Niepozorny cel, wspaniały trekking

— Jak my zejdziemy, jeżeli on stąd nie odejdzie?! To pytanie pada kolejny raz z ust żeńskiej części naszej ekipy. Siedzimy na deskach sporej ambony z niesamowitym widokiem na okolicę. Przed nami rozłożona w dolinie Mestia, za nami wspaniała Uszba, inne kaukaskie szczyty wokół. A pod nami? Potężny byk, uderzający raz po raz rogami w drewniane schody, umożliwiające zejście z platformy.

W Mestii – głównym mieście gruzińskiego regionu Swanetianogi same rwą się do górskich wędrówek. Możliwości jest sporo. My decydujemy się na popularny trekking do Jeziorek Koruldi, który przy odpowiedniej pogodzie gwarantuje doskonały widok na Uszbę (4710 m n.p.m.).

Po dwóch godzinach ostrego, nużącego podejścia przez las, docieramy w końcu do polany z niesamowitą panoramą roztaczającą się wokół, i amboną, z której jak się domyślamy, widok musi być jeszcze lepszy. Świetne miejsce, by odpocząć i przekąsić coś, przed kolejnym etapem drogi do Jeziorek Koruldi.

Pod amboną trawę skubie grupka byków. Co tam, grunt to opanowanie. Podejdziemy spokojnie, to nie zwrócą na nas uwagi. Wejść się udaje, pooglądać okolicę z wysokości platformy również. Ale już zjeść spokojne, nie bardzo. Naszemu posiłkowi, towarzyszą bowiem uderzenia rogów byka o drewniane schody i powtarzające się pytania ”Jak my zejdziemy, jeżeli on stąd nie odejdzie?!”

Mestia
Mestia
Mestia
ambona na szlaku do Jeziorek Koruldi
Widok z ambony na szlaku do Jeziorek Koruldi
Widok na Uszbę

Widziana z ambony w całej okazałości Uszba, kryje się teraz za górskim pasmem, wystawiając jedynie małe, ciemne różki swego dwuszczytu. Dawno za nami została polana z platformą widokową, gdzie odpoczywaliśmy przed drogą, i grupka byków, która w końcu poszła skubać trawę w inne miejsce. Słońce przypieka, a my pokonujemy kolejne podejścia, w drodze do wyznaczonego na dzisiaj celu.

W końcu są. Po 2 godzinach marszu od polany, na wysokości 2740 m n.p.m. Cel dzisiejszego trekkingu, Jeziorka Koruldi. Jeziorka? Chyba bajorka, by nie powiedzieć kałuże. Gdzie im do tatrzańskich stawów. Prezentują się okazale, jedynie po sfotografowaniu w odpowiedni sposób.

Cóż, jeziorka nas rozczarowały, za to ich okolica i cały trekking wręcz przeciwnie. Chętnie poszlibyśmy dalej, w stronę lodowca Czalaadi. Jednak wiszące wokół ciemne chmury, nie wróżą nic dobrego. Widać, że w okolicy pada.

Co poza dobrą pogodą, dałoby nam jeszcze szansę, na dotarcie w pobliże lodowca Czalaadi? Rozmowa z Vaxo przed rozpoczęciem trekkingu.

Vaxo, kierowcę busa, spotykamy przy jego aucie, gdy czeka na powrót, przywiezionych przez niego turystów. Trochę nas ten widok dziwi. Jesteśmy bowiem na szlaku, prowadzącym do Jeziorek Koruldi, na wysokości jakichś 2300 m n.p.m.

Ucinamy z Vaxo miłą pogawędkę po rosyjsku i już wiemy, że trudny i pozbawiony widoków pierwszy etap trekkingu, mogliśmy pokonać busem. A zaoszczędzony czas i siły przeznaczyć na pójście dalej, niż tylko do jeziorek.

W drodze powrotnej znów wchodzimy na platformę, by tam odpocząć. Tym razem posiłek jemy w obecności świni i jej licznego potomstwa, urzędujących na dole. Dokarmiamy młode resztkami gruzińskiego chleba. Byków na swojej drodze tego dnia już nie spotykamy.

Widok na Uszbę
Widoki ze szlaku do Jeziorek Koruldi
Widoki ze szlaku do Jeziorek Koruldi
Widoki ze szlaku do Jeziorek Koruldi
Widoki ze szlaku do Jeziorek Koruldi
Jeziorka Koruldi
Okolica Jeziorek Koruldi
Jeziorka Koruldi
Jeziorka Koruldi

Jeziorka Koruldi – podsumowanie

Czerwono-biały szlak, prowadzący do celu, startuje w centrum Mestii, przy Ushba Street. Pierwszy etap to dwugodzinne ostre podejście, podczas którego pokonuje się w przybliżeniu 800 metrów różnicy wysokości (z ok. 1400 m n.p.m. na 2200 m n.p.m). Ten odcinek trasy prowadzi niemal cały czas przez las. Ciężkie, nużące podejście, bez widoków.

Kolejny, znacznie ciekawszy etap zaczyna się od miejsca, w którym stoi krzyż i ambona. Stąd roztacza się niesamowity 360 stopniowy widok na okolicę – położoną w dolinie Mestię, otaczające ją ze wszystkich stron góry i dwuszczyt Uszby.

Dojście spod krzyża do jeziorek to ok. dwie godziny marszu. Różnica wysokości do pokonania na tym etapie wynosi 540 metrów.

Co do pierwszego fragmentu trasy, czyli odcinka z Mestii do krzyża – można pokonać go busem. Co więcej, busem dojechać można nawet dalej (transport do krzyża i z powrotem do Mestii to koszt 100 GEL za auto, do punktu 200 metrów wyżej 120 GEL). Z perspektywy naszego trekkingu możemy polecić to rozwiązanie. Zamiast tracić czas i siły na nużący, pozbawiony widoków marsz, można w zaoszczędzonym czasie dojść znacznie wyżej, np. do lodowca Chalaadi i zachwycać się naprawdę niezwykłymi panoramami.

Do samych Jeziorek Koruldi dojadą osoby dysponujące pojazdami 4x4 lub te, które zdecydują się na jazdę na końskim grzbiecie.

Pełna relacja z Gruzji na stronie http://zwiedzajacswiat.com/

Zapraszamy.

Trekking do Jeziorek Koruldi
Trekking do Jeziorek Koruldi
Trekking do Jeziorek Koruldi
Trekking do Jeziorek Koruldi
Wczytuję...
Wczytuję...

Czy wiesz, że...

W portalu Góry i Ludzie również Ty możesz zostać autorem artykułów, które przeczytają tysiące Internautów! Już dziś zarejestruj się i zacznij bezpłatnie dodawać swoje treści. To doskonała reklama dla Ciebie i Twoich górskich dokonań. Więcej informacji znajdziesz tutaj.

Dodaj własny artykuł

Już dziś zarejestruj się i dodawaj własne artykuły dla tysięcy czytelników portalu!

Chcę zostać autorem!

Wczytuję...