Okładka

Wybrałem się dziś do Staniszowa. Postanowiłem tam zobaczyć jaskinię Ucho Igielne wraz z piękna panoramą Karkonoszy. Bez większego wcześniejszego naświetlania chciałbym Wam JĄ przedstawić. Ukażę ją Wam swoimi oczami, ale też postaram się wprowadzić w stan wizualizacji moich odczuć :)

Góra Witosza leżąca w pasmie Wzgórz Łomnickich jest miejscem, które ma nam do zaoferowania coś więcej niż widoki na jej szczycie. Sercem tego miejsca jest jaskinia Ucho Igielne oraz małe pieczary, wyglądające niczym legendarne jaskinie naszych przodków. Postanowiłem przedstawić jak najpiękniej mi się uda magię tego miejsca i to, co mnie tam spotkało.

Wejście na szlak znajduję się przy zielonej remizie w centrum Staniszowa. Od razu zobaczyłem strome kamienne schody, które zaprosiły mnie do wejścia i zaliczenia kolejnej przygody z Mateczką Naturą. Pierwsze wrażenie jakie odniosłem w tym miejscu to tak, jakby mało kto je odwiedzał. Mimo tego, że mięczakiem nie jestem schody te ograniczały mnie z szybszym wejście na górę niż myślałem, a w sumie gdzie tu się spieszyć, pomyślałem. Jak tylko doszedłem do tego wniosku zobaczyłem coś, co bardzo przypominało mi taras widokowy w Górach Stołowych. Podszedłem bliżej i zobaczyłem tam coś jeszcze.

Była tam pieczara, a ja miałem dziwne wrażenie jakby ktoś tam był. Po chwili, gdy się odwróciłem ponownie ujrzałem tam jakby rodzinę. Mama, tata i na kopie liści leżące małe dziecko uśmiechnięte od ucha do ucha. Mama coś pichciła na ognisku, a tata strugał dla małego bajtla drewniane buciki. Po pewnej chwili zorientowałem się, że dziecko pokazuje na mnie palcem, a rodzice patrząc w moją stronę nie byli w stanie mnie zauważyć. Zdałem sobie sprawę, że to ich rzeczywistość, a ja mam podążać swoja poprzez swoje szklaki życia. Pomachałem maluszkowi, ukłoniłem się w podzięce za jego naturalność i ruszyłem dalej w swoją stronę.

U góry zobaczyłem już wielką ścianę głazów poukładaną tak jakby było to układane wielkim dźwigiem. W okół mnie leżały inne głazy niczym meteoryty spadające z nieba i układające się tak jak im się podoba. Po chwili zdałem sobie sprawę, że właśnie dotarłem do serca tego miejsca. Była to jaskinia Ucho Igielne. Wszedłem do niej kliknąłem kilka zdjęć i poczułem, że chcę tam na chwilę usiąść i odpocząć. Było cichutko, a ja słyszałem jak malutka kropelka wody kapała oddając dźwięk pukania do starych drewnianych drzwi masywną metalową kołatką. Zlokalizowałem tą krople i zobaczyłem, że w miejscu w którym ta kropla spotykała się ze skała powstało wyżłobienie. Uświadomiłem sobie wtedy jak tak mała kropla wody jest silnym żywiołem. Zaimponowała mi jej determinacja i to, że nawet jeśli nie od razu to po pewnym czasie można osiągnąć wiele. Wstałem i poszedłem jeszcze parę dosłownie kroków dalej.

Dotarłem na szczyt Góry, gdzie zastało mnie miejsce na ognisko i widoki okolicznych miejscowości wraz z oszałamiającą panoramą Karkonoszy. Był tam też jeszcze sklejony zlepek bloków kamiennych, który zapewne ma służyć do wyniesienia punktu widokowego, ale nadaje też ciekawego klimatu temu miejscu. Nie będę się tu zbytnio rozwodził, ale przede wszystkim polecam tu zajrzeć bo naprawdę warto.

Autor zdjęć w galerii: 
Widok z pieczary moich przyjaciół.
Tajemne przejście.
Wejście do jaskini.
Piramida Azteków.
Wymarzone miejsce na ognisko.
Tagi: 
Wczytuję...
Wczytuję...

Czy wiesz, że...

W portalu Góry i Ludzie również Ty możesz zostać autorem galerii, które zobaczą tysiące Internautów! Już dziś zarejestruj się i zacznij bezpłatnie dodawać swoje fotografie. To doskonała reklama dla Ciebie i Twoich górskich dokonań. Więcej informacji znajdziesz tutaj.

Dodaj własną galerię

Już dziś zarejestruj się i dodawaj własne galerie dla tysięcy czytelników portalu!

Chcę zostać autorem!

Wczytuję...