Majówka w Bieszczadach to jeden z bardziej popularnych pomysłów na wiosenny wypad. Turyści z całej Polski marzą o nim całymi tygodniami, czekają na niego przez długie zimowe miesiące. Niektórzy planują go już nawet rok wcześniej. Przygotowują się do niego pieczołowicie planując każdą górską wycieczkę, to które atrakcje odwiedzić, co robić na miejscu. Tymczasem okazuje się, że wszyscy oni popełniają fatalny i nieodwracalny w skutkach błąd, z którego konsekwencjami będą musieli radzić sobie być może do końca swych dni. Jaki to błąd i o tym, że majówka w Bieszczadach to zły pomysł przeczytasz poniżej!

1. Góry

Bieszczady kojarzą nam się przede wszystkim z górskimi szlakami. Nie ma w tym nic dziwnego. Każdemu Bieszczadnikowi znane są takie nazwy jak Połonina Wetlińska, Caryńska, Rawki czy Tarnica. Te wspaniałe masywy zdobywane są o każdej porze roku przez rzesze miłośników tych stron. Niektóre miejsca, jak na przykład schronisko Chatka Puchatka, otoczone są już właściwie swoistym kultem. Pielgrzymują tu tysiące osób ze wszystkich stron naszego kraju urzeczone pięknem i swoistym, niepowtarzalnym klimatem tych miejsc.

I tu właśnie pojawiają się problemy. Każdy kto zastanawia się czy majówka w Bieszczadach to dobry pomysł na wiosenną wycieczkę na południe kraju musi pamiętać, że te góry mają w sobie coś niepowtarzalnego, niemożliwego do odnalezienia w innych pasmach górskich na terenie Polski. Znane z Bieszczadów połoniny w naszym kraju występują tylko tutaj. Bieszczady to także góry najmniej zaludnione, w których ruch turystyczny jest zdecydowanie mniejszy niż gdzie indziej na południu Polski. Zdarza się, że na szlaku jesteśmy tu zupełnie sami. Wędrując górskimi dolinami często przez cały dzień nie spotykamy żywej duszy.

To wszystko sprawia, że duża część osób przybywających w te strony wpada jak przysłowiowa "śliwka w kompot" i zakochuje się w tych wspaniałych górach bez pamięci. Pasja do innych pasm górskich w Polsce raptem jakby blaknie, słabnie, odchodzi w zapomnienie. Mogąc wybrać dokąd jechać dość szybko podejmujemy decyzje o podróży w Bieszczady... Nie interesują nas już inne wycieczki, atrakcje, możliwości... Nasze serce pozostaje na zawsze w Bieszczadach! Pamiętaj - jeśli chcesz jeszcze kiedyś z upodobaniem wyjeżdżać w inne góry, majówka w Bieszczadach to zdecydowanie zły pomysł!

2. Przyroda

Majówka w Bieszczadach przez wielu uważana jest za najlepszy moment na przyjazd w te niezwykłe strony. Dzieje się tak z kilku powodów. Po pierwsze o tej porze roku jest już stosunkowo ciepło, dzień jest długi, a przyroda pełna jest już zieleni dosłownie eksplodującej po zimowym uśpieniu. Dni niepogody pełne są niezwykłego, tajemniczego czaru. Gdy pada deszcz nad Bieszczadami zalegają ciężkie, ołowiane chmury. W dolinach snują się jęzory gęstej mgły otulające wzgórza bielące się kwiatami kwitnącej tarniny. Przydrożne rowy pełne są kaczeńców, bieszczadzka przyroda zdaje się pożerać i obejmować w swoje władanie wszystko wokół.

No właśnie, bieszczadzka przyroda... Kto przybywa tu pierwszy raz ten może początkowo nie wierzyć, że te góry są inne od wszystkich pozostałych. Ba! My sami tak niegdyś myśleliśmy! Mówiliśmy sobie: "przecież byliśmy nie raz w Tatrach, czy Beskidach, a zatem co innego, takiego szczególnego może czekać na nas w Bieszczadach?". Z błędu wyprowadził nas już pierwszy wypad w krainę bieszczadzkiego kresu. Urzekły nas tutejsze bukowe lasy, dawne wsie, których tereny zarasta dziś tarnina i olchy. Zakochaliśmy się w dziewiczości i oszałamiającej bujności tutejszej przyrody. Dziś nie umiemy już bez niej żyć.

Jeśli rozważasz zatem czy majówka w Bieszczadach jest dla Ciebie pamiętaj, że może to być bardzo zły pomysł! Jeśli przyjedziesz tu choć raz może okazać się, że już nigdy nie spędzisz wiosennego długiego weekendu w innych stronach! Wszystko o czym będziesz marzył to napawanie się bajkową bieszczadzka przyrodą w miejscach takich jak na przykład bieszczadzki worek, gdzie jest ona wyjątkowo bujna. Będziesz planował wycieczki na tereny dawnych wsi, takich jak Krywe czy Tworylne, gdzie kiedyś królował człowiek, a dziś dominuje już tylko przyroda... Czy na pewno tego chcesz?

3. Historia

Twoja majówka w Bieszczadach może tak się potoczyć, że zupełnie przypadkiem odkryjesz coś, czego kompletnie się nie spodziewałeś... Może tak się bowiem zdarzyć, że zawędrujesz na niejedno górskie pustkowie, w którym swoje rządy niepodzielnie sprawuje przyroda i górski wiatr i to właśnie tam w niepozornej kępie drzew na wydawałoby się nieznanym nikomu odludziu odnajdziesz zapomniany cmentarz z chylącymi się ku ziemi nagrobkami pokrytymi cyrylicą... Możliwe także, że pośród gór odnajdziesz ruiny wiekowych budowli. Być może zatrzymasz się przy zaniedbanym, ledwie dostrzegalnym cmentarzu żydowskim i zastanowisz się skąd on się tu wziął skoro dziś w Bieszczadach o Żydach nikt nie słyszał... To wszystko to ślady dawnej, niezwykłej bieszczadzkiej historii.

Niepozorna majówka w Bieszczadach może niepostrzeżenie przerodzić się w pasję Twojego życia. Okazać się może, że po powrocie do domu będziesz niestrudzenie poszukiwać w czeluści internetu odpowiedzi na pytania zrodzone w trakcie wyjazdu - kim byli ludzie żyjący w tych dziś tak odludnych stronach? Jak żyli, w co wierzyli? Oraz oczywiście najważniejsze - co się z nimi stało, dlaczego dziś już tam ich nie ma?

Wszystkie te dylematy mogą spowodować, że półki naszej domowej biblioteczki z wolna będą się wypełniały książkami o historii Bieszczadów, etnografii tych ziem. Nasza rodzina wiedząca o naszym "koniku" może go wykorzystać aby przy każdej nadarzającej się okazji obdarowywać nas coraz to nowszymi opracowaniami, artykułami historycznymi czy opowieściami mówiących o nieraz kontrowersyjnych i do dziś budzących bardzo sprzeczne emocje wydarzeniach, które kształtowały dzieje Bieszczadów przez ostatnie 70-100 lat. Czy chcesz aby tak wyglądało Twoje życie? Pamiętaj - majówka w Bieszczadach może okazać się pułapką bez wyjścia!

4. Powroty

Miłośnicy Bieszczadów mają swoje powiedzenie, które zawsze powtarzają. Brzmi ono: "W Bieszczady jedzie się tylko raz, potem już się tylko wraca". Jest w tym ogromna ilość racji. Z jakich trudnych do wyjaśnienia powodów góry te przyciągają jak magnez. Osobiście uważamy, że musi to być połączenie wszystkiego o czym pisaliśmy wyżej. Koktajl wspaniałych górskich szlaków, dziewiczej, trudnej do odnalezienie w innym zakątku Polski przyrody i niezwykłej historii tych ziem tworzy mieszankę, która fascynuje i sprawia, że chcemy tu spędzać każdą wolną chwilę.

Mówimy zatem zupełnie poważnie i radzimy to z własnego doświadczenia - jeśli chcesz mieć jakieś inne zainteresowania, dużo wolnego czasu na ich realizację, pragniesz zwiedzać inne zakątki świata, czy Polski przemyśl swoją decyzję dwa razy - majówka w Bieszczadach może wywrócić Twoje życie do góry nogami! Jak to mówią, jeśli "chcesz mieć jeszcze jakieś życie", nie jedź w Bieszczady!

Majówka w Bieszczadach - dobry pomysł?

Oczywiście to co naprawdę myślimy o wypadzie na majówkę w Bieszczady jest chyba jasne! Wiosenny wypad w te strony, jak zresztą każdy wyjazd o dowolnej porze roku, jest niezapomnianym przeżyciem, który na zawsze może zmienić nasze upodobania, zainteresowania i ukierunkować nas na przyszłość. Wiemy co mówimy - nam samym się to przytrafiło!

Bez pamięci zakochaliśmy się w Bieszczadach od pierwszego wejrzenia. Jest to uczucie, które trwa od dawna, dodaje nam sił i wpływa na nasze kolejne życiowe wybory. Zatem z lekkim przymrużeniem oka, ale z pełną świadomością naszych słów powiemy to jeszcze raz: jeśli chcesz aby w Twoim sercu było jeszcze miejsce na coś innego, nie jedź w Bieszczady!

PS. Żartujemy, jedzcie w Bieszczady zawsze i kiedy to tylko możliwe! Do zobaczenia na szlaku! :D

Kategorie: 
Wczytuję...
Wczytuję...

Czy wiesz, że...

W portalu Góry i Ludzie również Ty możesz zostać autorem artykułów, które przeczytają tysiące Internautów! Już dziś zarejestruj się i zacznij bezpłatnie dodawać swoje treści. To doskonała reklama dla Ciebie i Twoich górskich dokonań. Więcej informacji znajdziesz tutaj.

Dodaj własny artykuł

Już dziś zarejestruj się i dodawaj własne artykuły dla tysięcy czytelników portalu!

Chcę zostać autorem!

Wczytuję...