To nasz debiut tutaj, więc w tym pierwszym artykule chciałabym sięgnąć wstecz, przypomnieć sobie, jak to się stało, że z 4-latką i 6-latkiem przemierzamy Polskę, szczególnie jej część znacząco powyżej poziomu morza. Jak to się stało, że Joasia (4) w żłobku nie mówiła o tym, że w weekend oglądała bajki, ale o tym, jakie widziała „przepiękne przepaście” czym szokowała panie.

Jesteśmy rodziną podróżującą: Tata Robert, Mama Ewa, Michał (6, już zaraz 7) i Joasia (4.5). Jeszcze zanim stworzyliśmy rodzinę Robert i ja razem, lub każdy z osobna wędrowaliśmy po górach. Kiedy pojawił się Michał, rzeczywistość skurczyła się nam do najbliższej okolicy. Pierwszy wyjazd całą czwórką miał miejsce kiedy Joasia miała niecałe pięć miesięcy. Przyjaciele wyciągnęli nas w Gorce. I tak to się zaczęło. Wtedy, za pierwszym razem zdobyliśmy szczyt na miarę naszych możliwości, a raczej na miarę 3-letnich nóżek Michasia – Luboń Mały w Beskidzie Wyspowym. Nawet Wikipedia mówi, że to „niewybitne wzniesienie”, dla nas było wspaniałym osiągnięciem.

Jak Joasia wchodzi na Luboń Mały
Drugi sposób jak Joasia wchodzi na Luboń Mały

Kiedy raz zobaczyliśmy, że z dziećmi „da się”, już nie odpuściliśmy. Zawsze ciągnęło nas w góry. Ale, jako, że mieszkamy w centralnej Polsce, zaczęliśmy wybierać też inne kierunki.

Podróże stały się naszą wspólną pasją.

Gorce odwiedziliśmy jeszcze kilkukrotnie, wybierając coraz ambitniejsze wędrówki (na Maciejową, na Stare Wierchy, na Kudłoń). Niezdobyty pozostaje jeszcze Turbacz. Wszystko przed nami!

Na Maciejową
Na Maciejową: ojciec i syn
Michaś na Maciejowej
Stare Wierchy
Stare Wierchy
Stare Wierchy - rozmowy w drodze

Wędrowaliśmy też dolinkami tatrzańskimi. Ja sama nie znam Tatr od podszewki, zawsze jakoś ciągnęło mnie w Bieszczady, więc co niektóre doliny dla mnie również były odkryciem. Największe wrażenie zrobiła na mnie Dolina Małej Łąki. Wychodzisz z wijącego się w lesie szlaku i uderza Cię ogromna przestrzeń a w dali skaliste szczyty...

Polana Małołącka
Polana Małołącka

Zawitaliśmy też w Beskid Niski i do Karpacza... troszkę się tego uzbierało przez ostatnie cztery lata...

Wielką sprawą była też wyprawa w Alpy Włoskie, dosyć mało znane rejony Alpi Orobie Bergamasche. Pierwsza dla dzieci podróż samolotem, obcy kraj. Trafiliśmy do opustoszałej w październiku wioski na końcu doliny Val Seriana. Teraz, przywołując wspomnienia, miejsce wydaje mi się jak z bajki. Ale nie w sensie cukierkowo-różowym, tylko po prostu tak oderwane od tłumnego, pędzącego świata, z którym mamy do czynienia na co dzień.

początek szlaku do Lago Nero
Do Lago Nero
Do Lago Nero
Widok na kapliczkę Giulia Maria

Nasz ostatni wypad udało się zorganizować w kwietniu tego roku, nacieszyć oczy krokusami w Tatrach.

Dolina Chochołowska

I w naszej historii wędrówek górskich kolejny przełom. Mimo krótkich nóżek dzieci, okazuje się, że wędrujemy w takim tempie, jak podają znaki. Ale nie jest to sukces takiej wagi jak ten, że zaraziliśmy pasją dzieci, które chcą jeździć, czasem same się dopytują, cieszą się, na wiadomość, że ruszamy. Ten wyjazd „na krokusy” mógł okazać się fiaskiem – mżawka, nic nie widać, pochmurno, ponuro.

Na Przełęcz Bobrowiecką

Ale nie, dla nas była to pełna radości i energii wyprawa na kolejny szczyt – Wielki Kopieniec.

Wielki Kopieniec

I ani krokusy, ani bezchmurne niebo wcale nie były najważniejsze. Najważniejsze było to, że spędzamy czas RAZEM, wędrując, rozmawiając, bawiąc się w berka, odkrywając nowe porosty, nowe pleśnie, nowe strumyki i przypominając sobie jak fajnie smakuje kabanos i herbata na szlaku...

Wielki Kopieniec

Już przebieramy nogami przed kolejną wyprawą. A póki co więcej o naszych podróżach możecie przeczytać tutaj.

Kategorie: 
Wczytuję...
Wczytuję...

Czy wiesz, że...

W portalu Góry i Ludzie również Ty możesz zostać autorem artykułów, które przeczytają tysiące Internautów! Już dziś zarejestruj się i zacznij bezpłatnie dodawać swoje treści. To doskonała reklama dla Ciebie i Twoich górskich dokonań. Więcej informacji znajdziesz tutaj.

Dodaj własny artykuł

Już dziś zarejestruj się i dodawaj własne artykuły dla tysięcy czytelników portalu!

Chcę zostać autorem!

Wczytuję...