W naszych polskich górach nie brakuje nazw geograficznych, które wprawiają turystów w śmiech albo konsternację. Czasami wynikają z tradycji, czasami ze złośliwości. Oto moja toplista najgłupszych nazw. Czekam także na Wasze typy w komentarzach!
10. Babie Nogi
Toplistę otwiera jeden z najpotężniejszych, tatrzańskich żlebów, opadający spod szczytu Kamienistej do Doliny Pyszniańskiej. Nosi on nazwę Babie Nogi, wymyśloną (najprawdopodobniej) przez Mariusza Zaruskiego – wszechstronnego taternika, którego biografię powinien poznać każdy miłośnik Karpat. To właśnie on w 1911 dokonał pierwszego zimowego wejścia na Kamienistą. Kto wie, czy bez Zaruskiego mówilibyśmy dziś o Zakopanem jako o zimowej stolicy Polski...
Ze żlebu biorą źródło strumyki stanowiące początek Babiego Potoku. Do kompletu brakuje już tylko Babiej Góry!
9. Dupa Słonia
Zazwyczaj głupia nazwa jest wynikiem zaadaptowania ludowego określenia, które niegdyś miało mniej pejoratywne znaczenie. W przypadku Dupy Słonia, skałki na Wyżynie Krakowsko-Częstochowskiej, wygląda to zupełnie inaczej. Niewinne Zamczysko zostało przemianowane przez wspinaczy z lat 70. XX w. na cześć wyjątkowo trudnych dróg wspinaczkowych. I tak już zostało.
Powinienem chyba wspomnieć również o nazwach wspomnianych dróg – Będkowski Playboy, Wino i Śpiew, Trudno i darmo, Próba Turinga, Nagły atak murarza, Jedna chwila dla debila...
8. Rozdroże pod Moszną
W przepięknych Górach Sowich, na drodze z tajemniczego Włodarza, rzut beretem od Rzeczki znajduje się szczyt Moszna (771 m n.p.m.), dawny Mulenberg. Pod nim zaś leży przełęcz, a właściwie rozdroże. Istnieją przesłanki, że to właśnie tu, głęboko pod ziemią, znajduje się najważniejsza część kompleksu Riese.
Co do osobliwej nazwy góry i rozdroża – nie znalazłem żadnej konkretnej informacji. Skoro ustalono ją po 1945 roku, być może istniały na to konkretne dowody historyczne. Przykłady z innych części Polski pokazują, że słowo moszna wywodzi się często od nazwiska dawnego rodu.
7. Cycówka
Cycówka (593 m n.p.m.) wznosi się nad miejscowościami Głębokie i Kokuszka w Beskidzie Sądeckim. Znajduje się poza szlakami turystycznymi, z dala od wścibskich oczu. Jej zbocza zajmują pola uprawne, szczyt zaś jest zalesiony i raczej mało plenerowy. W najbliższej przyszłości na Cycówkę ma prowadzić nowy szlak, póki co zaciekawionym eksploratorom pozostaje mały "offroad" po miedzach i krzakach. Lokalizację szczytu ułatwia umieszczona na nim wieża przekaźnikowa naziemnej telewizji.
Genezę nazwy pozostawmy fantazji okolicznych mieszkańców :-).
6. Żleb pod Wysranki
Tłumy przemierzające Dolinę Kościeliską w Tatrach codziennie mijają żleb pod zalesionym grzbietem określanym jako Wysranki. Nazwa ta powstała w czasach, gdy nie wynaleziono jeszcze sławojek i robotnicy pobliskich hut metali upodobali sobie strome zbocze jako idealne miejsce do chodzenia za potrzebą.
Aby oszczędzić zgorszenia turystom, dwukrotnie podjęto próbę przemianowania żlebu. Walery Eljasz-Radzikowski proponował nazwę Żleb pod Wyzranki (od słowa wyzierać), w latach 40. lansowano zaś określenie Dolinka Zbójnicka. Jak dotąd jednak wszystkie te plany spaliły na panewce.
5. Durny Szczyt
Durny Szczyt (2623 lub 2625 m n.p.m.) nie wylądowałby w tym rankingu (leży na Słowacji), gdyby nie był czwartym co do wysokości wierzchołkiem Tatr. Od Małego Durnego Szczytu oddziela go Durna Przełęcz z niewielką turnią – Durną Igłą. Skąd w okolicy tyle durności?
Otóż okazuje się, że w góralskiej gwarze durny oznacza dumny, pyszny. Dokładnie taki wydźwięk ma chociażby nazwa słowacka Pyšný štít. Wszystko to przez monumentalność i górowanie nad okolicą. Do dziś Durny Szczyt można zdobywać wyłącznie z licencjonowanym przewodnikiem, podejście wymaga solidnego przygotowania i dobrej orientacji w terenie. Durna okolica zazdrośnie strzeże swoich tajemnic przed tatrzańskimi tłumami.
4. Gówniak
Każde piekło ma ponoć swoje przedpole. Turyści zdobywający Diablak (czyli Babią Górę) przy słabej widoczności często mylą główny szczyt Beskidu Żywieckiego z nieco niższym Gówniakiem (1617 m n.p.m.). Skąd ta niefortunna nazwa?
Otóż Gówniak pełnił niegdyś dwie istotne funkcje. Po pierwsze – dzierżył na swoim grzbiecie granicę Galicji i Węgier, po drugie zaś – stanowił punkt wypasania wołów. Odchody tych zwierząt posłużyły jako inspiracja dla nazewnictwa. Niektórzy próbują określać górę mianem Główniaka, ale nawet językoznawcy uznają to za kontrowersyjne i pasujące jak wół do karety.
3. Burdelowa Góra
Pora na podium! Trzecie, zasłużone miejsce otrzymuje Burdelowa Góra (761 m n.p.m.) w masywie Policy w Beskidzie Żywieckim. Aby dojść do niej zielonym szlakiem z Osielca, trzeba pokonać strome zbocza Łysej Góry i znajdujący się nieco dalej Las Śmierdzący. Alternatywnie można podejść niebieskim szlakiem z Judaszówki, ale sami przyznacie, że brzmi to trochę zdradliwie.
Burdelowa Góra zawdzięcza swoją nazwę użytkownikom języka wołoskiego, w którym burden oznacza zagrodę dla owiec. Karpaccy górale zaadaptowali to słowo do lokalnej gwary (razem z bacą, bryndzą i juhasem), nazywając burdelem starą, rozsypującą się chatę.
2. Świński Ryj
Drugie miejsce zgarnął niepozorny szczyt Gór Świętokrzyskich, nazwany niechlubnie Świńskim Ryjem (396 m n.p.m.). Miano to otrzymał z czystej złośliwości okolicznych mieszkańców, wbił się bowiem skalistym łbem w urodzajne, uprawne grunty – i teraz ma za swoje.
Możecie wierzyć lub nie, ale wąwóz Prągowiec na zboczu Świńskiego Ryja jest miejscem pielgrzymek geologów z całej Polski. Zgrabnie przeskakują oni tony śmieci leżących w lesie i dobierają się do łupków skalnych, noszących w sobie pozostałości zwierząt sprzed 400 mln lat.
1. Fajna Ryba
Pierwsze miejsce należy się bezapelacyjnie najwyższemu naturalnemu wzniesieniu województwa łódzkiego – Fajnej Rybie (347 m n.p.m.). Skąd w nazwie tyle egzotyki?
Miejscowe podania głoszą, że okoliczne tereny należały kiedyś do żydowskiego handlarza ryb. Łódzcy górale nie dali sobie wmówić, że na mapie oficjalnie widnieje tu niejaka Sucha Góra i przeforsowali nazwę zwyczajową. Stanęli okoniem przeciw rekinom kartografii i rzucili się szczupakiem po swoje.
To już koniec toplisty. Jeśli znasz inne śmieszne nazwy geograficzne w polskich górach – koniecznie podziel się nimi w komentarzu!
Jak na razie pretendenci do korony to Burdelowa Góra w Beskidzie Żywieckim, Fuckowa Góra w Beskidzie Makowskim i Kufel w Górach Izerskich. Po piętach depcze im Jura Krakowsko-Częstochowska ze swoimi hitami typu Babi Koniec albo Dupka. No i nie można zapomnieć o niezwykłym szczycie Tatry pod Wadowicami (jak wysokim - to sobie sprawdź :D). Czekamy na kolejne typy!
Komentarze