Okładka

Schronisko PTTK w Dolinie Roztoki jest miejscem magicznym. Podobnie jak w idyllicznie bezludnej Dolinie Ciężkiej, położonej tylko sześćset metrów poniżej turystycznego zgiełku i wrzawy przełęczy Waga – punktu pośredniego w drodze ze Szczyrbskiego Jeziora na Rysy – czy pełnej spokoju Dolinie Białej Wody przez rzekę sąsiadującą z krucjatą fasiągów pędzących, by jeszcze przed zachodem Słońca zdążyć ustawić się w kolejkę po zapiekanki w bufecie na Włosienicy – jest areną starcia kontrastów. Wystarczy tylko dziesięć minut, by schodząc z fragmentarycznie najstarszego, a zdecydowanie najpopularniejszego szlaku polskich Tatr – drogi do Morskiego Oka – znaleźć się w przestrzeni absolutnie wyjątkowej.

Nieopisany urok Schroniska PTTK w Dolinie Roztoki sięga jeszcze czasów jednego z pierwszych gospodarzy – Bartusia Obrochty. Józef Oppenheim pisał o nim wtedy: (...) schronisko pachniało upojnym romantyzmem. Jak pamięć turystów sięga, do Roztoki chodziło się zawsze na dłuższe górskie wagary – w lipcu na maliny – we wrześniu na... rykowisko jeleni. Poza tym naturalnie wyruszało się stamtąd w góry na dzikie wspinaczki lub do pysznych dolin, okalających dolinę Białej Wody. Sielanka Polany Stara Roztoka przetrwała do dziś. Nie zaszkodziła jej masowa eskalacja ruchu turystycznego w Tatrach, bowiem wraz z otwarciem w 1902 roku mostu przy Pośrednim Wodogrzmocie zmienił się bieg szlaku do Morskiego Oka – dotychczas prowadzącego przez schronisko. Tym samym, Roztoka stała się miejscem dla koneserów – osób, które w ucieczce od tłumów poszukują chwili błogiego wytchnienia. Tutaj wieczorami zapala się przed wejściem lampiony, a w okresie świąt Bożego Narodzenia przygotowuje stroiki i wspólnie ubiera choinkę. Gospodarze schroniska życzliwie doglądają, by każdy mógł poczuć się jak u siebie. Dbają o to, ażeby schronisko nie było jedynie pośrednią stacją w drodze, ale przede wszystkim miejscem spotkań, takich jak niedawna prelekcja Wojciecha Szatkowskiego w ramach aktualnej wystawy starej fotografii, pod tytułem: Magia nart.

Z punktu widzenia recenzji, istotnym wydaje się wspomnieć o świetnej kuchni – w szczególności zaś o pysznych naleśnikach z borówkami – doskonałych warunkach sanitarnych oraz przystępności cen, na ktore składa się także zniżka dla czlonków Österreichischer Alpenverein. Dla mnie, Roztoka jest zawieszonym w czasie zjawiskiem – jednym z tych, do jakich ucieka się przed codzienną udręką i bałaganem myśli. Przestrzenią, w której – na niewielkiej polanie, zakreślonej lasem i szumem płynącej w pobliżu Białki – za Faustem powtórzyć można Chwilo trwaj! Trudno mi wyobrazić sobie lepsze miejsce, by w długie zimowe wieczory oddać się spokojnej lekturze, spotkać z przyjaciółmi czy po prostu skupić na przeżywaniu – tu i teraz – z dala od mediów społecznościowych - które najpewniej będą poza zasięgiem sieci – smogu i wielkomiejskiego zadęcia, jakie znajduje się daleko za granicami niedużego drewnianego schroniska położonego w samym sercu Tatr.

Kategorie: 
Wczytuję...
Wczytuję...

Czy wiesz, że...

W portalu Góry i Ludzie również Ty możesz zostać autorem artykułów, które przeczytają tysiące Internautów! Już dziś zarejestruj się i zacznij bezpłatnie dodawać swoje treści. To doskonała reklama dla Ciebie i Twoich górskich dokonań. Więcej informacji znajdziesz tutaj.

Dodaj własny artykuł

Już dziś zarejestruj się i dodawaj własne artykuły dla tysięcy czytelników portalu!

Chcę zostać autorem!

Wczytuję...