p.m.) na obszernym parkingu na końcu drogi, niemal tuż przy schronisku Zavizan.

Schronisko wraz z najstarszą w Chorwacji stacją meteorologiczną jest pięknie położone na południowym zboczu góry Vučjak (1645 m n.p.m.), a z jego tarasu można oglądać welebicką dolinę (południowy-wschód) oraz Adriatyk i przybrzeżne wyspy (zachód). Wewnątrz znajduje się kilkunastoosobowa sypialnia z piętrowymi łóżkami. Schronisko zapewnia przy tym pościel oraz dodatkowe koce. Jeżeli komuś zależy na prywatności, to istnieje również możliwość spania w mniejszym, np. dwuosobowym pokoju, ale lepiej rezerwować go wcześniej. W schronisku znajduje się toaleta, umywalki z bieżącą (zimną) wodą oraz prysznic. Standard tych pomieszczeń jest bardzo niski i radzimy zabrać ze sobą dużo dystansu, a potrzeby ograniczyć do minimum

W schronisku znajduje się mała, dobrze wyposażona kuchnia (naczynia, sztućce, garnki, kuchenka itp.) oraz ogólnodostępna sala z ławkami i stołami. Ludzie zajmujący się tym miejscem wytwarzają własną ziołową rakiję, o którą warto zapytać, ponieważ jest naprawdę dobra. Zapas wody oraz jedzenie należy przywieźć tutaj ze sobą.

Do Parku Narodowego Północnego Welebitu jechaliśmy drogą prowadzącą znad wybrzeża z miejscowości Sveti Juraj przez miejscowość Oltari. Dojazd był bardzo malowniczy, ponieważ droga przez 30 kilometrów wspinała się w górę. Poza podziwianiem widoków należy tu mocno skupić się na drodze, bo to region swobodnego wypasu krów, które niekiedy rządzą na asfalcie.

Co warto wiedzieć przed wyjazdem w góry Welebitu?

WSZYSTKIE szlaki górskie w Chorwacji oznaczane są w ten sam sposób – za pomocą biało-czerwonych symboli (białe koło z czerwonym konturem lub czerwony prostokąt z białym paskiem pośrodku), które czają się na kamieniach, głazach, drzewach. Nietrudno wyobrazić sobie jak takie ujednolicenie przyczynia się do konsternacji! Zwłaszcza, że na wielu skrzyżowaniach brak opisu, którędy dokąd można trafić… To może mapa? Próbowaliśmy – na nic to się zdaje, kiedy nie jesteśmy pewni, w którym punkcie mapy dokładnie stoimy Polecamy zatem nawigację.

Jadąc w chorwackie góry dobrze jest mieć świadomość, że to tereny z całkiem niedawną wojenną historią (była Jugosławia, lata 90. XX wieku), które w tamtych czasach były mocno zaminowane, i że terytorium Chorwacji nie do końca zostało oczyszczone. Gdzieniegdzie przypominają o tym mapy lub tabliczki. Warto trzymać się zasady nieschodzenia ze szlaku, ponieważ pewnie rozminowane zostały właśnie trasy turystyczne oraz ich najbliższe otoczenie w promieniu kilku metrów.

Jak już niejednokrotnie wspominaliśmy, góry Welebit są wymagające. Wiele szlaków prowadzi z południa, więc w ciągu dnia panuje na nich długa ekspozycja na słońce. Do tego są one strome i długie, ponieważ często wiodą niemal z poziomu morza. Z tych względów zawsze trzeba mieć przy sobie zapasy wody, jedzenia, krem na słońce. Przydadzą się okulary przeciwsłoneczne. Z drugiej strony, warto trzymać w plecaku zestaw długiej odzieży (bluza, spodnie), ponieważ im większe przewyższenie, tym różnice w warunkach atmosferycznych między punktem startu a najwyższym punktem trasy są bardziej odczuwalne. Ponadto wyższe partie Welebitu nierzadko są wystawiane na działanie silnych wiatrów.

Teren w większości jest skalisty. Niejednokrotnie przychodzi tu przez kilkadziesiąt minut lub nawet przez kilka godzin stąpać po wielkich, nieregularnych głazach. Podczas schodzenia to bardzo uciążliwe, ponieważ trzeba stawiać duże kroki, podczas których siła ciężkości ciągnie nas w dół, na twarde podłoże mogące powodować dyskomfort stóp i obciążenie kolan oraz mocne napinanie mięśni łydek. Niezbędne są zatem wygodne, rozchodzone buty z grubą podeszwą i dobrym bieżnikiem zapobiegającym ślizganiu się na kamieniach.

Na szlakach bardzo często spotyka się przepiękne, kolorowe jaszczurki. Warto na nie uważać, żeby niechcący nie zrobić im krzywdy. Żyją tam także węże, które mogą już nie być tak nieszkodliwe. Gady lubią kryjówki między kamieniami, dlatego zanim usiądziecie na jednym z upatrzonych głazów, upewnijcie się, że nie ma pod nimi jakiegoś stworzenia i że nie wystawiacie swoich gołych łydek na ukąszenie

Mapa sieci welebickich szlaków górskich znajduje się w internecie na stronie: → Go Velebit (po chorwacku lub angielsku). Można odszukać tam wszystkie trasy opisane w powyższym poście. Niestety mapa nie posiada wyszukiwarki, dlatego żeby odnaleźć dane miejsce należy przybliżać mapę w odpowiednim regionie. Nie ma również możliwości samodzielnego planowania trasy, ale po kliknięciu w wybrany szlak można z wykresu po prawej stronie odczytywać przewyższenie i dystans (jeśli będziemy przesuwać kursor po wykresie, na rysunku mapy pojawi się wskaźnik, który będzie wskazywał miejsca na szlaku adekwatne dla danych miejsc na wykresie). Po zaznaczeniu opcji „Mountain shelters” po prawej stronie mapa pokazuje schroniska znajdujące się na trasach.

W Duecie po Świecie

Wczytuję...
Wczytuję...

Czy wiesz, że...

W portalu Góry i Ludzie również Ty możesz zostać autorem artykułów, które przeczytają tysiące Internautów! Już dziś zarejestruj się i zacznij bezpłatnie dodawać swoje treści. To doskonała reklama dla Ciebie i Twoich górskich dokonań. Więcej informacji znajdziesz tutaj.

Dodaj własny artykuł

Już dziś zarejestruj się i dodawaj własne artykuły dla tysięcy czytelników portalu!

Chcę zostać autorem!

Wczytuję...