Autor: 

Po porannych obowiązkach, sprzątaniu czy zakupach zostało nam pół dnia. By sobotę nie spisywać za wcześnie na stratny szukamy w głowach i na mapie jakiegoś miejsca, gdzie można pochodzić po górach. Sowie? Chyba nie dziś. Stołowe? Może. A może Szczeliniec?

Relacja z większą ilością zdjęć tutaj - na naszym blogu.


Najwyższy szczyt Gór Stołowych to dobre miejsce na szybki wypad i spacer w działającym na wyobraźnię, skalnym otoczeniu. Dotrzeć tu z Wrocławia można z dwóch stron – drogą nr 8, odbijając w Dusznikach w prawo ma Łężyce lub przez Góry Sowie i Nową Rudę. My Postawiliśmy na ósemkę, a za wspomnianym Łężycami, trafiamy na schowaną za drzewami polanę kwiatów.

Autor: 
Łąka
Łąka

W Karłowie wita nas całkiem przyzwoita infrastruktura: parking, eleganckie stragany i zadbana ścieżka. Nawet bar z kebabem wygląda na typowo górską chatę. Tylko mały park jurajski z dinozaurami jest jakby wklejony na siłę. No cóż – nie może być przecież zbyt pięknie. Dochodzimy do szlaku i schodów. Przed nami jednokierunkowy szlak i ponad 600 schodów. Przed bramą wszystkich witają tu tablice informujące o pobieranej opłacie. Ale gdzie i jak zapłacić – nie wiadomo już. Dowiadujemy się od schodzących osób, że kasa jest na szczycie, przy schronisku – niech będzie.

Autor: 
Ucho igielne
Ucho igielne

Pod schroniskiem na turystów czeka wspaniała nagroda. Panorama, która rozciąga się z punktu widokowego zapiera dech. W dole między polami Pasterka swoją obecność zaznacza wieżą kościelną a w oddali dostrzec można Teplickie Skały a za nimi Śnieżkę.

Autor: 
Widoczek
Widoczek
Autor: 
Widoczek
Widoczek

Ruszamy między skały, by zobaczy Tort Pradziada, Wielbłąda czy Diabelski Stół. Nazwanych skał jest tu bez liku, choć przy niektórych trzeba się sporo nagłowić, by dostrzec to, co widział autor. Idziemy więc górą – po szczytach skał, rozgladając się na boki i zatrzymując się przy każdej tabliczce. Chyba z wielbłądem poszło najłatwiej.

Trasa po kilkudziesięciu metrach zaczyna schodzić między rozpadliny, coraz stromiej w dół, wijąc się między większymi i mniejszymi blokami. Chyba czeka nas wkrótce szczelińskie piekło.

Autor: 
A to jest... ?
A to jest... ?
Autor: 
Między skałami
Między skałami
Autor: 
Droga do piekła
Droga do piekła

Mijamy Kuchnię i wchodzimy wąskim i stromym przejściem do Piekła o niemal równoległych, klikunastometrowych ścianach. Za piekłem czekają nas kolejne strome schody – teraz w górę. Droga z otchłani do lekkich nie może wszak należeć.

Autor: 
Piekło
Piekło
Autor: 
Piekło
Piekło

W Czyścu trzeba się trochę poprzeciskać. No i nie można się też zgubić. Wracamy z powrotem na wysokość szczytów skalnych, by spacerową ścieżką dojść do Nieba – ostatniego punktu widokowego na trasie.

Teraz już tylko ścieżka w dół, którą wracamy do Karłowa.

Autor: 
Korzenie na szlaku
Korzenie na szlaku

Szczeliniec praktycznie:

  • Dojazd z Wrocławia do Karłowa – najlepiej przez drogę 387 i Radków
  • Parking – na miejscu są dwa parkingi płatne. Przy drodze można się zatrzymywać, więc płacenia można też uniknąć. Za Karłowem (na odcinku 1km) zaczynają się szlaki Gór Stołowych (Kręgielny Trakt) tam są porobione duże parkingi leśne, bezpłatne.
  • Czas na przejście trasy – około 3h ze zdjęciami i przystankami.
  • Trasa jest łatwa, choć trampek nie polecam – dużo kamieni. Często trzeba się schylać i przeciskać.
  • Opłata za wejście na trasę to 7 zł. Polecam wziąć drobne.
  • Schronisko na Szczelińcu – odwiedzamy tylko raz, by do niego wrócić z trasy, trzeba pokonać ponownie schody lub zawrócić. Trasa jest jednokierunkowa i schodzi do Karłowa.

Cały artykuł z większą ilością zdjęć na blogu tutaj.


Kategorie: 
Wczytuję...
Wczytuję...

Czy wiesz, że...

W portalu Góry i Ludzie również Ty możesz zostać autorem artykułów, które przeczytają tysiące Internautów! Już dziś zarejestruj się i zacznij bezpłatnie dodawać swoje treści. To doskonała reklama dla Ciebie i Twoich górskich dokonań. Więcej informacji znajdziesz tutaj.

Dodaj własny artykuł

Już dziś zarejestruj się i dodawaj własne artykuły dla tysięcy czytelników portalu!

Chcę zostać autorem!

Wczytuję...